W zakończenie oktawy Bożego Ciała, na moim blogu, główną rolę od wielu lat zajmuje wianek, zgodnie z tradycją, święcony w tym dniu podczas błogosławieństwa dzieci.
Współczesne gospodynie nie hodują bydła, więc wianki nie są wykorzystywane do sporządzania wywarów dla chorych zwierząt. Ale tradycja przynoszenia ich do kościoła w tym dniu pozostała i nie wyobrażam sobie, by się obeszło bez wianka.
W tym roku, mimo ubóstwa na łąkach, wykonałam go z samych roślin łąkowych, pamiętając dawne upomnienia Babci, by nie zabrakło dzikiej pietruszki. Oto bohater posta.
Wzdłuż wału rzeki Żabnicy, posiano facelię. To trzeba zobaczyć, teraz, w pełni kwitnienia, faceliowa rzeka wabi niezliczone ilości owadów, ponieważ jest dobrą rośliną miododajną.
A zapach, który roztacza z kilku faceliowych pól, jest urzekający.
Skąpana w słońcu przyciąga wzrok, temu pięknu nie sposób się oprzeć.
Mam tę możliwość oglądać ją podczas każdego spaceru z Kubusiem, bo otacza nas zewsząd.
Gdy mija się faceliowe pola, dopada nas zapach róży pomarszczonej, która zarasta teren za przydrożną kapliczką.
Znacie zapewne ten zapach, uwodzicielski, przywołujący w pamięci konfitury naszych babć.
Udało mi się spotkać trzmiela podczas spożywania obiadu. I choć oberwałam wszystkie ( oprócz tego jednego) kwiaty do koszyczka Natusi, trzmiel nic sobie nie robił z mojej obecności.
Kilkanaście metrów dalej w wiejskich ogródkach królują jaśminy. To kolejny zapach, który uwielbiam, charakterystyczny, mocny, przywołujący ogródki dzieciństwa.
I ten czwarty, akacjowy, powodujący u mnie alergiczne kichanie, ale nic nie może mnie odstraszyć od podziwiania pachnących kiści. Szczególnie uroczo wyglądają na starych akacjach, o powykręcanych konarach, odcinające się delikatną, śmietankową bielą od ciemnej, popękanej kory.
W moich stronach rośnie mnóstwo akacji, zawsze czekam na spektakl kwitnienia.
A w tym roku zakwitły na tle fioletowej rzeki, to cuda natury...
Urzeczona tymi czterema zapachami, wracam do mini konkursu z poprzedniego posta na wspomnienia związane z procesją Bożego Ciała.
Dziękuję za wszystkie komentarze, a wyróżnić pragnę te, które w mojej wyobraźni tworzą obraz godzien namalowania, ich Autorki to: Agaja, kicikicitata, Małgosia X i aga- craft (poproszę Agę o adres na mojego maila).
Bądźcie cierpliwe i czekajcie, aż Babcia złapie wolną chwilę :-)))
Tymczasem pozdrawiam Wszystkich i posyłam cztery urzekające zapachy z najpiękniejszej drogerii...
Basieńko, te letnie zapachy w nagrzanym słońcem powietrzu to prawdziwy raj dla noska.
OdpowiedzUsuńPiękny jest Twój wianek. I bardzo się cieszę z Twojego wyróżnienia, kochana.
To za Karolinkę:-)
UsuńPierwszego zapachu o dziwo nie kojarzę, za to pozostałe kocham :) Dodałabym jeszcze zapach piwonii do tego zestawu, to tak z mojego zakątka ;) Właśnie pachnie nim cała moja kuchnia.
OdpowiedzUsuńPiwonie pachną przepięknie, niestety, w tym roku prawie wcale mi nie zakwitły!
UsuńPiękny wianek, urzekające zapachy , niestety u mnie na duzym krzaku pisonii jeden kwiat / słabo/ pozdrawiam Cie Basiu/
OdpowiedzUsuńMoje piwonie też zastrajkowały!
UsuńPiękny jest Twój wianuszek.
OdpowiedzUsuńZapach jaśminu, zapach akacji działa na mnie urzekająco.
Serdecznie pozdrawiam :)
Te zapachy kojarzą mi się z naszą Ojczyzną.
UsuńWianek przepięknie zrobiony i zdrowo pachnie pietruszką.Ziołami nie wszyscy mogą się cieszyć, coraz więcej alergików. Jaśmin kiedyś był bardziej powszechny w ogródkach. Zapach ma obłędny. Jedni go uwielbiają inni dostają migreny. Kolorowe pola wygladają bajecznie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPo każdym pobycie wśród łąk, kicham ogromnie i nos mi chce odpaść. Ratuję się tabletkami, trochę pomagają jeśli zażyję wcześniej.
UsuńSzkoda, że zdjęcia nie oddają zapachu:) Fioletowa rzeka wygląda zjawiskowo. Uściski Basiu.
OdpowiedzUsuńTe zapachy to prawdziwy raj.
UsuńOprócz pierwszego znam pozostałe. Zapach akcji to początek wakacji, jaśmin mamy w ogrodzie ale jeszcze nie kwitnie natomiast piwonie zakwitły zjawiskowo. Nie znam zwyczaju przenoszenia wianki do kościoła. Pozdrawiam serdecznie ☺
OdpowiedzUsuńŚwięcenie wianków na zakończenie oktawy występuje w tylko niektórych regionach Polski.
UsuńBasiu wdycham wirtualnie te zapachy, bo niestety mieszkam w mieście gdzie nie ma tak cudnych łąk. Twój wianek jest rewelacyjny i super że starasz się podtrzymywać tradycję.
OdpowiedzUsuńDziewczynom gratuluję wygranych !!
Pozdrawiam
Wielu tradycjom pozostałam wierna. córki nie mam, Wnuczkę tylko jedną, więc nie wiem jak będzie z kontynuacją.
UsuńAkacje, akacje, zachwycam się upojnie pachnącymi akacjami w tym roku. U nas jest ich mnóstwo, wiele starych, ogromnych drzew.
OdpowiedzUsuńFaceliowa łąka - marzenie.
Wianek śliczny.
U nas nie ma tego zwyczaju, ale słyszałam ostatnio (trzy parafie dalej, ciekawe) księdza ostrzegającego, że nie będzie święcił wianków ze sztucznych kwiatów... Nie przyszło by mi do głowy taki zanosić...
Co też ludzie wymyślają- wianek ze sztucznych! to lepiej wcale!
UsuńPrzepiękny wianek, taki soczysty.:)
OdpowiedzUsuńZapach to mój warunek dla nowych roślin, nie dziwi mnie, że tak lubisz akacje, a łąka z facelii zachwycająca.
Pozdrawiam Cię cieplutko.:).
Teraz przyszła mi na myśl jeszcze maciejka.
UsuńNie pogardziłaby taka fioletową rzeką z facelii, pszczoły uwielbiają, ale u nas prawie nie ma pól uprawnych, same łąki. Już zbieram płatki róży na marmoladkę do pączków, ukręciłam pierwszy słoiczek. Wianek prześliczny, kolorowy, a teraz w przyrodzie czas zapachów, trzeba nawąchać się na zapas:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNiebawem nadejdą żniwa, a potem koniec zapachów.
UsuńPiękny wianek. Ja tylko raz widziałam faceliowe pole i zrobiło na mnie duże wrażenie. Miłego dnia 🌺🌷🌺🌷🌷
OdpowiedzUsuńWokół mnie mnóstwo pól faceliowych, cudnie jest.
UsuńBasiu jak Ja Ci zazdroszczę takich widoków !!! coś pięknego, zapach musi być niesamowity !!!
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam.
Zapach niesamowity, zwłaszcza podczas łagodnego powiewu.
UsuńAleż macie piękne widoki i zapachy:)))do pozazdroszczenia:))
OdpowiedzUsuńTo prawda Bożenko.
UsuńWitaj późną wiosną za oknem Basiu
OdpowiedzUsuńAkacje, które uwielbiam przekwitły już. W polu facelii jak wiesz chciałabym się zanurzyć. Teraz zatapiam się w zapachu jaśminów i czekam na trochę spóźnione róże. A maki... Wiesz, co Ci obiecałam jak mi przesłałaś piękne słowa na ich tle, chociaż zazwyczaj tego nie robisz. Więc zapraszam
Pozdrawiam kwitnącymi, miejskimi łąkami
I ja cieplutko, makowo pozdrawiam.
UsuńWłaśnie zanurzyłam się w zapachu jaśminów
UsuńPozdrawiam zbliżającym się latem
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam u nas pola facelii, myślałam, że to lawenda kwitnie, dopiero z bliska okazało się inaczej. Bardzo lubię zapach jaśminów i akacji. W moim mieście rosły wzdłuż jednej z ulic i niestety zostały wycięte, dla mnie nie pojęte. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWłodarze miewają dzikie pomysły!
UsuńPola facelii to niezapomniany widok. Chciał na wiosnę kupić jej nasionka i wysiać dla pszczół oraz na poplon. Niestety, w ogrodnictwie była niedostępna. Jestem zaskoczona kwitnącymi jaśminami u mnie jeszcze w maleńkich pakach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Akacje już przekwitły, my zawsze jesteśmy szybsi:-)
UsuńA to sobotnia niespodzianka :) Już pędzę napisać Ci meila :) ale fajnie będzie niesppodzianka :) Już Ci Basiu z góry dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNapatrzyłam się na Twoje zdjęcia i od razu mi się przypomniało jak rwałam akacjowe kwiaty do koszyczka mojej córki, dzisiaj już dorosłej. Och kiedy to zleciało :)
Dzieci pokazują nam ile lat my mamy:-)
UsuńWspaniale widoki z rodzinnych stron. Facelia to chyba "nowosc" tych ostatnich lat, nie pamietam jej z mojego dziecinstwa. W kazdym razie jej pola urzekaja. Z zapachow chyba najbardziej niezapomniany dla mnie, to jasmin. I maciejka, wieczorem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńFacelia to roślina ostatnich kilku lat. Uprawiają ją młodzi gospodarze z Hektarów, którzy mają produkcję miodu.
UsuńMaciejkę też posiałam.
UsuńNie wiedziałam, że te fioletowe kwiaty to facelie. Z daleka wyglądają jak lawenda. Przepięknie! No i rzeczywiście upojnie pachnie teraz mnóstwo roślin.U mnie prym wiodą dzikie bzy i róże pomarszczone.Cudny to czas!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło, Bsiu!:-)
Dzikie bzy też się rozszalały, tak, szkoda, że ten czas tak szybko mija...
UsuńPrzepiękny wianek i cudowna faceliowa rzeka ! W biegłym roku dostałam od zaprzyjaźnionego pszczelarza faceliowy miód, pamiętam że był przepyszny ! W tym roku w mojej okolicy dużo rzepaku więc pewnie i miód będzie rzepakowy !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Faceliowy jest znacznie lepszy od rzepakowego, moim zdaniem. Teraz kupiłam gryczany, ale nie mój smak:-)
UsuńPrzepiękny wianek, pełen słońca i kolorów. A fioletowa łąka to prawie jak Prowansja, ślicznie wygląda na tle niebieskiego, lekko pochmurkowanego nieba :)
OdpowiedzUsuńMoja wioska teraz wygląda przepięknie.
Usuńśliczne te łany facelii. Kiedyś jak z Mężem jechaliśmy, to właśnie zastnawiałam się jak się nazywa ta roślinka. I wygooglowałam sobie własnie wtedy, że to facelia:) Pozdraiwam Cię mocniutko, Basiu. Przepraszam, że tak nieczęsto jestem
OdpowiedzUsuńCzęsto o Was myślę Klaudusiu, zawsze ciepło i zawsze z troską...
UsuńBardzo lubię fioletowe kwiaty, często wybieram takie na balkon. Piękny wianek Basiu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
W tym roku kupiłam dwie biało- fioletowe petunie i pachną przecudnie.
UsuńWianek prześliczny :)
OdpowiedzUsuńTo ja tyle lat oglądałam facelię, a jej nazwy nie znałam :) Zapachy pozostają w pamięci kilkadziesiąt lat. Pamiętam niektóre z dzieciństwa, mimo, ze roślin juz nie spotkałam więcej.
Piwonia też u mnie zakwitła niezwykle oszczędnie. Ma jeden tylko kwiat. Jest on dla mnie i mojego męża bardzo ważny, bo przywieziona z ogrodu rodzinnego domu męża. Przypomina nam mamę męża, Zofię, która umiała o nie dbać , a one odpłacały jej sie obfitym kwitnieniem. Wydaje mi się, że nie zapewniam warunków, jakie piwonia potrzebuje. Rośnie na piaszczystej skarpie.
Pozdrawiam, Basiu :)
Dla tej pamięci warto ją pielęgnować. Piwonie lubią żyzną ziemię, więc na moim piasku są marniutkie.
UsuńAle piękne widoki! Zachwycił mnie ten wianek :) Od razu widać, że w jego wykonanie jest włożone całe serce :)
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuję za wyróżnienie. Ściskam mocno:)
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć na ten wianek, maki w nim skradły moje serce. Płatki tej róży też były w moim koszyczku do sypania, a jej zapach od razu przenosi do dzieciństwa. I jeszcze jaśmin i faceliowe pola... dobrze, że można to wszystko u Pani zobaczyć. Przytulam Panią Basieńkę i myślę ♥️
OdpowiedzUsuń