Na ich prośbę, z wielką radością, zamieszczam krótką informację o tej niezwykłej Dziewczynie.
Na zdjęciu dom Błogosławionej, w Wał Rudzie, w którym się wychowała.
Karolina Kózkówna urodziła się w 1898 r. w chłopskiej rodzinie znanej w okolicy z pracowitości, pobożności i uczciwości. Jej dobroć i uczynność znana była w całej wiosce.
Już jako młoda dziewczyna gromadziła wokół siebie dzieci z sąsiedztwa i w cieniu rosnącej nieopodal jej domu gruszy, uczyła je czytania, pisania i prawd wiary zawartych w katechizmie.
Tak było do pamiętnego dnia 18 listopada 1914 r. kiedy do drzwi Kózków załomotał rosyjski żołnierz, któremu w oko wpadła młoda dziewczyna. Uzbrojony, wyprowadził ojca i córkę pod pretekstem pokazania drogi przez las.
U skraju lasu, groźbą zmusił ojca do powrotu, a sam pogonił dziewczynę w las.
Karolina w lot odgadła jego zamiary i podjęła ucieczkę.
Całe zdarzenie obserwowało dwóch chłopców, którzy ukrywali przed Moskalami konie w lesie.
W trakcie pogoni rozwścieczony sołdat kilkakrotnie ranił szablą swoją ofiarę.
Ta, znając doskonale topografię lasu, udała się w kierunku bagien licząc na to, że zdoła je pokonać- ważyła znacznie mniej niż żołnierz z bronią.
Niestety, zabrakło jej sił...
Raniona ciężko wielokrotnie, zakończyła swój ziemski żywot...
Ojciec szalał z rozpaczy i poczucia winy, że zostawił dziecko na pastwę żołdaka.
Matka powróciwszy z młodszymi dziećmi z kościoła, nie mogła uwierzyć, że jej Karolinka może już nie wrócić. Mieszkańcy wioski poszukiwali bezskutecznie jej ciała. Znaleziono ją dopiero po dwóch tygodniach, w dniu św. Barbary- patronki szczęśliwej śmierci. Dalekowzroczny ksiądz Mendrala, znając powszechną opinię o świętości dziewczyny, sprowadził akuszerkę, która zbadała zmaltretowane ciało i złożyła przysięgę, ze Karolina zachowała cnotę czystości ginąc w jej obronie.
Karolinie
Zabierasz moje lęki
osłaniasz mnie nawet przede mną
słuchasz rytmu serca
gdy szlocha bezgłośnie
odkąd Cię odnalazłam
w leśnej gęstwinie
moja codzienna szarość
mieni się
w kroplach rosy
a moje cierpienia
toczą się perłami
pod Twoje stopy.
Po latach, podczas pielgrzymki do Polski, Ojciec Św. Jan Paweł II beatyfikował Karolinę w Tarnowie, w dniu 10.06.1987 r.
Byłam wówczas wśród pielgrzymów z moim młodszym synem Kamilem pod sercem...
Od tamtej pory nie miałam kontaktu z Karoliną aż do...
...w kwietniu 2015 r. ks. katecheta poprosił mnie bym pojechała jako opiekunka młodzieży gimnazjalnej na Drogę Krzyżową do Wał Rudy.
Od tamtej pory, każdego 18 dnia miesiąca jestem w Wał Rudzie, wędruję z setkami, a nawet tysiącami pielgrzymów, którzy niosą różnorodne prośby, przedstawiając je P. Bogu za pośrednictwem Bł.Karoliny.
Szlak wiedzie przez las, nabożeństwo trwa ok. 2 godziny bez względu na porę roku i pogodę, rozpoczyna się o godz. 15 i zawsze w 18. dniu miesiąca.
Wśród pielgrzymów z całej Polski, a nawet ze świata zawsze są tacy, którzy publicznie dają świadectwo otrzymanych za przyczyną Bł. Karoliny, łask.
I ja mam swoje, które noszę w sercu...
Oto zdjęcia z wędrówek śladami Karoliny,
kolejno o przedwiośniu, wiosną, latem, jesienią i zimą.
Dziś tez pragnę się podzielić radością, którą obdarowała mnie Klaudia http://domprzywiosennej5.blogspot.com/ przysyłając mi ogromną paczkę pełną świątecznych upominków.
Wszystko własnoręcznie wykonane przez Klaudię, matkę dwóch małych,cudownych chłopców: Tadeuszka i Nikosia.
Mimo wielu zajęć matczynych, Klaudia prowadzi piękny dom, ogród i wykonuje mnóstwo fantastycznych prac. Nie wiem jak ona to wszystko da radę zmieścić w ciągu doby!
W paczce znalazł się stojaczek- wieszak, oryginalne serduszka, zwierzątka- szyjątka, choinkowa kula, słoiczki- świeczniki w ubrankach na zimę, pyszny dżem malinowy, a nawet przysmak dla ptaków.
Całości dopełnił pleciony i zdobiony przez Klaudię koszyczek wypełniony świątecznymi korzennymi gwiazdkami, dzięki którym poczułam zapach Świąt. Sami zobaczcie na zdjęciach.
Klaudii bardzo dziękuję za ten dar serca i jej zdolnych rąk oraz utrudzenia- takie dary są zawsze wyjątkowe.
Zapraszam do odwiedzin jej bloga, który jest skarbnicą radości codziennych i szczęścia w najpiękniejszej odsłonie.
Wam wszystkim życzę dobrych dni i wszelkiego piękna, które dziś prezentuje jeden z moich trzech domowych grudników.
Dziękuję Basiu , że przychyliłaś się do naszej prośby i przedstawiłaś losy Bł. Karoliny ... piękna choć smutna historia a przydasie , które otrzymałaś super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Wasza prośba mnie zmobilizowała.
UsuńWspaniały post. Przyznam, że nie znałam Bł. Karoliny, ale teraz już znam i mnie to cieszy. Smutna jednak historia. Otrzymałaś wspaniały prezent, a Twój Grudnik jest przepiękny. Widzę, że nasz zaczyna mieć pączki. :) Bardzo serdecznie Cię Basiu pozdrawiam i życzę udanego weekendu Tobie, jak i bliskim. <3
OdpowiedzUsuńKarolinka patronuje młodzieży.
Usuńw 2014 roku powstał film poświęcony Karolinie. http://www.filmweb.pl/film/Karolina-2014-726431 ale nie potrafię znaleźć miejsca w którym można by go obejrzeć.... :)
OdpowiedzUsuńJest jeszcze drugi film: Historia bł. Karoliny Kózkówny, która podczas I wojny światowej ponosi męczeńską śmierć w obronie wiary.
Usuńhttp://www.filmweb.pl/film/Zerwany+k%C5%82os-2016-775635
Jeden to " Zerwany kłos", a drugi to " Karolina", znam je oba i oba niosą wspaniałe przesłania.
UsuńTo piękne,że tak szanujecie i wspominacie błogosławioną Karolinę. Grudnik pięknie Ci zakwitł Basiu, ma inny kolor niż mój.Ja czekam,aż wszystkie moje zakwitną,chciałabym mieć wszystkie kolory,może i taki się trafi.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńIwonko, mogę Ci po zakończeniu kwitnienia posłać gałązkę na rozsadę, jeśli nie będziesz mieć takiego koloru, jest bardzo subtelny.
UsuńSuper. Na razie kwitną mi pięknie 3 grudniki,ale wszystkie na różowo. Kolejne 2 z podarowanych zaszczepek jeszcze nie zakwitły. Mają być czerwone,a Twój jest pomarańczowy,więc poproszę.
UsuńBardzo proszę, wyślę niebawem.
UsuńJuż kiedyś o niej pisałaś :) Więc poznałam ją dzięki Tobie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
Piękna niespodzianka, Klaudię również podziwiam i zastanawiam się ile trwa jej doba :)))
UsuńMój grudnik pozdrawia twojego.
Karolina to była świetna dziewczyna. Zawsze mi żal gdy jest zbyt slodko przedstwiana - a ona tyle dobrego robiła!
OdpowiedzUsuńI piękna niespodzianka. Dobrzy ludzie przyciągają dobro :)
To wyjątkowa Postać.
UsuńBiedna dziewczyna, taki dobry charakter a tak musiała zginąć strasznie...
OdpowiedzUsuńFajna paczka z niespodziankami :-)
Pozdrawiam :-)
Jej śmierć była "potrzebna" wielu ludziom, nawet po stu latach.
UsuńTaka historia... smutno się zakończyła. Dobrze, że pamięć o Bł. Karolinie przetrwała i przetrwa.
OdpowiedzUsuńBasiu, piękną niespodziankę otrzymałaś. To kolejny dowód na to, że masz wielu życzliwych wspaniałych ludzi wokół siebie.
Cieplutko Cię pozdrawiam :)
Klaudia jest niezwykłą Dziewczyną.
UsuńTo smutna historia o zwykłej, niezwykłej dziewczynie. Dobrze, że pamięć o niej przetrwała.
OdpowiedzUsuńPiękny prezent dostałaś Basiu, taki od serca.
Miłego weekendu :)
Pamięć i kult są ogromne.
UsuńBasiu, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się być u Karolinki.
OdpowiedzUsuńJak pięknie obdarowała Cię Klaudia.
Tulę mocno, kochana.
A przy okazji i ja się Twoją obecnością ucieszę.
UsuńByłem na tej Mszy św beatyfikacyjnej
OdpowiedzUsuńTo jesteśmy dobrymi znajomymi:-)
UsuńAle piękny grudzień!
OdpowiedzUsuńBardzo obfity.
UsuńMiałam wielką przyjemność być z wizytą u Karoliny... wędrowałam dróżkami, zapamiętałam to spotkanie na długo:)piękne prezenty otrzymałaś:)pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńTo sama wiesz, jaka tam panuje atmosfera.
UsuńWzruszająca opowieść o Karolinie...
OdpowiedzUsuńPrezenty cudne. Myślę, że młodość dodaje wiele sił do twórczego działania:) Co ważniejsze, to pasja tworzenia i możliwość obdarowania innych swoimi pracami daje siłę Klaudii:) Pozdrawiam serdecznie.
Basieńko kochana, tak się cieszę, że sprawiłam Ci radość. Gdybym mogła, oddałabym Ci tak wiele, żebyś tylko zawsze się uśmiechała, bo na szczeście zasługujesz jak nikt inny. Kocham Cię z całego serca, chociaż jeszcze (podkreślam słowo jeszcze) się nie zobaczyłyśmy. Ale spokojnie, ja wierzę, że wkrótce taki dzień nadejdzie, że będziemy razem pić kawkę na moim tarasie:)
OdpowiedzUsuńA póki co ściskam Cię mocniutko i całuję.
Z wielką przyjemnością Klaudusiu usiądę kiedyś w Twoim Królestwie- marzę o tym.
UsuńBasiu, bardzo ciekawy post, który bliżej mi przedstawił postać Bł. Karoliny. Dziękuję za to :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Bardzo dziękuję za ciekawy wpis. Piękne prezenty. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wspaniały post. Piękny prezent dostałaś. Jak ten czas leci za miesiąc święta. :)
OdpowiedzUsuńBasiu pięknie piszesz, znów wiem więcej dzięki Tobie. Śliczne prezenty i grudnik. Mój już przekwitł, trochę się pośpieszył.
OdpowiedzUsuńDziękuję...
OdpowiedzUsuńZawsze mnie chwyta za serce życie i taka śmierć bł. Karoliny. I taka mądrość proboszcza, decyzja która okazała się tak ważna. Prezenty piękne.
OdpowiedzUsuńTo niesamowite, że tyle osób kultywuję tę postać.
OdpowiedzUsuńWspaniała, nietuzinkowa postać. Cieszę się, że jest mi dane nosić to samo imię co ona. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZnałam historię tej wspaniałej dziewczyny. To była niezwykła postać.
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko opisałaś. dziękuję Basiu.
Serdecznie pozdrawiam:)
Basiu podaj mi swój adres
OdpowiedzUsuńaldonka40@gmail.com
W przyszłym tygodniu wyślę bombaski
Pozdrawiam
jak zwykle ...........rozczuliłam się
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuń