Strony

sobota, 22 lipca 2017

Lipiec zbożem się złoci, liliami pachnie i w serce zapada...

Letnie dni płyną zawsze zbyt szybko...
Czy znacie dotyk dojrzałych kłosów zboża pęczniejącego chlebem?
Zanurzyć dłonie w zbożu, zapatrzeć się w łany złota, posłuchać świerszczy, poczuć muśnięcie słońca na odkrytych ramionach, popłynąć razem z białymi obłokami w świat marzeń...
Takie chwile są konieczne, są po to, by rozjaśnić serce, dodać mu blasku, nawet wtedy, gdy życie niesie zbyt szare dary.
 Mam nadzieję, że Was zachęcę do wyjścia w pole, do wzięcia w dłonie kłosów rozgrzanych słońcem, do zatrzymania się przez moment w złocistym morzu ziarna.
 A jeśli ktoś nie ma takiej możliwości, niech powędruje ze mną przez dzisiejszy post.
Lato...czas darów, za które nieustannie dziękuję, które pakuję do spichlerza serca by ich nie zabrakło do następnego lata...
 Te kwiaty są dla wszystkich wiernych Czytelników bloga, niektórych znam jak starych, dobrych przyjaciół, o innych nawet nie wiem, ale cieszę się, że są, że ktoś czyta, ogląda, snuje refleksje...
I również dla Iwonki, może wędruje teraz po Karkonoszach, jeszcze jej nie odpisałam na długi list, a dzięki niej powstał cykl poezji
"Rozmowy z Madonnami".
Dziś zamieszczam kolejny z wierszy tego cyklu poświęcony Fatimskiej Pani, która w lipcowy dzień odwiedziła naszą rodzinę.
W stulecie objawień, w dniu 13 maja wyruszyły w teren naszej parafii figurki poświęcone w Fatimie.








Dla rodzin przyjmujących Matkę Bożą to niezwykłe przeżycie, że można podjąć w domu tak Wyjątkowego Gościa, któremu można opowiedzieć o wszystkich radościach i smutkach. A przecież w każdej rodzinie i jednych, i drugich jest mnóstwo.
W każdym domu Fatimska Pani gości przez całą dobę, a następnego dnia sąsiedzi zabierają figurkę do swojego domu.





















Fatimska- Różańcowa

Jesteś tak samo portugalska jak polska 
dla biedaków masz to samo serce   
co dla sytych dobrami świata  
przychodzisz do nas z różańcem w ręku  
prosisz byśmy szli do Ciebie 
przez różańcowe tajemnice  
Matko Radosna, Bolesna, Świetlista i Chwalebna  
zakochana w każdym człowieku. 
 Jestem szczęśliwa, że mogłam przeżyć takie chwile...
 Szczęśliwych chwil, w odcieniach Waszych pragnień i oczekiwań Wam życzę...


77 komentarzy:

  1. Piękny wiersz Basiu....
    a ja wczoraj wędrowałam po polach i łakach i pewnie cos napiszę..... rozzłocone połacie zbóż, dojrzałych, rzepak koszony kombajnem, bociany.... to wszystko co kocham
    ściskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny wiersz, cudowne te pola i kwiaty prześliczne... Wizyty na Twoim blogu są dla mnie zawsze niezwykłym przeżyciem :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj fotografowałam zboża. Pamiętam jak Dziadzio wychodził w pole urywał kłos zboża i rozgniatał go w dłoniach. Tym samym sprawdzał czy jest już dojrzały jak był dojrzały można było kosić zboże.
    Miałam u siebie rudbekie nagą jednak mi przepadła. Moja Babcia nazywała je "dzieweczki". Nie mam pojęcia skąd taka nazwa. Dziękuję za te przepiękne kwiaty bo darzę je ogromnym sentymentem.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dwie odmiany rudbekii nagiej, druga jest jeszcze bardziej naga.
      Może dlatego Babcia tak je nazwała, że wyglądały zza płotu jak ciekawskie dzieweczki:-)

      Usuń
  4. Ja wczoraj weszłam w zboże by narwać maków i chabrów. Także uwielbiam jak ono szumi i słychać cykające świerszcze. To spełnienie marzeń:)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas maki i bławaty dawno przekwitły- wszystko mamy wcześniej.

      Usuń
  5. Przed laty każde wakacje, wraz z synem spędzaliśmy na wsi, w moim domu rodzinnym. Przychodziły żniwa, praca w polu - wtedy wiedziałam kiedy co już dojrzało, kiedy pora koszenia.
    Piękny wiersz i niezapomniane przeżycie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz racje, letnie dni za szybko lecą, wręcz uciekają... Cieszymy się każdą chwilą jak małe dzieci i mamy wspomnienia :-) piękne lilie i przepiękny wiersz :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Figurka Fatimskiej Pani peregrynowała w naszej parafii kilkanaście lat temu, pamiętam , że były to bardzo podniosłe chwile. Łany tych żółtych kwiatów przypominają mi moją babcię Weronikę, miała je w swoim ogródku i często w wazonie. Ciągle kupuję sadzonki i okazuje się, że to nie te kwiaty, tylko podobne. Basiu, czy one rozmnażają się z nasionek? Piękne masz lilie, ja w tym roku doczekałam się lilii tygrysich wyhodowanych z cebulek przybyszowych.
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego wypoczynku. ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy przekwitną, przyślę Ci kępkę, a jeśli się nie przyjmą, powtórzę to wiosną. Z nasion nie próbowałam.

      Usuń
  8. Basiu, ja niestety nie mam mozliwosci, aby dotknac takie zboze, ale doskanale pamietam to piekne uczucia z dziecinstwa i mlodosci:) Piekne zdjecia , chetnie sie rozmarze:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za tyle piękna ukazanego w Twoim poście. Zawsze cieszę się, że mam możliwość tu zajrzeć i zachwycić się tym, o czym opowiadasz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że młode osoby cenią sobie takie wartości.

      Usuń
  10. I jak tu nie kochać nasze Ziemi - matki żywicielki, co jak może darami nas obsypuje. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. W naszej okolicy nikt już zbóż nie sieje i nie zbiera. Szum dojrzałych łanów kojarzy mi się z wakacjami u dziadków, to piękne wspomnienia.
    Cudny wiersz Basiu. Miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie napisałaś o Matce Bożej o wielu imionach bo uwielbiana jest na całym świecie. łany zbóż pamiętam z dzieciństwa bo od lat na babcinej wsi uprawia się głównie kukurydzę bo tam jest hodowla krów. Cieszę się, że jeszcze w Polsce są pola zbóż. Zawsze powtarzam, że dopóki w Polsce będą złocić się na polach kłosa zbóż dopóki nie będzie głodu i nędzy.
    Moc uścisków Ci przesyłam i niedzielne pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wydawać by się mogło,że nie mam co liczyć na zanurzenie rąk w dojrzałym zbożu,a jednak mam niedaleko pole sąsiada który wysiewa różne zboża i nieraz przechodząc obok dotykałam pęczniejących kłosów,to wspaniałe uczucie 😊 Widok może nie tak imponujący jak u Ciebie Basiu,bo nieco mniejsze areały,ale cieszy i skłania do refleksji i wspomnień z dzieciństwa.
    Spotkanie z Matką Boską zawsze cieszy,to musiało być piękne spotkanie,mam nadzieję że szepnęłaś Jej do ucha o moim A.😊
    Przelewasz na papier wszystkie nasze emocje,piękny wiersz.
    Zachwycam się zdjęciami.
    Pozdrawiam najmilej Basieńko😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosiłam Ją o wszystkich moich znajomych, również o blogowe Przyjaciółki ( i Twoje Rodzina tam się znalazła) i ich sprawy. Serce Matki Bożej jest niezwykle pojemne. I jeszcze coś Ci powiem Małgosiu, różańce, które od Ciebie otrzymałam położyłam obok Pani Fatimskiej, by w nich pozostała...

      Usuń
  14. Basiu droga, ze spokojem i radością w sercu wędruję z Tobą przez łany zbóż. I znowu przywołujesz moje dziecinne wspomnienia: podążanie z gromadką dzieci za żniwującymi rodzicami i dziadkami i zbieranie pozostawionych kłosów. Zawsze się z tego dodatkowy snopek uzbierał. Smak zsiadłego mleka wypijanego podczas odpoczynku na miedzy. Niespieszny powrót wieczorem do domu i radość szorowania się w miednicy pod studnią.
    Basieńko, cieszę się, że mogłaś gościć Fatimską Matkę. Niech Ona wysłucha wszystkich Twoich próśb...
    Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tych prośbach poleciłam również Wasze sprawy...

      Usuń
  15. lato zawsze za szybko płynie , ucieka,
    a w tym roku jeszcze u nas tak zimno i zimno, gdzie te upały ?
    Miłego dnia życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Widoki łanów zbóż zawsze przywracają moje miłe wspomnienia z dzieciństwa spędzanego u dziadków !
    Teraz obsewuję pola zbóż w drodze do pracy, mam ochotę zatrzymać się, wejść na pole i poczuć piękny zapach zboża...!
    Basiu, dziękuję za te piękne wspomnienia :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli !!

    OdpowiedzUsuń
  17. Basiu:)poruszyłaś strunę wspomnień:))jak byłam małą dziewczynką to po wsi mojej babci chodził obraz Matki Bożej a ja mały berbeć stałam i witałam ją w progu wierszem który nauczyła mnie prababcia:))))dziś już wiersza nie pamiętam,ale pamiętam emocje jakie temu towarzyszyły:))jaka byłam dumna:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Wokół mnie sporo pól ze zbożami ale niestety nie są nagrzane słońcem. Rolnicy martwią się o żniwa bo u nas w tym roku na razie nie ma lata. Od 2 miesięcy pada deszcz i jest chłodno. Tylko czasami zdarzają się pojedyncze słoneczne dni. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Basiu cudowny wiersz i piękne lipcowe kadry !
    Gdy byłam mała to po mojej rodzinnej parafii odwiedzał domy obraz Matki Boskiej Częstochowskiej z Jasnej Góry. Szkoda, że taka piękna tradycja zanika w parafiach zwłaszcza w miastach.
    Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiersz poruszający do głębi, do dna serca.
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ohhh Basiu, jak mi dobrze się Ciebie czyta. Piękny wiersz. Tak cudownie piszesz o wszystkim. Dajesz wiarę. Bardzo zachęciłaś mnie na spacer po polach. Rano idę. Chcę poczuć to, o czym piszesz. Wiem, że to poczuję, będę myślała o Twoich słowach.:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękny post, budzi wspomnienia, rodzi refleksje. Właśnie wróciłam z Suwalszczyzny, zakątka, gdzie pachniało zbożem ustawionym w "sztygach" na małych poletkach.Niecodzienny widok. Bez kombajnu, snopki a potem sztygi. Cudnie. Odwiedziłam też Madonnę w Wilnie. Patrzyła na mnie takim dobrym wzrokiem.Dała pewność i nadzieję na przyszłość. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas mówiło się że ustawia się snopki w dziesiątkach. A Madonna Ostrobramska jest niezwykła. Byłam u niej gdy miałam 17 lat.

      Usuń
  23. Lato wyzwala w nas spokojnie bicie serca. Słońce, bogate dary natury, to wszystko upiększa nasze życie. Ściskam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń
  24. Przepiękna jest nasza Polska wieś Basiu

    OdpowiedzUsuń
  25. Wonderful thoughts indeed, and those photos are really captivating. Warm greetings to you!

    OdpowiedzUsuń
  26. Basiu Droga, będąc sercem przy Tobie, wędruję tuż obok w dziękczynieniu cudownej Naturze za jej dary. Znam dotyk, zapach i smak kłosów- w lipcu dojrzewają sierpniu pachną chlebem... Wiersz chwytający za serce, za który dziękuję.Serdeczności posyłam i całuję :) <3

    OdpowiedzUsuń
  27. moja kuzynka też gościła :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Basiu jak zawsze u Ciebie jest pięknie i miło się czyta wpisy i ogląda piekne zdjęcia :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Z zainteresowaniem obejrzałem zdjęcia i przeczytałem wiersz.
    Ja też lubię pola ze zbożem. No i piękne lilie!

    OdpowiedzUsuń
  30. Masz rację Basiu, lato zbyt szybko mija. Jest piękne i pachnące ,kłosy pachną chlebkiem. A radośc z przyjęcia Matki Boskiej napewno napełnia wielką nadzieją. .
    Wiersz przepiękny. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękne lato... kocham je nawet z brzydką pogodą. Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Łany zbóż,wspomnienie młodych lat i ciężkiej pracy,,,ale chciało by się wrócić...

    OdpowiedzUsuń
  33. Basiu... piekny wiersz, piękny post... piękne kwiaty i jeszcze piękniejsze zboże..
    w sielski nastrój mnie wprawiłaś
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Barbaro, widać Twoją radość życia. To świetne jest.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Basiu, zanurzam się w tych kłosach, zanurzam się w kwitnących rudbekiach, bo i niedaleko od mojego miasta wychodzę w pola. Nie ma u nas tylko żyta, dominuje pszenica.I niestety, łany zbóż zastępują łany kukurydzy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. Na naszym osiedlu krąży obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.Wczoraj wzięła go do domu moja siostra,razem przy nim się modlimy. Kiedyś przychodzili obcy ludzie zglądali kąty domów,a potem plotkowali. Teraz jest lepiej,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  37. P.S." Wiersz przepiękny, niesamowity - gratuluję."

    OdpowiedzUsuń
  38. Wspaniale było iść w zboże. Chętnie włożyłabym ręce w to żywe złoto. Pewnie ucieszyłyby się z takiej wyprawy, dzieci, które przyjechały z Sardynii na wakacje do nas. Niestety burza za burzą.
    Na szczęście na spacery na plac zabaw, albo do parku i na lody 3 godziny słońca się znajdą, hehe.
    Oni nie są zadowoleni za bardzo, mówią, że jest zima. Bo u nich tak ona wygląda, hehe.
    Ja tam jestem za to przeszczęśliwa,że je mam pod ręką. Bawię się, rysujemy, czytamy, śmieją się często :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci są zawsze skarbem i błogosławieństwem.

      Usuń
  39. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń