Zbieram
zioła i kwiaty na łąkach
brodzę o
świcie razem z bocianami
pośród
nawłoci odbierających barwy
promieniom
ogromnego słońca
dotykam
pełni lata
zaczarowanej
w mocy ziół
nie umiem Ci
zaśpiewać Godzinek
więc Cię proszę Święta Panienko
byś mnie przyszła wyręczyć
bo wiem, że tęsknisz do ziół i pól
i razem z
nami zrywasz bukiety
gdy lud Cię jako Zielną przyzywa...
Darzę to święto- Matki Bożej Zielnej czyli Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny ogromnym sentymentem.
Moja Mama urodziła się 13 sierpnia, ja brałam ślub 14 sierpnia, a następnego dnia, 15, Mama obchodziła imieniny.
Od najwcześniejszych lat mojego życia byłam angażowana z innymi mieszkańcami naszej wioski do wspólnego przygotowania wieńca ze zbóż i kwiatów, bo zgodnie z tradycją, każdego roku kolejna wioska należąca do parafii, wykonywała wieniec żniwny, który w odświętnej, ludowej oprawie, zawieziony do kościoła, był poświęcany podczas uroczystej sumy. I tak jest do dziś. Oprócz wieńca, każda gospodyni w tym dniu przynosiła do kościoła bukiet plonów pól i łąk by w ten sposób złożyć dziękczynienie za dary ziemi.
Do bukietu wkładano zioła o właściwościach leczniczych: bylicę,
macierzankę, miętę, piołun, chaber, kopytnik i krwawnik; kwiaty polne
i ogrodowe, kłosy zbóż, len, makówki i konopie, warzywa i owoce:
marchew, jabłko, gałązkę z późnymi wiśniami, gałązki leszczynowe
z orzechami. Miały one – poza dziękczynieniem za plony – przypominać
również, że apostołowie po otwarciu grobu Maryi znaleźli tylko kwiaty
i zioła.
Powszechnie wierzono, że bukiet poświęcony w kościele nabierał
niezwykłych właściwości zabezpieczających i leczniczych. Zioła z niego
wykorzystywano w leczeniu ludzi i zwierząt gospodarskich, okadzano nimi
izbę i obejście dla ochrony przed burzą, pożarem i epidemią. Poświęcone wiązanki przechowywano za świętymi
obrazami, obok wianków z Bożego Ciała nad drzwiami wejściowymi,
czy na ścianie frontowej, na strychu, w oborach koło okna, w sąsiekach
stodoły.
Tę tradycję nadal kultywuję tak jak wszystkie kobiety - moje przodkinie.
Na łąkach i polach nie ma już bławatków, więc je uwieczniłam na akwareli.
Matka Boża Wniebowzięta ma wiele malarskich wyobrażeń, ma też liczne świątynie pod takim wezwaniem. Pięć lat temu namalowałam dla blogowej Koleżanki taki obraz, bo przecież Zielna kocha motyle i kwiaty.
Łąka na wprost mojego domu tonie w ziołach i trawach i właśnie z nich poczynię bukiet do poświęcenia.
W tysiącach moich zdjęć odnalazłam takie piękne, przedstawiające Maryję Wniebowziętą.
Dzisiejsza zagadka dotyczy obrazu NMP poniżej: gdzie aktualnie znajduje się ten obraz? pierwsza poprawna odpowiedź zostanie nagrodzona.
Pierwszą Osobą, która podała poprawne znaczenie słowa" tarasić" jest Ewa J, należy się Jej nagroda, a my wszyscy już wiemy, że to słowo oznacza: podeptać.
Dzisiejsze rozważania zakończę wspomnieniem św. Maksymiliana, który poniósł męczeńską śmierć, oddając dobrowolnie swoje życie za Współwięźnia, 14 sierpnia 1941 r.
Przedstawiony tu witraż został ufundowany do mojego kościoła parafialnego przez Osobę, za którą zadeklarowała się oddać życie, również w obozie w Oświęcimiu w 1942 r. bohaterska kobieta, Stefania Łącka, nie wiedząc, że kilka miesięcy wcześniej takiej ofiary dokonał O. Kolbe w męskiej części obozu.
Stefanii poświęcę kolejnego posta, bo to Postać wyjątkowa i właśnie ruszył Jej proces beatyfikacyjny.
A to fragment kaplicy poświęconej bohaterskiemu Świętemu, w kościele w Otfinowie.
Serdecznie dziękuję za wytrwanie do końca moich wielotematycznych rozważań, na które niezmiennie od ponad ośmiu lat, zapraszam.
Basiu, właśnie wróciłam z pracy, jak co sobotę robię wycieczkę do Ciebie, bo zapowiadałaś coś z okazji jutrzejszego święta. A tu znowu konkurs. O tym w poprzednim wpisie dowiedziałam się za późno.
OdpowiedzUsuńA i ten jest trudny.
Czy jest to Bazylika Narodzenia Najświętszej Marii Panny i Sanktuarium Pana Jezusa w Więzieniu w Gorlicach?
Więcej napiszę później.
Pozdrawiam i do napisania
Brawo, zagadka była trudna!
UsuńTak, dla mnie zagadka była naprawdę trudna. Jednak, jak już wiesz, cały czas potem miałam w głowie "aktualnie". I to nie dawało mi spokoju. Czy aby nie jest to podchwytliwe. Bo może obraz w renowacji lub coś takiego. Tym "aktualnie" trochę namieszałaś w mojej głowie. Zawsze jestem bardzo podejrzliwa, przy takich pytaniach. Każde słowo jest ważne. Dobrze, że już podałaś rozwiązanie. Bo zamiast posiedzieć w ogrodzie drążyłabym dalej. Uparta rogacizna tak już ma.
UsuńA dzisiejsze święto należy do moich ulubionych. Co roku wspominam o nim.
Do kolejnego napisania. Ja pewnie będę tu za tydzień
Witaj piątkowo Basiu
UsuńDziękuję za Anioła Lata. A dzisiaj zapraszam na cztery pory roku do mnie. Tam bowiem mała niespodzianka.
Pozdrawiam długo oczekiwanymi kropelkami deszczu. Niewiele go, ale zawsze
Dziękuję bardzo...
UsuńBasiu! Piękny wiersz i obraz z bławatkami. Bukiet dla Maryi mam już przygotowany. Chodzę na Mszę św. o godzinie 6,30. Ismena ma rację. Jest to obraz Matki Bożej z ołtarza głównego pędzla Jana Styki z Bazyliki Narodzenia NMP i Sanktuarium Pana Jezusa w więzieniu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Ta jaskółka u stóp Maryi mnie zachwyciła gdy zwiedzałam Bazylikę. Podziwiam malarstwo Styki.
UsuńPiękne święto związane i z Maryją, kwiatami i ziołami. Sierpień to już takie dojrzałe lato, bardzo lubię ten miesiąc, a akwarela cudowna. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to już połówka sierpnia.
UsuńBasiu, przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem Twój post. Znowu mam głowę pełną pięknych wspomnień:) Niektóre są podobne do Twoich. Zawsze brałam udział w pleceniu i zdobieniu wieńca, który przygotowywała wieś moich dziadków. Najczęściej odbywało się to u nas na podwórku, może dlatego, że wówczas Dziadzio był Sołtysem:))) Pamiętam, jak porównywaliśmy nasz wieniec z innymi. Zawsze nasz był najpiękniejszy:DDD Pamiętam, gdy młodzież zbierała się wieczorowa porą i zasiadała do wieńca. Nasz zawsze był z owsa i pszenicy. Wcześniej wiązaliśmy zboża w małe pęczki, aby przymocować je później do drucianej ogromnej konstrukcji. Raniutko dopiero upinaliśmy kwiaty, aby pięknie i świeżo wyglądały. To były niezapomniane chwile.
OdpowiedzUsuńDziękuje za przywołanie tych wspomnień:)
Ściskam:)
Takie wspomnienia pozostają na zawsze, piękne i żywe.
UsuńJedno z moich ukochanych świat.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski, Basieńko.
I ja Tobie Małgosiu.
UsuńPiękny post Basiu,ja też pamiętam że jako mała dziewczynka biegałyśmy z siostrą po łąkach szukać ziół do poświęcenia w Zielną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wiersz piękny. Lubię to Święto, wczoraj wieczorem ułożyłam świeżo zerwane zioła i kwiaty w bukiecik i dzisiaj na pierwszą mszę z nim pobiegłam. Ludzi było sporo, ale wiązanki mieli nieliczni, szkoda. Bławatki przepięknie namalowałaś. Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńAleż pięknie uwieczniłaś te bławatki!
OdpowiedzUsuńPieknie opisane, pieknie pokazane.Jestem dzieckiem miasta i gdy czytam opisy i tradycje i obrzedy swiat , gdzies tam gleboko na dnie czuje, ze chyba duzo mnie ominelo w zyciu.Ale wianki w dniu Maryjnego Swieta w moim kosciele pamietam.Nie bylo ich wiele, ale jednak....W tym roku tak sie zlozylo, ze w tym uroczystym dniu bylam u dzieci na wsi i mialam cudowny kontakt z natura.Pozdrawiam milo.)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znów widzę u Ciebie dalie. To pewnie kolekcja męża się odradza. Szkoda, że piękne tradycje powoli zanikają. Jedna z moich koleżanek zamieściła taka notatkę na blogu. Może Basiu zechcesz pomóc? " Nie wiem czy zaglądacie do dr Łukasza Łuczaja, ale przy okazji dzisiejszego święta pan dr Łukasz zbiera zdjęcia wraz z opisami tradycyjnych bukietów "na Zielną" - jeżeli takie posiadacie można wysłać - informacje na stronie https://www.luczaj.com/zielna.htm "
OdpowiedzUsuńzobaczę tam
UsuńWspomnienia mam podobne. Wprawdzie wieńca nie plotłam,bo wówczas byłam za mała,ale chodziłam z mamą. Bardzo to lubiłam. Piękny wiersz, obraz i witraż. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌹
OdpowiedzUsuńKocham wszystkie święta maryjne <3
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś Basieńko. To moje ulubione święto i również moje imieniny. Maryja zawsze jest blisko mnie. Pozdrawiam serdecznie 🌞🌞🌞🌞🌞🌞
OdpowiedzUsuń"dotykam pełni lata zaczarowanej w mocy ziół" - pięknie to ujęłaś Basiu, a to święto i ja bardzo lubię i cieszę się, że tradycje i zwyczaje z nim związane wciąż mocno się trzymają przynajmniej tutaj, gdzie ja mieszkam :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia... szczególnie te bławatki :)
OdpowiedzUsuńA ja w Matki Boskiej zielnej byłam na Chrzcinach. Szatę Bożej łaski otrzymał mały Piotruś :) Pieknie piszesz Basiu :)
OdpowiedzUsuńA wiesz Basiu ,że byłam 11 kilometrów od Ciebie:)))
OdpowiedzUsuńPiękne lato, pachnące zioła i kwiaty, to święto Maryjne jest w mojej pamięci od dzieciństwa. Uwielbiam Twoje opisy, zdjęcia i tę pasję przekazywania nam tylu ciekawych informacji. Dziękuję Basiu. U Ciebie zawsze tak dobrze być. Pozdrawiam i serdeczności posyłam
OdpowiedzUsuńTyle jest piękna w starych zwyczajach!
OdpowiedzUsuńUcieszyłam się, że na Słowacji też przynosi sie bukiety do poświęcenia.
Coś mi Basiu co chwile przez myśli przechodzisz. hehe Aż żałuję, że nie zobaczyłam Twojego bukietu z tych wszystkich polnych kwiatów, ziół. :) Obrazy są prześliczne, techniki różne, oba z duszą. Wracając do zwyczajów w Twojej wiosce, jakoś naprawdę czytanie o tym dodaje mi radości. Wyobrażam sobie, jak tworzysz bukiet i wieniec i inne panie też to robią i jest kolorowo, tak starodawnie, tak, jakbym chciała częściej widzieć. Jak się masz Basiu? Codziennie napełniam serce Twoimi wierszami i mam poczucie, że jeszcze bardziej je cenię, są taką moją siłą i zwyczajnie płynem radości, wiedzy, którym się napełniam i chcę, byś to wiedziała. :))) Przytulam sercem całym. :))) <3
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach zamieściłaś piękne kwiaty do świątecznego bukietu.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o ofierze Stefanii Łąckiej, to dla mnie nowość.
Serdecznie pozdrawiam :)
Zapraszam na kolejny post.
UsuńA bociany niestety szykują się już do odlotu. Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńBociany odlatują wedle tradycji na Bartłomieja ( 24 sierpnia), dziękuję Wam wszystkim za liczne komentarze.
OdpowiedzUsuń