Inny temat był w planach, ale moje kwiaty ogródkowe tak mną zawładnęły, że fotografii wystarczyłoby na sto postów.
Spędzam z nimi urlop, pracując. Wiadomo, że nie ma nic za darmo i one też nie będą za darmo czarować.
Są w stanie zabezpieczyć moje zapotrzebowanie na piękno.
Więc się dzielę tym pięknem każdego dnia, zwłaszcza w relacjach na fb.
I tu, w tym miejscu, któremu poświęciłam już ponad 10 lat swojego życia...
A ponieważ kocham Anioły, jeden z nich namalowany dla ważnej Osoby, bardzo pasuje do mojego ogródka pełnego wszystkiego:-)
Lilie i liliowce miały już swój post, ale nie odpuszczają:-)
Ale wróćmy do innych kwiatów, które mogą się poczuć urażone...Na przykład moje i mojej Mamy ukochane " chmurki" czyli floksy.
Albo ostróżki...
i...nadal róże...Reszta kwiecia musi poczekać w kolejce...
Bo ja teraz chcę się pochwalić przemiłym spotkaniem z Maksem w kolorowej wiosce, czyli w Zalipiu..
Szybka, spontaniczna wizyta Maksa, moje szybkie wyrwanie się z domu i w efekcie mile spędzony czas, który był wyjątkowy dla nas obojga przeżywających mocno niedawne odejścia najbliższych Osób...Maks jest wyjątkowym, młodym człowiekiem, reprezentuje system pięknych wartości, jest wielukierunkowo uzdolniony, a przy tym bardzo skromny.
Szlachetny charakter i dobroć jaką wyniósł z rodzinnego domu, sprawia, że jego towarzystwo jest zawsze miłe.
W spiżarni czekają na otwarcie syropy z mniszka i kwiatów czarnego bzu wykonane przez Maksa, któremu sztuka kulinarna nie jest obca. Zachęcam Was do odwiedzenia jego bloga https://kochamswojswiat.blogspot.com/, którym trzeba się zachwycić.
A Maksowi serdecznie dziękuję za to ważne dla mnie spotkanie.
Ogród zatrzymuje mnie długo wieczorną porą, ale czytania nie zaniedbuję:
Zajrzałam więc w świat malarzy...
i w czasy minionej, a dobrze zapamiętanej epoki, której tajemnice wychodzą teraz na światło dzienne...
A na zakończenie posta pierwszy mieczyk:-) czyli gladiola.
Oj, oj, jeszcze zagadka, bo dawno nie było żadnej, jak myślicie, kto sobie zbudował takie mieszkanko w wale nad Żabnicą?
Czekam na Wasze pomysły...
Piękne kwiaty za.kwiaty i słońce kocham lato. Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia😊
OdpowiedzUsuńDziękuję, będzie bardzo intensywny 😂
UsuńKolejne wspaniałe spotkanie bloggerów w realnym świecie. Norka kojarzy mi się z zimorodkiem (bo nad rzeką), ale pewnie to nie to. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawe spostrzeżenie Karolinko.
UsuńPiękne kwiaty, pozazdrościć widoków :)
OdpowiedzUsuńTak swojsko u nas...
UsuńBasiu, obraz anioła przepiękny, podobnie jak kwiaty w Twoim ogrodzie!
OdpowiedzUsuńCo się zaś tyczy spotkań z innymi twórcami blogów myślę, że są pełne wrażeń.
Tak miło spotkać się poza wirtualnym światem i porozmawiać twarzą w twarz :-))
Czekam na rozwiązanie zagadki i ślę najserdeczniejsze pozdrowienia!
Anita
Bardzo Ci dziękuję Anitko.
UsuńCudownie... Lilie, floksy, róże pięknie dekorują... Nie dziwię się, że je fotografujesz i między nimi przebywasz. Piękne zdjęcia. Anioł piękny, zawsze zachęcam się Twoimi obrazami. Jest coś w nich magicznego.
OdpowiedzUsuńSpotkanie z Maksem. Super. Zaglądam do niego i zgadzam się, młody chłopak a już taki doświadczony przez życie... Wie gdzie idzie, dokąd zmierza. Pozdrawiam i Dziękuję za odqiedzinki
Cieszę się Agatko, że bywasz u Maksa.
UsuńPięknie namalowałaś anioła Basiu... I kwiaty Twoje przecudne. A urokiem " malowanej wsi" zachwycam się do dzisiaj- byłam tam dwa razy :) Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńTo zapraszam na trzeci raz ❤️
UsuńAnioły i kwiaty również i dla mnie są niezwykle bliskie. I masz rację, Maks to niesamowity młody człowiek a wasza znajomość i spotkania to nie jest przypadek. Pozdrawiam serdecznie 😊
OdpowiedzUsuńWierzę, że każde spotkanie jest nam po coś zadane❤️
UsuńZachwycam się pięknym aniołem, którego namalowałaś i urokiem Twoich kwiatów. Jak dobrze spotkać w realu tak wartościowego człowieka jakim jest Maks. Obserwuję Jego bloga od lat i podziwiam Go za dojrzałość i wartości, które są obce wielu młodym ludziom. Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńMasz rację Janeczko, Maks to wyjatkowy mlodzieniec🥰
UsuńBasieńko, zazdroszczę Wam tego spotkania, bo i mnie się marzy... Ale udało mi się złapać namiastkę wakacji - byłam kilka dni w Krakowie u brata, a piątek spędziłam w ogrodzie botanicznym.
OdpowiedzUsuńAnioł zachwyca i przemawia.
Uściski.
Bardzo się cieszę Małgosiu, że mogłaś się na chwilę oderwać od trudnych spraw.
UsuńObraz rewelacyjny ,kwiaty cudowne chociaż floksy kojarzą mi się z jesienią nie wiem dlaczego,może babcia miała taką późną odmianę ? Czytałam waszą relację spotkaniową na blogu u Maksa, cudne miejsce wybraliście. Maks jest niesamowitą osobą, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję Basiu za to piękne spotkanie i za tak ciepłe słowa... Przypomniałaś mi o floksach, kiedyś kwitły i w moim ogrodzie, ale jakoś z czasem to i owo mi zanika, floksy też mi zaginęły. Muszę o nich pomyśleć w przyszłym sezonie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Anielica piękna! Kwiaty piękne!
OdpowiedzUsuńTę książkę o Boznańskiej już mam w swojej biblioteczce.
O klanie Malczewskich też chętnie przeczytam :)
Cudny i zwiewny jest anioł na Twoim obrazie. Już zakwitł Ci pierwszy mieczyk? U mnie jeszcze nie a czekam, bo sporo ich w tym roku posadziłam i ciekawa jestem ich koloru.Ach, piękne jest to lato. I Pięknie wyglądacie razem z Maksem przed malowaną chatką!:-)
OdpowiedzUsuńWspaniałe spotkanie Basiu i cudowne kwiaty. Obraz też bardzo piękny. Ja też bardzo lubię floksy, które przypominają mi ogródek babci. Pozdrawiam Basiu.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie Basiu, że malując pięknego anioła, uchwyciłaś nawet ruch huśtawki. Rośliny wspaniałe pomimo upałów, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj po przerwie Basiu
OdpowiedzUsuńTak długo do Ciebie nie zaglądałam. Pora więc nadrobić zaległości
Zabieram się zatem do czytania i wędrowania po Twojej małej ojczyźnie.
Pozdrawiam serdecznie
Nie znam, niestety, odpowiedzi na Twoją zagadkę. Skupię się na cudnych kwiatach których masz naprawdę moc, czasami dziwi mnie nazywanie floksów babcinymi, one są tak pełne uroku, tym bardziej, że wróciła moda na angielskie ogrody właśnie tego typu. Zachwycił mnie obraz z Aniołem.
OdpowiedzUsuńZnam bloga Maksa, niestety, nie zawsze udaje mi się zostawić komentarz u niego, ponieważ w ogóle nie chce mi wskoczyć witryna komentarza.
Wyobrażam sobie, że było przemiło.
Pozdrawiam.:)
O, Basiu nie wiedziałam, że jesteś na fb! Muszę Cię tam odnaleźć szybciutko
OdpowiedzUsuńBasiu Anioł śliczny, taki Twój :) kwiecia u Ciebie jak w zaczarowanym ogrodzie :) Fantastyczne spotkanie z Maksem, pozdrowienia dla Was obojga :)
OdpowiedzUsuńDroga Podziwiam Twoje lilie. To prawdziwe okazy. Co robisz, że omijają je nornice?
OdpowiedzUsuńTeż kocham floksy to nie tylko piękne kwiaty ale dla Ciebie i dla mnie rośliny bardzo sentymentalne.
Zaciekawiła mnie książka - Klan Malczewskich. Podczas kolejnej wizyty w bibliotece o nią zapytam.
Serdecznie pozdrawiam:)
Piękne kwiaty i ten zapach Lilii... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudny Anioł a kwiaty ach zazdroszczę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń