Przemierzając niedawno bieszczadzkie drogi, napotkałam wieś o nazwie Daliowa.
Powinno tam rosnąć mnóstwo dalii, ale niestety, żadnej nie spotkałam.
Zobaczyłam natomiast piękną cerkiew, a jako miłośniczka architektury drewnianej postanowiłam ją zwiedzić.
Cerkiew pw. św. Paraskewy zbudowano w 1933 r. w miejsce poprzedniej, która spłonęła.
Świątynia podzieliła los wielu innych na tym obszarze i po akcji Wisła uległa zniszczeniu, a nawet zamieniono ją na PGR-owski magazyn. Odremontowana w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, tylko z zewnątrz pięknie się prezentuje, bo wnętrze jest zupełnie puste.
Cenne ikony z poprzedniej świątyni znalazły miejsce w muzeum we Lwowie.
Warto jednak skierować swe kroki na miejscowy cmentarz i zobaczyć kilka starych nagrobków otoczonych kwitnącą w tych rejonach obficie, rudbekią nagą.
Zaś w poszukiwaniu dalii wróciłam do mojej wioski,
ponieważ nasze "poletko" nie ma sobie równych za sprawą mojego Męża " giergonisty":-))))
Kolejny raz zapraszam do oglądania, bo zakwitają kolejne piękne okazy.
Trzeba nacieszyć oczy zanim niespodziewany przymrozek zabierze im całe piękno z całą mroźną bezwzględnością.
Dalie dziękują Wam za zainteresowanie, a do Eli z kolorowego ogrodu,
która wygrała u mnie candy pofrunął Anioł i tomiki poezji i prozy.
Dziękuję za uważne śledzenie mojego bloga i zapraszam na kolejne podróże szlakiem architektury drewnianej.
Przepiękne te dalie, szczególnie spodobała mi się ta najciemniejsza.
OdpowiedzUsuńTo taka czarna dama:-)
UsuńW Daliowej może kiedyś te dalie hodowano. Mając takiego ogrodnika,jak Twój mąż,nie znajdziesz tyle rodzajów tych kwiatów w jednym miejscu.Piękne są,jak również przygotowane prezenty dla Eli.Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńTo prawda, nigdzie nie spotkałam tylu odmian w jednym miejscu.
UsuńTwoje dalie są przepiękne.
OdpowiedzUsuńWędrowaliśmy w tym roku szlakiem bieszczadzkich cerkiewek, udało nam się kupić w galerii sztuki w Lutowiskach przewodnik po drewnianych cerkwiach - kopalnia wiadomości. Dziekuję, że przypomniałaś mi, aby o pewnych odkryciach napisać :)
Ja zaś dysponuję takim przewodnikiem po Małopolsce. Jest wielce pomocny.
UsuńDalie piękne, mi też zawsze żal jak przymrozek je zmrozi w pełni kwitnienia. Piękny dar przygotowałaś dla Eli : ) No Daliowa się nie popisało, żeby choć sołtys w ogrodzie miał kilka egzemplarzy. Zapraszam na szlak kościołów drewnianych w mojej okolicy.
OdpowiedzUsuńMoże ma:-) wszędzie nie dotarliśmy:-)
UsuńBasieńko, miło nacieszyć oczy taką architekturą.
OdpowiedzUsuńDalie są cudowne, widać, że Twój Mąż je kocha, a one odpłacają mu tym samym.
Tulę mocno i zawsze pamiętam.
Gdybyś je mogła Gosiu zobaczyć w naturze...
UsuńPiękna cerkiew, cudne dalie i przepiękny anioł. Znów żałuję, że nie wygrałam. U nas w Wielkopolsce jest Puszcza Zielonka a w niej szlak kościółków drewnianych. Naprawdę warto je zobaczyć. Zachwycają architekturą, swoistym klimatem, zapachem świec i kadzidła, które przez dziesiątki lat wnikały w drewniane ściany.Zapraszam.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że do Was mamy trochę daleko, bo już bym była na tym szlaku, ale może kiedyś...dziękuję za informację.
UsuńUwielbiam dalie,są dla mnie wspomnieniem mojej Mamy,niestety ,mam tylko 3 odmiany.Nazwa wsi bardzo romantyczna,może kiedyś tamtejsze ogródki obfitowały w te piękne kwiaty.
OdpowiedzUsuńW każdym roku kupujemy kilka nowych okazów, wydatek nie jest duży,dalie są tanie po kilka zł za sztukę, a radości wiele, gdy coś nowego zaczyna kwitnąć.
UsuńPięknie się dalie, udały się Twojemu mężowi. Bardzo mi szkoda tych drewnianych zabytków, które płoną przez nierozwagę, a czasem złą wolę ludzi. Rekonstrukcja, to nie to samo co oryginał. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMasz rację Tereniu, każdy pożar to ogromna strata...
UsuńBasiu Droga, dziękuję za ten niezwykły spacer. Lata świetlne temu łaziłam po górach w ramach rajdów odzieżowców- 11 dni taki rajd trwał. Pamiętam (choć nazwy miejscowości dziś już mi umknęły z pamięci), że mijaliśmy cerkwie i drewniane kościółki... Uwielbiałam zapach wnętrz :) Pozdrawiam serdecznie i tulam :) <3
OdpowiedzUsuńTaki rajd dawał doskonałe możliwości zwiedzania tego, co ukryte " daleko od szosy".
UsuńW Daliowej nigdy nie byłam, chociaż mieszkam w tym samym województwie. Ale to województwo spore, miejsc do zwiedzenia ogrom, zaś sposobnego na to czasu niewiele...
OdpowiedzUsuńTwoje i męzowskie dalie przepiekne!:-)
Mieszkasz Oleńko w przepięknej krainie.
UsuńPiękna ta cerkiew, a Anioł zachwyca
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Dziękuję Martuś.
UsuńNajpiękniejsze dalie są u Ciebie Basiu, można oglądać bez końca! I nawet słoneczko widzę na zdjęciach :) Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńCzasami słoneczko zagląda:-)
UsuńPięknie u Ciebie- dalie królowe a taki mąż to Skarb!! pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńUcieszy się, gdy przeczyta:-)
UsuńBeautiful Dahlias!Just wonderful!Greetings,Maristella.
OdpowiedzUsuńThank you very much for your visit and comment.
UsuńI'll come back with a revisit.
Greetings.
trochę szkoda, że nie poszli za ciosem i mieszkańcy nie nasadzili dalii, to przepiękne kwiaty
OdpowiedzUsuńco widać
Mają wiele uroku.
UsuńBasiu,
OdpowiedzUsuńdziękuję za piękny post, cudowną cerkiewkę (nie znałam jej) i wspaniałe dalie Twojego Męża.
Serdecznie pozdrawiam:)
Szkoda, że wnętrze jest zupełnie puste, jedynie parę oleodruków mieszkańcy wioski przynieśli z domu.
UsuńMaiłam nadzieję,że uda nam się w tym roku pojechać w Bieszczady:))ale niestety:)))
OdpowiedzUsuńA ja czekam na pogodę, by pojechać w październiku- wtedy jest najpiękniej.
UsuńPozdrowienia dla Męża:) Ma dobrą rękę do tych kwiatów, wszystkie cudowne, każdy kwiat inny. Gdyby nie trzeba było ich wykopywać na zimę...
OdpowiedzUsuńZdjecia cerkwi i pojedynczych nagrobków ścieskają serce. Szkoda, że nie dbamy o historię z tamtych stron.
Mąż dziękuje serdecznie.
UsuńPiękna podróż :) i piękne kwiaty, widać, że mąż kocha to co robi:)
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńMożna nacieszyć oczy takim widokiem jakim są dalie wyhodowane i pielęgnowane prze Twojego Męża. Gratuluję!!!!
OdpowiedzUsuńBasiu, wspaniała cerkiew, świetnie zachowana budowla. Można, jak widać takie perełki spotkać w miejscach w których się tego nie spodziewamy.
Mimo deszczu, życzę Ci miłego dnia :)
Kochana Basiu:) Ja także jestem wielką miłośniczką architektury drewnianej. Ta piękna cerkiew wygląda dostojnie i tajemniczo. I rudbekie...ślady życia dawnych mieszkańców Bieszczad. Udało mi się tylko raz dojechać w te regiony, ale wróciłam stamtąd ubogacona wiedzą i magią tego miejsca. To szczególny zakątek naszego kraju.
OdpowiedzUsuńWasze dalie....cudowne, różnorodne i zachwycające. Gratuluję z całego serca, są piękne.
I Twój kolejny obraz...znów te oczy, w które można patrzeć i patrzeć. Dobrych dni Basieńko:)))
Bieszczady są wyjątkowe, warto tam wracać.
UsuńBasieńko nie ma to jak wędrowanie po naszym kraju i odkrywanie ciekawych miejsc,ta cerkiew jest piękna.
OdpowiedzUsuńTwoje dalie są zachwycające ,a obraz jaki namalowałaś na desce przyciąga uwagę,te magiczne oczy ,które jakby widziały na wskroś :D
Pozdrowienia ślę najmilsze :)
Cieszę się Małgosiu, że lubisz moje obrazy.
UsuńBasiu Twój ogród na koniec lata zachwyca ! Dalie są przepiękne !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Zapowiadają przymrozki, wystarczy jedna noc i z tego piękna nic nie zostaje...wtedy nam ogromnie żal.
UsuńPrzepiękne :)
OdpowiedzUsuńMiłość twojego męża do dalii i twoje dzielenie się na blogu jego pasją sprawiło, że i ja zaraziłam się fascynacją do tych kwiatów i mam je u siebie. Na kolejny rok myślę o większej rabacie dla nich i dokupieniu nowych okazów :)
Bardzo Wam dziękuję :D
Warto Agatko, bo jesienią nic piękniej nie kwitnie.
UsuńDalie cudo :-) Cmentarze mnie też zawsze są odzwierciedleniem kultury epoki, mnie też zawsze fascynują :-)
OdpowiedzUsuńLubię samotne spacery po starych cmentarzach.
Usuńpiekne kwiaty a Cerkwie tez lubie zwiedzać
OdpowiedzUsuńBasiu przepiękne zdjęcia urzekła mnie ciemna dalia cudna :) Nasz kościół Podwyższenia Krzyża Świętego jest drewniany i wybudowany w 1522 roku . pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe kwiaty mają cudowne kolory i jakąś taką moc w sobie, że chodzę po mieście i szukam babinek sprzedających swoje skarby z własnych ogrodów :-)
OdpowiedzUsuńW takim razie oznaczam Daliową jako miejscowość wartą odwiedzenia. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDla mnie dalie w ogrodzie to wyższa szkoła jazdy, a tylko dlatego, że trzeba je wykopywać na zimę, a przede wszystkim pamiętać o tym:-) gratulacje dla Małżonka, piękne są, i piękne hobby; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSuper fotki i piękne dalie.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia i piękne kwiaty ;)
OdpowiedzUsuńNadal cieszymy nasze oczy ich pięknem.
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu !!
OdpowiedzUsuńPiękna miejscowość o bardzo uroczej nazwie !! Twoje dalie są po prostu zachwycające !!
Basiu, wczoraj przyjechał do mnie anioł z prezentami !! Wróciłam późno z pracy, byłam bardzo zmęczona, rozpakowałam przesyłkę i nie mogłam oderwać wroku od Twojego pięknego dzieła !
Nie uwierzysz ale po kilku chwilach wpatrywania się w anioła...całe zmęczenie minęło...!
Basiu, uwielbiam wiersze i z ogromną przyjamnością przeczytam Twoje publikacje !
Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)
Cieszę się Elu, że sprawiłam Ci radość.
UsuńDaliowa leży w Beskidzie Niskim, nie w Bieszczadach :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, Daliowa leży w powiecie krośnieńskim, a mój wstęp dotyczy całej wyprawy w Bieszczady i stąd znalazło się określenie o bieszczadzkich drogach, bo przez Daliową wiodła droga w Bieszczady:-)
UsuńPozdrawiam i zapraszam częściej:-)
Zaglądam i poczytuję. W sierpniu byłam w Krempnej i okolicach, i zachwycałam się tamtejszymi cerkwiami jak również niepowtarzalnym klimatem Beskidu Niskiego
Usuń