Tak, tak, jestem zakochana w drewnianych kościółkach i cerkwiach i mimo licznych zajęć i obowiązków, postanowiłam znów skorzystać z tego, że małopolski program dotyczący zwiedzania drewnianych obiektów sakralnych, trwa.
Po pięknym spacerze po Bieczu ( będzie następna relacja) udaliśmy się do Łosia, choć tak naprawdę w planach była Bielanka. Cerkiew greckokatolicka w Łosiu pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny zbudowana w 1810 r. a przebudowana w 1928 r. do planu krzyża, nas oczarowała.
Kompetentny przewodnik i nagranie audio prezentujące śpiewy cerkiewne i zwyczaje wyznawców religii greckokatolickiej, sprawiają, że turystom niespieszno opuszczać świątynię.
Świeczki zapalane za żywych i zmarłych są dowodem wspólnoty i modlitewnej pamięci.
Wnętrze cerkwi zdobi polichromia figuralna i ornamentalna wykonana przez Mikołaja Galankę w 1935 r.
Ściany zdobią ikony i obrazy z XVIII-XX w. ponieważ do niedawna w tej świątyni odbywały się nabożeństwa w liturgii rzymskokatolickiej i greckokatolickiej. Na tych terenach ludność żyła ze sobą w zgodzie, w sąsiedniej Bielance sprawowano dodatkowo jeszcze liturgię prawosławną, a więc trzy obrządki w jednej świątyni o różnych porach.
Cerkiew jest trójdzielna, składa się z prezbiterium, nawy oraz babińca, ściany pobite są gontem.
Poniżej fragment modlitewnika.
Stary obraz przedstawia scenę narodzenia NMP.
Cerkiewne krzyże i obrazy spowite są w charakterystyczne haftowane płótna.
Przepięknie prezentuje się scena Zwiastowania.
Świeże lilie podkreślają dostojeństwo miejsca.
Ikona,przed którą wierni pochylają głowę, zmienia się w trakcie roku liturgicznego, tak by wierni mogli pamiętać, w jakim okresie aktualnie się znajdują.
Światło to ważny element świątyni.
Tuż obok, w Łosiu jest skansen- zagroda maziarska. Kiedyś z tego miejsca, na całą południową Polskę ruszały wozy wiozące wszelkiego rodzaju smarowidła do wozów, końskiej uprzęży.
Z lat dziecinnych pamiętam takie nawoływania jadących:" kupcie mazi, fiśtron, dziegieć, oliwa!!!".
Nie dotarliśmy do cerkwi greckokatolickiej w Bielance, ale po drodze zobaczyliśmy nową, urokliwą cerkiew prawosławną.
W gimnazjum miałam kolegę, który pochodził z katolicko-prawosławnej rodziny. I to on zaraził mnie miłością do wszelkiego rodzaju ikon, ale też drewnianych kościółek oraz cerkwi. Niestety, u nas na Śląsku mało tego. Przynajmniej u Ciebie Basiu nacieszę oko tymi wspaniałymi obrazami :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie! Cudowna podróż, która mi przypomniała egzamin ze staro-cerkiewno-słowiańskiego. Buziaki.
OdpowiedzUsuńCiekawy kierunek kończyłaś...
UsuńTej cerkwi nie znałam, a uwielbiam wszelkie sakralne cudeńka.
OdpowiedzUsuńTy tą w Łosiu przepięknie przedstawiłaś.
Pozdrawiam:)*
Co za klimat- wspaniałe są cerkwie...Buziaki!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńMasz rację Basiu potrzebne są takie miejsca, gdzie cisza i nieskażona jeszcze przez człowieka natura. A cerkiewka urocza. Lubię takie małe świątynie, czy to są cerkwie czy kościoły. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa moim blogu pojawiło się już wiele urokliwych cerkiewek. Zachwycam się nimi niezmiennie.
OdpowiedzUsuńPięknie :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe, co za miejsce , co za klimat...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
PO PROSTU WSPANIAŁE MILEJ NIEDZIELI POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńPiękna cerkiew :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie :)
Witaj Basiu! :) Każda cerkiew jest perłą architektury, a ta zwłaszcza! Wspaniała! Każdy detal dopracowany perfekcyjnie, i to połączenie złota i brązu drewna. Piękności!! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńBasiu, dziekuje za piekna fotorelacje, milo zobaczyc tak urokliwe miejsca.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCiekawa wycieczka i pouczająca, bardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna cerkiew. Wspaniałe ikony, warto pamiętać, że ikona, to nie to samo co obraz. To malowane (pisane, bo ikony się pisze),wyznanie wiary. Dziękuję, ze pokazałaś nam te wspaniałości. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCerkiew obłędna. Najpierw zdziwiłam się, że Ci pozwolili zrobić zdjęcia. Potem doczytałam, że to wyznania greckiego. W Hajnówce też tylko w takiej pozwolili mi focić.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia.
Cudowna podróż !! Dziękuję za wspaniałą fotorelację !! Przeczytałam post, obejrzałam piękne zdjęcia i naprawdę poczułam ten klimat i bliskość natury !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zwiedziłam wiele drewnianych świątyń i w żadnej nie spotkałam się z zakazem fotografowania.
OdpowiedzUsuńPamiętam, Basiu, laaaata temu, uczestniczyłam w corocznych, dwutygodniowych, górskich rajdach odzieżowców; to jeden ze szlaków (Szczawnica, Krynica, Piwniczna, Wysowa, Uście, na Szymbark przez Łosie właśnie), i dalej, zatrzymując się w Łosiu i nie tylko- chyba ze 3- 4 cerkwie zwiedziliśmy. A ten ikonostas zapadł mi w pamięci... Wyjątkowy, jedyny taki, chyba... Zazdroszczę tej bliskości drewnianych cerkiewek i kościółków... Serdecznie pozdrawiam i do serca tulam <3
OdpowiedzUsuńpiękne
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimaty, stare drewniane cerkwie. U nas na Podlasiu całe mnóstwo takich cerkiewek.
OdpowiedzUsuńAż dziw, że w Łosiu nie ma łosia :)
Bogata fotorelacja Basiu. Z ogromną przyjemnością obejrzałam to piękne, święte, miejsce.
OdpowiedzUsuńCerkiew ze swoim ikonostasem jest wspaniała....
Pozdrawiam serdecznie.
Fajna wycieczka...ja może jakies wolne we wrzesniu albo w pazdzierniku....czekam na koniec lata jak na zbawienie...:-)
OdpowiedzUsuńBasiu, z ogromną przyjemnością i wzruszenie obejrzałam zdjęcia i przeczytałam Twoją relację. Zachwycają mnie cerkwie, ikony i śpiew cerkiewny, a niestety w mojej okolicy ich brak.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski i dobre myśli.
Piękne są cerkwie i kiedyś pojadę zobaczyć te na własne oczy. Dziękuję Basiu za pokazanie tego miejsca. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPiękne. Po prostu, piękne.
OdpowiedzUsuńBeskid Niski i okolice Gorlic są skarbnicą cerkiewek i kościółków drewnianych.
OdpowiedzUsuńMam w planach odwiedzenie tej niezwykłej sakralnej budowli.
Serdecznie pozdrawiam:)
Warto pojechać w tamte strony przynajmniej na kilka dni.
OdpowiedzUsuńBasiu piękne zdjęcia i piękne miejsce. Ja jak jestem gdziekolwiek a jest takie miejsce a w szczególności drewniane świątynie nie nie potrafię sobie odmówić wejścia, zobaczenia, Wzdycham wielką miłości a do pięknych miejsc. Pozdrawiam serdecznie i całusy posyłam. Ciągle myślę o tym Zalipiu bo nie wszystko na spokojnie obejrzałam, czuję nie dosyt i mam nadzieję że mąż mnie jeszcze raz tam zawiezie.
OdpowiedzUsuńWszystkie te cerkiewki mają niepowtarzalny urok i niesamowity zapach historii. POzdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka! Piękne miejsce! Pozdrawiam cieplutko!:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
Coś pięknego Basiu, chciałabym móc zobaczyć z bliska.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Uwielbiam te klimaty, Podlasie tez jest nimi przesiąknięte.
OdpowiedzUsuńMarzę o Podlasiu i ciągle zbyt daleko na czas, którym dysponuję.
OdpowiedzUsuńZawsze mnie zachwyca pokojowa koegzystencja dwóch obrządków katolickich (a pamiętam z młodości z Komańczy). Gdy się do tego jeszcze doda zgodęz prawosławiem to prawie przedsionek nieba!
OdpowiedzUsuńStara cerkiew w Bielance służyła właśnie trzem obrządkom.
OdpowiedzUsuńTakie miejsca na długo zostają w pamięci,piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Basieńko :)