Został on wzniesiony w 1458 r. roku na miejscu starszej świątyni.
Po uszkodzeniu przez pożar na początku XVII wieku został odbudowany w 1640 r.
W połowie XIX wieku, w związku z zagrożeniem przez obsuwający się brzeg potoku Wątok, kościół przesunięto na nowe podmurowanie. W 1910 roku dobudowano wieżę częściowo przebudowaną w 1965 roku.
Kościół NMP jest budynkiem drewnianym, orientowanym budowanym na zrąb, z wieżą konstrukcji słupowej od strony zachodniej i węższym od nawy, wielobocznie zakończonym prezbiterium. Nawę, prezbiterium i przylegającą od północy zakrystię kryje stromy gontowy dach. Wieża posiada nadwieszoną izbicę, zwieńczoną cebulastym hełmem. Barokowa sygnaturka na szczycie dachu pochodzi z 1653 roku. Całość otacza kamienne ogrodzenie kryte gontem.
Wnętrze kościoła nakryte jest płaskimi stropami, pokrytymi polichromią figuralną i ornamentalną ( jest to polichromia z lat 30. XX w. dzieło Tadeusza Terleckiego, a na północnej ścianie prezbiterium dostrzec można resztki późnorenesansowej polichromii ornamentalnej z XVI–XVII.
Na belce tęczowej, oddzielającej nawę od prezbiterium, znajdują się krucyfiks i figury Józefa z Arymatei i Nikodema z XVII wieku. W rokokowym ołtarzu głównym z 2. połowy XVIII wieku umieszczony jest, otoczony lokalnym kultem, malowany na desce obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem z XVI wieku, powszechnie zwany obrazem Matki Bożej Szkaplerznej. Dwa ołtarze boczne to kopie średniowiecznych tryptyków ( oryginały znajdują się w Muzeum Diecezjalnym).
Obraz Matki Bożej przebywa w tym pięknym, drewnianym kościele „na Burku” od ponad 150 lat.
Nie ma żadnych materiałów mówiących o pochodzeniu cudownego wizerunku Matki Bożej. Przypuszcza się, że obraz ten znajdował się w tarnowskiej katedrze w kaplicy Bractwa Szkaplerznego lub Bractwa Różańcowego. Stało się tak dlatego, że w czasie pożarów, które nawiedzały kościół katedralny, zostały zniszczone cenne dokumenty odnoszące się do historii tak kościółka jak i obrazu. Do niego pielgrzymowało i pielgrzymuje do dnia dzisiejszego tysiące wiernych. Kościółek ze względu na cudowny obraz Matki Bożej Szkaplerznej cieszył się i cieszy się nadal szczególną czcią pielgrzymów. O historii szkaplerza można przeczytać w: stąd pochodzą poniższe informacje
Z całą pewnością noszenie szkaplerza mobilizuje i przyczynia się do powiększenia nabożeństwa ku Najświętszej Maryi Pannie. Szkaplerz nosili liczni władcy europejscy i niemal wszyscy królowie polscy (od św. Jadwigi i Władysława Jagiełły poczynając), a także liczni święci, również spoza Karmelu, m.in. św. Jan Bosko, św. Maksymilian Maria Kolbe i św. Wincenty a Paulo. Sama Matka Boża, kończąc swoje objawienia w Lourdes i Fatimie, ukazała się w szkaplerzu, wyrażając przy tym wolę, by wszyscy go nosili. W wieku 10 lat przyjął szkaplerz karmelitański także Jan Paweł II. Nosił go do śmierci.
W trakcie prac konserwatorskich na przełomie 1963/64 okazało się, że obraz był 4-krotnie przemalowywany i przy okazji został odkryty pierwotny, wczesnorenesansowy wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem, również w typie hodegetrii jak i obecny, jednakże nie ze szkaplerzem lecz z różańcem w ręku z II połowy XIX w. Na podstawie odkrywek i zdjęć rentgenowskich, można powiedzieć, że pierwotny obraz był o wiele ciekawszy niż obecna jego wersja. Powstało zatem pytanie. Czy odkryć pierwotny malunek, czy zachować ten, którzy wszyscy znali.Ówczesny Bp J. Ablewicz, po zasięgnięciu opinii na ten temat, postanowił, by zachować taki wygląd obrazu, jaki jest powszechnie znany. Kolejnej konserwacji dokonano w ubiegłym roku.
Tarnowska- z
Burku
Mam Cię
tak blisko
że nawet nie pamiętam o Tobie
ukryłaś się cichutko
przed zgiełkiem „ burkowego” targowiska
wszak nie musisz tam szukać sukienki
i nie martwią Cię trendy w modzie
Twoja suknia jest utkana z podziękowań
z naręczy próśb i łez ocieranych ukradkiem
czekasz więc w drewnianym kościółku
ze szkaplerzem w wyciągniętej dłoni
czuwająca i wierna od wieków
taka sama dla wszystkich
choć trosk człowieczych miliony…
że nawet nie pamiętam o Tobie
ukryłaś się cichutko
przed zgiełkiem „ burkowego” targowiska
wszak nie musisz tam szukać sukienki
i nie martwią Cię trendy w modzie
Twoja suknia jest utkana z podziękowań
z naręczy próśb i łez ocieranych ukradkiem
czekasz więc w drewnianym kościółku
ze szkaplerzem w wyciągniętej dłoni
czuwająca i wierna od wieków
taka sama dla wszystkich
choć trosk człowieczych miliony…
Poniższe zdjęcie pochodzi z zasobów internetu.
Odwiedziłam latem tę świątynię i byłam nią zachwycona. Zgodnie z moim planem, by w każdym miesiącu znalazł się post o tej tematyce bliskiej memu sercu, prezentuję Wam ją w lutym, być może ktoś wpisze ją w kalendarz wiosennych wędrówek. Choć w śnieżnej scenerii kościółek wygląda równie pięknie.
Warto zwiedzić Tarnów, bo to piękne miasto i jemu też kiedyś poświęcę trochę miejsca na moim blogu.
Miłego tygodnia.
Dziękuję Basiu za wspaniałą wędrówkę z nutką cudnej poezji :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu.
Basiu, ja też dziękuję za podróż w to cudne miejsce. Przepiękne zdjęcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiekawy kościółek z ciekawą historią. Ileż to jeszcze niezwykłych, nieodkrytych miejsc kryje się w naszym kraju? Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz:))))
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kościółek, taki z klimatem i piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Basiu, dziękuję za zaprezentowanie tego urokliwego miejsca.
OdpowiedzUsuńWiersz jak zawsze wzrusza i zachwyca...
Tulę.
Bardzo lubię wędrować razem z Tobą, Basiu ! Dzięki Tobie odkrywam nowe piękne zakątki naszego pięknego Kraju !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Piękne miejsce i do tego romantycznie opisane. Dziękuję za tę wspaniałą wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Masz rację Basiu!
OdpowiedzUsuńTarnów to przepiękne miasto. Niestety, kościółek drewniany "Na Burku" był zamknięty.
Jak wiesz, też mam słabość do takich świątyń.
Pozdrawiam:)
Rozkosznie i cieplutko ! Aż zatęskniłam za latem :))
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka w cudowne miejsce :))
Pozdrawiam ciepło :))
Też pragnę dołączyć do tkających JEJ suknię. Zanoszę moje prośby w Nowennie Pompejańskiej.Dziękuję za ten ciepły post.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZapisuję na naszej mapie miejsc do zobaczenia. Wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie Basiu!
I znowu perełka architektury sakralnej, tak pięknie przez Ciebie przedstawiona. Aż chciałoby się zaraz jechać i zobaczyć, ale też uklęknąć przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej. Dziękuję Basiu :)
OdpowiedzUsuńI mnie jest bliskie to miejsce. Dawno tam nie byłam....W Tarnowie jest jeszcze równie stary kościół na Terlikówce. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDobrze wrócić do lata :) Mam nadzieję, że wiosna zawita jak najszybciej. Przepiękny kościół, drewniane budowle mają jednak to coś!
OdpowiedzUsuńTarnów ma jeszcze jeden piękny, drewniany kościółek, na Terlikówce. Również obiektem moich marzeń jest kościół św. Justa na górze "Juście". Ze względów bezpieczeństwa te kościoły są zamykane, chyba, że znajdują się na szlaku architektury drewnianej Małopolski to w sezonie letnim można je zwiedzać w określonych dniach, a warto bo wówczas jest tam przewodnik.
OdpowiedzUsuńPięknie jest w Twoich stronach. Szkoda,że to tak daleko ode mnie, jednak dzięki Tobie mam chociaż namiastkę oglądania tych miejsc, Dziękuję.
OdpowiedzUsuńKolejna piękna, bogata w wiadomości wędrówka. Tak myśl mi przyszła do głowy, gdy czytałam o kolejnych odnowieniach, umocnieniach kościoła - co byśmy mieli obecnie, gdyby nie starania ówczesnych pokoleń?
OdpowiedzUsuńNa szczęście, Polacy szanują tradycję i dziedzictwo kulturowe.
OdpowiedzUsuńJaka piękna radosna Madonna, twarz pogodna Dzieciatko też....rzadko sie takie obrazy spotyka.
OdpowiedzUsuńTyle mamy w Polsce cudownych świątyń, ale mało uwiecznianych , dobrze że choć dzięki Tobie Basiu mogę podziwiać te perełki
Serdeczności:)
Z ciekawością przeczytałam ten wpis. A jeszcze bardziej kiedy obiecałaś napisać więcej O Tarnowie. Tarnów jest mi bliski, niemal każde wakacje spędzałam w Tarnowie i okolicach, mieszkali tam moi dziadkowie. W czasach dorosłych byłam już tylko kilka razy i trudno było wiele miejsc rozpoznać. A dużo nie brakował żebym po studiach nie zamieszkała tam.
OdpowiedzUsuńŚwiątynia piękna i obraz Matki Bożej ale najbardziej zachwycił mnie Twój ujmujący wiersz:) Pozdrawiam Basiu:)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce! Ludziom zawsze dodawało otuchy ciepłe spojrzenie Matki Boskiej. Tylko miłość, dobroć, odwaga może poruszyć kamienne serca. Ja tam w to wierzę, w każdym razie i też takiego wsparcia szukam. Uściski serdeczne :-)
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!:)
xxBasia
piekny wiersz
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz i piękne miejsce,do którego nas zabrałaś!
OdpowiedzUsuńWzruszajacy wiersz, Basiu. Cicha, skromna, czekajaca cierpliwie, wszystko rozumiejąca matka...
OdpowiedzUsuńJaka piękna radosna Madonna, twarz pogodna Dzieciatko też....rzadko sie takie obrazy spotyka.
OdpowiedzUsuńGclub
Wspaniale jest z Tobą wędrować Basieńko,byłam bardzo dawno w Tarnowie,potwierdzam to piękne miasto.
OdpowiedzUsuńObraz Matki Boskiej jest przepiękny.
Pozdrawiam cieplutko.
Wspaniała relacja. A wiersz piękny i wzruszający...
OdpowiedzUsuń