W ostatnich upalnych dniach rozkwitły polne kwiaty. Małe dziewczynki zrywały ich pełne kosze by wystarczyło na każdy dzień oktawy Bożego Ciała.
Nie zawiodły też piwonie i róże...
Zaplanowałam więc, że na zakończenie oktawy, wykonam jak co roku, zgodnie z tradycją kobiet mojej rodziny, wianek złożony z wielu dorodnych ziół.
Ostatniego dnia oktawy, w czwartek, święci się wianki sporządzone z pierwszych kwiatów i ziół leczniczych.
Są one symbolem ludzkiej pracy, a jednocześnie utożsamiają dar Boży
służący ludziom i wszelkim stworzeniom.
Podczas święcenia ziół wznoszone
są modlitwy o opiekę nad polami i o dobre zbiory.
Jest to również dzień błogosławienia dzieci.
Tymczasem czwartek przywitał naszą okolicę ulewnym deszczem.
Zioła zginęły w strugach wody, ale jak zwyczaj każe, ratowałam sprawę tym, co urosło w pobliżu domu, a więc dzika pietruszka, mięta, rumianek, lawenda, bławatek, oregano, żylistek, goździki i piwonia.
Mimo deszczu powstał wianek, który poświęciłam, a dla dzieci uczestniczących w procesjach były ( również zgodnie z tradycją) doskonałe cukierki w ogromnych ilościach.
Mój Wnuk Konradek, wystrojony w komeżkę i kapturek, pierwszy raz w życiu przeżywał to piękne święto, choć pod koniec nabożeństwa okazywał wyraźne znudzenie.
Mimo tego, cukierki przygarnął:-)
To piękny dzień, a Dzieciaki podczas tego święta rządzą kościołem i cieszą się słodkościami.
Odkąd sięgam pamięcią, cukierki w tym dniu ( na zakończenie oktawy) smakują najlepiej.
Szmer powiewu
Łagodny szmer powiewu
zanosi rzeczywistość
do wnętrza serca,
tak cicho i spokojnie
że chce się pochylić głowę
Nieskończony
dotyka naszych myśli
wnika w nasze pragnienia
otwiera zaciśnięte pięści.
Mów Boże
bo na skalistej drodze
pragnę Twoich słów …
Z wielką przyjemnością Basiu czytam Twoje posty,tu tradycja splata się z dniem codziennym.Wianek wyszedł cudny,mimo przeciwności zrobiłaś wspaniałości.
OdpowiedzUsuńWzruszające,płynące z serca do serca strofy wybrzmiewają najpiękniej jak się je wypowie na głos :)
Dorodne kwiaty i na polach,cudowne maki i w Twoim ogrodzie,peonie i róże zniewalają zapachem.
Uściski ślę dla Ciebie Basieńko :)
Cieszę się Małgosiu, że trafiłam do serca.
UsuńPiekny wianuszek uplotlas. Tesknie za tymi polskimi swietami, ktore niestety po tej stronie oceanu juz nie sa tak pieknie celebrowane, o ile wogole sa. Cudie kwitna Ci roze w ogrodzie, a ta zolto-rozowa przepiekna:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńRóże rozpoczynają swój spektakl.
UsuńU nas nie ma zwyczaju plecenia wianków na koniec oktawy. A cukierki pewnie będą jutro, bo u nas jutro jeszcze z racji uroczystoąci jest procesja.
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz ;)
W święto NSJ u nas też jest procesja.
UsuńZupełnie nieznane mi obrządki ale wianek ładny
OdpowiedzUsuńU nas nie było upałów , u nas nie ma słońca ... U nas są powodzie ....
Ale co mnie najbardziej roŻalilo to .... Komentarze na polskich stronach .... Naprawdę Polacy to taki wstrętny naród co sie cieszy ,ze komuś dzieje sie krzywda ?! Pamietam lamenty i wspólne akcje p/ powodziowe w Pl , wiec i pamięć powinna byc ....
A tu czytam , to dobrze , niech zatopi , to kara boża .... Hahahaahaha i ...
Co za naród ?! Zabolało mnie podwójnie , moze pomódl sie i za Polaków których serca nie znają współczucia ....
Nikt normalny i mądry nie cieszy się z czyjegoś nieszczęścia.
UsuńW każdym narodzie są różni ludzie, za tych, którzy wybierają drogę nienawiści trzeba się modlić jeszcze więcej, bo tak naprawdę oni są najbiedniejsi.
Poza tym życie pokazuje, że dziś tu, jutro tam, a człowiek jest bezsilny wobec przyrody.
piękny wianek zrobiłaś, a zdjęciami się zachwycam, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMiło mi Gosiu.
UsuńPiękne te róże i piwonie... Żałuję, że w dużych miastach jakoś mniej się przykłada wagę do Bożego Ciała. U mnie w parafii kwiatki sypały cztery dziewczynki... trochę smutny widok.
OdpowiedzUsuńWieś stoi na straży tradycji.
UsuńWspaniałe że tak pielęgnujecie tradycję i cieszycie się wiarą.
OdpowiedzUsuńTak jest odkąd sięgam pamięcią.
UsuńTak bardzo uwielbiam uczestniczyć w zakończeniu oktawy Bożego Ciała i w towarzyszącemu tego dnia święceniu ziół. Ma ono zupełnie inny wydźwięk niż to 15 sierpnia - tutaj mamy do czynienia ze świeżymi, młodymi plonami, zaledwie nowalijkami, zaś 15 sierpnia to już dojrzałe plony. Co prawda w mojej parafii nie ma procesji wokół kościoła, bo po prostu nie ma na to miejsca, a gdybyśmy chcieli iść trasą z Bożego Ciała, czy nawet z rezurekcji wielkanocnej, musielibyśmy zaangażować policję, niemniej jest to bardzo podniośle obchodzony dzień. Niestety, w tym roku uczestnictwo w uroczystości zostało przyćmione przez kolokwium z niemieckiego na uczelni. No cóż, Bóg zrozumie(chyba), nauczyciel niekoniecznie. Jednoczyłam się jednak z parafią i innymi kościołami w duchowej modlitwie. Pozdrawiam serdecznie i z radością oglądam te przepiękne kwiaty...
OdpowiedzUsuńZwróciłaś Karolinko uwagę na istotny szczegół- jeszcze wszystko jest młode i zielone, takie żyjące...
UsuńDla mnie jest to jakby symbol obiegu życia w przyrodzie i powtarzalności pewnych jej zjawisk.
UsuńCzytam Twój post i się wzruszam:)W mieście nie ma takich tradycji albo nikt ich nie kultywuje:)większość idzie do kościoła żeby tak zwanie -odfajkować uczestnictwo,nawet po drodze sprawdzając "listę obecności"..a ta była?a ta ?a tej nie widziałam!dlatego kiedy dorosłam chciałam zamieszkać na wsi,gdzie wszystko jest trudne ale i prostsze w odczuwaniu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dużo w tym prawdy Bożenko!
UsuńAleż śliczny wianek :-)
OdpowiedzUsuńPiękny dzień i piękna tradycja :-)
A zrobiony w strugach deszczu!
UsuńPiękna tradycja, dobrze, że jest kultywowana. Wianuszek uroczy. Spodobały mi się zdjęcia róż. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStary ubiegłoroczny wianek dotrwał do nowego!
Usuńwianek piękny
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPiękny wianek.Cudne są takie łąki pełne polnych kwiatów maków rumianków itp.czuję się wtedy bliskość natury...Piękna tradycja i pamięta się takie chwile....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Przyroda tworzy piękne obrazy.
UsuńDo nie dawna nie znałam tradycji wianków na koniec oktawy, nowy proboszsz zachęcał do przynoszenia wianków, ale w rozmowie nie bardzo umiał powiedzieć skąd taka tradycja. Życzę spokoju i pokoju na finisz roku szkolnego. : )
OdpowiedzUsuńZ takich suszonych wianków sporządzano wywar dla chorującego bydła, bo był to przecież wywar z ziół, a więc miał właściwości lecznicze.
UsuńPiękny wanek i piękna tradycja:-)
OdpowiedzUsuńPrzekazywana z pokolenia na pokolenie.
UsuńZrobiłaś Basiu piękny wianek i pomimo niepogody wszystko odbyło się zgodnie z tradycją. Ja widać, dobre chęci wystarczą na pokonanie wszelkich niedogodności. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzasem w takich trudnościach większa radość powstaje.
UsuńBasieńko, piękny wyszedł Twój wianek i nic nie szkodzi, że skąpał go deszcz. Ja ze wzruszeniem wspominam wianuszki, które wiła moja ś.p. Babcia. Były małe i każdy z innego rodzaju kwiatów polnych, szczególnie utkwił mi w pamięci niebieściutki z bławatków. Te wianuszki nakładało się na szeroką wstążkę i tak niosło do kościoła. Pamiętam też moją radość , która nie mogła się wręcz pomieścić w małym dziecięcym serduszku, gdy podczas obrzędu poświęcania wianków Babcia podniosła mnie wysoko do góry, ponad głowy wszystkich. Trzymałam te wianuszki jak największy skarb, a wtedy ksiądz uśmiechnął się do brzdąca górującego ponad głowami wiernych i solennie pokropił. Takie wspomnienia są jak skarby, a z wiekiem coraz cenniejsze... Dlatego wspaniale, że Konraduś od najmłodszych lat uczestniczy w takich wydarzeniach. Rozpisałam się, a chciałam tylko jeszcze dodać, że podziwiam zdjęcia kwiatów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z serca.
To u Was Małgosiu ten zwyczaj był jeszcze piękniej celebrowany.Wyobrażam sobie jaka byłaś szczęśliwa i jaka duma rozpierała Babcię, że ma taką wnusię.
UsuńKonraduś ma dopiero niespełna 11 miesięcy, ale mimo ulewnego deszczu pojechał na to piękne święto dzieci.
uwielbiam te łąki umajone - te cudne Maki i Chabry pięknie jest :)
OdpowiedzUsuńŁąki o tej porze są przepiękne.
UsuńDziękuję za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńpieknie i pachnąco u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńlawendowy obraz od Ciebie wisi w mojej kuchni i codziennie na niego patzrę :)
a na polu lawenda juz rozkwita :)
a inne kwiaty zbieram , susze i tworze świece :)
pozdrawiam serdecznie
Kinga
Cieszę się Kingo, że jestem u Was:-)
OdpowiedzUsuńBasiu Droga, jak zwykle, post pełen wzruszeń... Kochana, jak podczytuję Ciebie, odnoszę wrażenie, że los pomylił się, umieszczając mnie w tym miejscu, w którym jestem, a nie gdzieś w takich okolicach, z dala od miejskiego zgiełku. A teraz przyszło mi mieszkać w okolicach lotniska cywilnego i wojskowego, co całkiem "odrywa" od zadumy. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło- może to znak, by częściej wyjeżdżać za miasto :) Cieplutko pozdrawiam i do serca tulę <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mieszkasz tak daleko Jadziu...
UsuńŚliczny wianek, a w mojej Parafii nie ma w tym dniu tradycji cukierków dla dzieci :(
OdpowiedzUsuńBasiu, wszystkie twoje posty przywołują wspomnienia z dawnych lat.
OdpowiedzUsuńBurza i ulewny deszcz sprawił, że nie była w tym dniu w kościele.
Nie miałam możliwości uplecenia wianka.
Bardzo dziękuję za odwiedziny. Bardzo dziękuję!
Serdecznie pozdrawiam.
Przepiękny wianuszek. U mnie kwitną tylko dzikie róże, te ogrodowe mają pąki, ale jeszcze trzeba na nie poczekać. W tym roku kwiaty dopisały i nie brakowało nam do prószenia. Basiu zauroczyło mnie zdjęcie kwitnącej łąki, pełnej margerytek. Kocham te skromne kwiatki. Mój mąż zawsze prosi, abym nazrywała do wazonów. Stoją długo i są urocze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTwój blog to jak powieść z odległej, minionej epoki... Jak to dobrze, że jeszcze gdzieś ta tradycja jest, że się chce, że się ją obchodzi. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńpięknie i pachnąco :))) szkoda, że deszcz był niecierpliwy i nie poczekał do następnego dnia. szkoda, że tego nie można zaplanować :)
OdpowiedzUsuńTo piękny czas gdy łąki i ogrody są usłane tyloma kwiatami. Piękny wianek Basiu, szkoda że deszcz przeszkodził, ale i tak było na pewno pięknie i magicznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Basieńko, tak dawno nie było mnie ani u Ciebie ani gdzie indziej... Wróciłam. I jestem u Ciebie i co widzę? Pięknie kolorowo. A co najważniejsze wspaniale opisujesz najciekawsze wydarzenia, tradycje.
OdpowiedzUsuńŚliczny wianek i jak widać mimo niesprzyjającej pogody wyszedł wspaniale. Serdecznie Cię Basiu pozdrawiam :)
Basiu każda wizyta u Ciebie to raj dla duszy :)
OdpowiedzUsuńJesteś lekiem na całe zło! Wchodząc do Ciebie czuję jak zatrzymuje się czas, a wszystko wkoło przyjaźnie kołysze ....dobrze że Jesteś! Pozdrawiam serdecznie ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, dla takich Czytelników piszę z wielką przyjemnością.
OdpowiedzUsuńWianek bardzo piękny, a kwiaty w Twoim obiektywie wyglądają zachwycająco:) teraz to są jedne z najpiękniejszych dni w roku... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać Twoje piękne posty. Zdjęcia kwiatów oczarowały mnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńBasiu twoje posty są piękne ale cóż ja ostatnio zaniedbuje was za co serdecznie przepraszam. Przechodzę coś co nazywa się kryzysem i totalnym brakiem czasu. Basiu pozdrawiam i całuje.
OdpowiedzUsuńMam to też!
OdpowiedzUsuń