Mam na imię Basia. Właściwie powinnam się przedstawić: Barbara, bo jestem babcią dwojga cudownych Wnucząt. Ale ponieważ moje wspomnienia dotyczą okresu gdy miałam cztery latka, więc do tytułowej bohaterki będziemy się zwracać po prostu: Basia.
Basia mieszkała w maleńkiej wiosce, do której docierało się
pieszo lub wozem zaprzężonym w konie. Latem pół biedy, ale zimą to już był
prawdziwy problem. Jako że Basia we wczesnym niemowlęctwie przebyła ciężkie
zapalenie płuc, jej ojciec truchlał każdej zimy, że na wypadek choroby poprzez
wykroty i ogromne zaspy zalegające nieodśnieżane całą zimę drogi, nie
przejedzie w porę karetka pogotowia ratunkowego. Na szczęście nie była ona
potrzebna i każdej zimowej pory, Basia mogła się zająć przedświątecznymi
przygotowaniami. Jak wiadomo, w dniu 4 grudnia obchodzone jest święto Patronki
górników i innych niebezpiecznych zawodów- św. Barbary. Nasza Basia każdego
roku, w tym dniu dostawała od rodziców imieninowy prezent złożony w
przeważającej części ze słodyczy, które w latach sześćdziesiątych XX wieku
pojawiały się sporadycznie w wiejskich domach z prostego powodu, brakowało
pieniędzy na potrzebniejsze sprawy, a co dopiero mówić o słodyczach. Ale Basia
nie zjadała tych smakowitości. Wiązała do nich nitki i układała równiutko w
szufladzie stojącego obok łóżka nakaslika ( szafka z płyty paździerzowej z
szufladą służąca za stolik i szafkę nocną)by tam spokojnie czekały na wigilię
kiedy to miały zawisnąć na choince. W adwentowym czasie, mama Basi widząc jej
radość z oczekiwania na święta i zbierania słodyczy, dokupowała po kilka
cukierków by kolekcja rosła. Basia zawijała też orzechy w kolorowy staniol, a
tata Basi mocował patyczki by dało się te łakocie również zawiesić na choince.
Basia mieszkała z rodzicami i starszym o 8 lat bratem Wieśkiem w jednej izbie,
która miała już drewnianą podłogę. W drugiej, mniejszej izbie, bez podłogi, na
glinianym klepisku zamieszkiwała babcia ze swoim wnukiem, a kuzynem Basi.
Trzecie pomieszczenie drewnianej chatki stanowiła stajenka, w której mieszkała
spokojnie krowa Krasula i stado królików. Mimo jednej izby, która spełniała
wszelkie funkcje, zawsze panował tam ład i porządek i obowiązkowo musiała być
prawdziwa choinka. Tuż przed świętami pojawiał się p. Władysław, który
przywoził jodełki prosto z gór i wnosił jedną z nich razem z mrozem do naszego
domu. Basia była wtedy szczęśliwa. Jej słodkie skarby wędrowały na drzewko i
mimo, ze dziewczynka kochała słodycze, nie tknęła żadnego z nich. Oprócz
słodyczy i starych bombek Basia zawieszała anielskie włosy, wykonane własnoręcznie
łańcuchy z kolorowych papierków i oczywiście prawdziwe świeczki mocowane na
żelaznych żabkach. Tu nadmienić należy, że nie było we wsi elektryczności, a
palących się świeczek trzeba było pilnować, bo moment nieuwagi mógł się
zakończyć pożarem drewnianego domu. Święta upływały w radosnej atmosferze, a
dzieci czekały na drugi dzień świat czyli św. Szczepana, by wczesnym rankiem,
gdy jeszcze noc spowijała wioskę, palić ogniska ze słomy na wale pobliskiej
rzeczki. W tych ogniskach należało spalić śmieci nagromadzone w Wigilię i Boże
Narodzenie. Rolę dzisiejszych sztucznych ogni pełniły „ lachetry” czyli zimne
ognie wbijane do ziemniaka i wyrzucane przez starszych chłopców najwyżej jak to
możliwe. Wieczorem zaś chodzili kolędnicy z turoniem, diabłem, śmiercią,
królami i żydkiem, a dzieci bardzo się bały gdy wchodzili do domów by
przedstawić spektakl i „podokuczać” kobietom. A za oknem panowała sroga zima,
mróz rzeźbił kwiaty na nieszczelnych oknach, huczał piec, a ludzie uśmiechali
się do siebie…
Za takimi świętami tęskni dziś babcia Basia i obiecuje
sobie, że gdy Wnuki podrosną będzie im snuła opowieści o tamtych biednych, lecz
szczęśliwych czasach.
Małgosi z https://sutaszgochy-artsmak.blogspot.com/
Urszulce http://kulskowo.blogspot.com/ która do pięknej kartki dołączyła śliczną zakładkę z kotkiem
Ewuni http://artesania-rekodzielo.blogspot.com/
za piękną broszkę i życzenia, a w następnym poście zapowiada się coś jeszcze:-)
Mojej Imienniczce Basi- poetce lirycznej składam życzenia spełnienia wszelkiego dobra i piękna, które tak często przenika Jej wiersze http://szeptyserca.blogspot.com/ oraz dziękuję za życzenia i niezwykłego aniołka- zakładkę.
W tym roku moje imieniny zostały odsunięte na dalszy plan za przyczyną niezmiernie radosnego wydarzenia.
Moja Wnuczka Natalia przez chrzest św.została Dzieckiem Bożym.
To wielka radość przeżywać tak cudowną uroczystość.
Niech Boża Opatrzność czuwa nad każdą chwilą Jej życia.
Dziękuję bardzo, bardzo
Magdusi za piękny dar- metryczkę dla mojej kochanej Wnuczki Natalii.
Magduśka wykonała również metryczkę dla mojego pierwszego Wnuka Konrada.
Tym sposobem zaprosiliśmy Ją do naszej rodziny.
http://nitkiariadny.blogspot.com/
Ewuni http://artesania-rekodzielo.blogspot.com/
za piękną broszkę i życzenia, a w następnym poście zapowiada się coś jeszcze:-)
Mojej Imienniczce Basi- poetce lirycznej składam życzenia spełnienia wszelkiego dobra i piękna, które tak często przenika Jej wiersze http://szeptyserca.blogspot.com/ oraz dziękuję za życzenia i niezwykłego aniołka- zakładkę.
W tym roku moje imieniny zostały odsunięte na dalszy plan za przyczyną niezmiernie radosnego wydarzenia.
Moja Wnuczka Natalia przez chrzest św.została Dzieckiem Bożym.
To wielka radość przeżywać tak cudowną uroczystość.
Niech Boża Opatrzność czuwa nad każdą chwilą Jej życia.
Dziękuję bardzo, bardzo
Magdusi za piękny dar- metryczkę dla mojej kochanej Wnuczki Natalii.
Magduśka wykonała również metryczkę dla mojego pierwszego Wnuka Konrada.
Tym sposobem zaprosiliśmy Ją do naszej rodziny.
http://nitkiariadny.blogspot.com/
Przesyłam Wam serdeczne pozdrowienia wraz z zimową bielą:-)
Basieńko, wszystkiego najlepszego, najradośniejszego w Dniu Twoich Imienin. Niech się spełnią wszystkie Twoje marzenia.
OdpowiedzUsuńPięknie opisałaś swoją historię. Miłego dnia Basiu :)
Basieńko, Basiu, Barbaro! To przepiekna, bardzo wzruszajaca opowieść. Snułaś ją tak prosto i serdecznie, z taką tkliwoscią, miłością i prawdziwoscią, że aż łzy zalśniły mi w oczach i uniemozliwiły dokonczenie czytania przez jakis czas...Twoja opowieśc otworzyła w mym sercu furtkę do mych własnych wspomnień, które odsuwam teraz, bo ciezko mi mysleć o pierwszych świetach bez Mamy...Ale Ty też pochowałaś Mamę i przebolawszy to jakoś potrafisz nadal roztaczać swe ciepło, wracajac opowieścia do dawnych, beztroskich, wspólnych świąt. Moze i mnie sie to uda, moze ciepło tamtych lat ogrzeje serce a nie będzie otwierać tej wciaz niezasklepionej rany?
OdpowiedzUsuńBasiu kochana! Tyle dobrych rzeczy chciałabym Ci zyczyć, uścisnąc mocno i prawdziwie bo jesteś cudownie wrażliwą, serdeczną osobą. Skarbem poznanym dzieki wirtualnej sieci. Pozostań taką na zawsze. Niech Ci żaden wiatr nie zaburza dobrej codzienności. Niech wnuki przynoszą Ci mnóstwo radosci i spełnienia a Twoja poezja, malarstwo i taki opowieści prosto z życia niech ubogacają świat!:-)***♥
Basiu cudownego uroczego dnia imieninowego serdecznie życzę. 100 lat🎂
OdpowiedzUsuńBasiu pisałam z komórki i tak wyszło kilka razy, przepraszam.
UsuńBasiu cudownego uroczego dnia imieninowego serdecznie życzę. 100 lat🎂
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie minęło aż tak dużo czasu a świat bardzo się zmienił. W Tobie Barbaro nadal jednak mieszka Basia o wielkim sercu małej dziewczynki. Pięknie napisałaś swoją "bajkę".
OdpowiedzUsuńPrzyjmij proszę najserdeczniejsze życzenia imieninowe. Niech Ci się spełniają wszystkie marzenia.
Serdecznie pozdrawiam.
Och Basiu,piękna opowieść.Moja mogła by być podobna tyle,że z miasta:)ale też skromnie żeby nie powiedzieć ubogo ale radośnie,w gronie dużej rodziny:)
OdpowiedzUsuńPrzyjmij i moje najszczersze życzenia wszystkiego najpiękniejszego:))
pozdrawiam
Basiu z okazji Twoich imienin, narodzin tak słodkiej dzieciny Natalki Życzę Ci samych dobroci, zdrowia oby uśmiech nie schodził z Twojej twarzy.
OdpowiedzUsuńBasiu jeszcze raz wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńteż tęsknie do dawnych świąt..., a odnośnie monogramu - wykorzystaj go jak tylko chcesz :)
Piękna opowieść : ) Basiu życzę by Twa patronka miała Cię w opiece, wypraszała wszelkie potrzebne łaski. Radosnych chwil w gronie rodziny.
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienie imieninowe.Przyjmij również serdeczne życzenia od swojej imienniczki!
OdpowiedzUsuńBasiu najdroższa, w dniu Twojego Święta, życzę Tobie wszelkiego dobra, bezchmurnego nieba nad głową, wszelkiej pomyślności, spełniania się marzeń każdego dnia, uśmiechu i szacunku otoczenia, a nade wszystko zdrowia i więcej czasu dla Siebie i najbliżzych, którego wciąż brak... Serdeczności kochana na każdy nadchodzący dzień życzę i mocno przytulam do serca <3 :)
OdpowiedzUsuńKiedyś święta miały ten czar - te zwyczaje pachnące starym drewnem otulającym chaty, żywicą ubranej jodełki z górskiego lasu, ręcznie robionymi ozdobami... Coś wspaniałego! Zaś bardzo mnie zainteresował ten zwyczaj "lachetrów"... Genialna alternatywa na noworoczne fajerwerki. Dobra, bo polska i tradycyjna. Pozdrawiam cieplutko i życzę spełnienia marzeń z okazji imienin! :)
OdpowiedzUsuńBasieńko, życzę Ci wszystkiego, co najpiękniejsze!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mogłam uświetnić tak ważne wydarzenia w Twoim życiu!
Basieńko, Twoja opowieść to dowód na to, jak wychowanie, tradycja i rodzina wpływają na życie dorosłego człowieka. Miałaś szczęśliwe dzieciństwo i dobrych ludzi wokół siebie. Dziś jesteś szczęśliwym, wspaniałym człowiekiem, od którego bije miłość do innych ludzi. Niech Ci nigdy nie zabraknie bożej łaski i zdrowia. Całuję mocno Kochana.
OdpowiedzUsuńBasieńko, jeszcze raz życzę wszystkiego najlepszego Tobie - cudownej Babci Basi i tej małej Basieńce, która wciąż w Tobie mieszka i którą przywołałaś takimi pięknymi wspomnieniami.
OdpowiedzUsuńDużo radości każdego dnia i pociechy z wnuków Ci życzę Basiu. Przyjdzie czas,że im opowiesz o swoim dawnym życiu i mądrze wskażesz, co w nim było piękne i wartościowe, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBasieńko życzę Tobie samych cudownych chwil, a Twoim wnusiom życzę żeby mogły często słuchać Twoich cudownych opowieści
OdpowiedzUsuńJesteś wyjątkowa osobą
Pozdrawiam serdecznie
Basieńko życzę Tobie samych cudownych chwil, a Twoim wnusiom życzę żeby mogły często słuchać Twoich cudownych opowieści
OdpowiedzUsuńJesteś wyjątkowa osobą
Pozdrawiam serdecznie
Basiu, tęsknię do dawnych świąt; po Wigilii chodziliśmy do obórki podzielić się zielonym opłatkiem ze zwierzętami, wkładaliśmy po odrobinie w pajdę chleba; nasłuchiwałam, ale nic nie mówiły:-) wszystkiego dobrego, Basiu.
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia:) W każdym z nas coś podobnego w sercu istnieje.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego Basiu! Całuję z całych sił:)))
Basiu. W dniu Twoich imienin życzę Ci spełnienia wszystkich marzeń, wiele miłości, radości i pociechy z wnucząt. Niech Babcia Basia, tam w sercu, zostanie zawsze małą Basią potrafiącą się radować z prostych, małych przyjemności. :) Ściskam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBasiu, życzę Ci wszystkiego najlepszego, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKochana Basiu, wszystkiego najlepszego z okazji Twojego święta!
OdpowiedzUsuń:)Basiu:)wszystkiego najlepszego, zdrowia, pogody ducha, spełnienia marzeń oraz błogosławieństwa bożego:)
OdpowiedzUsuńDroga Basiu!
OdpowiedzUsuńZ okazji imienin nade wszystko zdrowia, szczęścia, miłości, spełnienia marzeń i wszystkiego najlepszego!!!!
Zdążyłam z życzeniami przed północą. Pięć minut temu wróciliśmy z Wiednia Jarmarków Adwentowych.
Serdeczne pozdrowienia:)
Z wielką radością dziękuję serdecznie za wszystkie życzenia,pamięć i dobre słowa. Te blogowe przyjaźnie są piękne...
OdpowiedzUsuńOd dawna wiem Basiu dlaczego się lubimy. Wiele podobnych wspomnień z dzieciństwa. Skromne lata ale pełne miłości. Byłam też chorowitym dzieckiem ( anginy i zapalenia uszu) I na osłodę dostawałam czekoladę i tylko wtedy - więc choroba nie była taka straszna. Pamiętam świeczki w maleńkich lichtarzykach (tak się u nas nazywało), światło lampy naftowej. Dzisiaj właśnie mojemu wnukowi musiałam wytłumaczyć jak wyglądała taka lampa. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńDroga Basiu, pamiętałam dziś, choć dopiero późnym wieczorem dotarłam do pisania. Niech Zawsze towarzyszy Ci we wszystkim Boże błogosławieństwo!
OdpowiedzUsuńI wszelkiego dobra dla Natalki :) Niech rosne na Dobrego Człowieka ;)
Wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności,spełnienia marzeń oraz samych radosnych i słonecznych dni.
OdpowiedzUsuńBasiu, wszystkiego dobrego z okazji Twoich imienin :) Samych radości i spełnienia marzeń tych dużych i tych małych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Basiu z opóźnieniem /bo jeszcze mam kłopot z komputerem/ składam Ci najserdeczniejsze życzenia z okazji imienin. Przepiękne wspomnienia. Jak bardzo przypominają mi moje dzieciństwo. I ten "nakaślik" u nas też tak się nazywał. Gromadziłam w nim wszystkie moje skarby. I zwyczaje takie jak u nas. Jak ja tęsknię do tamtych dni. Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia,czas szybko biegnie ,a te chwile pozostają w pamięci:)))
OdpowiedzUsuńBasiu wszystkiego najlepszego, cudownych chwil :)))
Pozdrawiam cieplutko :)))
Jakbym słyszała opowieści mojego taty, który wychowywał się w górach w podobnych warunkach. A Tobie Najkochańsza Basieńko życzę samych szczęśliwych dni, błogosławieństwa Bożego i Matki Najświętszej, pociechy z wnuków oraz spokojnej pracy z młodzieżą
OdpowiedzUsuńOczami wyobraźni widziałam święta małej Basieńki i szczęście wielkie w małym serduszku. Na pewno Twoje wnuki też będą miały wyjątkowe święta, Ty im to zagwarantujesz. I to jest wspaniałe ! ! Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńZabiegana, " wizytowana" przez ewaluatorów kuratoryjnych, Basia, dziękuje króciutko, ale bardzo szczerze:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, rzeczywiście przyjechał dziś do mnie z pięknym prezentem, ale o tym w następnym poście:-)
OdpowiedzUsuńBasiu piękna opowieść :-) pozdrawiam cię cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńSpóźnione, przepraszam, życzenia imieninowe. Życzę wszystkiego, co najpiękniejsze dla Ciebie w życiu. Pięknie opisałaś wspomnienia Basi, Barbaro. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna opowieść... Czytałam z zapartym tchem i aż szkoda, że taka krótka! Chętnie poczytalibyśmy więcej!
OdpowiedzUsuńA dziś wieczorem przeczytam Twoje wspomnienia świąteczne mojej córeczce. Niech wie, jak to było kiedyś.
We mnie rośnie nieograniczona niczym wdzięczność za to, co mamy teraz...
Cieszę się, że chcesz czytać Córeczce, jeśli zainteresowały Cię te klimaty, proszę wyszukaj posty z etykietą: opowieści z życia wzięte...
UsuńJakie piękne wspomnienia i tak pięknie nam przybliżone.Ja tez często wracam do wspomnień ,chociaż może nie były tak piękne ,jak Twoje ,ale mimo swojej niespokojności miały jednak swój urok dzięki mojej Mamie i Babci.Teraz też jestem babcią i przybliżam moim dzieciom ten urok ,wybierając ze wspomnień to ,co najlepsze.Zapraszam do siebie-anastazja
OdpowiedzUsuńBasiu zawsze z wielkim zainteresowaniem czytam Twoje wspomnienia,ciepłe, wzruszające i prawdziwe.
OdpowiedzUsuńPrzytulam i buziaki przesyłam 😘