niedziela, 6 sierpnia 2023

Znów zapachniało historią i starymi deskami.

Drewno...stare, zniszczone przez upływ czasu, nierówne, szorstkie, pachnące przeszłością, wkrada się w serce, które pamięta...
Namalowałam już wiele obrazów na deskach, choć malowanie na tym materiale ( jeśli chce się zachować jego pierwotną strukturę) jest trudne ze względu na szorstkość i nierówności.
Pochłania dużo farby, niszczy pędzle, a jednak nie jestem w stanie zarzucić na dłużej starych desek przez sentyment do historii ich bytowania.
Zazwyczaj związane są z jakimiś wydarzeniami, osobami, więc żal je wyrzucić, czy spalić.
W ostatnim czasie powstał Anioł na desce, która miała wyjątkową historię. 
Ofiarowałam go Osobie, wobec której mam ogromny szacunek, za jej prawość, dobroć i służenie innym z pokorą.

STARE DESKI

Stare deski
odłamują okruchy życia
pod dotykiem dłoni
czasami pękają nawet
pod dotykiem wspomnień
ich kruche serca
z trudem dźwigają brzemię czasu
boją się odrzucenia i zapomnienia
więc proszą bezgłośnie
o nowe życie
w przestrzeniach naszej pamięci.

Ten czar minionych lat, zapach drewna i wyjątkowość mają kościoły i cerkwie.
Wiele z nich zwiedziłam przed kilkoma laty w trakcie licznych wędrówek szlakiem Małopolskiej Architektury Drewnianej i w trakcie licznych pobytów w Bieszczadach i na Lubelszczyźnie.
Wówczas pisałam blogowe relacje, solidnie okraszając je zdjęciami.
W mojej okolicy jest też kilka drewnianych  Perełek, a jedną z nich jest kościół p.w. św. Zygmunta w Żelichowie, blisko słynnego Zalipia. Już sam patronat jest rzadko spotykany i mało kto wie, że uroczystość na św. Zygmunta przypada w dniu 2 maja.
Ze względu na jego bezpieczeństwo, kościół jest otwarty tylko w czasie nabożeństw, ale podczas pleneru malarskiego, uczestnicy tegoż mogli dzięki życzliwości Ks. Proboszcza dokładnie obejrzeć świątynię. Jestem nią oczarowana.
Świątynia została wybudowana w XVII wieku w Pleśnej k. Tarnowa, skąd w 1938 r. została przeniesiona do Żelichowa.
To zrębowa świątynia o ścianach oszalowanych deskami i dwuspadowym dachu krytym gontem.
Składa się z nawy i zamkniętego trójbocznie prezbiterium z zakrystią.
Przy nawie znajduje się trójbocznie zamknięta kaplica, kruchta i przedsionek, zaś nad nawą wieżyczka na sygnaturkę z latarnią i stożkowym hełmem.
Wnętrze kryją stropy płaskie, ściany są drewniane bez polichromii.
Na belce tęczowej widnieje późnogotycka grupa Ukrzyżowania z XVI w.
Kościołowi patronuje wspomniany św. Zygmunt, zastanawiający jest fakt wyboru patrona, który uznawany za pierwszego króla męczennika był przecież królem Burgundów.
Barokowy jest też Chrystus Frasobliwy i Trójca Święta oraz ambona z XVIII wieku.

Św. Stanisław Kostka- patron dzieci i młodzieży.
Poniżej poliptyku znajdują się rzeźby świętych Dziewic średniowiecza.
Rozpoznałam św. Barbarę z wieżą i obok niej św. Apolonię ( patronkę stomatologów) trzymającą kleszcze z wyrwanym zębem, zaś górne zdjęcie przedstawia chyba św. Małgorzatę ( patronkę położnic), jeżeli to zwierzątko obok, można uznać za smoka, gdyż jednym z atrybutów św. Małgorzaty jest smok, którego pokonała.
W ołtarzu głównym podziwiać można późnogotycki, płaskorzeźbiony i malowany poliptyk Jakuba Beinharta z początku XVI wieku, dzieło śląskiego warsztatu snycerskiego, przeniesiony z kościoła w Tymowej.
W części głównej artysta przedstawił scenę ukoronowania Najświętszej Marii Panny na Królową nieba i ziemi.
Na zdjęciu widoczna jest na tle ołtarza głównego podobizna Służebnicy Bożej Stefanii Łąckiej, bohaterskiej więźniarki z Oświęcimia, która pochodzi z pobliskiej Woli Żelichowskiej.

Poliptyk jest przepiękny.
Z przełomu XV i XVI wieku pochodzi obraz św. Wawrzyńca, Męczennika ( w tle ruszt), którego wspomnienie przypada na 11 sierpnia.
Kunsztem wykonania zachwycają stare chorągwie i sztandary.

W przedsionku kościoła znajduje się wyjątkowy krzyż.
Uzasadniłam swoje zauroczenie tym pięknym kościołem, w którym każdy detal przepełniony jest przeszłością.
Serdecznie pozdrawiam z Małopolski, która kryje wiele zabytków i fascynujących miejsc.


17 komentarzy:

  1. Na Św. Wawrzyńca jest odpust w rodzinnej parafii mojego męża :) Piękne miejsce Basiu zwiedziłaś :) A Twój anioł jest wyjatkowy :) Dobrej błogosławionej niedzieli :) U nas pada :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny jest ten kościól , pełen historii. Faktycznie na drewnie maluję się trudno a co dopiero na starym. Ciekawa relacja w naszym rejonie drewniane kościoły to rzadkość. Dobrego tygodnia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie drewniane kościoły mają niesamowity klimat, który się udziela po wejściu do wnętrza.
    A Twoje anioły, Basieńko, mają w sobie okruch Twego serca.
    Tulę mocno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej w tym poście podoba mi się Twój wiersz Basiu. Przepiękne są rzeźby w kościółku, zwłaszcza ta na 13-tym zdjęciu od dołu, tylko jakoś mi drewniane stropy do baroku nie pasują. Może to kwestia zbyt małej wysokości i przestrzeni na mnogość dzieł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię stare drewniane kościoły, ich zapach i klimat. Akurat mamy w rodzinie Zygmunta więc znam datę 2 maja a nasz kościół parafialny jest pod wezwaniem św. Wawrzyńca już niedługo będzie odpust. Dziękuję za wizytę, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham stare drewno, mam do niego ogromny sentyment. Marzy mi się ława z takich starych, chropowatych dech. Obok mojego domu stała stara stodoła, miała dobrze ponad 90 lat. W zeszłym roku została zburzona i na jej miejscu postawiono dom... tęsknie za tym widokiem. Miałam nadzieję na choć 1 deskę na pamiątkę, niestety, przyjechała ekipa, rozebrała i zabrała wszystkie deseczki do ostatniej drzazgi :(
    Basiu, Twój Anioł przepiękny, wiersz również <3
    Pozdrawiam najserdeczniej, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prześliczny kościół, piękne figury, krzyże, lubię drewniane kościółki.Bardzo stary jest w Pietrowicach Wielkich,nie taki duży,nie tak bogaty.Nie wiedziałam że św.Apolonia to patronka stomatologów,muszę się pomodlić do niej o pomyślne i.małobolesne wyrwanie zęba
    Anioł na starym drewnie jest piekny i wiersz, jesteś bardzo zdolna.Pozdrawiam deszczowo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś bardzo utalentowana. Anioł spodobał mi się bardzo. Jak i wiersz... Pozdrawiam, miłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, stare drewno ma niezwykły, przemawiajacy do serca zapach. Rzeczywiście, w starych, drewnianych kościołach człowiek czuje zupełnie cos innego, niż w tych murowanych. W drewnie jest jakaś prawdziwość, jakieś wzruszenie zaklęte...
    Pozdrawiam Cię ciepło, Basiu

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziękuję Basiu za wspaniałą fotorelację z tego przepięknego kościoła. Cieszę się, że mogłam go z Tobą wirtualnie zwiedzić. Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się, że zainteresowałam Was tą relacją, dziękuję za miłe komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  12. I ja lubię drewno... To ono pokazuje nam upływ czasu... Coś wyjątkowego. Fantastyczne miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie kościoły mają duszę i swoisty urok. Pozwalają na skupienie się. Każda rzecz w wystroju ma w sobie zawarte przesłanie, pozwala na wyciszenie się. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Basiu!
    Jak pewnie wiesz, bardzo lubię drewniane kościółki. Mam nadzieję, ze i ja kiedyś dotrę do tego kościółka w Żelichowie. Anioł na desce jest prześliczny.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Malowidła na deskach bardzo mi się podobają, stare drewno ma zaklęte w sobie historię i zapach, lubię stare drewniane kościółki i cerkiewki; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj w czasie spadających gwiazd Basiu
    Dobrze wiesz, że lubię ciszę takich drewnianych kościółków. Dawno w takim nie byłam.
    Cieszę się, ze pokazałaś nam te szczegóły, na które tak rzadko zwracamy uwagę.
    Daj się nocą oczarować widokiem spadających gwiazd, a bukiet zebranych kwiatów i ziół niech strzeże Cię i Twojego domu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Obrazy malowane na deskach mają niesamowity urok :)

    OdpowiedzUsuń