Dzień Zaduszny to drugi z dni listopadowych, w których cmentarze stają się szczególnym miejscem spotkań z Tymi, którzy poprzedzili nas w drodze do wieczności.
W pierwszy dzień, Wszystkich Świętych, radujemy się licznym gronem Świętych, Tych znanych z imienia i Tych, których imion nie znamy, a którzy cichym, skromnym, dobrym życiem zasłużyli na świętość.
Drugi dzień, poświęcony jest modlitwom za dusze Zmarłych, które jeszcze oczekują na spotkanie z Wiekuistą Światłością.
Ta modlitwa jest szczególnie skuteczna w czasie oktawy Wszystkich Świętych.
Dlatego odwiedzam cmentarze bardzo często, bo każdego roku przybywa tam moich Znajomych.
W tym roku pożegnałam pogodną i uśmiechniętą Romę, matkę mojej Koleżanki.
Roma kochała świat, ludzi i moją poezję. Miała zawsze tomik pod ręką, wypisywała wersy, które zapadały Jej w serce, a gdy taki znalazła, dzwoniła do jednej z koleżanek seniorek, by przedyskutować jego treść.
Mimo dużej różnicy wieku, byłyśmy " na Ty" i rozumiałyśmy się doskonale.
Później zmarła p. Ania, matka innej koleżanki, pogodna, uśmiechnięta, którą w końcu pokonała złowroga choroba.
Dwie zwyczajne kobiety, które pozostawiły po sobie tyle ciepłych wspomnień, nawet wśród obcych ludzi.
Są też i Inni, którzy wpisali się w moje życie...
1 Listopada był w tym roku zimny i otulił świat welonem mgły, ale i ten rodzaj pogody sprzyja modlitewnej zadumie.
Nasz parafialny cmentarz nie ma wystawnych nagrobków, nawet baronostwo Konopkowie mają skromne nagrobki z XIX w, ale ma w sobie wyjątkową atmosferę.
Przemierzając go często, szukam starych śladów przemijania i uwieczniam jego piękno i wymowę.
Idę przez cmentarz
jak przez życie
z troskami i radościami
zwyczajnych dni
przystaję często
z różańcem w ręku
i spoglądam na fotografie
" wieczne odpoczywanie"
przeplata się z anegdotkami
dobrymi słowy z przeszłości
budzi drżeniem serce
by obudzić nadzieję
bo kiedyś Tam...
tak mówi moja wiara
a przecież wierzę prawdziwie...
Listopad zrzuca liście, ale nie pozbywa się pamięci...
W tym roku stwierdzam, że coraz bardziej swojsko się czuję na "naszym" ogromnym cmentarzu.... coraz więcej znajomych grobów...
OdpowiedzUsuńW te dni tęsknota jest jakby większa i bardziej dotkliwa. Ale jest i nadzieja, że kiedyś wszyscy się spotkamy znowu.
OdpowiedzUsuńŚciskam, Basieńko.
O wiele bardziej wolę te skromne cmentarze, najważniejsza jest pamięć i modlitwa a ten przepych czasem aż razi. Dzięki Bogu w tym roku nie musieliśmy żegnać nikogo bliskiego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak to czas wspomnień, zadumy, wyciszenia. Tego czasami nam potrzeba. Cóż świat się zmienia i władza pieniądza jest widoczna i na cmentarzach jak i w kościołach. Coraz mniej już małych przytulnych kościółków jak i skromnych a jakże wymownych nagrobków. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz Basiu. Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię cmentarze, można się w nich wyciszyć. U nas była słoneczna pogoda i było dość przyjemnie. Tak gdzie jeżdżę Msza jest na cmentarzu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Piękne refleksje i piękny wiersz
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wiersz Basiu. Nagrobki nie muszą być wystawne, ale zadbane powinny. U nas Miasto remontuje te stare, zabytkowe, a mieszkańcy palą świeczki. W gorszym stanie zdarzają się niestety groby osób, których dzieci żyją, tylko zapominają. Na szczęście w małym mieście, w większości ludzie znali i pamiętają, więc odwiedzają te miejsca. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNasz cmentarz jest zadbany, a te stare "perełki" cmentarne zawsze przykuwają moją uwagę.
OdpowiedzUsuńnajsmutniejsze są u nas opuszczone groby, zniszczone napisówki małych dzieci, gdzie juz czas zatarł nawet napisy.
OdpowiedzUsuńGroby dzieci budzą największy smutek.
UsuńUchwyciłas piękną jesień we mgle. Na cmentarzach jest wiele zabytkowych figurek i krzyży, pod warunkiem, że jest on stary. W mojej miejscowości jest własnie taki, i z podziwem je oglądam.
OdpowiedzUsuńTo znaki czasu.
UsuńNiezwykle nastrojowe zdjecia i wiersz. Jeszcze tyle rumiankow w listpadzie! Pieknie wygladaja pokryte szronem. No i to samotne drzewo przy drodze…
OdpowiedzUsuńTo poletko, niegdyś georginiowe, teraz porosło białym przymiotno i wyglada jak z bajki.
UsuńPiękny wiersz. Również lubię oglądać stare nagrobki, chodzić w zadumie i czytać epitafia.
OdpowiedzUsuńU nas pierwszy listopada był pięknym, słonecznym dniem, sprzyjał długiemu przebywaniu na cmentarzach.
Pozdrawiam Basiu:)
U nas królowały mgły ale podczas mszy św na cmentarzu ustąpiły miejsca słońcu .
UsuńA u nas coraz więcej starych, zwyczajnych nagrobków, przeznaczonych jest do likwidacji
OdpowiedzUsuńPrzepiękny tekst i bardzo piękne zdjęcia! Tak nostalgicznie, refleksyjnie i cudnie:)))
OdpowiedzUsuńTak pięknie napisałaś swój post. Wzruszające jest każde słowo, każde zdjęcie i .. Twój wiersz. Dziękuję ci za to. Serdeczności ślę i gorąco pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiersz mocno zapadł mi w serce :) To były trudne dni, zbyt dużo myśli i tylko wspomnienia.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Basiu.
Te pierwsze zdjęcie jest wprost cudowne, takie nostalgiczne.
OdpowiedzUsuńOtóz to - listopad zrzuca liście, ale nie pozbawia sie pamięci. Wręcz przeciwnie - to miesiąc ożywienia wielu wspomnień...
OdpowiedzUsuńJa w te dni coś nie mogę się odnaleźć. Zmienne nastroje.... Ale to taki czas. Te stare części cmentarzy są cudne, uwielbiam takie klimaty
OdpowiedzUsuńListopadowe dni wręcz zmuszają do refleksji...
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz. Zdjęcia starych cmentarzy są urokliwe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak dobrze, że możemy na fotografiach zachować piękno starych cmentarzy. Ręcznie kute krzyże, stare żeliwne odlewy, nawet te zniszczone gipsowe figurki, tworzą niezastąpiony klimat zadumy nad przemijaniem .
OdpowiedzUsuńStare cmentarze są dla mnie o wiele bardziej wymowne, niż te nowe marmury, błyszczące, złocone, bijące po oczach blichtrem, plastikiem i niezliczoną ilością zniczy, a co w sercach?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne zdjęcia, piękny spacer przez życie, w nieskończoność po drugiej stronie.
OdpowiedzUsuńTaki cmentarz Basiu ma swój klimat i sprawia , że rozmyślamy jak kruche jest życie i co jest w nim najważniejsze. Urzekło mnie drugie zdjęcie Chrystusa na krzyżu w oszrobionej pajęczynie. Pieknie napisałaś na końcu . Liście spadają w listopadzie , ale pamięć pozostaje na zawsze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZdjęcia przepiękne, pełne magii. Też bardzo chętnie fotografuję stare krzyże żeliwne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
sprawiłaś że się wzruszyłam...dziękuję
OdpowiedzUsuńOh very interesting darling
OdpowiedzUsuńxx
Taki to czas zadumy, wspomnień o Tych, co już odeszli. Piękny wiersz Basiu. Ja też zawsze zatrzymuję się przy starych nagrobkach lub ich fragmentach. U nas są to nagrobki niemieckie, bo teren ten przed wojną zamieszkiwali Niemcy. Wiele z nich niestety ucierpiało. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńStare cmentarze mają swój urok, szkoda, że tyle jest zapomnianych i zniszczonych w naszym kraju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Witaj Basiu jeszcze ciepłym, kolorowym dniem
OdpowiedzUsuńNie chce się zatem wierzyć, że grudzień za chwilę zapuka do naszych drzwi. Ale Ostatnie zdanie z Twojego posta zatrzymało mnie i nie powędrowałam już do 'U"
Pozdrawiam końcówką listopada
Cmentarze mają swoje "uroki" ja lubie czasem spacerować i rozmyślać na cmentarzu o życiu - szczególnie zimą, kiedy cała osłona jest jeszcze bardziej sprzyjająca. Ostatnio znajomi kupili stroiki o takie https://candelle.pl/kategoria-produktu/kompozycje-nagrobne/swiateczne/ i tak patrząc na nie przypomniała mi się moja mama jak sama podobne za życia kładła swoim rodzicom :'c
OdpowiedzUsuń