W czasach mojej młodości taka wyprawa trwała kilka godzin wziąwszy pod uwagę przesiadki i godziny czekania na " PKS", który zawsze był przeładowany, a kierowca zatrzaskiwał drzwi przed nosem podróżnych i jako "pan i władca" oznajmiał, że miejsc już nie ma ( następnego kursu na wieś też nie było, a o taryfie biedny student nie miał co marzyć). "PKP" też czasami odpoczywało w polach między Tarnowem, a Krakowem... ale można było poczytać książkę pod warunkiem, że wagony nie zamarzały:-)
Dziś to zupełnie inna bajka!
I choć z Krakowem byłam związana poprzez studia moje, męża, a potem synów, nigdy nie miałam okazji by podziwiać atmosferę wigilijnego wieczoru w tym królewskim mieście.
Moje marzenia ziściły się dopiero wczoraj.
Wybraliśmy się rodzinnie do miejsc, które na trwałe zapisały się w naszych sercach...
Ileż to razy w życiu "łapaliśmy" pociąg w ostatniej chwili..
Dziś przed Dworcem Głównym pięknie oświetlona choinka przypomina o czasie radosnym i tajemnicy tej niezwykłej nocy!
Sukiennice w tę noc były uśpione, podobnie jak całe miasto wyciszone w oczekiwaniu na Pasterkę!
Kościół Mariacki otworzył swe drzwi dla tych, którzy właśnie w tym miejscu chcieli zaśpiewać" Wśród nocnej ciszy..."
Duszpasterstwo młodzieży przy kościele OO. Dominikanów przygotowało specjalny kolędowy zeszyt dla wszystkich, którzy tę wyjątkową noc wychwalali śpiewem: " Gloria in exelsis Deo".
Pasterka rozpoczęła się w Kościele Mariackim hejnałem... czy gdzieś jest jeszcze drugie takie miejsce?
Nic dziwnego, że po północy wielu Krakowian i Gości chciało zobaczyć wspaniałe iluminacje, którymi zachwyca miasto...
Podziwiając kolejne " wystrojone" mosty na Wiśle przypomniałam sobie słowa napisane przeze mnie przed dziesięciu laty:
" Posyłam ci zaczarowaną noc
odbitą srebrnym blaskiem w zaczarowanej Wiśle
srebrną tęsknotę zaczarowanej nocy
spływającej po dachach historii
która przez wieki wpisuje moje imię
w dwa światy płynące bezszelestnie
przez krakowskie planty
i wiejski pejzaż z brzozą..."
Basiu, jesteś jak otwarta księga, nigdy nie wiem, co przeczytam, ale jednego jestem pewna, będą to mądre słowa, pewne spokoju i miłości w każdej jego odmianie, dziś jest to miłość do tego " wiecznego miasta ", wspomnienia, nostalgia, czyli wszystko to, do czego przygotowaliśmy się przez ostatnie tygodnie i dni, bo czym innym są święta ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam spod Krakowa :)
Ty masz bliżej Bożenko!
UsuńMam nadzieję, że się w tym roku spotkamy w Krakowie... jeszcze raz dziękuję Ci za ciepłe słowa!
Magiczna noc :)
OdpowiedzUsuńCiepłych i radosnych Świąt:)
OdpowiedzUsuńMagicznych i rodzinnych Świąt Basiu! Moc uścisków Ci posyłam :)
OdpowiedzUsuńOjeej, ale świetnie:)
OdpowiedzUsuńZapraszam- our-individual-world-of-fashion.blogspot.com . Kliknij w baner sklepu SHEINSIDE na naszym blogu, napisz w komentarzu, że to zrobiłaś, ja za to zaobserwuję twój blog!:) *Baner znajduję się na prawym pasku bocznym*
Kraków jest magiczny o każdej porze!
OdpowiedzUsuńMy do Krakowa sie jutro wybieramy :-))
OdpowiedzUsuńbużki
To cudownie- warto!
UsuńBasiu, dziękuję Tobie za wiersz- piękne słowa w nim zawarte... dziękuję za przypomnienie Krakowa, gdzie byłam w latach osiemdziesiątych (ale latem) Dziękuję za życzenia na blogu. Tobie i Twoim bliskim również życzę wszelkiego dobra i błogosławieństwa Bożego, nie tylko tej Nocy, ale na każdy nadchodzący dzień :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Jadziu, jesteś obecna u mnie w różnych wymiarach! Dziękuję Ci najpiękniej...
OdpowiedzUsuńi to jest właśnie MAGIA ŚWIĄT.......marzenia sie spełniają...... Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńTak kochana Basiu to są zawsze magiczne święta - jak pięknie wszystko pokazałaś pięknie w tym naszym Krakowie buziaki ślemy - Marii z rodziną i odpoczywaj dalej bo się święta nie skończyły jeszcze
OdpowiedzUsuńP.S. Basiu napisałam do ciebie meila przed chwilka
Basiu ogromna radość sparawiłaś mi tym postem ...
OdpowiedzUsuńkocham Kraków a dzięki Twoim zdjęciom mogłam gościć tam nawet w święta ...ze wzruszeniem dziękuję i pozdrowienia świąteczne ślę :)))
Podczas krakowskiej Pasterki myślałam o tych wszystkich wspaniałych Osobach, które w tym roku poznałam przez bloga!
OdpowiedzUsuńJaka przepiękna choinka! Wyglądem nieco przypomina mi tą z Nowego Yorku... To ta nasza w Brühl w centrum może się schować... ;)
OdpowiedzUsuńW Krakowie musi być najpiękniejsza! Pozdrawiam Dorotko!
UsuńKochana niech magia tych Świąt trwa przez cały nadchodzący rok!
OdpowiedzUsuńŚciskam Świątecznie :***
Dzięki za piękne uściski!
UsuńMuszę przyznać, że krakowska choinka wygląda pięknie:) a doceniam ją chyba dlatego, że któregoś roku w Łodzi postawili tak brzydką, że aż było wstyd.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie mi dane zwiedzić Kraków, bo w planie już mam to od dawna.
Piękne zdjęcia i piękne podsumowanie...
Przepiękna choinka a szopka aż brak mi słów.... :)
OdpowiedzUsuńA co dopiero na żywo...
UsuńKraków to takie magiczne miejsce, nie ma innego wyjścia jak tylko go kochać:-)
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację!
UsuńW te wakacje rozkochałam się w Krakowie na nowo! ale jesteś szczęściara mieszkać tak blisko... :)
OdpowiedzUsuń