Wiem, że wiele z Was ma wspomnienia podobne do moich.
Tak bywa z ukochanymi córeczkami tatusiów...
Cieszyłam się Jego ziemską obecnością 43 lata. Niby dużo, ale czas biegnie tak szybko i niesie tyle spraw, że teraz okazuje się, że było to zbyt mało.
Naszych wspólnych fotografii jest niewiele, bo czasy były" niefotograficzne" i Tato nie wbiegał zbyt ochoczo przed obiektyw.
Powyższa fotografia ma 40 lat, a Tato jest tu młodszy niż ja w chwili obecnej.
Dzień Ojca skłania do refleksji, każdego roku głębszej, bo każdego roku jestem bogatsza w różne doświadczenia życiowe.
O Dobroci i miłości mojego Taty mogłabym napisać książkę, ale jedno chcę podkreślić: nigdy nie ograniczał mojej wolności, nie urządzał mi życia na swój sposób, bo kochał mnie najprawdziwiej...
Każdego roku kwitną róże, w czerwcu, na Dzień Ojca, na oktawę Bożego Ciała, na święto Najświętszego Serca Jezusowego, na zakończenie roku szkolnego, na powitanie lata, na wiele innych ważnych okoliczności.
Z tych to powodów, zaprezentuję dziś kilka różanych portretów, choć jest ich znacznie więcej.
Róża z powyższej fotografii, pachnąca cynamonem, ma w każdym kwiatku trzy środki, do tej pory nie spotkałam podobnego ułożenia.
Różanymi portretami składam hołd dobrym Ojcom, tym żyjącym i tym nieżyjącym, bo ojciec jest w życiu dziecka równie ważny jak matka.
Wracając do rozpoczętego dawno temu cyklu pamiątek, przedstawiam pamiątkę " z gór".
Ludowy artysta, na drewnianym krążku, umieścił obrazki Najświętszego Serca Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi.
Byłam wtedy uczennicą szkoły podstawowej i spędzałam wakacyjny czas na obozie harcerskim w Tyliczu, k. Krynicy. To była prawdziwa szkoła życia, ale ja od dzieciństwa wzrastałam w trudnych wiejskich warunkach, więc nie miałam kłopotu z nienagannym ścieleniem łóżek, przyszywaniem guzików, przygotowywaniem wspólnych posiłków czy kilkugodzinnym marszem przez las o północy. Obozy harcerskie były jedyną możliwością wyjazdu z wioski, zobaczenia czegoś nowego, poznania nowych kolegów.
Na tym obozie utrwaliła się moja miłość do przyrody dzięki P. Leśniczemu z pobliskiej Mochnaczki.
Pan Roman Chruściel, który prowadził nas każdego dnia na kolejną wycieczkę, opowiadał w fascynujący sposób o bogactwie górskiej flory i fauny. Każde z nas, harcerskich dzieci, chciało iść tuż obok niego, by usłyszeć i zobaczyć jak najwięcej. W swoim życiu nie spotkałam nikogo, kto potrafiłby z większym zapałem przekazywać swoją zawodową wiedzę.
Nie wiem czy P. Roman żyje, czy jego, młodszy od nas, syn Romek poszedł w ślady ojca, ale wówczas wędrował razem z nami i był bardzo dumny ze swojego taty.
Mój Tato też mi pokazywał piękno mojej małej Ojczyzny, prowadził do okolicznych lasków liściastych, opowiadał i uczył, prowadził do harcerzy, którzy wówczas ( miałam kilka lat) rozbijali namioty w pobliskich lasach.
Ale wróćmy do pamiątki. Z każdej wyprawy przywoziłam Rodzicom upominek.
Wtedy, czterdzieści kilka lat temu, przywiozłam taką pamiątkę, mam ją do dziś i teraz chronię przed zapomnieniem.
Kwitnące róże każdego roku towarzyszyły mi w ostatnich dniach nauki w szkole.
Jakoś zawsze zwracałam na nie uwagę.
Mamy takie własne przyzwyczajenia, które z czasem urastają do rangi rytuałów.
Ten rok szkolny był pierwszym " bez szkoły" w moim dorosłym życiu, ale dziwne czasy i problematyczne zdalne nauczanie sprawiły, że mogłam pomagać wielu dzieciom moich znajomych, którym matematyczne zmagania nie zawsze przynosiły sukces.
Na zakończenie roku, jedna z bardzo ambitnych i pilnych Uczennic obdarowała mnie takim pięknym i wymownym upominkiem.
To jedna z moich najnowszych pamiątek- dziękuję za te słowa, które są najcenniejszą zapłatą.
Tym miłym akcentem kończę dość długiego posta z przypomnieniem by każdy z nas uradował Ojca, inaczej Żyjącego, a inaczej Tego w Wieczności, bo Miłość ma pełne kosze wdzięczności.
Piękne wspomnienie Basiu, równie piękne jak te róże:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie przytulam.
Dziękuję Ewuniu.
UsuńCudowne róże. A wspomnienia skoro żywe to są szczere i to jest dowodem na bezinteresowną miłość.
OdpowiedzUsuńMasz rację.
UsuńZawsze z miłą chęcią czytam Twoje jakże bogate i piękne wspomnienia. Jutro Dzień Taty i mimo, że mojego nie ma z nami już prawie dwa lata, to myślę o nim bardzo często i zawsze ciepło. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńMiałeś wspaniałego Tatę.
UsuńTeż kocham róże! Mojego Taty też już nie ma z nami, też ciepło go wspominam:)))Basiu, jakaś Ty śliczna i szczęśliwa na tym zdjęciu!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzy Ojcu czułam się bezpiecznie. Miałam wtedy 19 lat.
UsuńHarcerskie wspomnienia zwróciły moja uwagę dziś najbardziej...ja pamiętam, że na moim pierwszym i ostatnim:/ obozie nie sprawności harcerskie były trudne, a niestety brać harcerską...znaczy jedna taka smarkula co wszystkim obóz zdołała bardzo zepsuć:)
OdpowiedzUsuńRóż nie lubię:) Chyba, że dziką :) A mojemu tacie na dzień ojca 31 lat temu urodził się mój brat;)
Twoje posty zawsze wywołują wzruszenie. Pozostaje nam pamięć i modlitwa za naszych Ojców. Portrety róż są piękne. Nawet najskromniejsza róża jest królową.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Basieńko, jak to dobrze, że śmierć nie kończy wszystkiego. Że nasi bliscy nadal są z nami i kiedyś będziemy mogli ich spotkać. Od śmierci Taty codziennie czuję jego bliskość.
OdpowiedzUsuńJak cudownie wyglądasz na tym zdjęciu.
Tulę.
Basiu, piękne, wzruszające wspomnienia.
OdpowiedzUsuńNa pewno Twój Tata widzi te cudowne róże i ukochaną Córkę Basię. Ślicznie wyglądasz na zdjęciu.:)
Dzisiaj w myślach też wspominam mojego Tatę.
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
Pięknie piszesz Basiu o swoim Ojcu... Tacie:) Na zdjęciu Jesteście tacy radośni, Ty roześmiana - pięknie ujęta chwila. Róże zachwycające!
OdpowiedzUsuń:)
Dla mnie to pierwszy raz innego obchodzenia dnia taty i jest ciężko... Piękne róże. Tekstu jeszcze nie jestem wstanie przeczytać.
OdpowiedzUsuńBasiu, piękne i wzruszające wspomnienia taty, które nosisz w swoim sercu. Cudowne róże, które podziwiam u Ciebie co roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pięknie Basiu wyglądaliście razem, radość i duma aż od Was biją, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny post, bardzo wzruszający. Ja tak jak Ty Basiu, wspominam mojego kochanego Tatę. Róże niesamowite i niesamowita jest ta pamiątka. mam nadzieję, że rok szkolny zacznie się normalnie. Oby tak było.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Piękny post. Niech te cudowne róże będą właśnie dla Nich. Piękne pamiątki i wspomnienia,niech na zawsze zostaną w naszych sercach. Pięknie. Aż się wzruszyłam.
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia, a róże masz zachwycające!
OdpowiedzUsuńMojego taty też nie ma już od dawna, miałam 38 lat gdy zmarł i bardzo to przeżyłam, bo byłam córeczką tatusia.
Miłego dnia Basiu:)
Wzruszająco napisałas.
OdpowiedzUsuńSciskam
Tak, róże kwitną teraz pięknie - jak zawsze w czerwcu i to niezależnie od pogody. Miłosc do naszych rodziców, tych zyących i nieżyjących o lampka, która rozjaśnia ciemności, to ciepło, które jest zawsze na podorędziu.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie z tatą, Basiu!:-)
Uwielbiam czytać Basiu Twoje posty, Twoje słowa, przemyślenia. Ty jesteś skarbem dla wielu i wielu dzieki Twojej pomocy, odkrywa siebie bardziej. Pomagasz wyzwolić w człowieku to, co najlepsze, no robisz to i wielu to widzi nie tylko ja, cieszy mnie to. :))) Cieszy mnie to, że i ja jestem obdarowana Twoją osobą. Tatusia miałaś cudownego, a Ty Basiu wyglądasz na zdjęciu no bosko! Istna piękność, naturalna piękność z mega przyjazną, pełną miłości i dobra twarzą. Ja to bym Twoją biografię przeczytała i wyniosłabym z niej ogrom. :))) Muszę jeszcze napisać, że nigdy nie widziałam takiej róży, co to cynamonem pachnie, jest zachwycająca. Ceńmy naszych ukochanych, to nasze największe skarby. Tulę Basiu do serca. :*******
OdpowiedzUsuńBardzo piękne wspomnienia. Mojego ukochanego Taty też już nie ma, nie mogła pogodzić się z jego odejściem do Pana. Podobnie jak Ty, byłam najdroższą córeczką. Basiu! Twoje róże czarują swym pięknem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Szkoda, że twój tata tak szybko odszedł, ale na pewno czuwa nad Tobą z góry :)
OdpowiedzUsuńWe wspomnieniach oraz sercu będziesz miała go zawsze :D Pozdrawiam!
Piękny wpis Basiu, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitaj początkiem lata Basiu
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wybrałaś się ze mną na leniwy spacer. Lubię z Tobą spacerować również Twoimi ścieżkami, które często wydają się mi bliskie.
Piękne to Twoje wspomnienie o Twoim tacie. Ja także zbieram wszystkie rodzinne wspomnienia i pamiątki
Dzisiaj też zapraszam Cię ponownie na moje zielone szumiące stronki. Czeka tam kolejna niespodzianka dla Ciebie
Mam nadzieję, że nie zaskoczyłam Cię propozycją w mailu?
Pozdrawiam ciepło już krótszym dniem i biegnę zanurzyć się w różach poniżej
Przepiękne róże, bardzo lubię przychodzić do Ciebie Basiu podziwiać je. Żal, że przez ekran nie czuć zapachu. Mi niestety nie było dane poznać mojego taty, zmarł gdy miałam dwa lata. Mam podobny obrazek, ale prostokątny. Babcia miała podobny, a ja mój zdobyłam od obcej osoby, uratowany przed wyrzuceniem. Serdeczności Basieńko.:)
OdpowiedzUsuńWspaniale są napisane podziękowania od jednej z uczennic, które
OdpowiedzUsuńzapewne są pięknym "streszczeniem" Twojej osobowości. Wspaniale piszesz o swoim Tacie.
Czytałam ze wzruszeniem. Tak wiele wspomnień tu nagromadziłaś.
Serdecznie Cię pozdrawiam :)
Niezwykla ta roza z trzema srodkami. Nigdy takiej jeszcze nie widzialam. Sadzac po ostatnich postach, rozany sezon zapowiada sie wspaniale. Tyle pakow! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKiedy słyszę historię osób, które nie miały okazji poznać swoich rodziców to serce mi się łamie. Albo dzieci, które musiały zbyt wcześnie zostać osierocone. I chociaż dla nas każdy czas jest za krótki to wspaniałe jest, że mieliśmy okazję kochać i być kochanymi przez najbliższe nam osoby- naszych rodziców :) ja często się łapię na tym, że zbyt mało czasu poświęcam swoim rodzicom zabiegana w codziennych obowiązkach. I chociaż wiedzą, że ich kocham i że zrobiłabym dla nich wszystko to zdecydowanie muszę poświęcać im więcej uwagi teraz kiedy jeszcze mam taką możliwość.
OdpowiedzUsuńDla mnie Dzień Ojca jest takim dziwnym czasem. Mój tata umarł jak miałam 19 lat i był bardzo trudną osobą. Niemniej tak czy inaczej się tęskni, więc Dzień Ojca zawsze wywołuje u mnie jakąś taką melancholię, trochę smutku, trochę refleksji.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wszystkim, którzy wraz ze mną uczcili Ojców żyjących i zmarłych.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że rodzice są jedyni i niepowtarzalni i dobrze jeśli potrafimy po latach powiedzieć coś dobrego o nich...Czas zamazuje pewne ludzkie niedociągnięcia, ale nie zmniejsza tęsknoty...