Cerkiew parafialna greckokatolicka św. Paraskewy w Uściu Gorlickim pochodzi z 1786 r.
Jest to cerkiew zachodniołemkowska o konstrukcji zrębowej i ścianach pokrytych gontem.
Jest to budowla trójdzielna. Nad przedsionkiem wznosi się wieża w typie izbicowym, zwieńczona pseudolatarnią z krzyżem. Dach kryty jest blachą. Dachy kryjące cerkiew są typu namiotowego.
Patronka świątyni, święta Paraskewia żyła niedaleko Rzymu w II wieku.
Po śmierci rodziców, którzy byli chrześcijanami, rozdała majątek ubogim i zaczęła głosić Słowo Boże. Została aresztowana przez Rzymian. Nawet pod wpływem okrutnych tortur nie wyparła się wiary.
W 140 r. została ścięta.
Wkrótce stała się patronką chorób oczu, młodych dziewcząt, narzeczonych i ogniska domowego. W Polsce znajduje się ponad 30 cerkwi pod wezwaniem św. Paraskewy
We wnętrzu zachował się osiemnastowieczny ikonostas i polichromia wykonana ok. 1938 r.
Ikony w rzędzie namiestnym zostały ustawione na rzeźbionych cokołach z postaciami Adama i Ewy pod wizerunkiem Matki Bożej oraz grupy proroków pod ikoną Chrystusa.
Jest to unikat, bowiem w cerkwiach trudno o rzeźby czy płaskorzeźby, w tych świątyniach dominują ikony i malowidła ścienne).
Z ikonostasu, jaki znajdował się w pierwszej świątyni w Uściu Gorlickim, zachowała się ikona św. Paraskewy, obecnie znajdująca się w Muzeum Historycznym w Sanoku.
Bardzo ważnymi świętymi w obrządku wschodnim są św. Olga i św. Włodzimierz, którzy bardzo często figurują na starych malowidłach ściennych.
Modlitwie wiernych towarzyszą aniołowie.
Scena złożenia Chrystusa do grobu.
Matka Boża i Chrystus Nauczający zajmują najważniejsze miejsce w świątyni.
Uwagę zwiedzających przykuwa wystrój świątyni.
W cerkwi spotkaliśmy przewodnika i diaka, który z wielkim zainteresowaniem opowiadał o historii i zwyczajach cerkiewnych, a na moją prośbę zaśpiewał fragment czytań świątecznych- piękny głos unosił się pod drewnianym stropem i rozbrzmiewał w całej świątyni.
Cerkiewne wędrówki są niezwykłym przeżyciem.
k
Super fotki...
OdpowiedzUsuńBasiu - ja bardzo interesuję się kulturą łemków. Cerkiew ta jest mi znana ale teoretycznie, z książek, ze zdjęć. Mam nadzieję, że kiedyś dane mi będzie zobaczyć ją na własne oczy.
OdpowiedzUsuńPięknie haftowane obrzędowe ruszniki i wspaniałe ikony.
cerkiew jak dzieło sztuki, zadbana, widać że wierni się nią opiekują, ale czy nie nadejdzie zły czas tak jak w zachodniej Europie, że niszczy sie piękne, katolickie świątynie ? może komuś i to będzie przeszkadzało, a zamiazt cerkwi staanie meczet.....
OdpowiedzUsuńdokąd to wszystko zmierza ?
Warto tam zawitać.
OdpowiedzUsuńJaka ładna.
OdpowiedzUsuńMój mąż zaczyna studiować kolejną ksiązkę o ikonach i cerkwiach i niedługo pewnie będzie ekspertem (no wiadomo, trochę żartuję). Fascynujace sprawy. A cerkiewki zawsze urokliwe i niezwykłe.
Z przyjemnością wybrałabym się na taki spacer po cerkwiach ! Mają niepowtarzalny urok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Dziękuję Basiu za ciekawą wyprawędo cerkwi i za wyczerpujący jej opis. Jeszcze nigdy nie byłam w środku żadnej cerkwi. Oglądałam z zewnątrz, przejazdem, te bieszczadzkie i obiecywałam sobie, że kiedys starczy czasu by się przy nich zatrzymać i zwiedzić, poczuc zapach, usłyszeć śpiew diaka, zapatrzec sie w ikony...
OdpowiedzUsuńz miłą chęcią obejrzałam te zdjęcia-dziękuję
OdpowiedzUsuńZawsze ciekawią mnie stare cerkwie. Bardzo interesująco pokazałaś wnętrze.
OdpowiedzUsuńPiękne są Basiu Twoje relacje z wędrówek szlakiem cerkiewek i kościółków. Bardzo zazdroszczę Ci tych wypraw, bo ode mnie to bardzo daleko, a mam takie serdeczne pragnienie zobaczenie nie tylko cerkwi i kościołów, ale i cmentarzy z okresu I wojny. Bezskutecznie od lat poszukuję jakiegoś śladu po moim pradziadku, który zginął w tamtych okolicach w 1915 r. Właściwie umarł w szpitalu polowym w jakiejś wiosce nie znam nazwy i został pochowany na miejscowym cmentarzu.
OdpowiedzUsuńPiękna cerkiew i interesująca relacja. Architektura i historia tych budowli zachwyca. Podziwiałąm na żywo wędrując po Bieszczadach. Cudny czas, wspaniałe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie przedstawiłaś cerkiew na zdjęciach i w opisie. Wyjątkowe miejsce, chętnie też bym się tam znalazła. Urzekło mnie także ostatnie zdjęcie - lubię światło wpadające oknami, uchylonymi drzwiami do wnętrza...
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca,podobno w cerkwiach wszyscy śpiewają operowymi głosami,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBasiu, cieszę się, że mogłam chociaż wirtualnie odbyć z Tobą cerkiewną wędrówkę.
OdpowiedzUsuńTulę.
Piękna cerkiew i pomyśleć ,że nigdy nie byłam w cerkwii...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Podkarpackie i małopolskie świątynie są piękne, otwarte dla zwiedzających, wspaniale utrzymane. Zwiedzanie ich to wielka radość i ogromne przeżycie. Warto pokonać nawet dużą odległość, zatrzymać się w tym rejonie i odbyć niesamowitą wędrówkę.
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta cerkiew Basiu, wspaniale zachowane wnętrze. Odwiedzić takie miejsce to rzeczywiście ogromne przeżycie.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu!
Basiu pięknie oprowadzasz, cudownie zachowane wnętrze cerkwi, gdy byłam w Bieszczadach podziwiałam przepiękne wnętrza cerkwi jak i architekturę , Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńBardzo malownicze okolice :-) pozdrawiam Basiu :-)
OdpowiedzUsuńCzasami żałuję, że te tereny są kawałek ode mnie, bo marzy mi się od kilku lat wyprawa szlakiem drewnianych kościółków i cerkwi na Podkarpaciu i w Małopolsce. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBasiu, ucieszyłam się z Twojego postu. Sprawiłaś, że odświeżyły się moje wspomnienia bo byłam w Uściu Gorlickim. Piękna jest twoja relacja i zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Uwielbiam stare cerkiewki i stare kościółki
OdpowiedzUsuńKolejny piękny kawałek Polski. Nie wiem czy będę tam kiedyś ale taka wędrówka z Tobą, to również wielka przyjemność. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOjojoj! Moje klimaty. Dziękuję
OdpowiedzUsuń