Nasza Droga Ismena mobilizuje mnie często do napisania jakiegoś okolicznościowego wiersza i tak też było w przypadku "Sześciu Niedziel Wielkiego Postu", ale od publikacji wiersza na jej blogu minął spory kawał czasu, więc dziś, w tzw. czarną niedzielę pozwolę sobie na zamieszczenie go tutaj.
Każda z kolejnych nazw niedziel ma swoje uzasadnienie w wydarzeniach związanych z Wielkim Postem.
W czarną niedzielę zasłania się krzyże w kościołach, które będą odsłonięte dopiero w Wielki Piątek, gdy ukazane zostanie drzewo krzyża na którym zawisło zbawienie świata. Ten fakt ma uzmysłowić wiernym znaczenie krzyża w dziele odkupienia świata.
SZEŚĆ WAŻNYCH
NIEDZIEL WIELKIEGO POSTU
I WSTĘPNA
Jeszcze popiół z głów naszych
nie opadł
a my na początku nowej drogi
mocujemy się z własnymi słabościami
w chytrym blasku ułudy świata
wszak nie samym chlebem człowiek żyje…
II SUCHA
Gdzie jest moja góra Tabor
i gdzie jest moja przemiana
wypatruję błyskotek
i nie dostrzegam drogi do nieba
może trzeba przetrzeć zmęczone oczy…
III GŁUCHA
Słyszę wiele
ale czy dobrze słyszę
wybieram co wolę
trwonię najcenniejsze
i ciągle oddalam się od źródła…
IV ŚRÓDPOSTNA
Środek wyznaczasz
marzannę topisz i gaik po wioskach wodzisz
przyoblekasz się w różany kolor
żeby łączyć radość i cierpienie
w pięknie kwiatu i bólu kolców…
V CZARNA
Zasłaniasz krzyże kirem
jakbyś chciała ukryć Chrystusa
przed naszym krzyżowaniem
uczysz nas odkrywać sens śmierci
która nie jest końcem…
VI PALMOWA
Hosanna i Ukrzyżuj
jak ludzkie humory i wyroki
z kolorowymi palmami w ręku
skazujemy Króla na mękę
by nas nauczył zwyciężać…
Nie ukrywam, że dla mnie najważniejszy jest wątek duchowy, ale " przyziemnych" spraw też nie odrzucam, niech to będzie również przygotowanie do miłego czasu spędzonego w gronie najbliższych. Tym przygotowaniom sprzyja budząca się wiosna, której uroki rozkwitają każdego dnia.
Ogród zawsze rywalizuje z książkami i wiosną wygrywa, więc jeszcze staram się poczytać ile się da, oczywiście dzielę się z Wami tym, co mnie bardzo zainteresowało.
Zwłaszcza kobiety, które miały wpływ na światowe dzieła sztuki, a o których przed laty nie mówiono wcale lub mało.
A oczy raduje druga z kolei amarylka, choć kwitnie bardzo skromnie.
Jednak tak w życiu bywa, że nie zawsze można błyszczeć, a w skromności piękno jest ukryte...
Owocnego czasu Wam życzę...
Basiu, jak zwykle przeżywam u Ciebie chwile trafiające w samo serce.
OdpowiedzUsuńDziękuję
Dziękuję Izo.
UsuńJak ten czas szybko leci, dopiero posypywalismy głowy popiołem a już za 2 tygodnie będzie Zmartwychstanie .Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKolejny czas upływa zbyt szybko...
UsuńBardzo wymowny obraz i wiersz Basiu. Jaka u Ciebie już zieleń i kwiaty. U nas jeszcze nie ma fiołków i takiej bujnej zieleni. Ja również już coraz mniej czytam, ale tytuły zapisałam. Nie mogę nadążyć z pracami wszak siły już nie te. Mam jeszcze kilka dodatkowych zajęć, więc dzień robi się za krótki. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńI moje działania już nie takie ekspresowe jak dawniej:-)
UsuńBasiu, dziękuję za kolejną porcję arytystyczno-duchowych wzruszeń.
OdpowiedzUsuńMiło mi Małgosiu
UsuńPrzepiękny, trafiający wprost do serca i wzruszający wiersz <3
OdpowiedzUsuńBasiu, ależ u Ciebie już wiosennie, piękne kwiatuszki. Koniecznie muszę posadzić wreszcie bratki, przymierzam się do tego i jakoś ciągle mi to umyka ;))
Książki bardzo ciekawe, spisałam tytuły i rozejrzę się za nimi, dziękuję za inspirację.
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Bratki już sobie świetnie radzą.
UsuńPięknie namalowałaś twarz Chrystusa. Widać w niej ból i smutek, człowieczeństwo i bezradność...
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam dotąd, że istnieją rózne nazwy przedświatecznych niedziel.
A wiosna dawkuje nam siebie pomaleńku. Ot tak, by móc sie czymkolwiek ucieszyc, jakimś maleńkim darem co dnia. Fiołkiem, młodą pokrzywą, pączkiem bzu...Wszystko to ważne i cenne.
Pozdrawiam Cię ciepło, Basiu.
Masz rację Oleńko, każdy drobiazg jest ważny.
UsuńFakt, przygotowania do świąt przyspieszyły na każdej płaszczyźnie a obraz Chrystusa przejmujący. Pięknej Niedzieli Palmowej :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję
UsuńJa tylko kojarzę niedzielę różową , w wg Twoje nomenklatury jest to chyba niedziela śródpostna . Jest to chyba jedyna niedziela w liturgii kiedy księża mają różowe ornaty Piękny jest ten obraz Chrytusa przez Ciebie namalowany !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Taka różowa niedziela, Gaudete występuje też raz w Adwencie.
UsuńStrasznie szybko mija mi ten marzec. Niesamowite, że zaraz święta. Jeszcze jestem z tyle z przygotowaniami. Obraz Chrystusa niezwykły...
OdpowiedzUsuńCzas pędzi zbyt szybko.
UsuńJa różnież Basiu życzę owocnego czasu... A Marylka piękna... I pięknie się robi na świeżym powietrzu... Za chwilę ruszymy pełna parą do ogrodu... A. Książki... Właśnie, póki jeszcze czas. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOgród już woła:-)
UsuńWitaj wiosną za oknem Basiu
OdpowiedzUsuńTak czas biegnie bardzo szybko. Niedawno było Boże Narodzenie, a już Wielkanoc puka do drzwi.
Ciekawe kto natchnął Ciebie do napisania tego wiersza?
Zdjęcia jakby z mojego ogrodu.
Podróżniczki dotarły. Dziękuję.
Pozdrawiam zieleniącymi się drzewami
Napisałam o tym na początku posta...
UsuńGapa ze mnie, ale wiesz dlaczego...
UsuńBasiu, potrafisz ująć za serce jak mało kto. Piękne, kolorowe zdjęcia, jeszcze szlachetniejsze poetyckie słowa... w Twoich progach zawsze warto na chwilę przycupnąć i pomyśleć nad pędzącą rzeczywistością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w tę piękną, przedwielkanocną niedzielę...