Babcia Józia zasiadała na podwórku pod starym krzakiem bzu i rozkładała na ziemi zioła.
Ubrana w tradycyjny strój chłopki lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, układała wiązki ziół na zapasce, którą zakładała na spódnicę, każdego dnia. Podchodziłam do niej i z zaciekawieniem przyglądałam się ziołom. Zdaniem Babci, najważniejsza była dzika pietruszka.
Do dziś przestrzegam tej zasady i poszukuję pietruszki. Dzisiejsze zbiory przebiegały w deszczu, a na dodatek przyznać muszę, że różnorodność ziół staje się coraz mniejsza.
Uplotłam dwa wianki, dla dwóch domów, które w tym roku poświęciły moje wnuki wraz ze swoimi mamami, bo nam, dziadkom, w tym dniu wypadła kolejna Droga Krzyżowa u bł. Karoliny.
Cieszę się, że młode pokolenie chce święcić wianki zgodnie z tradycją przodków.
Dla ozdoby, Babcia miała tylko jeden krzew różany, tradycyjnej róży pomarszczonej i tymi kwiatami zdobiła ziołowy wianek.
Babcia odeszła do wieczności 26 lat temu i nie zobaczyła naszego różanego gaju.
Dziś ją wspominam w sposób szczególny wierząc, że ogląda piękniejsze ogrody niż nasz domowy.
Wszystkich miłych Gości zapraszam na spacer, a dzisiejsze zdjęcia prezentują kwiatowe królowe z dalszego planu, choć i takich w zbliżeniach, mam mnóstwo.
Powinnam policzyć ilość różanych krzewów, jest ich bardzo dużo, a każda pachnie inaczej, od zapachu typowo różanego, przez cytrynowy, pomarańczowy, waniliowy, śmietanowy, aż do cynamonowego i korzennego, coś niesamowitego.
Zachwycają mnie wszystkie, ale pienne ( nie mylić z pnącymi) są wyjątkowo wytworne.
Królewny czarodziejki
z czerwcowego albumu baśni
przycupnęły na moim podwórku
u progu deszczowego lata
może przeczytały ogłoszenie
o kolejnym konkursie piękności
a może tak zwyczajnie
chciały komuś sprawić radość
ścielą kwiatowe dywany
zaglądają w okna zwyczajnych spraw
przyprawiają o zawrót głowy
zabieganych codziennością ludzi
rozkładając upojne sidła
zbudowane ze wspólnych marzeń...
Dziękuję za wspólna wędrówkę i serdecznie pozdrawiam.
Moja babcia miała na imię Józia. Zmarła w łóżku, mówiąc wszystkim wokół,że dobrze się czuję,ale musi się zdrzemnąć. Nie wstała już. Co do krzewów różanych,to je uwielbiam,one tak bardzo cieszą oko.
OdpowiedzUsuńZaiste czarodziejki.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne.
Nie znam tradycji święcenia wianków, ale takie tradycje mają wiele uroku.
Piękne masz róże w wielu odmianach i kolorach. U nas w tym roku też pięknie i obficie kwitną ciesząc oczy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwy, różany raj Basieńo, babcia byłaby zachwycona.
OdpowiedzUsuńA u nas różyczki ledwie pąki zawiązały:)
Przesyłam serdeczności.
Kultywujesz piękną tradycję Basiu. Oczarowały mnie Twoje róże. Niesamowite. Taki ogrom odmian. Zdrowe i takie okazałe. Moje jak zwykle biedniutkie, ale cieszę się z każdego kwiatka. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś...A róże są zachwycające.
OdpowiedzUsuńRównież dziękuję za piękny, kolorowy i pachnący spacer wśród róż. Zachwycające obrazy. Ja wianuszek kupiłam u Pani która całkiem przypomina Twoją babcię. Na ryneczki, obok stołów z warzywami, z boku, na niskim stołeczku siedziała taka babunia, dookoła miała zioła, kwiatki i na bieżąco plotła wianuszki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBasiu dziękuję za wspaniały spacer. Róże przecudnej urody. Każda to inna wyjątkowa, pewno z historią 😉😍cudowne... Ach jak chciałabym je wszystkie dotknąć i powąchać... Cudne. I przytulić babcie,której czasami mocno mi brakuje. Tam napewno takimi widokami cieszą się codziennie. W końcu są w krainie wieczności, piękna, są w raju💖
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że i moje róże zakwitną w końcu. Od wczoraj porządnie pada. Więc może w końcu zrobią bum. Pozdrowienia.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmasz przepiękny różany gaj:))))
OdpowiedzUsuńDostałam kiedyś od przyjaciółki "Mały atlas róż", ale nie znam się na ich odmianach. Moja babcia za różami chyba nie przepadała, bo pamiętam inne kwiaty, których nie potrafię nazwać, ale nie róże. Twoje są piękne i faktycznie jest ich bardzo dużo. Ciekawa jestem o czym jest Twoja książka "Między słowem a ciszą". Dzisiaj trudno jest zachęcić młodzież do kultywowania dawnych zwyczajów, tym większe brawa dla Waszej rodziny, że w tym przypadku się udało.
OdpowiedzUsuńBasiu, te róże zachwycają:)
OdpowiedzUsuńZachwycające róże, Babcia cieszyłaby się bardzo, może nawet nie z róż, tylko z tego, że tak często ją wspominasz, że kultywujesz tradycje religijne i rodzinne. Wiesz, czego Ci troszeczkę zazdroszczę? Że mieszkasz w tym samym miejscu tyle lat, ze znasz to swoje miejsce od podszewki, lasy, pola, domy i ludzi...
OdpowiedzUsuńU mnie to było inaczej, przeprowadzałam się kilka razy i to z jednego krańca kraju na drugi. Nawet na starość zmieniłam miejsce, a kto wie, co jeszcze przede mną?
Moja Babcia Stefcia też plotła ziołowe wianuszki..
Pozdrawiam Cię cieplutko.:)
Uradowałaś mnie tym spacerem Basiu, dziękuję. :) Ja niedawno pomyślałam sobie o Twoim ogrodzie, przypomniał mi się pierwszy post, jaki ja widziałam z udziałem Twojego ogrodu i proszę, jest nowy. :) Zawsze, kiedy czytam Twoje posty, to czuję się jakoś tak inaczej. Mam przyszywaną babcię Józię, mieszka daleko na wsi. Szkoda, że nie mam takiej pamięci do szczegółów, jak Ty. Naprawdę cudownie się czyta Twoje wspomnienia, wiersze, czuję się tak sielsko. ;:) Masz ogród baśniowy i wyczuwam to z każdego zdjęcia. Każda fotografia do mnie przemawia, a te, gdzie mogę zobaczyć nieco więcej tym bardziej. To takie miejsce wymarzone, miejsce pełne dobra i magii, która wcale nie znikła i tak jako dziecko ją czułam, tak nadal to trwa i te fotografie mi to znów potwierdzają, dziękuję. :)))) Miłego weekendu Basiu. :) <3
OdpowiedzUsuńPrzepiękne krzewy różane. Co jedna ładniejsza. Z przyjemnością przespacerowałam się i cieszyłam oczy widokami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu, te wszystkie piękne róże są Twoje? Tak wspaniale wyglądają! Tyle kolorów. Cudowny muszą roztaczać zapach. Ja w swoim ogrodzie mam... jedną. Posadziłam jesienią na tzw. "próbę", bo myślałam, że są trudne w pielęgnacji, a na mojej bardzo słabej glebie, nie będzie im dobrze. I ta jedna zachwyca teraz wszystkich domowników. Wiem, że chcę więcej:)))
OdpowiedzUsuńNa zakończenie oktawy u mnie jest zwyczaj błogosławieństwa dzieci. W tym roku, nasza Siostra Claretta wpadła na wspaniały pomysł - wszystkie dziewczynki i nastolatki przyszły do kościoła w wiankach z polnych kwiatów na głowach. Cudnie wyglądały:) Starsze kobiety wianuszki trzymały w dłoniach.
Lecę jeszcze pozachwycać się Twoimi różami. Uściski:)
Cuda, cudeńka. Same wspaniałości. Uwielbiam róże, a Twoje zachwycają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Róża to prawdziwa królowa kwiatów i w pełni zasługuje na ten tytuł.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się Twoje wianki, Basiu.
Tulę.
Cudowny różany ogród. Babcia Józia na pewno go podziwia z zaświatów. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌹🌹🌹🌹
OdpowiedzUsuńMacie prawdziwy różany raj!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Basiu:)
Róże pięknie się prezentują :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo trafnie nazwałaś swój ogród, jestem zachwycona, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana Twoimi różami i ich niezliczonymi ilościami kwiatów. Taki widok cieszy i od razu widać, że to prawdziwe królowe w ogrodzie. U mnie od 10 dni pada i ogród stał się jednym wielkim grzęzawiskiem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Ach jakie piękne róże!! Cudowny ogród i jak musi w nim bajecznie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Fantastyczne róże, jeśli Babcia patrzy z góry to na pewno jest zachwycona <3
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem! ile tych róż u Ciebie! Piękne są! I cudownie, bo tyle kwiatów zawsze można podarować Matuchnie Bożej. Pamiętam jak zakładałam ogród, to każdą roślinkę powierzałam Jej opiece, tak bardzo bałam się czy się przyjmie. i Matka Boża opiekuje się moim ogrodem, jest moją Towarzyszką Ogrodniczką, czasem Jej śpiewam cicho gdy plewię.
OdpowiedzUsuńA Twoja Babcia na pewno cieszy się, że u Ciebie tak pięknie. Ah szkoda, że u nas nieznane są takie tradycje odnośnie plecenia wianków z ziół. I jak wygląda pietruszka dzika?
Piękny ogród, te róże są cudne!
OdpowiedzUsuńWspaniałe te Wasze róże i tyle odmian. U nas robiło się wianki z macierzanki i rozchodnika. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńBasiu, jestem zachwycona Twoim różanym rajem ! Zaintrygował mnie cynamonowy zapach róż..!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
piękny festiwal róż
OdpowiedzUsuńBasiu, różany raj wygląda magicznie, lato to ich czas i bardzo się cieszę, gdy na moich rabatach pojawiają się te cudowne kwiaty prosto od królowej kwiatów. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity masz ogród różany Basiu :-)))
OdpowiedzUsuńPiękny ogród. I przepiękna historia w tle ;)
OdpowiedzUsuńThank you for your invitation to this fantastic rose garden.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny różany ogród. Te róże są cudowne. :)
OdpowiedzUsuńBasieńko, pięknie wspominasz babcię Józię.
U nas ciągle deszcz i pochmurno... Nie mam ogrodu, ale kwiaty na balkonie też ucierpiały od ciągłego deszczu.
Moc pozdrowień posyłam.
Wspaniały festiwal róż.:) Serdeczności Basiu.:)
OdpowiedzUsuńRóżany gaj osiągnął apogeum- cudo!
OdpowiedzUsuń