Onieśmielony ołowniku i oddane orliki, wybaczcie brak waszych zdjęć na blogu, ale niestety nie znalazłam was w zasobach, mimo, że gościłyście u mnie, ale zasady nie zmieniam i cudzych zdjęć nie dodaję:-)
Zatem zacznijmy od okazałych ostróżek.
Nazwałam je okazałymi, mimo, że ten przymiotnik rezerwowany jest dla "serduszek okazałych".
Mam swoją własną nomenklaturę i właśnie ostróżki, tak sądzę, są okazałe.
Te o dużych kwiatach kwitną oszczędnie, ale te o drobnych, biorą latem we władanie cały ogródek, nawet nie pytając mnie o zgodę.
Tak jak pewni ludzie, którzy chcą i muszą być wszędzie, nawet tam, gdzie nie są oczekiwani...
Oryginalne onętki były u nas od zawsze. W kolorze białym i różnych odcieniach różu.
Nasiona tych kwiatów przysłała z Ameryki, siostra mojego dziadka ( tego, który pobudował we wsi domy po wielkiej powodzi z 1934 roku) Julia, po której zachowało się do dziś tylko jedno zdjęcie i te kwiaty nieprzerwanie wysiewające się od lat. A Julia pewnie teraz przygląda się im z innego świata...
Ogromnie je lubię, w przeciwieństwie do panów, którym przeszkadza ich inwazyjność.
W tym roku Kasia z Tajwanu przysłała mi nasiona żółtych i już zdążyły się u mnie zadomowić.
Jak widać, to już tradycja, że przybywają z daleka.
Samosiejki rosną w potężne rośliny i w fazie pełnego kwitnienia są niesamowite, mają tysiące kwiatów i zero wymagań.
Znane są też pod nazwą kosmosu i warszawianki.
Są oryginalne, nie przejmują się pogodą, uporczywie rosną wbrew tym, którzy ich nie lubią i mają ogromną moc przetrwania.
W naszym otoczeniu też mamy ludzi, których nazywamy " oryginałami".
Rzucają się w oczy swoją odmiennością w wyglądzie, zachowaniu, zainteresowaniach.
Z nimi świat jest bardziej kolorowy:-)
Dziękuję Kasiu za żółte i Tobie Julio za białe i różowe.
Nawet nocą wyglądają pięknie.
Tak je lubię, że kiedyś je uwieczniłam pędzlem.
Odważne osteospermum czyli stokrotka afrykańska nie boi się suszy, ani wiosennych, czy też jesiennych przymrozków. W pochmurne dni potrafi jednak zamknąć kwiaty, jakby się obrażała na cały świat, że nie ma słońca.
Podziwiam ludzi odważnych, zwłaszcza odważnych w wierności swoim zasadom, ideom, odważnym, aż po śmierć...
Zwłaszcza tych, którym przyszło żyć w czasach wojny i wszelkiego zniewolenia.
Jesienną zagadkę, prawidłowo, jako pierwsza, rozwiązała Agatka https://aggajas.blogspot.com/
i do niej poleci nagroda niespodzianka.
Tak właśnie wyglądają nasiona naszej czarującej magnolii.
Natomiast Kasia uświadomiła mi, że " niepewna nemezja" to motylek pierzasty.
Dziękuję Ci Kasiu, Ty znasz wszystkie rośliny świata.
Was zachęcam do zobaczenia jakie kwiatowe i owocowe cuda goszczą na blogu Kasi http://melia1821.blogspot.com/.
Do zobaczenia przy "P". POZDRAWIAM.
Ostróżki, orliki i onętki rosną na mojej działce i nawet słabe podłoże im nie przeszkadza. Jak to miło spoglądać zimą na takie onętki (dla mnie kosmos;) na płótnie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kwiaty☺
OdpowiedzUsuńŚliczne letnie kwiaty :D Ostróżki po prostu uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness :)
Jakie śliczne!
OdpowiedzUsuńOnętki - nie znałam tej nazwy. Dla mnie to zawsze były komosy - i kojarzą mi się z jednymi z najmilszych wakacji spędzonych w nadmorskiej wiosce.
Dziękuję bardzo :) Pięknie musi wyglądać Twoja magnolia.
Piękne i delikatne, te.z je mamy w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ciesze sie niezmiernie ze zolte kosmosy zakwitly. Pieknie sie prezentuja przy tych ciemnorozowych.
OdpowiedzUsuńZastałam dzikie orliki na naszym Pogórzu, zbieram ich nasiona i rozsypuję po obejściu, wiosną można je zastać w różnych miejscach, są intensywnie fioletowe, i wytrwałe; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam onętki i jeszcze mam na o-odętki :D
OdpowiedzUsuńPiękny cykl przyrodniczy wymyśliłaś. Moc uścisków :D
Orliki wysiewają sie u mnie same a ostróżki specjalnie posiałam w tym roku. Późno zakwitły, ale były piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Basiu, kwietna wróżko!:-)
Piękne :) Onętki kojarzą mi się zawsze z kwietna łąką Basiu :) Twoje śliczności
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu!
OdpowiedzUsuńPięknie jak zwykle, zestawiłaś przymioty kwiatów i ludzi...
Ostróżki zamierzam w przyszłym roku zaprosić do ogrodu, a mam już w nim cudną, dziką ostróżeczkę polną, onętki też mnie kuszą, a stokrotkę afrykańską zestawiałam niegdyś w kompozycji w donicach.
Pozdrawiam cieplutko w oczekiwaniu na "P". Anita
Piękne kwiatuszki Basiu - w ogrodzie i na obrazie. Pozdrawiam cieplutko.:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmoski.ale masz ich wielka kolekcje. Śliczne kolory... U mnie róż i biały .. Kwiaty mojej babci... Jej nasionka są u mnie ud lat, przywiezione kilka od mojej mamy, zadomowily sie i u nas... Mam nawet te pełne odmiany, czy okażą sie tak niezniszczalne jak te... Zobaczymy na wiosnę, gdy będziemy myśleć że to koperek...
OdpowiedzUsuńŚliczne są te inspiracje na "O", naturalne i wszędobylskie. Lubię gdy takie cudeńka mi się wysiewaja w ogrodzie. Stokrotki afrykańskie też często wysadzam w donicach. Uściski Basiu :)
OdpowiedzUsuńDziś tak zimno, rano musiałam skrobać szyby w aucie, bo chwycił pierwszy przymrozek - a u Ciebie, Basieńko, ciepło i kwiatowo. Aż się serce uradowało.
OdpowiedzUsuńŚciskam.
dzisiaj był mróz, już nawet chyba kwiatki mają za zimno. Brakowało mi deszczu, ale chyba za mrozem aż tak nie tęskniłam.
OdpowiedzUsuńMnóstwo pięknych kwiatów padło dziś pod mrozem. Cześć donic zabezpieczyłam w domu .
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ostróżki. Wszystkie kwiaty są piękne i te z obrazu również. Pozdrawiam cieplutko 💜
OdpowiedzUsuńJak cudnie tu u Ciebie Basiu, Od ostatniej mojej wizyty tak wiele kwiatów pokazałaś. Masz piękny ogród i mnóstwo kwiatów. To cudowne jak pięknie o nich piszesz, cieszą oko podczas ogladania, a cóż dopiero mieć je w zasięgu ręki. Kolorowe i pachnące.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zrobiło się zimno i mróż zabiera ich urodę i żywot. Jesień w tym roku nas nie rozpieszcza. Licze jednak na to, że beda jeszcze ciepłe dni i kolorowe liście na drzewach. Pozdrawiam cieplutko
Meczę ostróżki kolejny rok żeby przezimowały:)zobaczymy:)poprzednim się nie udało:)wysiałam onętki i też czekam może się uda:)))
OdpowiedzUsuńFotografie molto belle.
OdpowiedzUsuńBuona serata.
Śliczne kwiaty Basiu i piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńPiękni są Twoi ogrodowi goście, a Ty świetnie o nich piszesz, łącząc opis ze wspomnieniami. Bardzo lubię czytać Twoje posty, wiele się przy tym uczę i często moim osobistym wspomnieniom się oddaję. Dziękuję Basiu. Uściski.
OdpowiedzUsuńJak pięknie Basiu. Dzięki Twoim postom można podszkolić się botanicznie z nazw kwiatów. Śliczny obraz.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Basiu ja też uwielbiam kosmosy, u mnie zawojowały tym razem warzywniaczek:) Już niestety przekwitły i musiałam się ich pozbyć, ale były piękne.
OdpowiedzUsuńWspaniałego dnia Basieńko :*
Teraz trwa akcja porządkowa. Większość kwiatów pokonał mróz!
OdpowiedzUsuńDzisiaj moje serce skradła Stokrotka Afrykańska :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie żółtymi kosmosami. Są przepiękne.
OdpowiedzUsuńZ doskoku publikowałam jakiś post ponieważ po przymrozkach mieliśmy sporo prac porządkowych w ogrodzie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Basiu, masz niesamowitą wiedzę o kwiatach. Jestem pełna podziwu dla Ciebie.:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia oraz ciekawe wspomnienia.
Moc uścisków.:)
Kosmos znaczy warszawiankę wyhodowałam sobie na balkonie w doniczce bo ogromny sentyment to tego kwiatu :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu tym razem przy literze "O". Ale czy na pewno? Bo twoje onętki dla mnie są na "P".Żadne zatem onętki, kosmos, czy warszawianki. Dla mnie to od zawsze i na zawsze babcine i mamine PANIENKI.
OdpowiedzUsuńA dzisiaj chciałabym Cię namówić na spokojny, jesienny koniec dnia z gorącą herbatą, która smakuje w dresie, pod ciepłym kocem i z książką w ręku.
Czy tylko ja mam wrażenie, że jesienią czytanie sprawia największą przyjemność? Żadna inna pora roku nie prowokuje do czytania tak, jak właśnie jesień, no może jeszcze zima.
Myślisz tak samo? A może ostatnio wpadła w Twoje ręce ciekawa książka? Możesz mi coś ciekawego polecić na te długie wieczory?
Dlatego proszę zatrzymaj się, znajdź czas na przeczytanie książki.
Pozdrawiam końcówką dnia