W naszym domu, wśród zwierzęcego świata, prym wiodą psy.
Browar i Rudik oraz Sonia
Ale moja koleżanka ogromną sympatią darzy koty, więc z myślą o niej i dla niej namalowałam obraz " Dziewczyna z kotem".
Kto mojego bloga czyta uważnie, ten wie, że na św. Bartłomieja, czyli w dn. 24 sierpnia odlatują bociany.
Oczywiście, w różnych stronach Polski są to inne dni, ale to data umowna, a bocianów nie da się dłużej zatrzymać, choć żal...
Oto kilka sejmikowych zdjęć!
Nasze cztery młode jaskółki od dawna nocują z inną młodzieżą w zaroślach, a budynek gospodarczy zamieszkują tylko rodzice.
Jak to w życiu bywa, wychowujesz dzieci, a potem idą na swoje:-)
Jaskółki odfruną później, więc jeszcze możemy się cieszyć z ich codziennych ploteczek na drutach elektrycznych:-)
Mnóstwo ptasiego bractwa poluje na ziarenka.
A owady też nie próżnują:
Na dziś to tyle, naturalnie z serdecznymi pozdrowieniami wprost ze wsi:-)
Piękne fotki Basiu..... ach jak mi żal tych odlatujących bocianów.....odlatując zabierają ze sobą lato......
OdpowiedzUsuńBardzo mi żal, gdy odlatują, masz rację zabierają ze sobą kolejne lato naszego życia...
UsuńAle ten czas gna, dopiero zaczynały się wakacje, a już wkrótce jesień. Z każdym rokiem szybciej się to odbywa... A Twój obraz cudny - te niesamowite zielone oczy. Wygłaskaj ode mnie psiaki:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPsiaki wygłaskane:-)
UsuńFakt za progiem jesień,przyroda coraz bardziej o tym przypomina, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńA my do pracy...
UsuńBoćki zbierają się do odlotu i co dzień wcześniej zapada zmrok. Pole za płotem zaorane i pachnie już jesienią. Żal, że się kończą wakacje. Pogoda nas nie rozpieszczała, dni bez deszczu mogę policzyć na palcach obu rąk zaledwie. Piękne masz psy, zwłaszcza ten biały urodziwy, ale ja wolę koty. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńI to jest dobre, że zarówno psy jak i koty mają swoich sympatyków:-)
UsuńPrzeleciało to lato nie wiadomo kiedy:-) i tak przeleci nasze życie; pamiętam, jak przyjeżdżałyśmy do naszej mamy z siostrą, a ona patrzyła na nas i mówiła z ciepłem w oczach: Gdzie moja młodość? dopiero byłyście takie małe, a teraz już jesteście mamami.
OdpowiedzUsuńTeraz ja patrzę na moich synów dorosłych, Jaśka i myślę: Kiedy to minęło:-)
Zwierzaki na prawach domowników u nas też tak jest:-) pozdrawiam serdecznie.
Nachodzą mnie te same myśli...
UsuńZawsze tak smutno się robi jak bociany odlatują, lato za szybko mija, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo cóż taka kolej rzeczy. Nic nie poradzimy, toteż cieszmy się każdego dnia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że lato powoli się kończy ale za rok znowu bociany będą cieszyć nasze oczy - Basiu, dziękuję za wszystko i bardzo,bardzo gorąco pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNaturalna kolej rzeczy, nadchodzi jesień. Będziemy teraz bardziej skupieni na naszych domach i wnętrzach :-)
OdpowiedzUsuńBoćki wyznaczają kolejny etap, dobrze, że wrócą! Buziaki!
OdpowiedzUsuńPiękne masz psy, Basiu! Zwłaszcza Sonia mnie zachwyca. Ma ujmująco ciepłe spojrzenie, podobne do mojej Zuzi!:-) Tak, jesień już za progiem. Czuję to dzisiaj wyraźnie, bo chłód nocy po raz pierwszy tego lata zdołał przeniknąć przez mury naszego domu i sprawić, że o poranku trzeba było sie od razu ciepło ubrać. Może jeszcze ciepło na dworze wróci, ale przyroda dobrze wie, że czas płynie i wszystko powoli szykuje siedo zmiany.
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia bocianów i motyli!:-)
Taki bociani sejmik widziałam raz w życiu, parę lat temu. Wrażenie niesamowite - kilkadziesiąt bocianów na łące. To był początek września. Piękne zdjęcia psów i Twojego otoczenia. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze Basiu tak spokojnie i kojąco. Bocianów żal, bo już jesień za drzwiami. Piękny obraz i piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja wieś Basieńko:)))ech ,jak mi takiej brakuje:)))
OdpowiedzUsuńJak zwykle Basiu przedstawiasz nam kawał pięknego, sielskiego świata, który tak kochamy. Pieski urocze i obraz, kolejny, zatrzymujące na chwilę oczy i kobiety, i kota.
OdpowiedzUsuńCzas leci swoim rytmem...i my też przeminiemy. To fakty niestety, dlatego tak bardzo się cieszę, że tyle wśród nas tych, którzy nie potrafią przejść obojętnie obok bociana, słonecznika czy zapierającego dech w piersiach pejzażu..
Ściskam Basiu:)
Wpis przyrodniczy :-)
OdpowiedzUsuńA pieski wyjątkowo zadbane, jeszcze młode, bo ja mam już starsze pieski...
Bociani jaskółki zaraz odlecą, jeszcze u nas się nie zbierają...
A słonecznik tez lubię...
Pozdrawiam :-)
Piękien ujęłaś otaczającą przyrodę w sowich zdjęciach. Widać już zbierające się do odlotu ptaszyny. Przyroda powolutku przygotowuje się do nadejścia jesieni a po niej zimy. Na szczęście zaraz po zimie przyjdzie piękna i ciepła wiosna i znowu wszystko wróci na swoje miejsce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Żal, że już nas opuszczają te piękne ptaki. Towarzyszyły moim tegorocznym wyjazdom. Miałam dwa spotkania, raz bociek stał przy drodze jak autostopowicz, a drugi raz o poranku w Starym Sączu trzy boćki zakołowały nam przed otwartym oknem. Po raz pierwszy widziałam je tak blisko. Zdjęcia piękne, pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńZbudowałaś wspaniałą, ciepłą rodzinę Basiu. W takim otoczeniu dzieci uczą się wrażliwości i nie wyrastają na egoistów. Dom bez zwierzęcia wieje chłodem,a co za różnica kot,czy pies? Ważne,że jest stworzenie, którym rodzina się opiekuje i które odwdzięcza się przywiązaniem. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńjak zawsze wspaniałe zdjęcia,pełne uroku
OdpowiedzUsuńBardzo szybko mija ten czas:)niedawno była wiosna, a tu już bociany odlatują ... cóz takie jest przemijanie:) super są te Wasze psiaczki:)Pozdrawia cieplutko:)
OdpowiedzUsuńOprócz powyższej czeredy jest jeszcze w domu 10- letni kanarek DUDUŚ:-)
OdpowiedzUsuńBasiu, piękne zdjęcia naszych braci mniejszych. Pięknie tam u Ciebie, mam nadzieję, że kiedyś będę mogła się tam znaleźć...
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystko i tulę mocno.
Basiu,
OdpowiedzUsuńporyczałam się gdy zobaczyłam Twojego pieska w sadzawce. Ten widok przypomniał mi moją Bellusia. Uwielbiała kąpiele w sadzawce. Żal, że bociany odlatują. Tam gdzie lecą nie są łaskawie traktowane. Bardzo często strzelają do nich dla zabawy. Och, jak aj lubię Twoje cudowne posty!!!!!
Serdecznie pozdrawiam:)
Basiu Droga,aż mi się chce na tę wieś... Ileż bym dała,by zamieszkać choćby w jej pobliżu. Mieszkam na rogatkach miasta, ale do wsi stąd jeszcze bardzo,bardzo daleko. Napawam się ich widokami, odgłosami i zapachami w drodze na Jasną Górę(w tym roku niestety ominęło mnie :/ )
OdpowiedzUsuńSerdeczności posyłam i do serca tulę <3
Czas odlotów nieuchronnie nadchodzi, jesień nieśmiało puka do drzwi a mnie się jeszcze lata chce. Pięknie pokazałaś ten czas w Twoim fotoreportażu.Niedawno widziałam kilkanaście bocianów i nie wiedziałam skąd to zgromadzenie. Teraz już wiem.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU nas w domu także prym wiodą psy i muszę przyznać, że są najważniejszymi osobami w rodzinie:) Chociaż mamy teraz i kotka! Kolezanka będzie zadowolona z takiego obrazu, super! Kot przeuroczy:)))
OdpowiedzUsuńWczoraj u nas także był sejmik bociani, odlatuj mniej więcej w tym samym czasie co u Ciebie. Dla mnie odlot bocianów wskazuje na zbliżającą się jesień...
Pozdrawiam ciepło.
Nie da się ukryć, że jesień zbliża się do nas drobnymi kroczkami...
OdpowiedzUsuńPrzelecialo te lato ale nadzieja że jesień też może być piękna :-)
OdpowiedzUsuńnapatrzyłam się na te piękne ptaki na mazurach :) dla mnie mazury bocianem stoją ;-) hi...hi... ale coś w tym jest, jakaś nostalgia, sentyment, wspomnienia dzieciństwa... pięknie .. pozdrawiam Basiu:)
OdpowiedzUsuńOjej, a ja w Warszawie, w dodatku mam od dzisiaj rehabilitację i nie pojadę na wieś zobaczyć ostatni raz w tym roku bocianów. Dobrze, że u Ciebie zobaczyłam :-) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńTwoje pieski w te upay znalazły sobie ochłodę w wodzie. A bociany niestety już sie szykują do odlotu. Takiej gromadki ptactwa dawno nie widziałam. Obraz cudny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu urocze zdjęcia ! Twoje psiaki mają fajny sposób na upał :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że lato z nami zostanie do połowy września !
Pozdrawiam ciepło :)
Już odlatują? Szkoda :) Jakoś szybko to lato zleciało i czas szykować się na jesień.
OdpowiedzUsuńUroczy obraz Basiu! Przesyłam serdeczności.
Kiedyś, raz tylko, sejmikowały bociany w naszej dzielnicy. Matko kochana tysiące bocianów! Nigdy wcześniej, ale też i nigdy później czegoś takiego na oczy nie widziałam! Wszędzie były a zeszło im coś koło tygodnia. Piękny widok!
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu za wielkie serce 💗
OdpowiedzUsuńWidizałam ostatnio kołującą nad domami bocianią rodzinę i tak smutno mi się zrobiło. Czy szczęśliwie dolecą i powrócą? Oj nie chcę jeszcze jesieni... coroczny problem :/
OdpowiedzUsuńPiękny obraz :)))))