PORANEK
Podbiegam do ciebie
z bijącym sercem oczekiwania
razem zapalamy różane pochodnie
prześcigamy się w zachwytach razem zapalamy różane pochodnie
trwamy w milczeniu
nie mówimy nic do siebie
cud staje się rzeczywistością
a rzeczywistość cudem
odrzućmy słowa
zapalają się krople rosy.
To prawda, kocham poranki, zwiastuny wszystkich wydarzeń.
Zarzucam Was fotografiami owych porannych cudów, ale wiem, że nie wszyscy z Was mogą je zobaczyć...
A ja wyglądam z utęsknieniem, czekam z niecierpliwością. Najczęściej jadę do pracy samochodem, więc mogę się zatrzymać. Bywa też, że oczekuję na szkolny autobus, dobrze jest pobyć z uczniami w miejscu innym niż klasa. Wówczas słońce ukazuje mi się powoluteńku, gra barw, cisza, że możesz usłyszeć "Poranek" ze suity PEER GYNT Griega...
Rok temu, o poranku, obszczekała mnie wychudzona psinka, która przez dwa kolejne wieczory z lękiem podchodziła na nasze podwórko, by zjeść wyniesione jej smakowite kęski.
Więc ją przygarnęliśmy i okazała się najwierniejszym, cudownym zwierzakiem. Dziś Sonia w niczym nie przypomina tamtego wystraszonego, bezdomnego psa. Jest szczęśliwa, kocha wszystkich domowników, a my odwzajemniamy jej uczucia.
Mądra, dobrotliwa Sonia, mam nadzieję, otoczona naszą troską, dawno zapomniała, że ludzie bywają okrutni, porzucając zimową porą swoich przyjaciół.
Za ofiarowany jej dom odwdzięcza się każdego dnia wiernym byciem z nami...
Teraz czas na promocję piękna ludzką ręką uczynionego, czyli przed Wami szal wykonany na moją prośbę przez uzdolnioną Ewunię z bloga http://artesania-rekodzielo.blogspot.com/
Ewunia wyczaruje wszystko, na miarę naszych marzeń, jest bardzo odpowiedzialna, a wytwory jej rąk mają w sobie niepowtarzalne piękno. Za modela posłużył mi jeden z aniołów, który kiedyś przyleciał do mnie od mistrzyni figur różnych czyli Joli z http://art-yolanda.blogspot.com/
Ten aniołek w różowej sukience przybył od Ewuni wraz z szalem.
Dziękuję Ewuniu i bardzo sobie cenię fakt, że obdarowałaś mnie aniołkiem, których seria jest już limitowana . Wszystkim czytającym życzę pięknych poranków na nadchodzące dni i wiele dobra od napotkanych ludzi...
piękne zdjęcia, a piesek bardzo sympatyczny:))
OdpowiedzUsuńWidzę, że dzisiaj obie nas poranne niebo zachwyciło swymi kolorami.
OdpowiedzUsuńPsinka kochana....
Pozdrawiam Basiu.
Basiu uwielbiam Twoje zdjęcia a wiersze wręcz wielbię !!!!
OdpowiedzUsuńSzal niesamowity a Anioł urzekający a jego oczka aż robudziły we mnie chęć by znów polepić :)
Nowa porcja piękna w czystej postaci! Wiersz, narodziny dnia i cudne wytwory ludzkich rąk - jest się czym zachwycać!:)
OdpowiedzUsuńpiesek cudny, a prezenty wspaniale
OdpowiedzUsuńcudne widoki :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i prezenty wspaniale
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz jak i zdjęcia!!! Prześliczny szal i uroczy aniołek!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWprost niebiański nieboskłon uchwyciłaś. Natychmiast chce się marzyć:-)
OdpowiedzUsuńPrezenta - zacne!
Padam do dyrektorskich nóżek:-)))
Ale, nim padnę przed dyrektorskimi nóżkami z pozdrowieniem, to padam przed Tobą Basiu za Twoje piękne, psiolubne, wielkie serce:-))))
UsuńJakie cudne poranne kolorki na niebie ! Uwielbiam patrzeć na niebo, rano nie zawsze mam czas ale po południu albo tuż przed wieczorem lubię spojrzeć co tam się dzieje !
OdpowiedzUsuńBasiu, Twoja Sonia to mała słodziutka piękność :))
Pozdrawiam serdecznie :)
piękne zdjęcia nieba.... ja też bardzo lubie fotografować i wschody i zachody i czasami gnam jak wariat n górkę aby uchwycic moment, bo za chwilę juz nie bedzie, słonko szybko się chowa za górami....
OdpowiedzUsuńa psinka słodziaczek, i wierna.... my tez mamy taka psine z odysku tylko troche większą....
pozdrawiam serdecznie
leptir
http://leptir-visanna7.blogspot.com/
Cudowne te poranki - nadzieja dopiero się budzi... Pięknie je uchwyciłaś :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne poranki... Niebo jesienią i zimą bardzo często wygląda zjawiskowo.
OdpowiedzUsuńSonia jest cudowna. Podbiła moje serce. Niechciane, porzucone pieski dają nam tak wiele miłości.
Basiu, uwielbiam Twoje wiersze.
Dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie:)
Basiu, mnie możesz zarzucać swoimi porankami bez końca- chłonę je zawsze zachłannie, podobnie jak każdą z Twoich pór roku i dnia:)
OdpowiedzUsuńCudne rózowości, bezkresy, przestrzenie...Ale najcudniejsza psinusia Twoja kochana - ufna, wierna Sonia, która miała szczęście trafiajac na Ciebie. Tyle miłości ma ta sunia w oczach...
OdpowiedzUsuńIleż szczęscia i ciepłą potrafi dać taki psiak kochany!:-))*
O tak! Wschody słońca są niezwykłe... moc uścisków przesyłam. Szal i aniołek prześliczny :)))
OdpowiedzUsuńPrzecudne poranki z takimi widokami. Soni, jak widać dobrze u Was jest wierna . Twoje anioły , które otrzymałaś powiększają kolekcję. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię twoje wschody słońca bo ja sowa jestem i rzadko doświadczam:) Macie fantastycznego psa, wiem, ze takie wyratowane kochają najmocniej. Serdeczności
OdpowiedzUsuńCieszę się najbardziej z tego, że Sonia wpadła Wam w serce, to wspaniała sunia i wszyscy ją uwielbiają.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie zachwyty i serdecznie Was pozdrawiam.
Niesamowite poranki,,,,a moje serce skradłąś na zawsze,odkąd przeczytałam o Sonii....uwielbiam ludzi,którzy kochają zwierzęta a takich jak Ty którzy przygarniają psiaki to`poprostu uwielbiam:)))Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńDawno temu opisywałam na blogu historię labradora Browara, którego ktoś wyrzucił, inny pobił, inny potrącił samochodem i takiego zabiedzonego uratowała moja obecna Synowa, a Kamil przygarnął ( w domu mieliśmy już jednego psa). Do dziś Kamil, mimo, że się wyprowadził do swojego domu jest najlepszym Panem dla Browcia, a Browciu cudownym psem. Jak widzisz mamy dwa psy przygarnięte i jednego " planowego". Sonia mieszka w domu, a " chłopaki" mają do dyspozycji ogród z przydomowym laskiem, który " dzięki nim" już nie przypomina ogrodu:-) ale oni są ważniejsi:-)
UsuńPięknie uwieńczone poranki. Niestety, muszę się przyznać, jestem sową i siedzę do późnych godzin nocnych, przesypiam te cudowne zorze, bo wstaję dość późno:) Ale dzięki Twoim zdjęciom mogę je obejrzeć.
OdpowiedzUsuńSonia jest śliczną, delikatną, białą psinką. Dobrze, że znalazła u Was miłość. U mnie też takie znajdy, odwdzięczają się nam wielką miłością, tak jak to czyni i Wasza Sonia.
Dostałas cudny szal i aniołka.
To oglądaj Aniu u mnie na blogu, te ostatnie robiłam z drugiego piętra szkoły, komórką, bo w szkole nie miałam aparatu.
UsuńBasiu, Ty wiesz... Ty znasz moje odczucia chwili. Od dziś będę Tobie towarzyszyć w drodze do szkoły, w myślach, bowiem to pora, której nie mogę przegapić. To ten niepowtarzalny moment, kiedy marzenia łączą się z rzeczywistością poprzez tę cienką nić horyzontu zwiastującą kolejny dzień; poprzez pierwszy promień słońca i tę Obietnicę- cokolwiek i dla kogokolwiek ona nie znaczy... Piszesz ujmująco i niezwykle obrazowo :) A zdjęciami zawalaj nas, uwielbiam te niepowtarzalne chwile uwięzione na fotografiach; na lata, na całe lata wspomnienia, bowiem jutro nic nie będzie takie samo, choć podobne Pozdrawiam i do serca tulę <3
OdpowiedzUsuńNa Twoje ranne towarzystwo wiem, mogę liczyć Jadziu- bardzo się cieszę!
UsuńLOVE the angel. And your sky shots are very pretty.
OdpowiedzUsuńThank you for your lovely comments. I cordially greet.
UsuńU nas te ostatnio takie poranki oglądamy..pięknie... jak i psina :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Basiu ciepło :))
Piękne zdjęcia! Piękny świat :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety od wschodu znajduje się tuz przy domu wielkie wzniesienie,porosnięte lasem więc slońce nie dość,że póżniej wstaje to jeszcze o dodatkowe efekty trudno....codziennie z wysilkiem wdrapuje się po niebie niesmialo wygladajac spoza drzew.....ale za to zachody nad bezkresnym morskim niebem rekompensują nam te poranki, pozdrowienia Basiu
OdpowiedzUsuńJaki piękny poranek. A u nas taka magła, że nic niemal nie widać poza watą jak z Eliota.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że masz dar zbierania wokół siebie dobrych ludzi...
Dla takich pięknych chwil ,które pokazujesz na swoich zdjęciach warto wcześnie wstać- nie zawsze się to udaje.
OdpowiedzUsuńWidać ,że Sonia to sympatyczna psinka i u Ciebie poznała co to znaczy być kochaną przez ludzi:))
Piękny szal i anioł w różanej sukience:)))
Pozdrawiam słonecznie:)))
Poranki boskie na Twoich zdjęciach.
OdpowiedzUsuńBasiu, Sonia wiedziała pod które drzwi przyjść i że masz zlote serce.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dziękuję za Wasze tu przybywanie!
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjęcia poranka, a piesek ma dobre oczy i śliczną sierść o pięknej barwie.
OdpowiedzUsuńBeautiful shots of the sky!
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje poranki , Basiu:) Sonia jest cudna, zupełnie nie rozumiem, jak można pozbywać się żywych istot, jak starych, niepotrzebnych rzeczy, to okrutne . Miała szczęście, teraz jej dobrze:)
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty:)Pozdrawiam ciepło
Sonia otrzymała od nas ogrom miłości!
OdpowiedzUsuńBasiu, jak wiesz ja również kocham poranki...piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń