Bzy od zawsze kojarzyły mi się ze starymi kapliczkami, a starych kapliczek nie mogłam sobie wyobrazić bez bzów.
Moje wyobrażenia utwierdził Żeromski, kiedy w ręce Marcinka Borowicza włożył naręcza bzów zerwanych dla matki przed wiejską kapliczką. To jedna z literackich scen, które na zawsze zapadły w mej pamięci. A ponieważ wychowałam się w cieniu Chrystusa z wiejskiej kapliczki otulonej bzami, to fakt ten spotęgował jeszcze bardziej moje ukochanie bzów i kapliczek.
Widok z mojego balkonu – wiosna
Niczym niezmącona radość
przysiadła na zagonach życia
zielenią się kłosy
niemyślące o zapachu żniw
za wcześnie na smutek
gdy głogi bielą sięgają nieba i ziemi
lekkie pierzaste dmuchawce przycupnęły
na zielonej murawie
u moich stóp bratki żółcą się wiosną
oszalałe ze szczęścia
czarny kos śmiesznie zdąża do wodopoju
różowieje już niebo
nasycone fioletem zmierzchu
Czarodziejskie zapachy wiosny
siadają na ramionach mojego Chrystusa
zanurzonego w kępie bzu
w którym schowałam moje marzenia.
Zgodnie z tradycją, bez przy kapliczce powinien być tej starej, zwykłej odmiany, krzew z tych, które dawniej zamieszkiwały w każdej wiosce bo łatwo było je rozmnażać i nie wymagały specjalnych nakładów.
W mojej pamięci pozostał widok Ojca odpoczywającego południową porą, po powrocie z prac polowych, pod krzakiem starego zwykłego bzu.
Bez ten musiał później ustąpić miejsca pod budowę domu, ale pozostał we wspomnieniach.
A wszystkie te widoki okrasiłam swoją dziecięcą miłością, która nigdy nie przemija...
Zapach jest więc niezwykły i widoki czarują.
W każdym roku robię niezliczoną ilość zdjęć, bo przecież czas kwitnienia bzów tak szybko mija.
Zapraszam na spacer z bzami.
Kiedyś taki Aniołek powędrował w świat, naturalnie, z gałązką bzu.
W czasie codziennego wdychania zapachu bzu, zrywałam systematycznie kwiaty mniszka na miód dla Wnuków, zachęcam do zrobienia takiego miodu bo czynność jest prosta, a smak i jego wartość ogromna.
Miód robiłam wg przepisu: https://www.mojegotowanie.pl/przepis/miod-z-mniszka-lekarskiego-mlecza?fbclid=IwAR05du9J2Nz0msmDw7qCrsjwoFmJHL6LVP5uS0Y8fz3HYXXdPfKHL3cqcR4
i udał się wspaniale.
Uwielbiam bez. Kwitnie u mnie fioletowy, ale posadziłam też biały. Może za rok również zakwitnie. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTo długowieczny krzew.
UsuńJa też kocham bzy. U Ciebie musi być cudnie.
OdpowiedzUsuńAle mam gdzieś w sercu schowane przepiękne widoki ogromnych bzów rosnących przy łotewskich drogach. Te zwykłe, lila, czasem też białe. Niezapomniany widok takiej ściany kwiatów...
Wyobrażam sobie...
UsuńUwielbiam zapach bzu. Rośnie na moim podwórku i pod naszym zamkiem :)
OdpowiedzUsuńBez zamkowy to piękny widok
UsuńWitaj piątkowo, trzynastkowo Basiu
OdpowiedzUsuńI u mnie kwitnie bez ten nasz i ten, który niedawno przywędrował.
Udało się z tymi filmikami?
Pozdrawiam zapachem bzu i życzę nadal szczęścia nie tylko dzisiaj
Dotąd nie znalazłam wolnego czasu by coś pokombinować.
UsuńBzy - moje ulubione! Ich zapach i wygląd kwiatów zawsze kojarzy się z dzieciństwem.
OdpowiedzUsuńCudny wiersz Basiu, anioł z bzem i zdjęcia tych "normalnych" i szlachetnych lilaków.
Serdecznie pozdrawiam:)
Te zwykłe to czasy mojego dzieciństwa.
UsuńPodobnie jak pozostali również lubię bzy za ich zapach. Zawsze już kojarzyć mi się będą z młodością i czasem randek :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDla młodych ludzi to zawsze będzie wyjątkowy czas, dla starszych też:-)
UsuńBasieńko, bzy to obowiązkowy element maja. A najpiękniej pachną zaraz po deszczu.
OdpowiedzUsuńUściski.
Wczorajsza ulewa i wichura znacznie nadwyrężyła piękne gałęzie i kiście.
UsuńMaj właśnie kocham za bez, a ten aniołek jest u mnie:)))))
OdpowiedzUsuńCieszę się Małgosiu, że jest z Tobą.
UsuńU nas na wsi dużo jest dziko rosnących bzów. Ciągle się nimi zachwycam Bzy i konwalie to moje ulubione . Pozdrawiam Basiu serdecznie.
OdpowiedzUsuńTe dziko rosnące są urokliwe.
UsuńDziekuje za cudowny spacer wsrod bzow i jabloni i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU Was Kasiu cudnie, zaglądam na stronki.
UsuńBez też należy do moich ulubionych krzewów. W tym roku kiście bzu są oszałamiające, od których nie umiem oderwać oczu bo są tak piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Nasze, niestety, będą kończyć swój piękny czas.
UsuńTakie stare, ogromne krzewy bzu wyglądają zjawiskowo - o zapachu nawet nie wspomnę:) Cudny jest ten fioletowy z białymi obwódkami na płatkach. Miłej niedzieli Basiu!
OdpowiedzUsuńrzadko spotykany
UsuńDziękuję Basiu za wspaniały spacer. Nie sądziłam że jest aż tyle odmian bzów, niektórych ani nie widziałam, dopiero zobaczyłam na Twoich zdjęciach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
jest znacznie więcej, ale u mnie już brak miejsca
UsuńJa zachhwycam się bzem na razie tylko na spacerach albo u kogoś, muszę się zmobilizować i zasadzić chociaż z jeden dla tego zapachu. Najbardziej podobają mi się te mocno fioletowe :D
OdpowiedzUsuńkoniecznie posadź, a odwdzięczy się
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńteż robiłam miodek
OdpowiedzUsuńPyszny jest
UsuńBzowo-konwaliowy świat jest najpiękniejszy :) Basiu – będę w czerwcu wysyłać kilku osobom paczkę z obiema częściami książki (bo druga wyjdzie), może chciałabyś? Z dedykacją dla siebie lub wnuków? :) Uściski!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę i z radością pokryję wszelkie koszty.
UsuńPiękne zdjęcia w których klimat wprowadza piękny wiersz 🙂. Te wiejskie kapliczki mają niesamowity urok...zastanawiam się czy zwyczaj ich powstawania nie zaniknie..młode pokolenie tego nie rozumie. Bez i jego zapach musi niesamowicie umościć się wokół kapliczki,piękne skojarzenie 😊. ja od 2 lat nie robię miodku ale mam nadzieję do niego wrócić.
OdpowiedzUsuńNa wiejskich terenach nadal buduje się kapliczki, więc jest nadzieja, że ten zwyczaj się zachowa.
UsuńBardzo lubię czytać Twoje teksty, nie tylko wiersze. Ilustrujesz je ślicznymi obrazami i zdjęciami. Kiedyś skusiłaś mnie pięknym zdjęciem bzu, tego fioletowego z białym obrzeżeniem , i dziś u mnie przy tarasie kwitnie jak szalone półtora metrowe drzewko. :) Mam już 6 odmian. Pozdrawiam i przesyłam wirtualny zapach bzu. :)
OdpowiedzUsuńPamiętam Tereniu i cieszę się, że byłam pomysłodawcą w bzowej sprawie. Napisz proszę bzowego posta.
UsuńSzkoda ze bzy tak szybko przekwitają... A ścięte do wazonu szybko klapią... Nacieszam się nimi, bo w końcu i u mnie kwitną.zapach nieziemski. Uwielbiam. I piękny obraz. Jak zawsze Basu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPróbowałam je zaparzać do wazonu ( łodygi), ale nic to nie dało.
Usuń