Scena z " Nocy i dni", gdy Toliboski nie bacząc na piękny garnitur zrywa kwitnące nenufary, wprawiała wiele kobiet w zachwyt. Nenufary od zawsze mnie zachwycają, ale biorę stronę Bogumiła i jego codziennej, wiernej, odpowiedzialnej miłości. Moja imienniczka, Barbara nie imponowała mi swoim zachowaniem, ale nenufary w końcu trafiły na moje płótno, bo cóż winne kwiaty?
Jedyna kępka krokusików, która zdołała się ukryć przed nornicami, wygląda jak nenufary w trawie- takie moje skojarzenie.
Na szczęście stokrotki nie są przysmakiem gryzoni i już cieszę się obecnością tych małych piękności, które zasiedlają wszystkie nasze trawniki.
Przebiśniegi też oparły się szkodnikom w minimalnym stopniu.
A to pierwsza z amarylek zapowiadanych dwa tygodnie temu w moim poście. Pierwsza z lewej na tamtym zdjęciu przystroiła się w taką sukienkę. Czekam na dwie kolejne.
Chociaż tłusty czwartek ( smutny w tym roku) już minął, taki lany chrust można przygotować w trakcie obiadu wg przepisu Maniusi
https://www.kulinarnamaniusia.pl/2022/02/chrust-lany.html
Kolejną polecaną przeze mnie książką jest " Stulecie", opowieść o czterech kobietach, z czterech pokoleń, którym przyszło się zmagać z trudną rzeczywistością.
Pierwsza z nich, Sara Suzanne, swoją siłę przekazuje w genach córce, wnuczce i prawnuczce.
Warto poświęcić trochę czasu na dobrą lekturę.
Kończę z życzeniami pokoju i spokoju na nadchodzący czas.
Jaki ładny obraz. I cudne kwiaty. Moc serdeczności.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko.
UsuńPrzepiękne nenufary Basiu. Również życzę pokoju i spokoju.
OdpowiedzUsuńDziękuję Izo.
UsuńJak zwykle piękny obraz. Kwiatuszki takie wdzięczne, a amarylis- cudo. Moje krokusy też znacznie przerzedzone, a przebiśniegi rosną w różnych miejscach. Nornice po drodze zapewne gubiły cebulki. Basiu udało mi się kupić dwa amarylisy w naszej Biedronce. Jeden będzie biały, a drugi ma być czerwony. Cebule są niedbale wsadzone do doniczek. Ty jesteś specjalistką od amarylisów jak myślisz, kiedy je przenieść do innych doniczek. Tak bym chciała je dobrze zaopiekować, by pozostały na drugi rok. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńAmarylki lubią bardzo ciasne doniczki, więc się nie spiesz. Lato spedzają w ogrodzie, do domu wracają późną jesienią, zasuszam je, a w styczniu zaczynam podlewanie.
UsuńPiękne są te nenufary :) Śliczne zdjęcia i apetyczne smakołyki <3 Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńPiękne są nenufary na Twoim obrazie.
OdpowiedzUsuńJa również darzę Bogumiła z Nocy i dni wielkim szacunkiem.
Serdecznie pozdrawiam :)
Miło mi.
UsuńScena z filmu "Noce i dnie" dla naszego pokolenia była sceną kultową. Nenufary bardzo lubię i kojarzę głównie z malarstwem Claud'a Moneta. Czy na zdjęciu znajudje się ten amarylis, o którego kolor kiedyś pytałaś? Jeśli tak to dobry kolor obstawiłem. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMonet to mistrz nenufarów.Tak, ten amarylis to pierwszy z lewej na zdjęciu, czekamy na kolejne:-)
UsuńSporo się u Ciebie dziś dzieje. Obraz mnie zachwycił. Amarylisy to kojarzą mi się z moją mamą która je uwielbiała. Ja niestety stawiam na storczyki, dłużej cieszą oko pięknymi kwiatami. Bogumiła z Nocy i Dni tez darzę ogromnym szacunkiem w przeciwieństwie do Barbary. Książką mnie zaintrygowałaś, koniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przez wiele lat miałam kolekcję pięknych storczyków, od pewnego czasu się na mnie pogniewały!
UsuńPiekny kolor amarylisa! Moj w podobnej czerwieni, tylko pelny. Bardzo bym chciala aby mi zakwilt na nowo. Wszystkie wiosenne kwiatuszki, jak rowniez nenufary na obrazie, mnie zachwycaja. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPełny to jeszcze piękniejszy. Podziwiam Kasiu systematycznie wszystkie Wasze kwiaty na Twoim blogu.
UsuńPiękne są te wiosenne kwiaty tak ogrodowe jak domowe, amarylis przepiękny. A książka warta zainteresowania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać.
UsuńBasiu już prawie wiosna u ciebie...życzę zdrówka i pokoju
OdpowiedzUsuńTo tylko kilka zwiastunów.
UsuńBardzo mi się podoba Twój obraz Basiu. "Noce i dnie" to jedna z moich ulubionych powieści a Basi nie oceniam tak surowo:) Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja Basia, surowo Basię oceniam:-)
UsuńWspaniały obraz, Basieńko, nenufary są takie piękne.
OdpowiedzUsuńTulę i pamiętam w modlitwie.
Dziękuję Małgosiu, modlitwa to najcenniejszy dar.
UsuńPiękny obraz!!! I kwiaty, tylko się zachwycać... Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziekuję
UsuńPrzepiękne te Twoje kwiaty.
OdpowiedzUsuńTe prawdziwe i te namalowane.
Pozdrawiam...
I ja pozdrawiam serdecznie.
UsuńBardzo ładnie wyszły Ci te nenufary, Basiu. Mnie akurat scena z nenufarami w Nocach i Dniach oraz sama osoba nadwrażliwej Basi jest bardzo bliska.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!:-)
To jest nadal piękny film.
UsuńPopieram Cię w sprawie Bogumiła i Toliboskiego. A zerwanych nenufarów mi było ogromnie żal. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPewnie długo nie postały w wazonie:-)
UsuńJejku a ja pomyślałam z eu Ciebie nenufary na trawniku rosną... A. To przecież krokusiki. Faktycznie podobne. Obraz przepiękny. Ciekawa powiesc poleciłaś... Hmmm. Trzymaj się kochana i również spokoju życzę...
OdpowiedzUsuńŻeby chciały rosnąć na trawniku:-)
UsuńThe spring is wonderful, cute photos
OdpowiedzUsuńThank You
UsuńMi też nenufary kojarzą się z filmem "Noce i dnie". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Karolinko
UsuńBardziej podobają mi się nenufary, ich delikatny kolor, natomiast kwiaty o czerwonym kolorze nie przemawiają do mnie, unikam ich i w domu i w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja natomiast kocham wszystkie kolory i kształty kwiatów, każdy ma w sobie inny rodzaj piękna.
UsuńNenufary sa przesliczne.Zdjecia bardzo udane i cos do zjedzenia znalazlam.Smakowity i piekny post.Lacze pozdrowienia.)
OdpowiedzUsuńWitaj przedwiosennie Basiu
OdpowiedzUsuńKocham tą scenę z "Nocy i dni". Prawdziwych, pływających nenufarów dawno nie widziałam.
A chrust kiedyś lubiłam robić i jeść. Niestety do czasu:(((
Pozdrawiam oczekiwaniem na Panią Wiosnę i nie tylko....
Przepiękny obraz z nenufarami. Też uwielbiam scenę i muzykę Waldemara Kazaneckiego z "Nocy i dni".
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)