W ostatni dzień oktawy Bożego Ciała, w czwartek po południu, moja babcia Józia zasiadała w cieniu starego drzewa i wiła wianek. Wokół niej leżało pełno ziół, pośród których poczesne miejsce zajmowała dzika pietruszka. Spod rąk babci wychodził prawdziwy duży wianek, pełen ziół różnorakich. Taki rytuał powtarzał się każdego roku w czasie długiego, bo 92- letniego życia.
Niestety, nie miałam aparatu fotograficznego i nie zrobiłam babci zdjęcia, ale mój umysł, a może moje serce zarejestrowało ten obraz, którego nawet 23 lata dzielące od jej śmierci nie są w stanie wymazać.
Dlatego, czując się odpowiedzialna za kultywowanie rodzinnych tradycji, na zakończenie oktawy Bożego Ciała wychodzę w pola szukać ziół i wiję wianek taki jak wiła babcia, duży, pełen wszystkiego czym obdarowują nas okoliczne łąki i rowy.
Ponieważ mój Wnuk niebawem skończy dwa latka, więc już próbował uczestniczyć w procesjach, choć uznał, że dźwięk dzwonów kościelnych jest wystarczająco mocny, a mały dzwoneczek można zastąpić małym samochodzikiem:-)
Przypadkiem znalazłam "oktawowy" strój swoich Synów i porównałam go ze strojem Wnuka.
Różnica ok. 30 lat.
W tym roku zakończenie roku szkolnego wypada 23 czerwca w uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego, w Dzień Ojca i w dzień imienin Wandy.
Wszystkim kończącym rok szkolny życzę udanych wakacji, ojcom radości ojcostwa, a Wandom ( wiem, że zaglądają na mojego bloga) wiele szczęścia i spełnienia marzeń.
Serdecznie pozdrawiam, ale zapewniam, że wakacji jeszcze nie mam:-)
Moja mama na imię miała Wanda. Basiu, pięknie wyglądasz... do serca przytulam :) <3
OdpowiedzUsuńWianuszek na Oktawę śliczny i wnusio śliczny:) Taki mały Aniołeczek ze spuszczonymi oczkami. Czy wiesz, że jest do Ciebie podobny? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę:-)
UsuńPiękna tradycja.Jestes Basiu kochana, rodzinne tradycje to skarb. Wianuszek piękny :-)
OdpowiedzUsuńI co dzieje się z tym wiankiem? Piękny jest. Pleciesz go tak zwyczajnie jak mlecze czy dajesz jakiś podkład z gałązek? Ale się twoja Babcia cieszy, że jej wnusia kontynuuje tradycję i nie tylko z tego jest dumna :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wianek wisi na ścianie domu do czasu kolejnego wianka. Plecie się go bez podkładu, wykorzystując naturalne gałązki ziół i mocny sznurek.
UsuńAcha :) dziękuję za wyjaśnienie.
UsuńPiękna tradycja :)
Cudowna tradycja, to wspaniale, że ją kontynuujesz. Takie są naprawdę cenne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piękna tradycja...
OdpowiedzUsuńJeden i drugi strój jest bardzo ładny , a jakie budzi wspomnienia ten pierwszy :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Piękne wspomnienia...mam zdjęcie moich Synków, publikowałam w poście w ubiegłym roku.
UsuńJak zwykle szykowna, elegancka i w otoczeniu młodzieży :-)
OdpowiedzUsuń"Najświętsze Serce Jezusowe" to też Twoje święto, Basiu :-D
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za tomik wierszy. Pierwszy wiersz jaki mi się otworzył to "O dobroci", hehe. napisałam o tym parę słów :-) Pozdrawiam serdecznie i radośnie :-)
Miłej lektury Marzenko.
Usuńpięknie Basiu - wspomnienia przeplatane toczącym się życiem.... pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego , udanych wakacjai fajnego masz wnuczka
OdpowiedzUsuńa Basiu może byś Babcię namalowała ku pamięći i dla nastepnych pokoleń ?
Babcia ma już jeden autoportret, ale wtedy nie byłam babcią gdy malowałam, więc trzeba to powtórzyć:-)
UsuńBardzo fajna tradycja z tym wiankiem i piękne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńBasiu, masz ślicznego wnusia. Słodziutki maluszek :)
Pięknie wyglądasz Basieńko z Twoją grupą młodzieży.
Dzisiaj moja starsza wnuczka skończyła trzecią klasę i cieszymy się razem z nią, że są już wakacje. Szkoda tylko, że mój Tatko nie doczekał kolejnego Dnia Ojca.
Basieńko miłego dnia i udanego słonecznego weekendu :)
Żal tych wspaniałych Ojców...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWianek jest cudny,w dzieciństwie też wiłam z koleżankami wianki z polnych kwiatów, ale połączenie z różami widzę pierwszy raz i bardzo mi się podoba. Konradzio wygląda super w tym stroju i widać,że płatki kwiatów pod nogami robią na nim wrażenie.Stroje Twoich synów są jeszcze piękne i Konradek pewnie je wykorzysta,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKilka razy Konradek założył ten stary kapturek, nikt takiego nie miał:-)
UsuńW wianku oprócz ziół znalazły się do ozdoby trzy róże i kilka gałązek z poziomkami.
Wianek jest przepiękny. To wspaniałe, że podtrzymujesz tradycje. Wnuk jest uroczy.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę, dużo uśmiechu na twarzy. :)
Śliczny wianek i super fotki.
OdpowiedzUsuńPiękna tradycja wicia wianka. Gdzie się go umieszczało? I na jak długo?
OdpowiedzUsuńWszelkiego dobra!
Basiu, nie mogę napatrzeć się na Twojego ślicznego Wnuka.
OdpowiedzUsuńPięknie podtrzymujesz tradycje. Podziwiam Cię za to.:)
Ja też nie mam jeszcze wakacji. Trochę jeszcze obowiązków czeka.
Bardzo elegancko, słonecznie wyglądasz.
Moc pozdrowień.
Na waszą prośbę wyjaśniam znaczenie poświęconego wianka.
OdpowiedzUsuńMoi przodkowie wierzyli, że taki wianek chroni gospodarstwo i wieszało się go na ścianie któregoś z budynków. Gdy zachorowało bydło, gotowało się taki wianek i dawało napar choremu zwierzęciu. Mam to racjonalne uzasadnienie, otóż taki zestaw ziół był skutecznym lekarstwem na wiele dolegliwości, szczególnie trawiennych. Z uszanowanie tradycji wieszam taki wianek na ścianie domu i wisi on do czasu poświęcenia kolejnego wianka, a poprzednie zeschnięte palę w piecu.
Wnuki to rzeczywiście największa radość, całe wakacje będę się opiekować Konradkiem bo synowa pracuje na pełnym etacie, więc przez 5 dni tygodnia od 7 do 16 mam stałe zajęcie:-) a Wnuk jest ogromnie ruchliwy.Już myślę nad zestawem zajęć dla dwulatka:-)może babcia podoła???
Babcia podoła wszystkiemu !!!, hehe, ziółka jakby co pomogą i wzmocnią, człowieka też :-)
UsuńBasieńko, moja babcia Bronia wiła małe wianuszki z polnych kwiatów i nawlekała je na wstążkę. Bardzo żywe wspomnienie żyje we mnie z wczesnego dzieciństwa, gdy z Babcią byłyśmy na zakończenie oktawy. Ja - malutka i drobniutka - wysoko podnosiłam te wianuszki, ale w tłumie nie było mnie ani ich widać i już, już miałam się rozpłakać... a wtedy Babunia podniosła mnie wysoko, postawiła na ławce, a ksiądz podszedł specjalnie do mnie i pokropił solennie wianuszki i ich bardzo szczęśliwą posiadaczkę:)
OdpowiedzUsuńTe wianuszki wisiały cały rok na ścianie domu, z czasem coraz bardziej zasuszone.
Konradek jak aniołek onieśmielony zejściem na ziemię. Podobny do swojej wspaniałej Babci.
Tulę mocno, kochana moja.
Mój tata też żałuje, że w czasach jego dzieciństwa aparat fotograficzny był marzeniem. Wychowywał się w górach, nieopodal szlaku wiodącego na Leskowiec. Wiele razy zdarzało się, że zawitał do nich sam Karol Wojtyła wędrujący po okolicy z prośbą o kubek wody. Gdyby mieli jakieś zdjęcie z tamtych spotkań, stanowiłyby one niezwykłą pamiątkę. A tak te obrazy pozostały jedynie w ich pamięci. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBasiu
OdpowiedzUsuńnie umiem oderwać oczu od zdjęcia Twojego Wnuczusia. Ależ on śliczny.
Jak zwykle cudownie wyglądasz. W wielu regionach naszego kraju tradycja wianków jest praktykowana w niewielkim stopniu. Wiele katolików nie zna i nie święci wianków w oktawę Bożego Ciała. Niektórzy nawet nie wiedzą, że taki zwyczaj do tej pory się zachował.
Serdecznie pozdrawiam:)
Przypomniałam sobie, że podobny wianek widywałam u mojej babci powieszony na ścianie,trochę zeschnięty.Zawsze budził moją ciekawość.Wnuczek uroczy w tym ubranku jeszcze dodatkowo. Życzę dobrego pracowania i wykańczania spraw.
OdpowiedzUsuńBasiu Twój wnusio to już taki duży, słodki z niego chłopczyk :) Pelerynki przetrwały tyle lat, są jak nowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
Basiu przepiękny wianek :) cudny wnusio , przepiękne zdjecia i cudnie wyglądasz :) i dziekuję za życzenia :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu, życzę Ci, abyś już jak najszybciej mogła rozpocząć wakacje. Wiem, że dla Ciebie to jeszcze gorący okres, czas zakończenia wielu spraw szkolnych, sprawozdań, rozliczeń itp. więc Ci życzę dużo sił i zdrówka. Pięknego masz wnusia, jak ładnie wygląda w tym stroju. Serdecznie pozdrawiam.☺
OdpowiedzUsuńPiękna tradycja, w mojej rodzinie takiej nie było, a szkoda, byłoby co wspominać.
OdpowiedzUsuńWnusio jest rozkoszny, zwłaszcza w tym stroju :)
Całe moje wakacje zamierzam poświęcić Wnusiowi, bo jego rodzice pracują. Już obmyślam atrakcje:-)
OdpowiedzUsuńpiękna tradycja,wstyd się przyznać ale w tym roku poszłam do kościoła z pusta ręką,nie zdążyłam z wiankiem,miłych chwil ci życzę i udanych wakacji
OdpowiedzUsuńKiedys w ogole robiło sie mniej zdjęc...Basiu wpadłam z pozdrowieniami...długo mnie nie bylo....:-)
OdpowiedzUsuńPiękna tradycja Basiu.
OdpowiedzUsuńAleż ten Twój wnusio wyrósł! Jest śliczny i trochę podobny do babci.
Miłej niedzieli.
Mam wiele zdjęć, gdzie rzeczywiście coś tam z babci ma, a już na pewno, mnóstwo energii, nawet za dużo:-)))
OdpowiedzUsuń