Listopad zaczyna się dniem Wszystkich Świętych.
W tradycji i historii naszego narodu kult świętych był bardzo mocno rozwinięty.
Jednym z przejawów tego kultu było wznoszenie figur i kapliczek przydrożnych poświęconych świętym, którzy orędowali w niebie w różnych człowieczych potrzebach.
Nazwa kapliczki pochodzi od łacińskiego wyrazu " cappa", co oznacza płaszcz i sugeruje związek z płaszczem św. Marcina noszonym przez królów francuskich w czasie bitew, a przechowywanym wewnątrz kultowego budynku zwanego kaplicą.
W Polsce jest bardzo dużo przydrożnych kapliczek, a najstarsze z nich pochodzą z XVI i XVII w.
Najwięcej powstało ich od drugiej połowy XIX w do czasów II wojny światowej.
Motywy ich powstawania były różnorodne: błagalne, dziękczynne, pokutne, wierzeniowe, a ich fundatorami były wsie, dwory, rodziny szlacheckie, chłopskie, miejskie.
We wsiach, w których nie było kościołów, stanowiły miejsca modlitwy. Przy kapliczkach odmawiano nabożeństwa majowe, czerwcowe, różańcowe, święcono pokarmy, bywały ołtarzami dla procesji Bożego Ciała. W tych miejscach zatrzymywał się kondukt żałobny i żegnano zmarłych, a kaplice domkowe dawały pątnikom i wędrowcom schronienie przed ulewą czy nocą.
Najczęściej spotykane w Polsce kapliczki są poświęcone Matce Bożej oraz Sercu Jezusowemu.
Kiedyś prezentowałam te Maryjne, a dziś z racji trwającego miesiąca listopada przedstawiam kapliczki poświęcone Świętym Pańskim.
Poniżej prezentuję fotografie z różnych miejsc.
Równie popularnym, zwłaszcza w miastach o drewnianej zabudowie, był św. Florian, patron strażaków, którego zadaniem było chronić ludność przed kolejnym żywiołem- ogniem.
Uwielbiam fotografować stare kapliczki i posągi, ale ze szczególną radością witam św. Barbarę, która była popularna na Śląsku. Patronka górników, artylerzystów, niebezpiecznych zawodów, budowniczych katedr, patronka dobrej śmierci, pojawia się z atrybutami: kielichem, makietą katedry i palmą- znakiem męczeństwa.
Do Opiekuna Jezusa, św. Józefa zwracali się z prośbami mężczyźni polecając Mu swoje rodziny, którym patronuje.
Bardzo współczesne pomniki są wyrazem hołdu dla św. Jana Pawła II, wielkiego Syna polskiej ziemi.
Do św. Michała Archanioła depczącego głowę smoka zwracano się prośbą o obronę przed atakiem szatana.
Fundatorzy kapliczek chcieli oddać hołd swoim Patronom i dlatego na cokołach powstawały płaskorzeźby ich Patronów, często cztery postaci na każdą stronę świata.
Oto św. Wojciech- Biskup,
św. Antoni- patron rzeczy zagubionych
św. Łukasz Ewangelista malujący wg tradycji ikonę Matki Bożej Częstochowskiej,
św. Katarzyna Aleksandryjska, patronka uczonych, z kołem tortur, które rozpadło się podczas Jej męczeństwa,
św. Maciej z toporem, św. Franciszek ze zwierzętami i św. Jakub patronujący pielgrzymom,
św. Szymon z Lipnicy, opiekun posługujący chorym w czasach epidemii,
św. Teresa od Dzieciątka Jezus
i bardzo rzadko spotykany, św. Jan Chrzciciel prostujący ścieżki życia.
Polskie kapliczki kryją w sobie bogactwo polskiej wiary, kultury, tradycji.
Oby przetrwały wszystkie zawieruchy bo są znakiem nadziei, łączności pokoleń i symbolem piękna polskiego pejzażu.
Stoi samotna
pośród pól rzepaku, żyta lub kukurydzy
smagana wiatrem czasów
i karmiona poranną rosą
ciągle czeka na powracających
i żegna odchodzących w dal
jakby chciała umocnić ich wybory
mała, zniszczona kapliczka
z ludowym świątkiem pośrodku
wskazuje drogę do serca
uczy sztuki przebaczania
i kieruje wzrok ku niebu...
Piękne są te wszystkie kapliczki. Mają w sobie jakąś moc przyciągania wzroku. Jakąś wielkość nie przemijania. Jakże wiele podróży odbyłaś kochana Basiu by zrobić tyle zdjęć. Dziękuję za możliwość podziwiania i wiedzę. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŻal mi tych wszystkich, których nie udało się sfotografować.
UsuńNa szlaku prowadzącym do osady w której wychował się mój tata jest bardzo wiele kapliczek poprzytwierdzanych do prastarych drzew. Większość z nich została wykonana przez mieszkańców mojej osady, w tym przez moich krewnych. Krąży nawet taka opowieść, ale nie wiem czy prawdziwa, że przy niektórych z nich miał się zatrzymywać sam Karol Wojtyła, kiedy zbaczał ze szlaku prowadzącym na Leskowiec. Ja sama ostatnio planuję zrobić mini-kapliczkę w moim mieszkaniu, co było moim skrytym marzeniem. Projekt już mam, teraz pora brać się za wykonanie.
OdpowiedzUsuńJa myslę, że to prwdziwa historia bo Ojciec Święty kochał wszystkie symbole wiary.
UsuńWitaj ,dziekuje za ten post,za wspaniale zdjecia tych kapliczek,wszystkich Swietych,czesto w pogoni zycia,nie zwracamy uwagi na te male kapliczki,na te rzeczy ,ktore zwracaja nam uwage na historie Polski,na to ,ze jestesmy tu na Ziemi tylko na chwile i powiinismy myslec o tym,pamietac o tym,pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje
OdpowiedzUsuńObecny czas dobitnie nam przypomina, że jesteśmy tu tylko chwilę...
UsuńDużo informacji i zdjęć ciekawych, pięknych kapliczek. Też zawsze robię ich zdjęcia, gdy staną na mojej drodze i kiedyś pokażę te z mojej okolicy. Spełniały wielką rolę w czasach gdy ludzie mieli do kościoła daleko i musieli pokonać długą drogę pieszo. Wiążą się z miejscowymi tradycjami. Zaciekawiła mnie kapliczka św Łukasza Ewangelisty malującego ikonę.
OdpowiedzUsuńTen Ewangelista widnieje na cokole figury przedstawiającej ukoronowanie NMP na królową nieba i ziemi.
UsuńDziękuję Ci bardzo za te informacje. Niby się wie ale dobrze tak sobie od czasu do czasu na nowo przeczytać. Wizerunek Św. Józefa z Dzieciątkiem czy to w rzeźnie, czy obrazie należy już do rzadkości. :) Wszystkiego dobrego życzę :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, zbyt mało pamiętamy o św. Józefie.
UsuńI do tego został jeszcze przeinaczony poprzez ukrycie faktu, że był ,,stary". A tak wiele to tłumaczy. Nie powinno się tego zmieniać. Mam u siebie mały obrazek, ma którym jest właśnie Pan Jezus ze starym Józefem, często patrzę na niego i dumam.
UsuńPiękne kapliczki pokazałaś Basiu. Ja również zawsze wypatruję i podziwiam. Uwielbiam takie przydrożne, wiejskie lub takie w lasach na drzewach. Dużo ich w mojej okolicy, najwięcej Maryjnych.
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
I takich leśnych też mam trochę w zbiorach- wszystkie są Maryjne.
UsuńPiękny wpis. Rzut beretem od naszego domu stoi nad rzeką prawie trzystuletnia kapliczka św. Floriana. Uwielbiam na nią patrzeć :) Dość blisko jest też stara kapliczka maryjna. Trochę szkoda, że dziś już się raczej takich nie buduje...
OdpowiedzUsuńTe najstarsze są sercu najbliższe.
UsuńI to sa takie miejsca, gdzie człowiek milknie i pokornieje :) Jana Nepomnucena mamy w rodzinie za patrona :)
OdpowiedzUsuńPiękna Postać.
UsuńDużo macie kapliczek w okolicy i wszystkie zadbane, przyjemnie popatrzeć. Nie każdy, tak jak Ty Basiu, napisze piękny wiersz, ale czuje ich moc. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKocham te kapliczki.
UsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu! Jak zawsze urzekasz mnie pięknymi zdjęciami. Oj mam słabość do takich przydrożnych świątków. Super są kapliczki, niektóre zadbane, inne biedne, opuszczone.
OdpowiedzUsuńTo wyjątkowe obiekty .
UsuńPiękne są te stare kapliczki i jest ich tak wiele. W naszej okolicy na wielu starych domach są też niewielkie kapliczki, Mieszkańcy bardzo o nie dbają.
OdpowiedzUsuńWiersz niezwykle wzruszający. Uściski Basiu.
U nas tez bywają maleńkie wnęki na figurkę ale już coraz mniej .
UsuńBasiu jak zawsze podziwiam Twoje cudowne zdjęcie i ogromną wiedzę, którą się dzielisz. Dziękuję bardzo za kolejną fajną wycieczke wirtualną tym razem po kapliczkach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kapliczki to jedna z moich pasji
UsuńCzy przypadkiem zdjęcie św. Franciszka nie pochodzi z Kalwarii Pacławskiej?
OdpowiedzUsuńBrawo Marysiu, rozpoznałaś bezbłędnie 😃
UsuńBardzo ciekawy post. Dużo kapliczek udało Ci się sfotografować!
OdpowiedzUsuńW moich zbiorach jest ich znacznie więcej.
UsuńKapliczki są urocze - zachwycają mnie też różnice regionalne - na przykład w Wielkopolsce często figury stawiane są na kolumnie.
OdpowiedzUsuńU nas zachowano stare kapliczki, pomimo wybudowania nowych osiedli. I tak mamy w pobliżu kapliczkę św. Rocha (patron m.in. chroniący od zarazy - w sam raz na te czasy), co ciekawe stara figurka chyba wylądowała za komuny w diecezjalnym muzeum, a teraz w kapliczce jest piękna, rzeźbiona nowa - oraz św. Wawrzyńca. Św. Antoni jest nieco dalej ;).
Nigdy nie spotkałam św. Wawrzyńca, czy Rocha, do którego ostatnio się modlę, jak również do Sebastiana.
UsuńPiękne stare kapliczki. W Małopolsce jak piszesz najwięcej jest kapliczek św. Jana Nepomucena, natomiast u nas prym dzierży św. Barbara, choć innych też nie brakuje. Często też figury są umieszczone we wnękach domów. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPowinnam się tam pojawić, żeby zgromadzić kapliczki św. Barbary.
UsuńPodoba mi się figura św. Teresy od Dzieciatka Jezus.
OdpowiedzUsuńSpotkałam wiele kapliczek poświęconych św. Janowi Nepomucenowi; w Polsce jest ich naprawdę dużo.
Serdecznie pozdrawiam :)
Teresa jest z Lanckorony.
UsuńUrokliwe kapliczki i figury świętych nieodłącznie kojarzą się z polskim krajobrazem. Mają tyle uroku.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno i przekazuję wielkie podziękowania od Jubilatów zachwyconych ikoną św. Marka i św. Barbary.
Bardzo dziękuję i cieszę się radością Jubilatów.
OdpowiedzUsuńFascynujące historie. Czasem przy okazji różnych wędrówek spotykam takie kapliczki, ale nie zawsze wiadomo, komu są poświęcone. Zastanawiam się wtedy kto i kiedy ją postawił, kto wyrzeźbił figury i z jaką intencją. Wzruszające świadectwa wiary, miłości i nadziei.
OdpowiedzUsuńO wielu z nich nic nie wiemy, ale na pewno powstały z potrzeby czyjegoś serca.
UsuńPrzydrożne kapliczki darzę specjalnym sentymentem a moje ulubione to te przedstawiające Chrystusa frasobliwego. I Jan Chrzciciel prostujący ścieżki.
OdpowiedzUsuńFrasobliwy ma zawsze ogromną wymowę.
UsuńUwielbiam takie stare kapliczki. Uważam, że są piękne mimo swojego stylu prowincjonalnego. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńTworzone przez różnych twórców noszą rysy lokalnych tradycji.
UsuńBasiu, jak zawsze prześliczny post i wspaniałe zdjęcia. Ja też bardzo lubię stare, przydrożne kapliczki to element dawnej, polskiej wsi. Zawsze mnie cieszył ich widok w czasie moich wojaży. Gdziekolwiek jestem i spotykam figurę św. Jana Nepomucena nie potrafię przejść obojętnie i uwieczniam ją na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Masz pewnie ogromne zbiory.
UsuńBardzo wartościowy post, Basiu. W mojej wsi są dwie kapliczki, przy jednej odprawiane są nabożeństwa majowe i czerwcowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
To pięknie, że tradycja jest jeszcze kultywowana.
UsuńWitaj Basiu
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, ładne zdjęcia ciekawe opisy. Dziękuję za przybliżenie mi postaci św. Jana Nepomucena. Pozdrawiam serdecznie:))
Witaj mglistym piątkiem Basiu
OdpowiedzUsuńNo i zrobiło się bardziej nostalgicznie.
Wiesz, że kocham kapliczki. Latem lubiłam wędrować od kapliczki do kapliczki, od krzyża do krzyża.
Jeżeli było to możliwe przywoziłam też kalendarz z takimi miejscami.
W tym roku dzięki Twojemu kalendarzowi wędrowałam do takich miejsc
A św.Jana Nepomucena lubię bardzo. To chyba najbardziej ulubiony męski święty. Pewnie dlatego, że jestem zakochana w czeskiej krainie
Pozdrawiam końcówką listopada
W dobie totalnej dezinformacji, oby te symbole przypominały, że wiara i patriotyzm są obroną, nie orężem do krzywdzenia innych. Na pewno się zgadzasz Basiu :-)
OdpowiedzUsuńPiękne pokazałaś kapliczki i figury świętych. Przydrożne Kapliczki zawsze mnie wzruszają.
OdpowiedzUsuńPrzypominają mi nabożeństwa majowe w miejscowości, w której mieszkałam jako dziecko.
Pozdrawiam Cię Basiu.
Pięknie prezentujesz kapliczki i ich przesłanie. Zawsze z ciekawością czytam umieszczone na nich informacje o fundatorach, czasie ich powstania. Bo to często również wyraz patriotyzmu i kawałek historii. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń