niedziela, 15 maja 2016

Czerwienią maki zakwitły, choć dziś Zielone Świątki.

Dziś święto Zesłania Ducha Świętego. W tradycji nazwane jest Zielonymi Świątkami.
I choć w nazwie występuje kolor zielony ( bo zielono jest na polach), to ten dzień kojarzy mi się z kolorem czerwonym.
Kolor czerwony jest znakiem walki i krwi, męczeństwa, jak również ognistych języków, w postaci których Duch Świętych zstąpił na apostołów w Wieczerniku.
Na ten dzień zakwitła cała grządka maków, które kiedyś zasiała moja Mama, a które każdego roku zakwitają obficie, sprawiając, że przez kilka dni owe poletko zdaje się płonąć.
W tym roku zakwitły mocno, tylko deszcz wczorajszy spowodował, że dziś muszą znów się odbudowywać.
Jeśli ktoś zapragnie mieć takie maki w swoim ogródku, mogę zebrać ziarno. Są niewymagające, rosną na piasku- jak to maki.
Zgodnie z tradycją przybrałam mostki przydomowe gałązkami liliowca ( tataraku) bo w pobliskim sanktuarium w Odporyszowie dziś odbywa się odpust.
Idąc wczesnym rankiem do kościoła, pomyślałam, że Odporyszów w pewnym sensie przypomina Jasną Górę.
Aleja znacznie krótsza i wieże niższe, i kościół mniejszy, ale w naszej lokalnej świadomości to miejsce wyjątkowe i przez lud Powiśla ukochane.
I właśnie tam dziś podążają zmotoryzowani pielgrzymi, a ja z sentymentem wspominam czasy, gdy tłumy ciągnęły przez nasze podwórko, a cała droga dojazdowa do Odporyszowa zastawiona była konnymi furmankami.
Szukałam dziś różańców z ciasteczek zdobionych bibułami, ale też ich nie ma od lat...
Rozmarzyłam się...dobrej niedzieli Wam życzę.

43 komentarze:

  1. Mnie także dzisiejsze święto kojarzy się z kolorem czerwonym - mocą Ducha Świętego. Ale pięknie też brzmi ludowa nazwa święta podkreślająca naturę, przyrodę.
    Śliczne maki Basiu. Lubię delikatność ich płatków. Są subtelne, a jednocześnie swoją barwą mocne.
    Świątynia odporyszowska na pierwszy rzut oka rzeczywiście przypomina tę jasnogórską.
    Radosnego świętowania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu:)właśnie miałam Cię prosić o ziarno makowe jak będziesz miała:))miałam kiedyś takie maki od koleżanki,ale gdzieś się wytraciły a chętnie bym posadziła córce na działce:))więc jeśli mogę Cię prosić:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Z radością je zbiorę, bo są wyjątkowo piękne- możesz je kiedyś wyhaftować!

    OdpowiedzUsuń
  4. Basiu, czerwone maki to kwiaty - płomienie, więc nic dziwnego, że kwitną w dzień Zesłania Ducha Świętego. A Tobie dziś życzę, by Jego tchnienie zawsze było obecne w Twym życiu, w przeżywaniu codzienności oraz w Twojej twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Małgosiu za te głębokie życzenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czerwień to kolor Ducha :)
    Piękne te maki i kościół ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne maki Basiu,piękne święto ale niestety pogoda u nas nie dopisała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach te różańce.....z ciasta, które nie smakowało....
    Drewniane zabawki, pukawki, pistolety na kapsle.
    Dzisiaj na odpustach chińskie badziewie.....chociaż serca z piernika można jeszcze kupić i stare cukierki z krochmalu też.
    Nie byłam nigdy w Odporyszowie...mnie ten kościół przypomina troszkę ten w Tuchowie u redemptorystów.
    Maki piękne......a zieleni mnóstwo wokół.....
    Oby tylko Duch Święty zechciał odnowić nasza ziemię.....

    Pozdrawiam Świątecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne maki, też mam do nich sentyment!

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj niedzielenie Basiu,
    wiesz przywołałaś mi tymi zdjęciami bardzo miłe wspomnienia. Bardzo je lubię, bardzo. Maki rosły bowiem w naszym wielkim ogrodzie :).
    Są piękne. Pasują wspaniale moim zdaniem do każdego wnętrza!
    Pozdrawiam Cię gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudne Twoje maki, Basiu! Jeszcze w tym roku maków nie widziałam.Może jutro jadąc do miasta, coś dojrzę po drodze.Uwielbiam widok pola, na którym czewienią sie maki, niebieszczą chabry, żółcą jaskry.Z wiekiem tak mi się porobiło, że o wiele bardziej podobają mi sie dzikie kwiaty niż te ogrodowe.Uściski serdeczne Ci zasyłam Basiu na koniec tej majowej niedzieli!:-))

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham maki, ale Ty to przecież wiesz. Majowe dzisiejsze święto i u mnie przywołuje wspomnienia lat młodzieńczych. Pozdrawiam i życzę pięknego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudne maki. U nas dopiero kwitną kasztany i zaczynają kwitnąć bzy. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam mąki - te skromne, polne i te ogrodowe, bardziej dostojne - zawsze je kojarzę
    z wakacjami,zbożem i naszą polską wsią - pozdrawiam Basiu serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. A rzeczywiście - przypomina Jasną Górę, podobny styl i ta biel. Mam nadzieję, że pogoda dopisała, bo u nas bardzo kapryśna: to słońce, to kolejna wichura z deszczem. A w odpust to zawsze lepiej, kiedy przyjemna pogoda :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Polne maki jeszcze nie kwitną,nawet u nas.Te ogrodowe są najwcześniejsze,kwitną razem z konwaliami.

    OdpowiedzUsuń
  17. Moje maki jeszcze nie zakwitły ale po deszczu zieleń jest wyjątkowo piękna i soczysta - jakby czekała właśnie na Zielone Świątki. Śliczny kościół! Odpusty się zmieniły ale w naszej pamięci wciąż żyją te widziane oczami dziecka.
    Miłego tygodnia Basiu!

    OdpowiedzUsuń
  18. Odpowiedzi
    1. Prezentują się ślicznie i obficie kwitną.

      Usuń
  19. Pięknie wygląda Odporyszowskie sanktuarium, rzeczywiście przypomina Jasną Górę. Jeszcze raz dziękuję za medalik. Na nasionka maczków się zapisuję.Tylko nie wiem, czy będzie im w moim gliniastym ogrodzie dobrze. Z rozrzewnieniem wspominam, jak w dzieciństwie chodziło się na odpusty do sąsiednich parafii,nas dzieci oczywiście najbardziej interesowały kramy i pamiątki z odpustu. Życzę miłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj rankiem tak mi się skojarzyło...
      A nasionka przyślę.
      Za medalikiem będę nadal się rozglądać.

      Usuń
  20. Kocham maki i miło już je widzieć. Ja też z sentymentem wspominam różańce z ciasta z bibułkami zdobiącymi je. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Przyjaciółka z B-B jeszcze takowe spotyka u nich na odpustach.

      Usuń
  21. Przepiękne te maki, jakieś dubeltowe.
    Niestety o Zielonych Świątkach dowiedziałam się dzisiaj z ogłoszenia, o zamknięciu na drzwiach marketu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielone Świątki są świętem ruchomym, to dzień Pięćdziesiątnicy, więc jego czas zależy od czasu Wielkanocy.

      Usuń
  22. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu droga, Zesłanie Ducha Świętego w tym roku przeżywałam w odległym od Bydgoszczy Świekatowie, wraz z przyjaciółmi, na zaproszenie proboszcza tamtejszego miejsca. Siedem czytań (4- wigilii i 3- mszy), siedem wzruszeń, siedem zauroczeń. Słowem, przeżywaliśmy tam nocne czuwanie i mszę wspólnie z kapłanem, który w pełni zasługuje na miano dobrego pasterza... Ach! Basiu, mogłabym długo... Tobie, kochana, życzę owych darów Ducha Świętego na każdy dzień i czas :) Cieplutko pozdrawiam i tulam do serca :)))

      Usuń
    2. Dziękuję Ci Jadziu za ten wpis i świadectwo- wierzę, że było pięknie.

      Usuń
  23. Cudowne są te maki Basiu. U mnie jest jeszcze zimno i kwitną dopiero wiosenne kwiaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas Zośka i Ogrodnicy też posypali zimnem.

      Usuń
  24. No chyba u Was więcej słoneczka Basiu - maki piękne! Ja dzisiaj po drodze na badania z Młodszym, zawitam na Jasną Górę - dawno tam nie byłam, ... pozdrowię Naszą Panią od Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. wspaniałe zdjęcia,u mnie zimno

    OdpowiedzUsuń
  26. Pięknie wygląda Odporyszowskie sanktuarium, rzeczywiście przypomina Jasną Górę maki fantastyczne pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Przepiękne te maki. Niestety, rzeczywistość odebrała mi przyjemność świętowania. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  28. uwielbiam maki, muszę zapolować na jakieś makowe pole, będzie co fotografować :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Olá amiga, passei por aqui para desejar-lhe uma
    abençoada semana.
    Doce abraço, Marie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Pachnący tatarak, z tym kojarzą mi się Zielone Świątki; jako dzieci chodziliśmy na podmokłe łąki zbierać długie liście, smaczny, słodki środek wyjadaliśmy, a z krótkich, większych liści robiliśmy piszczałki; z kolei u mojej koleżanki obowiązkowo musiał być pierwszy placek z rabarbarem, a mąż wyniósł z domu wspomnienie pieroga kartoflaka:-) pozdrawiam serdecznie, i gratuluję wnuczka, Dumna Babciu.

    OdpowiedzUsuń
  31. Masz piękne wspomnienia, Basiu. Widzisz, u mnie jest właśnie piaszczysta gleba, a nie pomyślałam o makach. To chyba dobry pomysł. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Piękny kościół, też jak na niego patrze to kojarzy mi się z Jasną Górą w Częstochowie.
    A maki mnie zawsze zachwycają, są takie piękne i delikatne.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń