Nieśmiało
cichutko
słodką wonią wraz z wiatrem po ogrodzie
wielkopostnym fioletem okrywają ziemię
szeptem zwiastują narodziny życia
przebijając zeszłoroczny smutek
każą uklęknąć
bo inaczej nie możesz ich dotknąć
jakby pokorę wpisaną w serce
chciały rozrzucić po zeschniętych trawach
każde życie ma swój sens
i przed każdym trzeba zgiąć kolana...
Fiołki są od zawsze symbolem skromności i budzącego się życia. Maleńkie i niepozorne potrafią przyciągnąć naszą uwagę. Delikatne i kruche jak nasze życie, które ma swoje święto właśnie w marcu, dzień przed świętem Zwiastowania.
Mimo chłodów, fiołki zwiastują wiosnę, zarówno te w ogrodzie jak i te na parapetach.
W ogródku pojawia się coraz więcej zwiastunów wiosny, obok wielu wiosennych piękności wzeszły nawet piwonie.
Dzisiejszy dzień obfitował w prace polowe, rolnicy wyjechali w pola do sezonowych prac.
Na św.Józefa powinny przylecieć bociany, a że w mojej wiosce nie ma bocianiego gniazda, więc go namalowałam, niech poszybuje...
Święta tuż, tuż. Bardzo miłą niespodziankę sprawiła mi Małgosia http://sutaszgochy-artsmak.blogspot.com która obdarowała mnie konwaliami...Małgosia zna moje upodobania, więc kartka z życzeniami i jajeczko przystrojone w te kwiaty są mi szczególnie drogie.
Na dodatek otrzymałam anielską zakładkę, która jest niezwykle piękna i elegancka. Gosia obdarowała mnie już wielokrotnie, bardzo jej dziękuję i bardzo cenię sobie te piękne gesty blogowych przyjaźni.
Wiosną będziemy mieć nieograniczony dostęp do rabarbaru, więc proponuję na szybki deser " kolorowe" naleśniki z dżemem rabarbarowym.
A jutro Niedziela Palmowa, zapewne w wielu miejscach będzie można podziwiać konkursowe palmy.
Więc dobrej niedzieli Wam życzę:-)
Kocham bociany. Twój jest uroczy. Pamiętam jak w latach 90-tych byłam we Fromborku, a tam co kilka domów boćki w gniazdach. Piękne upominki dostałaś : )
OdpowiedzUsuńUwielbiam konwalie :), fiolki, krokusy i wiosnę - a bociana widziałam lecącego w stronę Polski na niemieckim niebie - myslę, że już doleciał - bo widziałam go w czwartek :P
OdpowiedzUsuńKochana , bocian jak żywy :) Wspaniałe prezenty dostałaś od blogowej przyjaciółki. To bardzo miłe .
OdpowiedzUsuńBociany sa niezwykłe. Myślę, że w Polsce południowej już są.
OdpowiedzUsuńKiedyś ktoś powiedział mi, że fiołki, a rośnie ich dużo na wzgórzu z naszą basztą, przypadają na Józefa i tak faktycznie jest. Zakwitają w tym właśnie czasie ...co roku.
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz Basiu napisałaś. A bociek jak żywy.
Pozdrawiam Cie wiosennie.
Bociany podobno już przyleciały,zaraz do Ciebie wpadną. Czego serdecznie życze :-D
OdpowiedzUsuńWiosna tuż tuż :-) i na bociany już czekam:-)
OdpowiedzUsuńPiękny obraz Basiu :-)
Fiołki, moje ukochane kwiatki. Bardzo, bardzo osobiste skojarzenie :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, Basiu, i wiersz (podkradam do zapiśnika). Bocian jak żywy, przyłapany w locie ;) Cudowności życzę
OdpowiedzUsuńDzisiaj, choć było słonecznie , ale przy silnym wietrze i niskiej temperaturze odczuwało sie przenikliwe zimno. Jednak pojechałem na działkę, po materiał na palmę (bazie, bukszpan, trzcina). W tym roku zrezygnowałem z kupowania tych kolorowanych. Fiołki też kwitną , (kwitły nawet w grudniu), a oprócz nich śnieżyczki, krokusy i podbiał. Po świętach przyroda rozbudzi sie do pełnego zycia. Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńAch fiołki! Ulubione kwiatki mojej córki Basi. U nas co rano przymrozki i tylko przebiśniegi miały odwagę się rozwinąć. Za to na parapecie królują pierwiosnki we wszystkich kolorach. Rano wystawiam za okno, wieczorem zabieram do domu. Jutro Niedziela Palmowa i szkolne kiermasze, mam nadzieję zdobyć najpiękniejszą palmę. Błogosławionej niedzieli.
OdpowiedzUsuńInnymi słowy wiosna.
OdpowiedzUsuńFiołków muszę wypatrywać, bo ktoś posadził między blokami. Może mi się uda znaleźć w lesie i wreszcie zrobić cukier?
Miło mi, że obudziłam tyle fiołkowych wspomnień i westchnień...
OdpowiedzUsuńi u mnie na parapecie obudził się fiołek :) niesamowite to jest bo kwitnie bardzo rzadko :) bocian cudny! aż ma się ochotę zamienić w pyłek, wskoczyć na grzbiet bociana i poszybować razem z nim :) :*
OdpowiedzUsuńTo byłaby wspaniała podróż!
UsuńCoraz piękniejsza ta nasza wiosna, coraz piękniejsza... wszystkiego dobrego Ci zyczę. Bocian piękny, tak pięknie opowiadasz o swojej miejscowości że aż szkoda, że nie ma chociaż jednego gniazda dla bociana, na pewno czuł by się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńMyśleliśmy nawet o zbudowaniu im gniazda, ale nie ma dobrego miejsca, a ona mają swoje zasady.
UsuńMyślę oczywiście o konstrukcji pod gniazdo!
UsuńJak to miło Basiu. Wiosna nadchodzi. Ty już nalazłaś jej zwiastun w postaci fiołków. Ja przyjechałam w Karkonosze... może i spotkam wiosnę:) Chociaż wysoko w górach jeszcze leży śnieg. Miłej niedzieli. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKarkonosze- marzą mi się...
OdpowiedzUsuńSerce się raduje gdy wiosna się budzi. W każdym zakątku można teraz znaleźć jej kawałeczek.
OdpowiedzUsuńObraz śliczny - masz teraz Basiu swojego bocianka!
Przesyłam serdeczności.
Basiu:))ja będąc na spacerze też znalazłam jednego maleńkiego fiołeczka:)ależ się zdziwiłam,że to już:))ale to był jakiś spieszek:))bo pod moim blokiem jeszcze nawet listeczków nie widać:)))
OdpowiedzUsuńFiołki i konwalie to moje ulubione kwiaty. U mnie, ogrodowe fiołki jeszcze nie kwitną. Kwitną afrykańskie, które darzę szczególną miłością. Uwielbiała je moja Kochana Mamcia. Przypuszczam, że znasz Finę, święta od fiołków.
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie zamieścić moje ulubione haiku w tłumaczeniu Cz.Miłosza.
Fiołki jakże cenne
Na górskiej ścieżce
(Bosho)
Basiu, życzę miłej niedzieli:)
Mam mnóstwo tych białych fiołków i nie wiedziałam,że to właśnie te są atrybutem Świętej.
UsuńHaiku głębokie.
Piękne te fiołki. Ja, aż wstyd się przyznać, nigdy jeszcze nie widziałem fiołków, tych oczywiście dzikich. Ale piękne są te kwiatki. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPoszukaj Maks, właśnie teraz, w marcu.
OdpowiedzUsuńBocian jak żywy :)
OdpowiedzUsuńCzekam na fiołki...
Tak wczesne swietą trochę mnie zaskakują ....
OdpowiedzUsuńJuż za tydzień, bardzo wcześnie!
UsuńKruca, mam już przygotowany fiołkowy post, przepisy różne wzmocnione poezją, ale NADAL czekam aż mi się pojawi materiał fotograficzny. Mazowsze się spóźnia, jak zwykle!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dawaj bez zdjęć, chętnie poczytam:-)
UsuńMiło powitać bociana, a zapach fiołków uwielbiam, niestety Podlasie jeszcze zimowe.
OdpowiedzUsuńNa Mazowszu dopiero malutkie liście fiołków o kwiatach nie ma mowy:) Pozdrawiam A
OdpowiedzUsuńno i zrobiło się fiołkowo,to zapach mojego ulubionego świętego- Ojca Pio
OdpowiedzUsuńA u mnie śnieg, brzydko i zimno, brrr
OdpowiedzUsuńWczoraj pod blokiem zauważyłam jednego, nieśmiało wyglądającego zza liści, fiołeczka :)
OdpowiedzUsuńPoza tym krokusy i przebiśniegi kwitną u nas już od dobrych 2-3 tygodni :)
My na fiołki musimy jeszcze poczekać. Na bociany również.Na razie widać tylko, że muchy i pająki sie obudziły. I nawet jakieś podstepne bzykadło zdązyło ugryźc mnie w czoło!:-)
OdpowiedzUsuńPiekny wiersz, Basiu!:-)*
:) niestety u mnie jeszcze fiołeczki nie zakwitły, dopiero przebiśniegi podnoszą swoje główki:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię fiołeczki, i bardzo bym chciała, aby już przyszła taka prawdziwa wiosna :-)
OdpowiedzUsuńFiołki? To już szaleństwo wiosenne:)) Piękna wiosna w Twoim ogrodzie. Pyszności na koniec;)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz Basiu. Rzeczywiście te maleńkie, słodko pachnące kwiatuszki umieją pojawić się w zaskakujących miejscach i rozweselić jeszcze ciągle szarą rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
wiersz piekny, fiołki niesamowicie pachną , uwielbiam ten zapach, a krokusy:) cóż u mnie jeszcze ichnie ma ale prezentują się fajnie
OdpowiedzUsuńtyle wiosny u Ciebie Basiu??! u nas niewiele, ale nie tracimy wiary..;-))
OdpowiedzUsuńbocian cudny!
dobrego tygodnia:)
Basiu u nas jeszcze fiołków nie ma, tylko krokusiki, a bociana juz widziałam, Twój jest niesamowity:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam fiołki. Szukałam ich na moim trawniku, ale jeszcze ich nie ma. Radość budzą wszystkie wiosenne kwiaty i bocian namalowany. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBocian jak żywy!!! A fiołeczki i inne zwiastuny sprawiają niesamowitą radość. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne fiołki, a moje jeszcze śpią. Konwalie też. Jak ja je kocham, a ten zapach. Bocian piękny jak zwykle. Tylko patrzeć, a u nas się pojawią. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńja chcę takie naleśniki!!! Mniam!!!
OdpowiedzUsuńBociany juz zawitały fiołkow wprawdzie nie widziałam Twoj bocian namalowany jest cudny prawdziwa wiosna serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFiołki takie delikatne piękne zwiastuny wiosny,u mnie jeszcze nie pokazały swoich fioletowych kwiatków.( ale listki już nieśmiało pojawiają się):)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Tak już się chce tej wiosny.... A u Ciebie już tak wiosennie. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńBasiu piękny bocian, kocham je. Pięknie i wiosennie u ciebie. Pozdrawiam i Wesołych Świąt życzę.
OdpowiedzUsuńJak pięknie i wiosennie u Ciebie. A u mnie posypało dzisiaj śniegiem i deszczem. Brrr . Ja też chcę, by mi kwiaty zakwitły i było dużo słońca! Dziękuję Basiu Za śliczne kwiatuszki malowane i życzenia. Moje dla Ciebie jeśli nie doszły to są w drodze...Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTwój bocian Basiu jest piękny, jak prawdziwy!!! Lubię ten czas gdy coraz więcej znaków wiosny jest wokół nas. Takich naleśników jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
kwitną i u mnie ale u Ciebie piękniej kwitną w wyjątkowej bocianiej oprawie :)))
OdpowiedzUsuń