Przysłowie mówi, że "św. Agnieszka wypuszcza skowronka z mieszka"-( 21 stycznia),
a tu nasze podwórko zaczyna się zamieniać w " ptasie radio" pomimo leżącego jeszcze miejscami śniegu.
Dziś pierwszy dzień " mojego miesiąca", a ja wczesnym rankiem słyszałam żurawi klangor, był bardzo donośny, dochodził ze wschodu, mimo, że klucza nie dostrzegłam.
Bardzo się ucieszyłam, bo takie pierwsze sygnały o zbliżającym się przedwiośniu ( mojej piątej porze roku) są wyjątkowo radosne.
Na dzień przed świętem Matki Bożej Gromnicznej, które jest dla mnie bardzo ważne, zaprezentuję dziś trzy obrazy o treści religijnej.
Taki był wybór Agi, a ja się z tej propozycji bardzo ucieszyłam bo wychowałam się w cieniu takich Serc, a najlepiej się maluje to, co się kocha.
Drugi z obrazów, przedstawiający św. Agnieszkę, dotarł na imieniny do drugiej wspaniałej Agnieszki https://odnowionaja.blogspot.com/, której posty są niezwykłe, a na każdy kolejny czeka się z wielką niecierpliwością.
Bowiem Aga pokazuje zwyczajne życie w niezwyczajny sposób, ceni sobie wartość Rodziny, przyjaźnie i cud każdego dnia.
Jej obecność na moim blogu sprawia, że mogę go prowadzić choćby tylko jedna osoba go czytała.
Św. Agata ( święto przypada na dzień 5 lutego, a w tym dniu urodziłam pierwszego Syna) wraz z tomem wierszy trafiła do
"nieblogowej", ale wyjątkowej Agaty, która wiele razy dawała mi sygnały, że cieszy ją mój "facebookowy serial" malarsko - poetycki.
Agatka wychowuje kolejne pokolenia Dzieci, więc może wykorzysta wiersze w swojej pracy.
Dla wszystkich wiernych Czytelników napisałam krótki wiersz z cyklu " Rozmowy z Madonnami".
Gromniczna-
lutowa
Zapalasz ogień świecy
Gromniczna Pani naszych wędrówek
ciągle wskazujesz drogę i podajesz rękę
niestrudzona i wytrwała
rozświetlasz nasze lęki i mroki
nawet wtedy gdy nie widzimy zagrożenia
kroczysz cichutko obok
z płaszczem pełnym łask
i światłem na każdą drogę
nie zapomnij o mnie
gdy będę u kresu…
U mnie wszystkie są amarylkami, a mam ich sporo. W miarę zakwitania, będę je promować:-)
Warto czekać rok na ich zazwyczaj jedyny kwitnący pęd.
Do czytania proponuję dwa pierwsze tomy ciekawej opowieści o odkrywaniu skomplikowanych losów własnych przodków przez Magdę, bohaterkę bardzo zawiłych i trudnych poszukiwań mrocznych dziejów rodziny. Na trzeci tom oczekuję w naszej bibliotece, która realizuje wiele moich czytelniczych marzeń.
Przypominam również o możliwości zapisywania się do losowania ( poprzedni post) i wyjaśniam, że proponowane tomiki poezji to
" Między słowem, a ciszą", " Owoce czasu".
Nic nowego nie wydałam, choć nowe wiersze są w komputerze lecz względy finansowe decydują o sposobie przechowywania poezji:-)
Serdecznie pozdrawiam, dziękuję za Waszą obecność i wszystkie ciepłe komentarze.
Pierwszy obraz i wiersz wyjątkowo mnie wzruszyły. Myślę, że dzięki Tobie zrozumiałam, dlaczego Święto Matki Bożej Gromnicznej jest dla mnie tak ważne. Amarylki również są moimi ulubionymi kwiatami. Twój tomik wierszy już mam. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Iwonko.
UsuńJestem wzruszona, Basiu... Piękne prace i wiersz z serca płynący...
OdpowiedzUsuńMusisz być bardzo wrażliwą Istotą z duszą pełną miłości... Serdecznie pozdrawiam :)
P.S. Amarylis piękny ... achhh...ta biel...
Czekam na kolejne amarylki, jest coś niezwykłego w tym oczekiwaniu na kwiat...
UsuńPięknie te obrazy wyglądają w takim zestawie!
OdpowiedzUsuńWpis pełen pokoju. I te kwiaty!!!!
Pozdrawiam serdecznie
Tuż przed świętem Gromnicznej nie może być inaczej.
UsuńWiesz Basiu, że kocham Twoją poezję i Twoje malarstwo. Dzisiaj również mówię sobie w myślach oglądając i czytając - piękne. Obraz dla Agi jest cudny - te Serca cały czas mam w myślach, a swoje przed oczami. Św. Agnieszka na sercu dla Agnieszki Odnowionej jest przepiękna. Ja również podziwiam tę młodą, wrażliwą dziewczynę. Jej słowa zawsze tak kojąco na mnie wpływają i tak dużo dają. Gdy od niej "wychodzę" zawsze mam taka miłość w sobie do całego świata, że aż aż... Święta Agata - napatrzeć się nie mogę. Podziwiam kunszt.
OdpowiedzUsuńWiersz cudowny - słowa już noszę w sobie. Ale przeczytam jeszcze... myślę, że nie raz.
Serdeczności!
Twoje obrazy Izabelko też były kiedyś prezentowane, a i ja mam św. Agnieszkę od Ciebie, którą podziwiam i za którą dziękuję.
UsuńBasieńko, Twoje obrazy chwytają za serce, bo są od serca tworzone i to tak bardzo widać i czuć. Wiersz jakże ważny i piękny.
OdpowiedzUsuńPamiętam w modlitwie i tulę mocno.
Wiem Małgosiu, że pamiętasz i bardzo dziękuję ❤️
UsuńNo cóż pogoda w tym roku zwariowała, to nie dziwię się że słyszałaś Żurawie. Obrazy świetne i na pewno obdarowane będą zachwycone. Dzięki za kolejny cudny wiersz. Oby nie było już zimy i by ta twoja piąta pora roku już przyszła!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czekam na nią bardzo 😊
UsuńObraz przedstawiający św. Agatę szczególnie mi się spodobał. Ja też wczoraj słyszałam głośno śpiewającego ptaka; niestety nie znam jego nazwy. Jest wiele oznak przedwiośnia i wiosny.
OdpowiedzUsuńCzekam na wiosnę z utęsknieniem.
Serdecznie pozdrawiam :)
Ja o to zawsze pytam męża, bo rozpoznaje wiele ptaków.
UsuńŚw. Agnieszka wypuściła skowronka we Francji i trochę potrwa zanim do nas doleci. I u nas są oznaki przedwiośnia, kwitnie leszczyna i przebiśniegi mają już białe pączki. Ale żurawi jeszcze nie słyszałam, a strasznie za nimi tęsknię. Może za tydzień i u nas będą. Przedwiośnie to pora nadziei, więc - "Aby do wiosny!"
OdpowiedzUsuńKażdy ptasi głos rozwesela serce.
UsuńŚliczne obrazy Basiu i wzruszający wiersz. Masz dobrą rękę do kwiatów. Wszystko u Ciebie piękne, tak jak dobroć i piękno promieniujące od Ciebie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKocham kwiaty.
UsuńAch, ja też czekam z utęsknieniem na wiosnę... :) jeszcze chwilę trzeba poczekać, ale damy radę... malowanie i czytanie uprzyjemnią nam ten czas ;)
OdpowiedzUsuńZimą mam zawsze nadmiar zajęć:-)
UsuńKlangor o tej porze? Niesamowite. Spodziewałabym sie ich w marcu. A u nas tymczasem zima na całego.
OdpowiedzUsuńDobrze, że malujesz Basiu, że masz swoją pasje od lat i jak widzę, rozwijasz sie, pogłębiasz umiejętnosci(pięknie wychodzą Ci dłonie).
Pozdrawiam serdecznie!:-)
Dziękuję Oleńko, u Was zawsze zima prawdziwsza.
UsuńI my widzieliśmy klucze żurawi, tylko kierunek nie powracający, a jakby leciały dopiero na południe; mamy na Pogórzu prześliczną kapliczkę w lesie koło Ulucza, to Matka Boska z wilkami:-) w okolicy mieszka też niedźwiedź, do wilków już przyzwyczailiśmy się:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWy macie szczególne " prawo" do MB Gromnicznej.
UsuńPięknie malujesz! U mnie żurawie są przez cały rok, od jakiegoś czasu nie odlatują, bo jest ciepło. Gratuluje kwitnienie amarylisów. Są urocze!
OdpowiedzUsuńTwoje ptactwo jest różnorodne, często się zachwycam Twoimi postami.
UsuńUwielbiam Twoje obrazy Basiu, bo one są sercem malowane :) Wszystkie cudne, a mój najcudnejszy, bardzo Ci za niego dziękuję :) za wiosną też tęsknie, choć lubię każdą pore roku :) Dziś w Matki Bożej Gromnicznej- " W skupieniu ufna weszłaś do świątyni, a w rękach twoich Chrystus i Gromnica. Ty - nawa główna Święta Gospodyni- Bogurodzica" Niech nas nasza najukochańsza Matka strzeże od zła i oświeca drogi życia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agusiu za te piękne wersy.
UsuńPrzepiękny wiersz Basiu. U mnie jeszcze nie ma wiosennych ptaków, tylko buszujące w karmniku sikorki, wróbelki, sójki oraz sroki.
OdpowiedzUsuńU nas już wielkie zmiany, ale srok mnóstwo.
UsuńBasiu!
OdpowiedzUsuńJestem fanką Twojej poezji i malarstwa. Każdy z dzisiejszych obrazów był pięknym prezentem dla obdarowanych. Szaro-burość za oknem i na dodatek okropny ziąb całkowicie pogarszają mój nastrój. Pocieszam się, że w przyszłym miesiącu zawita wiosna. Amarylki należą do moich ulubionych kwiatów i na poprawę humoru też się nimi otaczam i podziwiam ich piękno.
Serdecznie pozdrawiam:)
Czekam na kwitnienie kolejnych...
Usuńpocieszyłam oko i duszę
OdpowiedzUsuńMiło mi Eluniu.
UsuńKiedy w pierwszej połowie stycznia, w słoneczny i ciepły jak na tę porę roku dzień, usłyszałam żurawie, zupełnie nie wiedziałam, o co im chodzi i w którą stronę lecą. A nie widziałam, bo byłam w miejscu, gdzie mi wszystko drzewa zasłaniały. I choć dzisiaj śnieg sypnął, widać, że przyroda szykuje się do wiosny - ot, pąki na drzewach, stokrotki w trawie...
OdpowiedzUsuńDla mnie Święto Ofiarowania Pańskiego też jest bardzo ważne, chociaż wszystkie święta Maryjne mają dla mnie szczególne znaczenie, to akurat 2 lutego - wyjątkowo.
Ależ piękne są te obrazy! Wiesz co, podskoczyłam prawie z radości, że św. Agnieszka, taka ikonograficzna, to prezent dla tej właśnie Agnieszki, chyba wszyscy czerpiemy z Jej wyjątkowości. Tylko poświęcić i niech wyprasza łaski!
Nasza Agnieszka to wyjątkowa Osoba.
UsuńWitaj szumem deszczu Basiu
OdpowiedzUsuńZnowu się powtórz, ale lubię Twoją twórczość malarską i poetycką. Dowodem są na to moje zielone stronki, które czasem szumią Twoim słowem i obrazem.
A do imienia Agnieszka mam szczególny sentyment, zresztą z tego samego powodu co Ty.
Pozdrawiam wspomnieniem porannego białego puchu
Ty wiesz, że jestem Ci bardzo wdzięczna.
UsuńWzajemnie Basiu
UsuńBardzo lubię malarstwo sakralne.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że od dłuższego czasu poszukuję ciekawego obrazu św. Józefa i póki co bezskutecznie :(
Ostatnio namalowałam św. Józefa w stylu ikony.
UsuńPiękny post i podziękowania zacne. Piękne wiersze i obrazy... Ach... Ze nie wiem co napisać. BASIU TY nasza poetko.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko, a u Ciebie zamieściłam życzenia.
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńPiękne obrazy! Cudowne! I ten wiersz! Bardzo inspirująco! O Świętej Agnieszce ostatnio słuchałam w kościele, nawet było małe przedstawienie zorganizowane przez dzieci. To było w tedy, kiedy po raz pierwszy zostałam matką Chrzestną :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Takie chwile się pamięta...
UsuńWitaj Basiu. Nareszcie do Ciebie dotarłam.
OdpowiedzUsuńPiękne obrazy, utwór także.
Dzisiaj jest dla mnie bolesny dzień wspomnień. To już 6 rocznica, jak Ania odeszła do lepszego świata.
Pozdrawiam Cię Basiu ciepło i serdecznie.
Pamiętam o Was Basiu...
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam Matki Boskiej Gromnicznej. Wracanie do domu z zapaloną świecą było takim mistycznym wydarzeniem, ech, pięknie. Też czekam na czas, gdy wyruszę na działkę z wujkiem. też słychać kłótnie, albo radość ożywionych ptaszków. Dużo radości Basiu. :-)))
OdpowiedzUsuńA u nas dziś dzięcioł tak pracuje, że słychać do domu.
UsuńBasiu, moja mama ma na imię Wiesia, ale przybrała sobie od wielu lat imię Agnieszka i każe siebie tak nazywać, a ja tego nienawidzę, bo odkąd jest Agnieszką, to nic dobrego z tego nie wynikło, a bardzo zmieniła się na niekorzyść. Jestem zrozpaczona, jak bardzo się oddaliłyśmy od tego czasu....
OdpowiedzUsuńMyślę, że zmiana imienia nie ma nic wspólnego z innymi zmianami, ale nie popieram, w końcu ktoś to imię wybrał i było z nią od urodzenia.
UsuńUwielbiam twoją poezję, zawsze chwyta mnie za serce, albo jest odpowiedzią na me troski czy smutne myśli. Uwielbiam twój blog i wspominanie innych, dzięki temu świat blogowy jest taki piękny :D Cudownie, że piszesz bloga :D
OdpowiedzUsuń