PORANEK
Podbiegam do ciebie
z bijącym sercem oczekiwania
razem zapalamy różane pochodnie
prześcigamy się w zachwytach razem zapalamy różane pochodnie
trwamy w milczeniu
nie mówimy nic do siebie
cud staje się rzeczywistością
a rzeczywistość cudem
odrzućmy słowa
zapalają się krople rosy.
To prawda, kocham poranki, zwiastuny wszystkich wydarzeń.
Zarzucam Was fotografiami owych porannych cudów, ale wiem, że nie wszyscy z Was mogą je zobaczyć...
A ja wyglądam z utęsknieniem, czekam z niecierpliwością. Najczęściej jadę do pracy samochodem, więc mogę się zatrzymać. Bywa też, że oczekuję na szkolny autobus, dobrze jest pobyć z uczniami w miejscu innym niż klasa. Wówczas słońce ukazuje mi się powoluteńku, gra barw, cisza, że możesz usłyszeć "Poranek" ze suity PEER GYNT Griega...
Rok temu, o poranku, obszczekała mnie wychudzona psinka, która przez dwa kolejne wieczory z lękiem podchodziła na nasze podwórko, by zjeść wyniesione jej smakowite kęski.
Więc ją przygarnęliśmy i okazała się najwierniejszym, cudownym zwierzakiem. Dziś Sonia w niczym nie przypomina tamtego wystraszonego, bezdomnego psa. Jest szczęśliwa, kocha wszystkich domowników, a my odwzajemniamy jej uczucia.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnzYWiZPkYpXGNUg3iT0rQmdXxEFL7ObJnW8pBSX8i5wiLwA0ozpTT9pXKlHKL2UyqVTKkzBaXqbIZqqSuwlF0mf-fPcyEghUNPK0vY5uwu4TnCmdIXSvv3tE4wgW8AIyTZ58tt3sMQHHE/s1600/2015-01-17+08.27.20.jpg)
Mądra, dobrotliwa Sonia, mam nadzieję, otoczona naszą troską, dawno zapomniała, że ludzie bywają okrutni, porzucając zimową porą swoich przyjaciół.
Za ofiarowany jej dom odwdzięcza się każdego dnia wiernym byciem z nami...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9bdIOlruAfCpSUWlCW9JI7a6-p_2kXhThByfICpn9gFd5USwPPidvWu4NHZtbi8kOwekedsbyQVR579AiYRgMf6T58fgVjT6S-PVHIT-pM0Ho_CRW_kox_md67PMsPGxwVcds8YeF-13K/s1600/2015-01-17+14.19.58.jpg)
Teraz czas na promocję piękna ludzką ręką uczynionego, czyli przed Wami szal wykonany na moją prośbę przez uzdolnioną Ewunię z bloga http://artesania-rekodzielo.blogspot.com/
Ewunia wyczaruje wszystko, na miarę naszych marzeń, jest bardzo odpowiedzialna, a wytwory jej rąk mają w sobie niepowtarzalne piękno. Za modela posłużył mi jeden z aniołów, który kiedyś przyleciał do mnie od mistrzyni figur różnych czyli Joli z http://art-yolanda.blogspot.com/
Ten aniołek w różowej sukience przybył od Ewuni wraz z szalem.
Dziękuję Ewuniu i bardzo sobie cenię fakt, że obdarowałaś mnie aniołkiem, których seria jest już limitowana . Wszystkim czytającym życzę pięknych poranków na nadchodzące dni i wiele dobra od napotkanych ludzi...
piękne zdjęcia, a piesek bardzo sympatyczny:))
OdpowiedzUsuńWidzę, że dzisiaj obie nas poranne niebo zachwyciło swymi kolorami.
OdpowiedzUsuńPsinka kochana....
Pozdrawiam Basiu.
Basiu uwielbiam Twoje zdjęcia a wiersze wręcz wielbię !!!!
OdpowiedzUsuńSzal niesamowity a Anioł urzekający a jego oczka aż robudziły we mnie chęć by znów polepić :)
Nowa porcja piękna w czystej postaci! Wiersz, narodziny dnia i cudne wytwory ludzkich rąk - jest się czym zachwycać!:)
OdpowiedzUsuńpiesek cudny, a prezenty wspaniale
OdpowiedzUsuńcudne widoki :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i prezenty wspaniale
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz jak i zdjęcia!!! Prześliczny szal i uroczy aniołek!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWprost niebiański nieboskłon uchwyciłaś. Natychmiast chce się marzyć:-)
OdpowiedzUsuńPrezenta - zacne!
Padam do dyrektorskich nóżek:-)))
Ale, nim padnę przed dyrektorskimi nóżkami z pozdrowieniem, to padam przed Tobą Basiu za Twoje piękne, psiolubne, wielkie serce:-))))
UsuńJakie cudne poranne kolorki na niebie ! Uwielbiam patrzeć na niebo, rano nie zawsze mam czas ale po południu albo tuż przed wieczorem lubię spojrzeć co tam się dzieje !
OdpowiedzUsuńBasiu, Twoja Sonia to mała słodziutka piękność :))
Pozdrawiam serdecznie :)
piękne zdjęcia nieba.... ja też bardzo lubie fotografować i wschody i zachody i czasami gnam jak wariat n górkę aby uchwycic moment, bo za chwilę juz nie bedzie, słonko szybko się chowa za górami....
OdpowiedzUsuńa psinka słodziaczek, i wierna.... my tez mamy taka psine z odysku tylko troche większą....
pozdrawiam serdecznie
leptir
http://leptir-visanna7.blogspot.com/
Cudowne te poranki - nadzieja dopiero się budzi... Pięknie je uchwyciłaś :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne poranki... Niebo jesienią i zimą bardzo często wygląda zjawiskowo.
OdpowiedzUsuńSonia jest cudowna. Podbiła moje serce. Niechciane, porzucone pieski dają nam tak wiele miłości.
Basiu, uwielbiam Twoje wiersze.
Dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie:)
Basiu, mnie możesz zarzucać swoimi porankami bez końca- chłonę je zawsze zachłannie, podobnie jak każdą z Twoich pór roku i dnia:)
OdpowiedzUsuńCudne rózowości, bezkresy, przestrzenie...Ale najcudniejsza psinusia Twoja kochana - ufna, wierna Sonia, która miała szczęście trafiajac na Ciebie. Tyle miłości ma ta sunia w oczach...
OdpowiedzUsuńIleż szczęscia i ciepłą potrafi dać taki psiak kochany!:-))*
O tak! Wschody słońca są niezwykłe... moc uścisków przesyłam. Szal i aniołek prześliczny :)))
OdpowiedzUsuńPrzecudne poranki z takimi widokami. Soni, jak widać dobrze u Was jest wierna . Twoje anioły , które otrzymałaś powiększają kolekcję. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię twoje wschody słońca bo ja sowa jestem i rzadko doświadczam:) Macie fantastycznego psa, wiem, ze takie wyratowane kochają najmocniej. Serdeczności
OdpowiedzUsuńCieszę się najbardziej z tego, że Sonia wpadła Wam w serce, to wspaniała sunia i wszyscy ją uwielbiają.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie zachwyty i serdecznie Was pozdrawiam.
Niesamowite poranki,,,,a moje serce skradłąś na zawsze,odkąd przeczytałam o Sonii....uwielbiam ludzi,którzy kochają zwierzęta a takich jak Ty którzy przygarniają psiaki to`poprostu uwielbiam:)))Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńDawno temu opisywałam na blogu historię labradora Browara, którego ktoś wyrzucił, inny pobił, inny potrącił samochodem i takiego zabiedzonego uratowała moja obecna Synowa, a Kamil przygarnął ( w domu mieliśmy już jednego psa). Do dziś Kamil, mimo, że się wyprowadził do swojego domu jest najlepszym Panem dla Browcia, a Browciu cudownym psem. Jak widzisz mamy dwa psy przygarnięte i jednego " planowego". Sonia mieszka w domu, a " chłopaki" mają do dyspozycji ogród z przydomowym laskiem, który " dzięki nim" już nie przypomina ogrodu:-) ale oni są ważniejsi:-)
UsuńPięknie uwieńczone poranki. Niestety, muszę się przyznać, jestem sową i siedzę do późnych godzin nocnych, przesypiam te cudowne zorze, bo wstaję dość późno:) Ale dzięki Twoim zdjęciom mogę je obejrzeć.
OdpowiedzUsuńSonia jest śliczną, delikatną, białą psinką. Dobrze, że znalazła u Was miłość. U mnie też takie znajdy, odwdzięczają się nam wielką miłością, tak jak to czyni i Wasza Sonia.
Dostałas cudny szal i aniołka.
To oglądaj Aniu u mnie na blogu, te ostatnie robiłam z drugiego piętra szkoły, komórką, bo w szkole nie miałam aparatu.
UsuńBasiu, Ty wiesz... Ty znasz moje odczucia chwili. Od dziś będę Tobie towarzyszyć w drodze do szkoły, w myślach, bowiem to pora, której nie mogę przegapić. To ten niepowtarzalny moment, kiedy marzenia łączą się z rzeczywistością poprzez tę cienką nić horyzontu zwiastującą kolejny dzień; poprzez pierwszy promień słońca i tę Obietnicę- cokolwiek i dla kogokolwiek ona nie znaczy... Piszesz ujmująco i niezwykle obrazowo :) A zdjęciami zawalaj nas, uwielbiam te niepowtarzalne chwile uwięzione na fotografiach; na lata, na całe lata wspomnienia, bowiem jutro nic nie będzie takie samo, choć podobne Pozdrawiam i do serca tulę <3
OdpowiedzUsuńNa Twoje ranne towarzystwo wiem, mogę liczyć Jadziu- bardzo się cieszę!
UsuńLOVE the angel. And your sky shots are very pretty.
OdpowiedzUsuńThank you for your lovely comments. I cordially greet.
UsuńU nas te ostatnio takie poranki oglądamy..pięknie... jak i psina :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Basiu ciepło :))
Piękne zdjęcia! Piękny świat :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety od wschodu znajduje się tuz przy domu wielkie wzniesienie,porosnięte lasem więc slońce nie dość,że póżniej wstaje to jeszcze o dodatkowe efekty trudno....codziennie z wysilkiem wdrapuje się po niebie niesmialo wygladajac spoza drzew.....ale za to zachody nad bezkresnym morskim niebem rekompensują nam te poranki, pozdrowienia Basiu
OdpowiedzUsuńJaki piękny poranek. A u nas taka magła, że nic niemal nie widać poza watą jak z Eliota.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że masz dar zbierania wokół siebie dobrych ludzi...
Dla takich pięknych chwil ,które pokazujesz na swoich zdjęciach warto wcześnie wstać- nie zawsze się to udaje.
OdpowiedzUsuńWidać ,że Sonia to sympatyczna psinka i u Ciebie poznała co to znaczy być kochaną przez ludzi:))
Piękny szal i anioł w różanej sukience:)))
Pozdrawiam słonecznie:)))
Poranki boskie na Twoich zdjęciach.
OdpowiedzUsuńBasiu, Sonia wiedziała pod które drzwi przyjść i że masz zlote serce.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dziękuję za Wasze tu przybywanie!
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjęcia poranka, a piesek ma dobre oczy i śliczną sierść o pięknej barwie.
OdpowiedzUsuńBeautiful shots of the sky!
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje poranki , Basiu:) Sonia jest cudna, zupełnie nie rozumiem, jak można pozbywać się żywych istot, jak starych, niepotrzebnych rzeczy, to okrutne . Miała szczęście, teraz jej dobrze:)
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty:)Pozdrawiam ciepło
Sonia otrzymała od nas ogrom miłości!
OdpowiedzUsuńBasiu, jak wiesz ja również kocham poranki...piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń