Ciągle fascynują mnie stare chatki, często opuszczone, samotne...Kryją w sobie wiele tajemnic, historii, radości i marzeń. Tak naprawdę tę fascynację przejęłam od Konrada. To on pierwszy " wyłuskiwał" okiem obiektywu rozwalające się domki, stałe zmurszałe chatki z oknami opierającymi się o ziemię. Odkrywając owo piękno wykonał wiele romantycznych sesji ślubnych właśnie w takiej scenerii. Zachwycona jego urokliwymi zdjęciami zaczęłam szukać takich" skarbów" w okolicy i tak zgromadziłam trochę fotografii, a jeszcze więcej malarskich ujęć"odchodzącego świata". Kiedy przeglądam fotografie, moje myśli nieustannie wędrują ku znajomym i nieznajomym mieszkańcom tych starych domostw. Wyobrażam sobie jak żyli bez tych dobrodziejstw cywilizacji, na które my jesteśmy niejako skazani! Tu na ziemi mamy swoje miejsce i czas, który został nam dany, byśmy zostawili po sobie ślad...Niech kilka refleksji zawartych w moim wierszu posłuży Czytającym tego posta- dziś, jutro, kiedykolwiek...
Ciągle kochamy za mało
nie bacząc na czas
który milowymi krokami
przemierza nasze życie
ciągle czekamy
na inny czas i na inną chwilę
która chciałaby złamać pozory...
wydaje nam się, że za wcześnie
i pora nieodpowiednia
więc odkładamy miłość na później
bo wstydzimy się serca...
a miłość niespodziewanie zabiera czas
a może czas zabiera miłość
i znów się wstydzimy
że nie zdążyliśmy po raz kolejny
i znów się wstydzimy łzy
która płynie za straconym czasem
co zabrał niespełnioną do końca miłość...
Właśnie tak- stare chatki są piękne o każdej porze roku, bo każda pora roku inaczej odsłania ich tajemnice...
Też tak mam. nawet sobie wymarzyłam taką, ale mąż postawił mnie na ziemię, bo przecież odrestaurować taką chatynkę, to jakby wybudować nową, ale sentyment pozostał. Pozdrawiam Basiu i podziwiam prace.
OdpowiedzUsuńNaprzeciwko naszego domu, zaraz obok sadu, stoi sobie właśnie taka stara chatynka. Najbardziej lubię na nią patrzeć, kiedy przykryje ją pierwszy śnieg. Jest najpiękniejszym elementem naszej wsi! Z domku korzystają potomkowie pierwszych właścicieli. Bardzo o nią dbają. Mają duży ogródek warzywny, a na polu za chatką sadzą ziemniaki :) W letnie weekendy przyjeżdża cała, liczna rodzina i w chatce jest gwarno i wesoło. Dzieci biegają i krzyczą wniebogłosy :))) A w zimę, w chatce mieszka kot. Tylko dlatego, żeby mu ciepło było, sąsiedzi przyjeżdżają z pobliskiego miasteczka, w którym mieszkają na stałe, żeby w starym piecu napalić :)))
OdpowiedzUsuńBasieńko, serdecznie pozdrawiam i cudowne obrazy biegnę na górę jeszcze raz podziwiać :))))
... Basiu, to jeszcze raz ja, bo Dobrą Wróżką Jesteś i wiersz Twój, jak na zamówienie dla mnie. Ostatnio tak sobie myślałam, a Ty to tak pięknie w słowa ubrałaś. Przepiękny!
Usuńtak takie chatki mają coś w sobie, przepiękne obrazy, pozdrawiam Basiu cieplutko:)
OdpowiedzUsuńcudowne chatki - uwielbiam takie :)))
OdpowiedzUsuńObrazy piękne, mają klimat. A takie domy to też historia wielu pokoleń. Ich radości i smutku.
OdpowiedzUsuńpiekne chatki , bo ja też takie lubie ,każda ma swoja historię
OdpowiedzUsuńKocham takie chatki :) i wiersz piękny, jakoś mi się kojarzy z tą porą roku :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak mi w gust trafiłaś. Te chatki są piękne. Wiem, że bez wygód dzisiaj może by nam było trudno, ale chyba byłabym w stanie przynajmniej w sezonie letnim mieszkać w takiej chacie.
OdpowiedzUsuńPiękne obrazki i piękny wiersz.
Basiu, pieknie malujesz i piekne zdjęcia. Mam podobną pasję do Twojej i Konrada. Nie moge przejść obok rozwalających sie opuszczonych chatek. Musze sie zatrzymać, z czułością patrzę, robię zdjęcia i snuje myśli o ludziach, którzy tu mieszkali, o latach świetności tego miejsca.
OdpowiedzUsuńP.S. Choc nieregularnie, to uwielbiam do ciebie wpadać i w wolnej chwili z przyjemnoscia nadrabiam zaległą lekturę twoich postów z kubkiem goracej herbaty. To te najwieksze przyjemności jesiennych, niedzielnych wieczorów:)
Piękny wiersz chaty jeszcze piękniejsze mają swój urok szkoda teraz wszystko idzie w zniszczenie obrazy twe są boskie buziaczki ślę Marii
OdpowiedzUsuń...i to jest właśnie prawdziwe vintage!!! Te dechy noszą ślady autentycznie minionego czasu.
OdpowiedzUsuńKoszt co prawda doprowadzenia do użytkowności takich miejsc jest przeogromny, ale jakoś tak sympatycznie na to się patrzy. Takie odczucia mam, jak jadę do mojego domu rodzinnego i zaglądam na strych... Kupa kurzu, starych gratów, desek, ale Ja lubię w tym pogrzebać, bo wtedy wracają wspomnienia....
Basiu, od Ciebie płynie wciąż tyle niezwykłego piękna:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za te wszystkie ciepłe komentarze! Właśnie to nas łączy, sentyment, wspomnienia, powrót do przeszłości, ciszy i piękna! Jestem szczęśliwa, że chcecie dzielić ze mną tę pasję! Pozdrawiam cieplutko wszystkie" romantyczne dusze" i biegnę do Was...
OdpowiedzUsuńWyobraź ,że ja jak widzę opuszczone podobne domy zawsze myślę o ludziach , którzy tam żyli , myślę o szczęściu i nieszczęściu jakie przeżyli, co pozostawili nam ,pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńBogata wyobraźnia podsuwa różne scenariusze!
OdpowiedzUsuńOglądam Twoje prace i zdjęcia na podstawie których powstały i przypominam sobie wycieczkę. Około 4 lat temu wybraliśmy się na wycieczkę do skansenu w Kolbuszowej. Zaledwie 30 km od miejsca gdzie mieszkam a jakże daleko bo ciągle cośinnego jest w planie:) Sielskie i bardzo rzadkie klimaty - dobrze, że malujesz dla potomnych:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mam nadzieję, że choć część z moich obrazów przetrwa, bo maluję bardzo dużo...
UsuńPiękne chatki z przeszłością, nawet Zalipie u Ciebie zagościło na zdjęciach. Pozdrawiam Zosia,.
OdpowiedzUsuńAle rozpoznałaś szybko, Zosiu! Do Zalipia mam 10 km i ciągle podziwiam te kwiaty!
UsuńO rany a moje marzenie jest właśnie kiedyś odwiedzić Zalipie. A nawet jakieś warsztaty z malowania sobie fundnąć. Pozdrawiam Zosia.
UsuńZosiu, Dom Malarek robi warsztaty, ponieważ tam pracownice malują cały czas,ostatnio pewna Japonka edukowała się z malutką córeczką cały tydzień.U przemiłych P. Kroków jest gospodarstwo agroturystyczne i można sobie zarezerwować noclegi, a nawet jadło:-)))
UsuńCała wieś jest bajecznie kolorowa. Można nabyć album o Zalipiu, do którego zdjęcia robił mój Konrad, można zakupić różnego rodzaju pamiątki, miejsce niezwykle klimatyczne, warto kiedyś odwiedzić. Mam trochę postów o konkursie zalipiańskim, ale to z wiosennych miesięcy...
uwielbiam tu przychodzić z wizytą....
OdpowiedzUsuńPrzychodź Basiu jak najczęściej- zapraszam!
UsuńPodzielam fascynację starymi domami... Jak to było, jak tu było kiedyś, gdzie są ślady dróg, obejść, ludzi...
OdpowiedzUsuńPiękne obrazy i zdjęcia...
Szkoda, że nie możemy razem pozaglądać chatkom w oczy:-)
Usuńwitaj Basiu ,
OdpowiedzUsuńjak zwykle jestem pod wrażeniem Twoich obrazów ,
pięknego wiersza i Twojej osoby :)
ja również mam nad łożkiem powieszony obraz w starej ramie który przedstawia rozpadający się dom pokryty śnieżną podusią ...kiedy moim rodzice się przeprowadzali Mama chciała go wyrzucić a ja zabrałam go ze sobą do mojego domu i jest dla mnie nie tylko pięknym obrazem który bardzo lubię ale jest też namiastką i pamiątką rodzinnego domu ...też lubię oglądać stare domy bo one kryją wiele tajemnic i to jest piękne :)
pozdrawiam ciepło życząc dobrego tygodnia :)
Bardzo mądrze Basiu zrobiłaś, to wspaniała pamiątka, kiedyś takie rzeczy się wyrzucało, a dziś to rodzinne świętości!
UsuńWprowadziłaś mnie w cudowny klimat- przeniosłaś paroma zdjęciami w dziecięcy świat. Wprawdzie urodziłam się w mieście i w nim żyję, ale gdziekolwiek przebywałam poza nim, a były tam drewniane chaty, uwielbiałam obchodzić je wokół i marzyć... Nie wiem nawet o czym, ale to były piękne marzenia, do których wracałam wspomnieniami. Dziś, kiedy pielgrzymuję z Biało-Żóltą do Tronu Matki, często mijamy podobne domostwa, w których chciałoby się zatrzymać choć na chwilę. Próbuję wyobrazić sobie ludzi tam mieszkających- cudownych staruszków, wciąż w sobie zakochanych, uśmiechających się do siebie i ludzi. W jednym z nich mieszka cudowna staruszka, która rokrocznie stoi przed swoją chatką by nas powitać i obdarować jabłuszkami z równie starego sadu. Na całym świecie nie ma smaczniejszych jabłuszek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie, Basiu, cieplutko i ślę moc buziaków w Twoją stronę
Ps. Piękny wiersz- tego mi dziś było potrzeba, jesteś moją muzą :)
Takie obrazy wzruszają! Zazdroszczę Ci tych pielgrzymek. Ja też mam kilka takich staruszek...
UsuńZauroczona jestem takimi chatkami. Och, gdyby pozwolić im mówić, wiele historii mogłyby opowiedzieć...
OdpowiedzUsuńA tych wersów muszę nauczyć się na pamięć, by powtarzać niczym mantrę, jeśli znowu mi się nic nie będzie chciało.
"Ciągle kochamy za mało
nie bacząc na czas
który milowymi krokami
przemierza nasze życie
ciągle czekamy "
Serdeczności.
Będę się cieszyć jeśli zdołam Cię" poruszyć"
OdpowiedzUsuńTakie stare chatki są pełne uroku co pięknie oddają powyższe obrazy i fotografie.
OdpowiedzUsuńBasiu bardzo lubię do ciebie zaglądać,bo przenosisz mnie w krainę szczęśliwości czyli moje dzieciństwo u dziadków właśnie w takiej chatce spędziłam najcudowniejsze chwile z moimi ukochanymi już nieobecnymi... w naszych regionach na wsiach były takie domki,jest ich obecnie coraz mniej, tylko nie były malowane,owszem pobielone wapnem,czyściutkie z ogródkami...piękne:)
OdpowiedzUsuńBardzo piękny refleksyjny wiersz, bo i temat refleksyjny, tęskny i smutny ....takie domy są, jak samotni, umierający ludzie, opuszczone, a przecież kiedyś tętniło w nich życie, brzmiały głosy pokoleń....przejmujące...i wciąż jest w nich piękno...:) Cudne obrazy i zdjęcia starych chatek:) Uściski posyłam Basiu i dziękuję, że jesteś!
OdpowiedzUsuńPiękne obrazy, cudowny wiersz i cudne zdjecia. Tak, takie miejsca zmuszają do refleksji: Kto w tych domach mieszkał, czy ludzie Ci byli szczęśliwi, jakie było ich życie itd, itd... Ja też Basiu uwielbiam takie miejsca, każdy dom to jakaś konkretna historia... Cudowny post. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńCieszę się kiedy trafiam do innych serc tym, co bliskie memu sercu!
OdpowiedzUsuńcudne stare chatynki a wiersz..taki inny, cieply..i milo sie jakos zrobilo na sercu.)
OdpowiedzUsuńStare chatki dają tyle ciepła...
UsuńPodoba mi się to .. choć mieszkać bym nie chciała :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Violetta
Masz rację! Witaj u mnie, cieszę się, że jesteś!
UsuńPrzekonałam się i z miłą chęcią ;) Takie chatki kojarzą mi się z moją aktualna fascynacją sztuką ludową :)
UsuńU Ciebie to zawsze można sobie pomarzyć :)))
OdpowiedzUsuńChyba dlatego, że i ja lubię marzyć...
Usuńbardzo ładne prace ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi...
UsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńChciałabym przedstawić dwie facebookowe zabawy. Mam nadzieję, że nagrody przypadną komuś do gustu i zechce się przyłączyć :) Ponieważ już niedługo święta, w jednej z tych zabaw do wygrania są książeczki dla dzieci o tematyce świątecznej. Wygrywają aż trzy osoby! W drugiej rozdawajce również wygrywają trzy osoby, za to nagrodami będzie wspaniała pamiątka w formie zdjęć w krysztale! Z całą pewnością warto wziąć udział. Zasady są niezwykle proste i w bardzo łatwy sposób można zdobyć fajne nagrody :)
A jeśli macie w domku jakąś małą księżniczkę to na Babylandii i dla niej znajdzie się ciekawa zabawa z pięknymi nagrodami :)
Nie chce nadużywać gościnności i nie będę wklejała tutaj linków. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to serdecznie zapraszam na mój profil, tam znajdują się blogi "Książeczki synka i córeczki" oraz "Babylandia". Banerki znajdują się na paskach bocznych. Klikając w nie traficie na te rozdawajki :)
Od razu chcialabym bardzo przeprosić za tą autopromocję. Wiem, że wiele osób ma czegoś takiego po dziurki w nosie, jeszcze więcej z pewnością uważa to za brak wychowania czy też szacunku. Ja z całą pewnością mam w zamierze jedynie poinformowanie choć grupki ludzi o tych zabawach. Wiele takich osób dziękuję mi za informacje, ponieważ inaczej nie mieliby o niej pojęcia. Mam nadzieję, że w tym przypadku będzie tak samo :) W razie czego proszę usunąć to zaproszenie...
Pozdrawiam
Marta
To świetnie, że promujesz takie zabawy i nikt nie powinien być" obruszony. Z przyjemnością zaglądnę na Twojego bloga, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietne sitowie na pierwszym.
OdpowiedzUsuńDzięki, z tym zawsze pewna trudność:-))))
UsuńWielka żałość mnie zawsze ściska na widok starych, opuszczonych domów...
OdpowiedzUsuńTam żyje historia.
OdpowiedzUsuń