Moją ( naszą wiejską) kapliczkę znacie z wielu zdjęć i wierszy.
Wróciłyśmy po 15 latach przerwy do śpiewania majówek i słyszę, że w okolicznych wioskach ta tradycja nie ginie. Przychodzi nas kilka osób dorosłych i kilkoro malutkich dzieci, więc jest nadzieja, że wznowiona tradycja pozostanie, bo jest piękna i taka polska.
Wczoraj Litania Loretańska rozbrzmiewała wśród " łąk umajonych" i lasów podczas Drogi Krzyżowej szlakiem męczeństwa Błogosławionej Karoliny, możecie sobie wyobrazić jak echo niesie kilkutysięczny głos, a pielgrzymów było wczoraj wyjątkowo dużo.
Niedawno spotkała mnie miła niespodzianka. Od naszej Drogiej Ismeny https://szimena.blogspot.com/
otrzymałam upominek na Dzień Niezapominajki. Moje ogrodowe niezapominajki bardzo słabo rosną na suchej, piaszczystej glebie, więc przesyłka była mi szczególnie miła.
Ismena mnie bardzo ucieszyła i wzruszyła, bo podarunek jest bardzo bliski memu sercu, magnesiki z imionami moich Kochanych Wnuków, a i dla Basi też jest magnesik i cudny Aniołek, obie kochamy Anioły.
Bardzo Ci dziękuję Ismeno za to, że zawsze o mnie zawsze pamiętasz.
Teraz prym wiodą maki mojej śp. Mamy.
Guldyn to krzew czasów mojej Babci Józi, choć moje okazy są już zasadzone przeze mnie, ale miłości dzieciństwa pozostają w sercu.
Floksy znad oczka wodnego kończą swoje królowanie i trzeba będzie to miejsce inaczej zagospodarować.
A pigwowce niosące ze sobą wspomnienie ich starszych braci kwitnących przy Al. Mickiewicza i AGH w moich czasach studenckich, też muszą mieć swoje miejsce w tym poście.
Jeszcze tylko wieczne stokrotki się zaprezentują, bo chyba nie ma trwalszych i obfitszych w kwitnieniu od nich roślinek.
Kwitnących piękności mam wiele, ale muszę je odłożyć na kolejne posty, bo przecież prezentacja czytanych książek jeszcze czeka:-)
Oczywiście, chętnie sięgam po niezwykle interesujące informacje zawarte w książkach Sławomira Kopra.
To kopalnia wiedzy z wielu epok, a styl pisarza jest niezwykle interesujący.
I tą propozycją oraz złotlinem, któremu cień drzew w lesie zupełnie nie przeszkadza, żegnam się z Wami do kolejnego napisania.
Basiu kochana, Twój ogród jest bajeczny. I tyle w nim miłości i wspomnień. Floksy i maki mnie zauroczyły.:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam pielgrzymów za Ich trud i wytrwałość. Ciebie także.
Piękny obraz Basiu, upominki też piękne.:)
Pozdrawiam Cię Basieńko majowo.
Pamiętam moja Droga...
UsuńWitaj świeżą zielenią za oknem Basiu
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam sprawić Wam radość.
Ogród Twój piękny. Widać, że o niego dbasz, kochasz go. U mnie maki dopiero pączkują. A floksiki jakoś zniknęły.
Niestety dużo komentarzy, także Twoich, ląduje w spamie, a te co powinny tam trafić, niestety nie
Pozdrawiam niepowtarzalnymi kolorami i zapachami maja
Dobrze, że się odnalazł ten ostatni:-)
UsuńMajówki pamiętam z dzieciństwa i młodości. Wieczorami spotykaliśmy się pod krzyżem, szczęśliwi. W miejscowości, w której obecnie mieszkam majówki odprawiane są w kościele. Piękny Twój ogród Basiu. Zawsze coś kwitnie i ten lasek... marzenie. Kolejny cudny obraz namalowałaś, a pamiątki takie oryginalne. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńZieleń wszędzie i kwiaty.
UsuńPrzepięknie kolorowo w twoim ogrodzie :) Wiele zdrowia życzę
OdpowiedzUsuńWzajemnie Agatko.
UsuńTaki czarodziejski ogór masz, Basiu. Tyle piękna. Urzekła mnie ta stokrotkowa droga przy okazji ;).
OdpowiedzUsuńMnie też ta " aleja" urzeka, choć regularnie koszona, zaraz się odradza.
UsuńMaj uwielbiam najbardziej, mógłby trwać cały rok :) cudowna jest Twoja kapliczka sercem malowana :)
OdpowiedzUsuńPewnie byśmy go mniej cenili gdyby był zawsze:-)
UsuńBasieńko, majowe myśli i pozdrowienia Ci przesyłam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu.
UsuńŚliczna jest ta kapliczka, kwiaty i upominki :) Maj to dla mnie najpiękniejszy miesiąc, moja córka wybrała go na swój ślub, który odbędzie się już jutro, czyli w sobotę. Żeby tylko pogoda dopisała, bo sukienka jest bardzo letnia :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWybrała najpiękniejszy miesiąc, niech będą szczęśliwi przez całe życie.
UsuńBardzo urokliwy obraz z kapliczką. Piękne kwiaty masz w ogrodzie, a maki szczególnie. Upominki zapewne sprawiają wielką radość, miły akcent. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Olu.
UsuńPięknie u Ciebie, Basiu. A to śpiewanie pod kapliczkami wzruszające. Ludzie wracają do dawnych tradycji, bo w niepewnych czasach w czymś chcą mieć oparcie. We wspólnej modlitwie, we wspólnocie w ogóle. W oderwaniu od dziwacznego, niezrozumiałego i wrogiego świata. Trzeba sobie szukać teraz takich oaz spokoju. Bo życie trwa...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię serdecznie.
Nawet te kilka zdań przed i po majówce, zamienionych z innymi, ma swoją wartość.
UsuńBasiu!
OdpowiedzUsuńTwój ogród zawsze zachwyca. Obraz z kapliczką bardzo piękny.
Pozdrawiam:)
Bardzo dziękuję Łucjo
UsuńPięknie u Ciebie Basiu i w ogrodzie i w sercu. Śliczny namalowałaś obraz i super niespodzianki dostałaś. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDobrej wiosny Lenko.
UsuńU Ciebie Basiu nawet rośliny są bardzo sentymentalne i z piękną historią:) Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńWiększość z nich ma swoją historię
UsuńPięknie kwitnie Twój ogród. Mam nadzieję, że w następnym poście zakwitną piwonie, szkoda tylko, że zapachów nie można poczuć. Dziś cały dzień pracowaliśmy w ogrodzie. A mieliśmy sądny dzień, choć nie 13 ;) Popsuła się kosiarka, potem mała piła łańcuchowa wciągnęła jakiś drut i straciła osłonę, że o drobniejszych wypadkach nie wspomnę. W niedziele postaram się wrzucić post bzowy. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńniestety, piwonie u mnie marne:-(
UsuńBasiu, zacznę od obrazu z kapliczką. Jest piękny. W mojej wsi stoi kilka kapliczek. Zawsze przystrojonych kwiatami i koniecznie wstążeczkami, które przed majem są wymieniane na nowe, bo blakną przez rok. W tym roku nasza sołtyska zorganizowała akcję budowy nowej, w miejscu starej kapliczki murowanej, która zaczęła się niebezpiecznie przechylać na szosę. Nie można już jej było wyremontować.
OdpowiedzUsuńPiękne masz Basiu kwiaty i kwitnące krzewy w ogrodzie. Stokrotki cudnie się rozsiały.
Dobrego tygodnia:)
Koniecznie, umieśćcie w nowej choć kawałek elementu ze starej kapliczki, niech to będzie symbol ciągłości naszej wiary.
Usuńwoooow ile osób na majówce! rewelacja ;) i jakie piękne kwiaty ;)
OdpowiedzUsuńU Karolinki bywa zawsze tyle pielgrzymów.
UsuńWspaniały obraz namalowałaś. Piękne są maki i bardzo przyjemne i przyjazne podarunki od Ismeny.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Miło, że się podoba.
UsuńBasiu książka doszła, bardzo Ci dziękuję!!! :) Piękny maj mamy tego roku...
OdpowiedzUsuń29 lat temu, w maju, Stefcia została Patronką naszej szkoły.
UsuńJa cierpię na ogromny deficyt czasu.
OdpowiedzUsuńTo chyba znak czasów.
UsuńWitaj Basiu. Jest mi wstyd za milczenie,będę pisać post,by to wyjaśnić. Jestem Basiu po covid, po różnych zmaganiach po nim. Pisałam post, nie udało mi się go przepisać na bloga. Przeszłam stany depresyjne, problemy zdrowotne i nadal chodzę po lekarzach. Tak jest od początku grudnia,jednak dużo walki we wszystko wkładam i zaczynam stawać na nogi. Wybacz mi milczenie, ja naprawdę w sercu Ciebie,Was noszę...nie będę usprawiedliwiać się chorobami bo sama uważam że mogłam choć zdanie napisać...tu wygrał lęk...którego teraz do końca nie rozumiem. Mimo że mam napisany post w zeszycie to napiszę jeszcze jeden już bezpośrednio na klawiaturze. Brat mi mówił,by pisać...nie wiem Basiu, co się ze mną działo..naprawdę nie wiem. Pisze od serca,trochę mi tak no wstydliwie, też pisze tu pod postem,ale chce byś na bank to zobaczyła. Byłaś cały czas moim promieniem,ja nigdy nie przeżyłam czegoś takiego, covid zaatakował mnie, moją mamę, tatę i brata...wszystkich naraz...ja z mamą byłyśmy najsłabsze...chce byś wiedziała że tęskniłam, nie rozumiałam, co się ze mną dzieje,nadal walczę, ale już z wielką wiarą. Dziękuję za to na co wielu liczy,czego pragną,dziękuję za troskę. Przepraszam, że milczałam, sercem przepraszam.
OdpowiedzUsuńJak dobrze Agusiu, że się odezwałaś i że to, co najgorsze minęło. Rozumiem Ciebie doskonale, choć sama miałam zupełnie inne podejście do tej choroby, z którą zmagałam się już dwukrotnie. Ale każdy z nas jest inny i nie można stosować tu jednej miary. Rozumiem i bardzo się cieszę, że wróciłaś z tej podróży...
UsuńBasiu, jakie piękne ujęcia przyrody :-)
OdpowiedzUsuń