Mówię jej to każdego roku, że nawet ja, osoba szybka w działaniu, nie nadążam za nią, a co mają powiedzieć osoby z usposobienia, powolne?
Wiosna trwa uparcie w swoim pośpiechu, pędzi nie wiadomo dokąd, a ja z żalem żegnam kolejne cudeńka natury: kwitnące jabłonie, grusze i wiśnie, czeremchy, głogi oraz tarniny, mniszkowe i rzepakowe pola, krzewy bzu, złotlinu, fiołkowe i konwaliowe kobierce.
Wraz z nimi odchodzi zapach wiosny, ale ona na pocieszenie daje nam jeszcze woń jaśminu, róży i akacji oraz biel śnieżnych kul i czerwień maków. Jeszcze urzeka nas śpiew słowików, ale i one wnet umilkną, bowiem maj, miesiąc ich miłosnych zawodzeń zbliża się nieuchronnie ku końcowi.
Zatem popatrzmy na śnieżne kule. Moje dywagacje nt. nazwy zwyczajowej (kaliny) guldynu, rozjaśniła Ania Nawanna, która podejrzewa, że wywodzi się ona z francuskiego określenia śnieżnych kul ( w naszych stronach nazwa ta bardzo odbiega od oryginalnego słowa, ale najwidoczniej ktoś we Francji słyszał i tak zapamiętał). Dla mnie to guldyn, a nie żadna kalina!
W tym roku guldyn zachwyca. Kule są ogromne, długo się trzymają, dwa krzewy zasypane są bielą, jeden z nich rośnie w lesie i na tle brzóz, w towarzystwie róży pomarszczonej, wygląda imponująco.
Zastanawia mnie fakt, że ten w ogrodzie musi każdego roku przechodzić oprysk przeciw mszycom, a ten w lesie, radzi sobie sam.
W maju urodziła się przed 118 laty moja kochana babcia Józia, przed 67. laty mój wesoły brat Wiesiek, a dwa lata temu, jeden z moich cudownych Wnuków- Jakub.
Wiadomo, że dla Wnuków piszę wiersze, a ten wiosenny bardzo pasuje do dzisiejszego posta.
Promyczek słońca
wkradł się przez otwarte drzwi
do naszego domu
tak radosny
że zdoła otworzyć wszystkie zamki
słonecznie zagląda w oczy
budzi zalęknione myśli
rozbrzmiewa echem
z ciągle nową ciekawością
wpada do zakamarków życia
strząsa pyły i pajęczyny
jasnością większą od poranka
krąży nad marzeniami
i posyła uśmiechy w przestworza
promyczek słońca
zatopiony w złocistych włosach
a jeszcze bardziej wewnątrz serca
rozradowanego drobiazgami
które pod dotknięciem drobnej dłoni
urastają do rozmiarów olbrzyma
z naręczem wiosennych radości.
wkradł się przez otwarte drzwi
do naszego domu
tak radosny
że zdoła otworzyć wszystkie zamki
słonecznie zagląda w oczy
budzi zalęknione myśli
rozbrzmiewa echem
z ciągle nową ciekawością
wpada do zakamarków życia
strząsa pyły i pajęczyny
jasnością większą od poranka
krąży nad marzeniami
i posyła uśmiechy w przestworza
promyczek słońca
zatopiony w złocistych włosach
a jeszcze bardziej wewnątrz serca
rozradowanego drobiazgami
które pod dotknięciem drobnej dłoni
urastają do rozmiarów olbrzyma
z naręczem wiosennych radości.
W majowej zieleni cudownie prezentuje się najstarsza w naszej wiosce chatka, na której coraz bardziej widać upływ czasu (86 lat), dlatego jest częstym obiektem moich fotograficznych sesji.
Przyjdzie taki dzień, że i ona zniknie z krajobrazu...
Ta natomiast, " mieszka" w innej wiosce, ale wszystkie one mnie zachwycają.
Wiosna, wiosną, ale czytać nie przestajemy.
Pod wpływem pięknego posta Ismeny, sięgnęłam po te wspomnienia i przeczytałam je z wielkim zainteresowaniem, polecam bardzo książkę i ciekawego bloga Ismeny- szum moich myśli.
A teraz czas na maki, o których już wiecie, że były moim dziecięcym obiektem marzeń dotyczącym wypełnienia koszyczka na Boże Ciało.
Za tydzień Zielone Świątki, ale na to święto potrzeba liści tataraku, które u nas zastępują gałązki liliowców.
Pozdrawiam Was wiosennie z nutą akacji i jaśminu w tle.
Ja też uważam, że wiosna przemija za szybko. Ja z trudem za nią podążam. Szkoda tych cudnych widoków, ale cóż przychodzą inne i też cieszą oczy i serce. Piękne masz kaliny Basiu. Są to moje ulubione krzewy. Rosły pod oknami w domu mojej Babuni. U nas też kwitnie (mam tylko jedną), ale bardzo kiepsko w tym roku. Wiersz jak zwykle ujmuje. Pozdrawiam cieplutko:):):)
OdpowiedzUsuńTak to prawda, że wiosna bardzo szybko mija, a po niej to następują kolejne pory roku.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia wykonałaś. Pozdrawiam!
Piękne kwiaty i pięknie sfotografowane:)
OdpowiedzUsuńOstatnio kiedy widziałam kaline buldeneż pomyślałam o Tobie i o nowej nazwie.:))
OdpowiedzUsuńBasiu,zgadzam się z Tobą, że czas jest nieubłagany i wiosna pędzi, tylko dlaczego jest taka zimna?
Pozdrawiam wiosennie.:))
Tak, to prawda... Czas zdecydowanie leci za szybko...a przecież zycie mamy je do i tak szybko ten czas pędzi... U mnie jeszcze maki, jaśminowce i głóg nie kwitnie... To moja wiosna chyba leniwa... Hihi. Tak na pocieszenie.
OdpowiedzUsuńBasiu piękny post. Jak zawsze zachwycam się miejscami które pokazujesz. Stare chatki są piękne... Mają swoją historię, wspomnienia... Może ona zniknie ale będziecie o nich pamiętać. Pozdrawiam cieplutko. Dużo słoneczka życze.
Nie tylko wiosna pędzi jak oszalała, dzień za dniem, rok za rokiem, to wszystko się toczy tak szybko, za szybko... W moich stronach mówi się o kalinie, u Ciebie kwitnie wspaniale, a ja tak żałuję, że nie mam chociaż jednego drzewka w swoim ogrodzie... Pozdrawiam i życzę dobrej nocy! ;)
OdpowiedzUsuńBasiu, być może dlatego właśnie wiosna jest tak wspaniała, wytęskniona, wyczekiwana, bo tak krótko czaruje każdym kolejnym cudownym kwieciem? Zwłaszcza, że po jesienno-zimowej szarudze spragnieni jesteśmy soczystej zieleni i całej feerii barw, jaką ma w swej palecie wiosna. Kwitnąca kalina (tylko taka nazwa jest mi znana) jest dla mnie oczywistym atrybutem tej fascynującej pory roku, dlatego mam ją w ogrodzie. Istotnie w tym roku kwitnie czarująco...
OdpowiedzUsuńTakie stare chaty darzę czułym sentymentem. W okolicy, gdzie mieszkają moi rodzice jest wiele starych, opuszczonych (niestety niszczejących) chałup.
Pozdrawiam najserdeczniej.
Anita
So beautiful flowers!
OdpowiedzUsuńWarm greetings from sunny Finland!
Czas płynie nieubłaganie, a dodatkowo "zabrany" został nam czas przez epidemię i nic na to nie możemy poradzić. Możemy tylko jak najlepiej wykorzystać to co mamy. Piękne kiście kaliny. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty!!! U nas wiosennie ale zimno i deszczowo w tym roku. Pozdrawiam serdecznie. Ada
OdpowiedzUsuńMasz rację Basiu, wszystko tak szybko przemija, a przecież wiosnę chciałoby się zatrzymać na dłużej, tym bardziej taka normalną wiosnę, a nie upalną jak w minionych latach.
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz i śliczne zdjęcia!
Pozdrawiam ciepluteńko:)
Piękne kwiaty Basiu
OdpowiedzUsuńWiosna ze swoimi kolorami i zapachami mija mi co roku szybciej, zbyt szybko. Myślę też, że z wiekiem czas ogólnie zbyt szybko nam ucieka. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCzas niezwykle szybko biegnie i życie ekspresowo nam przemija. Nie nadążamy nacieszyć się wiosną, która niedługo odejdzie. Przypuszczam, że każdy z nas zna piosenkę biesiadną:
OdpowiedzUsuńUpływa szybko życie,
Jak potok płynie czas,
I nasze młode lata
Upłyną szybko w dal,
A w sercu pozostanie
Tęsknota, smutek, żal...
a przecież śpiewano ją przed pierwszą wojną światową, to i tamtym ludziom czas szybko mijał.
Serdecznie pozdrawiam:)
Basieńko, wiosna przemija zbyt szybko. Ale jakże piękne i pocieszające jest to, że co roku możemy się nią cieszyć z powrotem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje wiersze.
Uściski.
Ani się obejrzymy, a tu lato; jak na razie maj niezbyt przyjazny, a tu za już czerwiec czeka w opłotkach, wygrzałabym się na słońcu:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak, szybko, jakby coraz szybciej ten czas leci. Jedno piękno zastępowane jest przez następne piękno. W zieleni, kwiatach, smakach, zapachach i wspomnieniach, które budzą sie pod wpływem silnych wrazeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie ciepło, Basiu.
Czas płynie tym szybciej, im jesteśmy starsi - niestety.
OdpowiedzUsuńPiękne te kaliny-guldyny.
Sprowokowałaś mnie do poszukiwań językowych (dziękuję!).
Po francusku kalina to "rose de Gueldre" (po angielsku "guelder rose") czyli róża z Geldrii (to obecnie prowincja w Niderlandach, ale dawniej kraina obejmująca część dzisiejszych Niderlandów i Niemiec). Myślę, że nazwa guldyn teoretycznie mogłaby być jakoś przetworzoną ta francuską nazwą :). (no bo jednak nie od "boule de neige")
Albo - i to może być najbardziej logiczne i prawdopodobne :D - od "gula" czyli "kula".
Może też komuś skojarzyło się z guldenami austriackimi? (monety). A pewnie prędzej monety nazwano guldenami, bo są okrągłe (gula-kula - niemiecki jest też przecież językiem indoeuropejskim).
Fascynujące.
Swoja drogą guldynka to - jak wiemy - rodzaj strzelby myśliwskiej, przypuszczalnie nazwa od miasteczka Goldingen w Kurlandii.
:D
Im jesteśmy starsi to czas jakoś przyspiesza. Wiosny zawsze za mało i mało. Piękne kadry , a te chatki i maki obłędne. Pozdrawiam cieplutko 🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺
OdpowiedzUsuńWspaniale uchwyciłaś Basiu piękno wiosennej przyrody zarówno na zdjęciach, jak w wierszu, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja czuję niedosyt. Wiosna przemija szybko a nacieszyć się nią nie ma kiedy bo ciągle pada:)
OdpowiedzUsuńCudne są te śnieżne kule kaliny!
Uściski Basiu.
Jak dobrze, ze wiosna jeszcze trwa.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nazwie guldyn dla kaliny - to dla mnie ciekawostka. Bardzo lubię te śnieżnobiałe kule. Podobają mi się stare chaty, które pokazujesz, szkoda, że nadchodzi ich kres.
Piękny jest wiersz, który napisałaś - bardzo liryczny.
Serdecznie Cię pozdrawiam :)
cieszmy sie zatem wiosną zanim odejdzie,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, chatki-starowinki rozbudzają wyobraźnię, ciekawe o czym powiedziałyby, gdyby mogły mówić.
OdpowiedzUsuńDla mnie w ogóle ostatnio czas dziwnie przyspieszył, chociaż z pozoru powinien płynąć wolniej. Kocham stare chatki, obok domu mojej babci znajduje się drugi, który liczy przeszło 100 lat. To w nim babusia Antosia uratowała Żydów, o czym pisałam na moim blogu. A potem wychowywał się w nim mój tata wraz z rodzeństwem. Bez prądu i bieżącej wody. Za to z inwentarzem za ścianą. Ech, ileż to jeszcze tajemnic skrywają jego ściany?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Pięknie piszecie w swoich komentarzach, za które dziękuję. I za dywagacje odnośnie „guldyniwej „ nazwy 😃
OdpowiedzUsuńMnie wiosna co roku zaskakuje. Właśnie tempem pojawiania się zieleni, kwiatów. Piękne zdjęcia kwiatów ale urzekły mnie zdjęcia chat. Są malownicze ale jak widać czas ich nie oszczędza. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńBasiu piękną wiosnę nam pokazujesz,aż Ci zazdroszczę tych widoków starych chatek,przecież to jest historia,już takich egzemplarzy mało jest :) wiersz pięknie napisany,myślałaś o tym żeby wydać tomik twoich zapisków ? Ja z chęcią bym nabyła :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Oj, każdemu potrzebny taki promyczek. Życie wtedy wydaje się znośniejsze, nawet w tych trudnych czasach. Moja kalina dopiero rozkwita, bardzo lubię jej "śniegowe kule ". Pozdrawiam . :)
OdpowiedzUsuńSielsko i kwiatowo, aż miło pooglądać. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńw tym roku wydaje się być szczególnie szybka,... niezauważalnie wręcz przemknęła wczesna jej pora, a my zajęci "globalną paniką" zapomnieliśmy o jej uroku.... tymczasem, przyroda niezmiennie robi swoje... przemija, żeby znowu się odrodzić
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło Basiu :)
Wiosna u was ma wiele oblicz, a kazde jest piekne. Jak te guldyny, roze pomarszczone i maki… Co do nazwy guldynu (dla mnie tez "guldyn"), wydaje mi sie ze w jezyku francuskim funkcjonuje tez nazwa "rose de Gueldre". Guelrde pochodzi od nazwy niemieckiej "Geldern" (nazwa miejsca). Zastanawiam sie czy nie ma przypadkiem jakiegos zwiazku miedzy tym niemieckim slowem a polska nazwa "guldyn". Potoczne jak i naukowe nazwy roslin to czesto fascynujace zagadki. Natomiast w Rosji, to raczej kalina.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Ciekawy blog :)
OdpowiedzUsuńWitaj jeszcze w maju Basiu
OdpowiedzUsuńTak, wiosna biegnie nie wiadomo dlaczego tak szybko. Zwłaszcza w maju. Jedynym pocieszeniem są w jego końcówce moje imieniny. Wówczas cieszę się właśnie rozkwitającymi piwoniami, makami, hortensjami, różami w moim ogrodzie.
A za wspomnienie o moich zielonych szumiących stronkach, do tego w towarzystwie moich ukochanych konwalii, DZIĘKUJĘ
Pozdrawiam miodowym zapachem akacji
Dla mnie zbyt szybko wszystko przemija... Wiosna mogłaby byś w nieskończoność, to dla mnie najpiękniejsza pora roku. Kojarzy się z romantyzmem, dniami pachnącymi bzami i konwaliami. Jest cudownie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Oj tak Basiu, zdecydowanie za szybko...
OdpowiedzUsuńW tym roku, jakoś szczególnie...
Przepiękne zdjęcia kwiatów i okolicy. Może kiedyś będzie mi dane je zobaczyć w realu.
Serdeczności posyłam.
Wonderful knowlegde, it cleared my some points Thanks a lot
OdpowiedzUsuńSA Gaming
บาคาร่า
SAGaming78