niedziela, 18 maja 2014

Zdarzyło się trzynaście lat temu, w maju...


Na Placu Św. Piotra

" Zamykam w sercu i otaczam modlitwą.."
brzmią słowa i zapadają głęboko
jakież pojemne jest serce
które potrafi ogarnąć ludzkość
z jej smutkami i radościami
serce Anioła w bieli
błogosławiącego zatrwożonym sercom
szukającym ratunku
u stóp papieskiego tronu
którego Piotr i Paweł bronią nieustannie
by służył pielgrzymom
skłaniającym głowę
przed Grobem Świętego Apostoła
mówiącego od wieków
" Panie, Ty wiesz, że Cię kocham".
Dziś dzień ziemskich narodzin naszego Świętego- Jana Pawła II.
Tyle osobistych wspomnień kryje się w naszych sercach, jak chociażby to, że obaj moi synowie, byli razem ze mną, jeszcze pod moim sercem, podczas kolejnych papieskich wizyt w Polsce, na spotkaniach z Nim.
Konrad w Polsce jeszcze wówczas walczącej o wolność, Kamil już w Polsce u progu odzyskanej niepodległości.
Właśnie trzynaście lat temu dane nam było stanąć na Placu Św. Piotra i przeżyć tę wspaniałą radość wynikającą ze spotkania z Papieżem- Polakiem.
Dotknąć miejsca, w którym zdradziecka kula zamachowca, przegrała w walce z miłością Matki Bożej Fatimskiej...
 A gwardziści, którzy absolutnie nie stawali z nikim do fotografii, tym razem ulegli czarowi Kamila, kończącego wówczas naukę w szkole podstawowej.
A dziś również pamiętamy o  Tych, co pozostali na Monte Cassino.
W 2001 r.uczciliśmy ich pamięć modlitwą podczas Mszy Św. na wzgórzu.
 Zdjęcia są wyjątkowo słabej jakości, bo to fotografie zdjęć zrobionych przed 13. laty kiepskim aparatem, wywołanych wg ówczesnych prostych technologii ( nie zachowała się klisza), ale dla nas są bezcenną pamiątką tamtych niezwykłych chwil.
A kiedy mówimy o Monte Cassino na myśl przychodzą maki, które u nas zakwitają każdego roku równie pięknie...
A wśród maków Matka Boża z pompejańskiej lawy- pamiątka tamtych dni.

32 komentarze:

  1. "Obyś żył w ciekawych czasach" - to i przekleństwo i błogosławieństwo zarazem. Opisałaś i pokazałaś arcyciekawe osobiste doświadczenie. Pamięć jest fundamentem tego Kim jesteśmy i Kogo spotkaliśmy na swej drodze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A spotykamy tak wielu PIĘKNYCH i o nich chcę pisać.
      Dziękuję za odwiedziny:-)

      Usuń
  2. Cudowne słowa i piękne wspomnienie. Ja miałam przyjemność witać Papieża na trasie podczas jednej z jego pielgrzymek. Trzymalam na rękach moją maleńką wówczas córkę. Niezapomniane przeżycie i uginające się z wrażenia kolana. Radosnyego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to uczucie i niczym innym go nie zastąpisz!

      Usuń
  3. Bardzo interesujący post. Nie myślałaś o tym, żeby stworzyć kalendarz ścienny ze swoimi wierszami i zdjęciami okolicznościowymi na każdy miesiąc? Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydałam Iwonko album, kilka tomików i książek, ale to bardzo kosztowne inwestycje.
      Gdybym miała Wydawcę, chętnie bym się podjęła takich prac, niestety sama nie rozprowadzę wydania i stąd wiele moich rzeczy nie zobaczy światła, poza blogiem...

      Usuń
  4. Piękny wiersz a post inny niż wszystkie. Pomysł z kalendarzem zasugerowany przez koleżankę Iwonę jest całkiem fajny:) Wpisy starymi zdjęciami, to dobra okazja do przywołania pięknych wspomnień, szczególnie takich niezwykłych.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może znacie kogoś, kto byłby taką współpracą zainteresowany...

      Usuń
  5. Któż... jak nie Ty, potrafisz uruchomić, swoimi "pokornymi" słowami, wyobraźnię- poczucie obecności tuż obok, w miejscach, które równie pięknie opisujesz. A co do maków... Już kwitną, piękne a jednocześnie, jak Twoje słowa, pokorne, podążające ku słońcu... A zdjęcia... takie właśnie mają swój urok- urok historii
    Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za kolejny, cudowny wiersz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Jadziu, że trafiam do Twojego pięknego serca!

      Usuń
  6. Wiersz piękny. Opisujesz chwile których nie zapomni się do końca życia. Pamiętam dni gorącej modlitwy za wielkich polaków Ojca świętego i kardynała Wyszyńskiego. Popieram pomysł z kalendarzem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba muszę to zrobić" domowym" sposobem:-)

      Usuń
  7. Wiersz piękny i piękne wspomnienia.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne przeżycia i piękne wspomnienia.....
    oczywiście pięknie ubrane w Twoje słowa.
    Nie wiem jak to się stało, że umknął mi poprzedni post. Ten Aniołek jest cudny................

    OdpowiedzUsuń
  9. Może i fotografie są słabej jakości, lecz i tak to piękna, bezcenna pamiątka. A jeśli chciałabyś nieco je odświeżyć... jest przecież tak wiele programów do poprawy/obróbki fotografii, zwłaszcza teraz, gdy możemy korzystać z nich bez pośrednictwa lub wyręczenia profesjonalnego fotografa. Wystarczy poświęcić temu trochę czasu, a czar wspaniałych chwil powróci w nowej, zmodernizowanej i poprawionej ostrości, intensywniejszej kolorystyce itd. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, mam profesjonalnego fotografa w domu, ale moje posty bywają spontaniczne, są potrzebą chwili i rzadko mają czas " na wygładzenie"- taka jestem:-))))

      Usuń
  10. Ja również mam wiele zdjęć słabej jakości ale te chyba jeszcze bardziej wzruszają kiedy się je przegląda..
    Wspomina sie zawsze odleglejsze czasy kiedy nie było jeszcze tak dobrych aparatów ani nawet tel. komórkowych...i człowiek był też szczęśliwy.:) Wspomnienia masz piękne pielęgnuj je i przekazuj potomnym wtedy nigdy nie zaginą. Robisz to głównie w pięknych wierszach , oj będa Ci potomkowie Twoi kiedyś za to wdzięczni ....Lubię czytać Twojego bloga.:) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zazdroszczę spotkania z Naszym Papieżem :), fajnie że uwieczniłaś to na zdjęciu, mimo słabej jakości jest i to jest najważniejsze :))

    OdpowiedzUsuń
  12. przepiękne wspomnienie ,aż mam ciarki na ciele gdyż każde wspomnienie o JP II niesamowicie mnie wzrusza...a u Ciebie Basiu tyle piękna w każdym poście zą ja tylko ptrafię się zachwycać i czasem łezkę zostawić ...

    OdpowiedzUsuń
  13. takie wspomnienia to skarb :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne wspomnienia, wspomnienia to bogactwo którego nikt nam nie zabierze. Poza jedną sklerozą. :)) Miłego dnia Basiu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj Basiu. mam trochę u Ciebie zaległości. Wiersz piękny... i wspomnienia piękne. Nieważna jest jakoś zdjęć, ale to , co było Ci dane przeżyć. To cudowne, że widziałaś naszego kochanego papieża za Jego życia. Jakoż nie było mi dane... Dlatego bardzo się ciesze, że byłam na kanonizacji. Tym razem nie byliśmy jednak na Monte Cassino. Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Basiu piękne wspomnienia, świetnie było by żeby to co tworzysz ujrzało światło dzienne w szerszym tego słowa znaczeniu- pięknie piszesz , ściskam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo Wam dziękuję za tak miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zdjęcia są wyjątkowa piękne!
    Cudownie, że wspominasz Basiu tamten moment i pięknie nam przybliżasz swoje przeżycia.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wspaniałe, osobiste wspomnienia, a zarazem wspomnienia, ktore sa wpisane w historie nas Polaków. mało znam ludzi, którzy tak zarliwie plona patriotyzmem i miłościa do Boga, tak naturalnie, bez napuszenia i pustych sloganów, całą sobą, całą swoja twórvzością, całym swoim zyciem. jak to mówią mlodzi: Wielki szacun Basiu! :)

    OdpowiedzUsuń