wtorek, 9 stycznia 2018

Lubię śpiewać kolędy.

Tak naprawdę, po święcie Trzech Króli kończy się najważniejszy czas świątecznych i choinkowych radości.
Ale kolędy śpiewa się aż do Matki Bożej Gromnicznej czyli do 2 lutego. Komu się choinka nie posypała, cieszy oczy przez ten czas jeszcze. Ale wróćmy do kolęd.
Słowo kolęda wywodzi się z łacińskiego calendae, czyli pierwsze dni miesiąca.
Przed narodzeniem Chrystusa śpiewano pieśni pochwalne na cześć Nowego Roku, a później nazwę kalenda przysposobiono na potrzebę świąt Bożego Narodzenia.
Autorstwo pierwszej kolędy i pierwszej szopki przypisuje się św. Franciszkowi z Asyżu.
Najstarsza zapisana polska kolęda to Zdrów bądź Królu Anielski.
Ks. Piotr Skarga napisał słowa do W żłobie leży, któż pobieży kolędować Małemu..., a muzycy z dworu Władysława IV zagrali poloneza koronacyjnego króla, zaś chór odśpiewał ową pieśń o Bożym Narodzeniu. Najpełniejszy okres twórczości kolędowej nastąpił w okresie baroku, gdy treść pieśni uległa unarodowieniu i była gloryfikacją polskiego ludu, który przyjmuje Dzieciątko z największą czcią. W XVIII w. w zakonie karmelitanek powstała piękna kolęda Jezus Malusieńki.
Każdy ma swoje ulubione kolędy.
Ja też mam: to Cicha noc i Lulajże Jezuniu. Dlaczego właśnie te?
Chyba dlatego, że są delikatne, subtelne, a ja od najmłodszych lat wyobrażałam sobie, że Matka Boża nuci cichutko te kolędy Swojemu ukochanemu Synkowi.
Być może, że niezwykła historia powstania tekstu Cichej nocy sprawia, że chętnie śpiewamy tę kolędę. Mimo, że znana, przytoczę ją raz jeszcze.
W wigilijny wieczór 1818r. ks. J. Mohr w maleńkiej, zasypanej śniegiem wiosce, Obendofr, w Alpach austriackich, na prośbę jednej z parafianek udał się do matki, która urodziwszy słabiutkie dziecko, zapragnęła je natychmiast ochrzcić. Gdy utrudzony ksiądz dotarł do maleńkiej, skromnej chatki zastał tam matkę tulącą śpiące maleństwo w obecności starszego męża. Ksiądz ochrzcił dziecko, pobłogosławił rodzinę, a owa scena posłużyła mu do napisanie tekstu kolędy jeszcze przed pasterką. Organista F. Gruber napisał zaraz melodię i jeszcze tej samej nocy zaśpiewał Cichą noc na pasterce.
A potem tzw. zbieg różnych okoliczności: zepsute organy, naprawa przez organomistrza z Tyrolu, wędrówka uzdolnionego rodzeństwa na targ w Lipsku ze śpiewem na ustach, zaproszenie ich na zamek królewski w Plassenburgu, sprawił, że kolęda powędrowała na cały świat.
W 1915 r. śpiewali ją żołnierze po przeciwległych stronach barykady, łącząc się na czas wigilii opowieścią o Bożym Narodzeniu.
W czasie II wojny światowej żołnierze tworzyli powstańcze i okupacyjne pieśni, w których Matka Boża chroniła Dzieciątko w okopach.
A jaka jest Wasza ulubiona kolęda, a może macie ciekawe wspomnienia, którymi warto się podzielić, choćby w komentarzach.
W styczniu spodziewać należy się śniegu, a że u mnie kwitną nagietki, lwie paszcze i gailardia ( pojedyncze okazy) to namalowałam ten drewniany kościół by przywołać aurę zimową.
Na zimową porę proponuję bardzo szybkie i dobre ciasto, do którego wykorzystuję masę makową i pracy jest mało.
Oto makowiec japoński, dla którego można stracić zdrowy rozsądek! na prośby podane w komentarzach, zamieszczam przepis- własnej roboty:-)
3/4 margaryny ucieram z 1/2 szkl.cukru i 9 żółtkami. Dodaję dużą masę makową, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, cukier wan. 10 czubatych łyżek kaszy manny, 5 startych na tarce i odciśniętych jabłek, a na koniec delikatnie mieszam z pianą ubitą z 9 białek. Blaszkę ( dużą) wyłożoną papierem do pieczenia wykładam herbatnikami, na to wylewam masę makową i piekę ok 50 min. Po ostudzeniu polewam polewą zrobioną z 1/3 kostki margaryny, 4 łyżek cukru pudru, 4 łyżek mleka i 2 łyżek kakao.
I tym słodkim akcentem kończąc, serdecznie pozdrawiam miłych Czytelników.

68 komentarzy:

  1. Też uwielbiam kolędy!Ich słuchanie a jeszcze wiecej śpiewanie a najbardziej z kimś, w wiekszym gronie nawet. Ta wspólnota spiewania jest dla mnie wspaniałych przeżyciem.Zdarza nam sie chodzić do sąsiadów i razem kolędować. Śpiewamy wtedy wszystko, kolędy i pastorałki, korzystajac przy tym ze spiewników. Ale są też kolędy, które lubie spiewać sama, to: "Lulajże jezuniu" i "Gdy śliczna panna". Są takie delikatne i takie kołysankowe. A mam wzruszajace wspomnienie związane z kolędą "Jezus malusieńki". Otóz gdy spiewałam tę pieśń mojej małej córeczce nagle zobaczyłam, że moje dziecko płacze.Dlaczego płaczesz, córeńko? - zapytałam. Bo On płacze, bo taki biedny i zimno mu. Ja bym mu dała swoją a nie wiem jak!" - odrzekło mi kilkuletnie dziecię. A ja utuliłam je serdecznie, ocierajac swoje i moje łzy!:-)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze a propos Twego makowca - bardzo fajnie wygląda. Jak sie go robi? Ja też ostatnio często piekę makowiec w postaci strucla. Proste ciasto drożdżowe, masa makowa z puszki i gotowe!:-))

      Usuń
    2. Dzieci mają ogromną wrażliwość i one są najbliżej Boga...piękne wspomnienia Oleńko.

      Usuń
    3. Tak i cudownie jak trochę tej wrażliwosci zostaje w dorosłym zyciu, choc bywa też z nią cięzko...
      Dzięki za przepis na makowiec, Basiu - następnym razem spróbuję upiec to cudo!:-))

      Usuń
    4. Daj znać, jak smakował:-)

      Usuń
  2. Chyba większość lubi słuchać kolęd,ja lubię i nucę sobie w każdej chwili,jak tylko wpłyną do moich myśli.Zdarza się, że kolęda zaistnieje w środku lata,a najczęściej jest to "Oj maluśki,maluśki "
    A lubię wszystkie kolędy i pastorałki słuchać i nucić .
    Basieńko obraz z drewnianym kościółkiem cudny,zachwyciłam się nim,ma klimacik,powróciły wspomnienia z lat młodości,kiedy to zimy były zimami:)Chociaż tak jak jest dzisiaj trochę mroziku i słonko też może być,tylko co z tymi biednymi roślinami ,które myślały że zima nie nadejdzie,moje prymulki właśnie przeżywają hipotermię,wiem że im się nic nie stanie,ale żal patrzeć jak kwiat zastyga w lodzie...
    Makowiec mniam, mniam wygląda ,japoński? a przepis gdzie ?
    Buziaki zostawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, przepis już jest- zaktualizowałam posta.

      Usuń
  3. Lubię kolędy, lubię pastorałki. Niedawno słyszałam że najstarszą zapisaną kolędą jest "Anioł pasterzom mówił". Kiedy byłam dzieckiem rzewnie płakałam przy "lulajże Jezuniu" - pamiętam dokładnie jak pierwszy raz mi się udało nie płakać! A w kolędach lubię też to, że często po pierwszych wzruszających zwrotkach jest w nich nierzadko sporo dobrej teologii - pięknie przekazują prawdy wiary.

    Natomiast ta wielonarodowość "Cichej nocy" (która to kolędę też ogromnie lubię) ma niestety i taki wymiar, że mój Tato nie był w stanie przez wiele lat jej śpiewać i słuchać. Niestety bardzo bolesne i dramatyczne wspomnienia z okupacji stawały mu w oczach jak żywe wraz z ta kolędą, bo śpiewali ją Niemcy, będący zaprzeczeniem Bożej miłości. W moim rodzinnym mieście kolędę tę nieśmiało zaczęto śpiewać w kościołach dopiero w latach 80. XX w.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dramatyczne wspomnienia często odbierają nam radości, które są udziałem innych...

      Usuń
  4. Też bardzo lubię kolędy czy pastorałki :)
    wszystkiego dobrego w Nowym Roku !

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny obraz namalowałaś , cudowny...
    Taka prawdziwa zima i Kościół jak u Sienkiewicza :-)
    Lubię kolędy, ale słuchać, kojarzą mi się z rodzinnym ciepłem...
    Ale sama wolę nie śpiewać , aż takiego talentu to ja nie mam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne opowieści, i choć znane, to zawsze się je czyta z wielkim zainteresowaniem, przynajmniej ja tak mam. Uwielbiam kolędy, a najbardziej te dwie które wymieniłaś i do tego tę pierwszą, która zazwyczaj rozpoczyna pasterkę " W śród nocnej ciszy ".
    Mam taka historię z okresu już poświątecznego, niekoniecznie tylko związaną z kolędami. Pojechaliśmy w Noc Sylwestrową na Rynek do miasteczka, na pokaz fajerwerków. W oczekiwaniu na leciały kolędy, pośpiewaliśmy , a gdy wybiła północ Burmistrz wraz z księdzem złożyli życzenia i dali sygnał do rozpoczęcia pokazu. Za kilka chwil nasza najmłodsza zaczęła straszliwie płakać, pytam co się stało, a ona że płacze, bo wszystkie aniołki w niebie wystrzelają i już nie będzie świąt :(
    Pozdrawiam Basiu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawa i piękna jest historia powstania Cichej nocy. Znów nauczyłam się czegoś nowego. Bardzo lubię tę kolędę. :) Obraz jest boski. Ja bardzo lubię śnieg i czekam na niego. Marzy mi się spacer po lesie pełnym śniegu. :) Twój obraz ma coś magii dawnych lat, bardzo przyjemny dla oka i duszy. Ma w sobie coś radosnego. :) Lubie takie ciasto, nie pamiętam, kto je robił, ale wiem, że sporo go zjadłam. hehehe

    Miłego dnia dla Ciebie i bliskich. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubie kolędy, zwłaszcza cicha noc, uwielbiam ją śpiewać. Wogole to kocham święta Pycha wygląda ciasto, lecz mak między moimi zebiskami aż się boje:-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Prawie wszyscy Polacy kochają kolędy i dobrze:) Ja oczywiście też:) Skłoniłaś mnie, Basiu do wędrówki w czasie i sięgnięcia pamięcią jeszcze do czasów dzieciństwa. Każde święta spędzałam u Dziadków na wsi. Z Nimi też szłam na Pasterkę, w której uczestniczyłam w szczególnym miejscu - na chórze (chór był tylko dla chórzystów!). Moi Dziadkowie śpiewali w chórze kościelnym, a Dziadek z uwagi na piękny i silny głos, śpiewał często solo. No i z tego czasu pamiętam wykonanie kolędy "Bracia, patrzcie jeno", z podziałem na głosy, rozpoczynanej przez mojego Dziadka. Byłam wzruszona, dumna, a to wykonanie sprawiało, że aż czułam ciarki na plecach. Za to moje dzieci najbardziej kochały "Dzisiaj w Betlejem":) No i jeszcze "Wśród nocnej ciszy" jest dla mnie wyjątkowa, bo od niej zaczynamy wieczerzę wigilijną. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Od dzieciństwa kocham kolędy i lubię śpiewać, choć niestety "słoń mi na ucho nadepnął". Moją najkochańszą kolędą jest "Mizerna cicha" i wesoła pastorałka "W dzień Bożego Narodzenia", której nauczyła mnie babcia. U mnie choinka już padła i trzeba było rozebrać, ku mojemu wielkiemu żalowi, bo staram się dotrzymywać do 2 lutego, ale kolędy mogę śpiewać. Pozdrawiam cieplutko. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Basiu też bardzo lubię śpiewać kolędy, nie mam jakieś ulubionej, ale kocham ten czas. Piękny kościółek namalowałaś a co do ciasta - wygląda smacznie ale z 9 jak to raczej nie spróbuję :-). Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Też lubię kolędy:))Najpiękniejsze chwile związane z nimi nie są w kościele,a w naszym domku,kiedy nasze dzieci małe jeszcze nauczyły się grać na instrumentach i w czwórkę dali nam koncert po kolacji wigilijnej:)))Piękne chwile:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz starszy syn też się nauczył sam wygrywać kolędy w IV kl szk. podst. i cieszyliśmy się gdy koncertował podczas wigilii, a najbardziej chyba dziadkowie.

      Usuń
  13. ja tez lubię kolędy,ale mi narobiłaś smaku na makowiec

    OdpowiedzUsuń
  14. Basiu narobiłas apetytu a ja nie mogę jeść nic słodkiego :(
    w moim domu kolędy śpiewam tylko ja :( z racji tego że od dziecka lubiłam śpiewać , należałam do Zespołu Pieśni i Tańca Wałbrzych a także do chóru Cantus
    jedna z moich ulubionych kolęd to Zaśnij Dziecino

    Zaśnij, Dziecino, Boże Dziecię,
    Tyś nam pociechą na tym świecie.
    Zmruż oczęta swoje, Tyś serce moje,
    Modlitwa moja niech uśpi Cię.

    Anielskie chóry chwałę głoszą,
    Pasterze hojnie dary znoszą.
    Zmruż oczęta swoje, Tyś serce moje,
    Modlitwa moja niech uśpi Cię.

    Zmruż oczęta swoje, Tyś serce moje,
    Modlitwa moja niech uśpi Cię, niech uśpi Cię.

    https://www.youtube.com/watch?v=wvRXeTa-LmY

    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To piękna kolęda, wysłuchałam z przyjemnością miechowskiego chóru. Byłam w tej bazylice, ale nie zwiedziłam jej dokładnie bo akurat była msza św.
      Masz zatem piękne wspomnienia Wandziu, może kiedyś je opiszesz na blogu, czasy gdy tańczyłaś i śpiewałaś.

      Usuń
    2. Basiu część opisałam we wspomnieniach z szuflady, resztę może opiszę :)

      Usuń
  15. Ja też mam swoją ulubioną kolędę, którą często śpiewałam z babcią - "O gwiazdo betlejemska". Teraz niestety mało kto ją pamięta, wielka szkoda.
    Śliczny obraz Basiu, stworzyłaś niezwykły klimat.
    Przesyłam uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...zaświeć na niebie mym... to piękna kolęda. Śpiewamy ją w naszym kościele.

      Usuń
  16. A ja najbardziej lubię "Cichą noc" i "Gdy śliczna Panna". I jeszcze "Bóg się rodzi". Choć tak naprawdę lubię wszystkie kolędy.
    Po mojej choince już ani śladu, w tym roku wyjątkowo krótko wytrzymała.
    Obraz jak zawsze wzrusza i zachwyca.
    Tulę mocno, Basieńko.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja tez uwielbiam koledowac, juz od małego. :) obraz przepiękny, trochę brakuje sniegu w tym roku, ale jestem zdumiona, że coś zakwitlo. Piekna mamy wiosne tej zimy :) Pozdrawiam.

    marysseprobuje

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie w domu kolędy śpiewało się zawsze. Ja nie "wyrywałam się" z moim głosem, ale kiedy śpiewałam z chórem, to wydawało mi się, że mam ładny głos. Kolędy są tak piękne i melodyjne że aż chce się i śpiewać i z radością słuchać. Teraz moje wnuczki pięknie śpiewają. Dzieci mają dar do śpiewania kolęd. Głos wydaje się taki, jakby anioły śpiewały.
    Basieńko piękny obraz namalowałaś z drewnianym kościółkiem.
    A makowiec... pychota :)
    Serdecznie Cię pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też lubię śpiewać kolędy, a o prawdziwej historii powstania kolędy "Cicha noc" oglądałam film dokumentalny. Najpierw powstał tekst, a po dwóch latach Franz Gruber skomponował melodię. To piękna kolęda, choć wydaje mi się, że w naszym kraju nie była ona tak bardzo popularna.

    OdpowiedzUsuń
  20. Też lubię je śpiewać... od dwóch lat przy akompaniamencie płyty o. Dominikanów. Buziaki noworoczne :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Basiu, jestem zachwycona obrazem! Piękny:) I przepis porywam:) A kolędy uwielbiam, i śpiewać, i słuchać:) Dużo ciekawych informacji nam dziś przekazałaś. Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja też lubię śpiewać kolędy. Moja ulubiona to Wśród Nocnej Ciszy. U mnie w domu rodzinnym w okresie świąt zawsze staraliśmy się śpiewać kolędy.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Basiu, pięknie napisałaś o kolędowaniu. Obraz cudny.
    Kiedy słucham kolędy "Cicha noc" przechodzą mnie dreszcze a także współczesnej Kolęda dla nieobecnych.
    Pozdrawiam Cię Basiu i dziękuję za rozmowę.
    Mam nadzieję, że tym razem się uda opublikować mój komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo lubię słuchać kolęd, nie śpiewam, bo nie potrafię, chociaż, gdy nikogo nie ma w pobliżu, nucę po cichutku.Moja ulubiona, Jezus malusieńki, taka nostalgiczna i trochę smutna.Lubię też inne utwory, które powstały na okoliczność świąt, często mają bardzo piękne słowa i doskonale oddają atmosferę Bożego Narodzenia.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubię kolędy, trudno mi nawet powiedzieć które naj..naj.. Jest ich kilka. "Cicha noc" należy do nich. Jako dziecko uważałam, że nasze (czyt. polskie)są najpiękniejsze i nie mogłam się pogodzić, że właśnie ta kolęda ma zupełnie inne korzenie. Bunt już dawno mi przeszedł i lubię ją śpiewać.
    Klimatyczny obraz. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo dziękuję za wszystkie słowa, wspomnienia...
    Borykam się z problemem dodawania komentarzy, zarówno u siebie, jak i na innych blogach- czy ktoś zna rozwiązanie tego problemu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam spory problem z opublikowaniem komentarza.
      Kilka dni praktycznie nie byłam na blogu. Robiliśmy porządki poświąteczne (rozbieranie stroików, choinek, sprzątanie, mycie okien, zmiana firanek)Na szczęście jesteśmy już po.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  27. O tak, kolędy są wspaniałe. Też sobie śpiewam pod nosem. Ale pamiętam, od dziecka, największe wrażenie robi na mnie "Bóg się rodzi". Do dziś mam gęsią skórkę jak słyszę tą kolędę. Coś pięknego, coś wspaniale mocnego :-D Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Och, jak ja kocham koledy. Moja ulubiona to: Nie było miejsca dla Ciebie.
    Basiu, przecudowny post. A obraz skradł moje serce. PRZEPIĘKNY!!!
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Podobnie jak Łucja, bardzo lubię kolędę "Nie było miejsca dla Ciebie", która powstała w grudniu 1939 roku. Podoba mi się też "Gore gwiazda Jezusowi" oraz "Tryumfy Króla Niebieskiego". Słabość mam też do kolędy "Oj maluśki" i "Wśród nocnej ciszy". Z pastorałek natomiast bardzo podoba mi się "W grudniowe noce", "Skrzypi wóz", "Prowadź gwiazdo promienista" oraz "Kolęda Złoczowska", napisana przez Polaków mieszkających w tej ukraińskiej miejscowości.
    Obraz cudowny, zresztą chyba nie muszę Ci tego pisać.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  30. Witam:) Trafiłam tutaj z powodu makowca, innego niz strucla.Pozwolę sobie zapisać przepis i spróbować upiec. Co do kolęd,też je bardzo lubię.W zasadzie wszystkie,ale najbardziej "Oj maluśki,maluśki" Z pastorałek "Dul,dul na skrzypeczkach". Bardzo ładny obraz ma swój klimat.Ten kościół na nim choć inny, przypomniał mi taki jeden bardzo stary w Kubalonce/Istebnej też drewniany i to wejście jakoś podobne bardzo.Byłam tam w sanatorium gdy byłam dzieckiem.Po wielu, wielu latach, moja córka była w tym samym sanatorium i nadal tam stoi ten sam stary kościółek i oby stał nadal wieki całe. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Dzięki Wam poznałam tytuły kilku nowych pastorałek.

    OdpowiedzUsuń
  32. Też lubię śpiewac kolędy. A choinkę rozbieram zaraz po wizycie księdza.

    OdpowiedzUsuń
  33. A propos ciasta makowego - faktycznie mozna dac sie za nie posiekac. Wspanialosci. Ja zamiast herbatnikow pieke kruszonke orzechowa. Miele sie orzechy laskowe 200 g, miesza z maka 200 g, lyzeczka proszku do pieczenia, potem 200 g masla i 100 g cukru trzcinowego a na koncu 2 zoltka. Zagniatamy i 2/3 porcji pieczemy przez 12 minut w 190 stopniach. Pychota, a robota szybka. Co prawda zachwycam sie wszystkim, co upieke ale ten spod jest swietny w smaku. A propos zachwycania sie. Jestem osoba w wieku, powiedzmy, dojrzalym i dlugo niepiekaca. Pare lat temu przeprowadzilam sie na wies (kupilismy z mezem stary, drewniany dom - taki z mszeniami) i odgrzewam stare umiejetnosci. Pozdrawiam serdecznie Ewa z gor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Ewo, miło Cię gościć, przepis na kruszonkę już zapisany- dziękuję.

      Usuń
  34. Strawa dla ducha i dla ciała - tylko u Ciebie Basiu!

    OdpowiedzUsuń
  35. Obraz piękny. Dobrze Basiu,że napisałaś o możliwości nierozbierania choinki.U nas ksiądz już był,aż z Niepokalanowa,a choinka dalej świeża, może dlatego,że świerk srebrny. Kto nie kocha kolęd? Koncert kolęd,na żywo, w wykonaniu dzieci ze szkoły muzycznej zrobił takie wrażenie na Julusiu,że rodzice teraz muszą go do tej szkoły zapisać, a ja się cieszę,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  36. wow its amazing darling love your picture its look stunning dear realy beautifull..
    https://clicknorder.pk online shopping in pakistan

    OdpowiedzUsuń
  37. Lubie kolędy. Ale w tym roku jakoś nie pośpiewałam ich w gronie rodzinnym:(
    Jedyna okazja w Kościele...

    OdpowiedzUsuń
  38. Jeszcze trochę i o zimie będziemy tylko słyszeć w bajkach ... w tym roku, to jakaś masakra. Temperatura ciągle na plusie

    OdpowiedzUsuń
  39. Kochana, pozdrawiam Cię poświąteczne. Bywa, że mam nastrój kolędowy przez cały rok i podśpiewuję sobie kolędy jadąc samochodem. Bo niby dlaczego mam tylko zimą cieszyć się z narodzin Boga :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Podoba mi się ten pomysł:-)

    OdpowiedzUsuń
  41. Basiu bardzo fajne to ciacho :-) pozdrawiam cię serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  42. Kolęd to ja lubię słuchać, bo śpiewanie mi nie wychodzi, nie ten głos, nie ten słuch :(. Śliczny jest obraz w zimowej szacie. * I ja mam problemy z umieszczaniem komentarzy i nie wiem też dlaczego. Pozdrawiam i życzę jak najmniej bólu kręgosłupa, ja już też znam ten ból.

    OdpowiedzUsuń
  43. piękny obraz Basiu!
    My kolędujemy od świąt jeszcze, spotykając się prawie co weekend w którymś domu.
    Moja ulubiona to "Gdy śliczna panna".

    OdpowiedzUsuń