Rzeczywiście, są bajeczne, zasypują się mnóstwem kwiatów, nic sobie nie robią za spiekoty i deszczu, trwają dzielnie na posterunku, a urodą muszą olśnić każdego, kto swój wzrok kieruje w ich stronę. Begonie- jest ich wiele odmian, ale u mnie goszczą od lat dragony oraz te popularne- stale kwitnące.
Kiedy spoglądam na nie w fazie pełnego rozkwitu, myślę, że każdy chciałby mieć takie życie, bezproblemowe, kolorowe, dostatnie- jak w baśni...
Ale nawet bajeczne begonie zimy na zewnątrz domu nie przetrwają, więc człowiek przeczytawszy baśń, choćby najpiękniejszą, musi wrócić do swojej własnej rzeczywistości...
I tu kieruję pytanie do Was- jaka jest Twoja ulubiona baśń?
Moja ulubiona to Królewna Czarodziejka- czy ją znacie?
A ja muszę dostarczyć begoniom wody, bo wodę bardzo lubią.
Popatrzę kolejny raz, stanę w zadumie i podziękuję za to, że mam zdrowe oczy i widzę wszystkie cuda mojego małego świata.
W moim kwiatowym alfabecie pomijam krzewy, bo większość z nich miało swoje "pięć minut" na moim blogu, chyba, że któryś był zapomniany, to uzyska prawo wstępu.
Zatem bzy nie mogą się obrazić, bo były wielokrotnie prezentowane w formie malarskiej, fotograficznej i poetyckiej.
Bratki też bywały, ale te krzewinki w kwiatowym korowodzie muszą znaleźć miejsce przez wzgląd na swą skromność i trwałość. Zdobią rabaty nawet podczas małych przymrozków i są prawdziwym filarem wiosennych ogródków.
Pewnie dlatego są nazwane bratkami, że wykazują iście braterskie zachowania.
Nie przeszkadza im własne towarzystwo, dobrze wyglądają w sąsiedztwie innych bratków, nie dokuczają sobie wzajemnie, nie walczą o terytorium.
Ludzie mogą się od nich wiele nauczyć- pod warunkiem, że chcą:-)
Lubię wszystkie kolory bratków, lubię taką wiosenną, pomieszaną radość.
Tylko mój wioskowy Chrystus dostaje zawsze żółte bratki w Wielkim Tygodniu i tego już nie zmieniam- taka wielkanocna, moja tradycja. Podobnie jak nie poprawiam oryginalnego napisu na cokole- niech będzie jak było, ważna była intencja i dar Fundatorki.
Pod starym domkiem zawsze na wiosnę pojawiają się bratki, które latem są zastąpione przez aksamitki.
Dlatego też zostały uwiecznione na jedynym " bratkowym" obrazie.
" B"ardzo "b"ogate pozdrowienia ślę i zapraszam...jak myślicie kto będzie prezentował "c"?
Begonie w tym roku zdobią balkon moich rodziców. Uwielbiam bratki. Obraz śliczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Bratki są piękne w swej prostocie.
UsuńBardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńBasiu, ogromnie podoba mi się Twój pomysł na kwiatowy alfabet. Z niecierpliwością czekam na kolejne literki. Bratki kocham szczególnie, co roku mam je na balkonie i na działce. A wiele lat temu, pracując w przedszkolu, moja grupa nosiła nazwę "Bratki":) Jeśli chodzi o literkę "c", to obstawiam cynie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA jaka jest Twoja ulubiona baśń?
UsuńNie mogę się zdecydować czy "Królowa Śniegu" czy "Calineczka":)
UsuńMiło mi.
OdpowiedzUsuńLiczę na czarowne cynie, jeśli chodzi o kolejną literkę... Cudny cykl Basiu, widać, że kochasz swój ogród i kwiaty w nim rosnące. Bratkowy obraz też wspaniały! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńBardzo kocham mój ogród jest on dla mnie źródłem radości .
UsuńBardzo lubię begonie, mam je na tarasie, ale inny rodzaj. Takie, które nadają się do cienia, ze zwisającymi, czerwonymi kwiatuszkami :D Te moje można zimować :)
OdpowiedzUsuńBrateczki to punkt obowiązkowy w moich wiosennych donicach, zdobią je już od marca:)
Bardzo podoba mi się Twoja dzisiejsza literka B :D
Pytasz o baśń... moją ukochaną, kojarzącą się z moją babcią ( zawsze ją nam opowiadała) jest Baśń o Szklanej górze :D Królewna-czarodziejka ? nie znam, zaraz poszukam. Uwielbiam baśnie cały czas, wiek nie jest dla mnie najmniejszą przeszkodą i bardzo często czytam mojej córci i puszczam słuchowiska, słuchając razem z nią. Uwielbiam te stare słuchowiska, w których bierze udział wielu wspaniałych polskich artystów. Mają niesamowity urok, ich głosy, tak pięknie modulowane, taki inny niż dziś język, to ma nieprawdopodobny wręcz urok.
Ściskam Basiu serdecznie, Agness:)
Dziękuję Ci za ten piękny wpis. To wspaniałe że czytasz córci. Ja do dziś pamiętam jak płakałam słuchając w radio „ Pięknej i Bestii”. Razem z moim Tatą.
OdpowiedzUsuńBasiu, ja do dziś płaczę przy Dziewczynce z zapałkami, nie moge jej nawet czytać w głos, bo ryyyczę :)))
UsuńTak bywa.
UsuńMama w ogródku ma begonie, a bratki to kwiatki, które umiem rozpoznać i wiem, że to one.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Brawo:-)
UsuńPięknie u Ciebie Basiu.
OdpowiedzUsuńZatrzymuję chwile...
UsuńKwiatki, własną ręką hodowane kwiateczki, jak ciedziątka, z których jesteśmy dumne, jak ciepłe, kolorowe iskierki, które potrafią wywołać usmiech na twarzy i ciepło w sercu. Pięknie piszesz o swoich kwiatach, Basiu i znajdujesz w nich ciekawe, głębokie metafory, podpowiedzi dla nas, ludzi. Dla tych, co umieją patrzeć sercem i chcą uczyć sie stale czegos nowego, bo przecież w każdej roslince zawarta jest jakaś mądrosc, jakaś rada i wskazówka dla nas.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona baśń z dziecinstwa to "Królowa Śniegu". Kiedyś pisałam o niej u siebie na blogu i pokazywałam namalowany przez siebie jej portret. Dla mnie ta basń ma bardzo dużo znaczeń. To opowieśc o pragnieniu miłości i przyjaźni oraz o tęsknocie i strasznej samotnosci, która choć pragnie bliskosci nie potrafi jej osiągnąć ani zatrzymać. To baśń, która zawsze najbardziej pobudzała moja wyobraźnie i do niej najczęściej wracam.
Pozdrawiam Cię ciepło, droga Basiu!:-)♥
Pięknie piszesz Oleńko, tak od serca.
UsuńDziękuję, że podzieliłaś się baśnią. Przede mną czas odkrywania baśni, bo Wnuki rosną i już niebawem trzeba będzie sięgnąć po klasykę. Aktualnie muszę wymyślać dla najstarszego codziennie inną przygodę z Reksiem:-)
Wspaniałe bratki❣
OdpowiedzUsuńTeż je lubię.
UsuńBratki i begonie każdego roku u mnie goszczą, i podobnie jak Ciebie, zachwycają skromnym urokiem. C, jak cynie, chryzantemy ...
OdpowiedzUsuńZapraszam na "c".
UsuńUrzekły mnie te błękitne bratki, bo przyznaję, że choć w skrzynkach na balkonie mojej matki bywały bratki, to nigdy takiego koloru. Nie znam się na roślinach, by na poczekaniu napisać, które kwiaty będą bohaterami następnego odcinka. Chryzantemy złociste, czy cyklameny krwiste? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiekawa podpowiedź.
UsuńLubię bratki, za te migoczące kolorowe oczka i tyle odmian. A i begonie te drobniutkie nie ustępują innym kwiatom. A co będzie na "c" zapewne CYNIE, które dumnie główki do słońca wystawiają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBratki są czarujące.
UsuńCudowne. Uwielbiam kwiaty.
OdpowiedzUsuńSą tego warte.
UsuńPrzepiękne zdjęcia begonii i brateczków. Myślę, że C będą prezentowały chabry albo cynie.
OdpowiedzUsuńCoś, co rośnie w moim ogródku:-)
UsuńChabrów nie będzie, bo u nas to nie chabry tylko bławatki:-)
Uwielbiam bratki nie tylko za ich formę i kolory, ale również za to, że nie boją się chłodnych nocy i ożywiają nam skrzynki i donice zanim inne kwiaty się obudzą. Najbardziej lubię te najdrobniejsze. Niektóre begonie wyglądają, jak róże, ale i te drobne są piękne i trwałe. Podejrzewam Basiu,że w Twoim ogródku znajdziemy cały alfabet kwiatów i to z ozdobnikami, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się utrwalić alfabet.
UsuńBardzo lubię begonie i bratki ! Czekam na kolejne odsłony alfabetu. Tam myślę że na C mogą być cynie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Już niebawem😄
UsuńPiękne kwiaty Basiu.:) Z przyjemnością zapoznam się z kolejnymi gatunkami królującymi w Twoim ogrodzie. Następnym razem chyba zawitają cynie, a może i czosnek. Ściskam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńCzosnek kiedyś miałam ale już go nie ma.
UsuńKtóż nie lubi baśni :) Jak baśnie to oczywiście Andersena. Mam sentyment do "Dziewczynki z zapałkami" ale i "Brzydkie kaczątko" bardzo lubiłam.
OdpowiedzUsuńPięknie przedstawiłaś Basiu literkę "b". Większość stawia na cynie i chryzantemy a ja dodam może cyklameny albo ciemierniki, cebulice, chabry, czarnuszki - tak, koniecznie chabry!
Cieplutko pozdrawiam.
Chabrów nie będzie bo u mnie to bławatki😁
UsuńTeż ładnie, nie pomyślałam o tym :)))
UsuńFajny ten cykl o kwiatach. U nas też się znalazły w tym roku i begonie i bratki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo bardzo wdzięczne kwiaty.
UsuńKocham bratki! Uwielbiam przyglądać się pojedynczym kwiatkom, bo każdy jest jak dzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńBegonie też lubię i co roku mam kilka w skrzynkach, ale moje, może dlatego że pełne, nie radzą sobie z wiatrem i deszczem.
Nie mam jednej ulubionej baśni. Teraz czytam je tylko dzieciom w szkole i na pewno Andersen będzie u mnie zawsze na pierwszym miejscu.
Następne obstawiam cynie, może też chabry, cyklameny i czosnki;)
Miłego dnia Basiu:)
bajeczne !!!!!!!
OdpowiedzUsuńBaśnie tak wiele mogą nas nauczyć. Lubię je bardzo, a ulubiona to "Piękna i bestia" oraz "Kopciuszek".
OdpowiedzUsuńBratki są takie kochane. Podobają mi się we wszystkich kolorach.
Na C pewnie będą cynie.
Ściskam.
B - jak Basia :).
OdpowiedzUsuńMoje bratki ciągle kwitną, choć kwiaty już na nich drobne są.
Baśń - w dzieciństwie lubiłam baśń o tytule "Potwór", przemawiała do mnie pozytywnym zakończeniem i na dodatek rósł w niej krzew niebieskich róż. Sporym zaskoczeniem było dla mnie odkrycie, że "Piękna i bestia" to w sumie ta właśnie baśń. Ale lubiłam i "Dwanaście łabędzi" (a może to był inny tytuł?) i wieeeele innych historii...
Begonie i u mnie są oczywiście. Bulwiaste, żółtą mam chyba z dziesięć lat, i dragony. Bratki kocham miłością wielką i co roku kilka wkładam do książek "na wieczność". A baśń? "Czerwony kwiatuszek", to rosyjska wersja Pięknej i bestii.
OdpowiedzUsuńBegonie są kwiatami niezwykle wdzięcznymi. Sadzę je dopiero drugi rok i jestem nimi oczarowana.
OdpowiedzUsuńBratki zawsze po przekwitnięciu ścinam bardzo krótko i po dwóch tygodniach odrastają i od jakiegoś czasu znowu są piękne cieszą nasze oczy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Zarówno begonie oraz bratki są śliczne. :)
OdpowiedzUsuńAkurat na naszym balkonie mamy w skrzyniach czerwone i białe begonie:)
A baśń? Kilka ich było, ale podobne jak pani z bloga Klimaty Agnes, wzruszam się nad Dziewczynką z zapałkami.
Lubiłam też baśnie rosyjskie i skandynawskie.