Strony

sobota, 29 czerwca 2024

Trzeba czekać aż 10 miesięcy...

Kończy się czerwiec i zakończyły się też liczne działania artystyczne z moim udziałem. 
Na kolejne wydarzenia trzeba będzie długo poczekać, a na pewno na nasze tradycyjne spotkania przed wiejską kapliczką.
Tradycja śpiewania pieśni Maryjnych przed przydrożnymi kapliczkami w maju jest bardzo rozpowszechniona w Polsce.
Ale czerwcowe spotkania modlitewne chyba są rzadkością.
Ponieważ " moja" kapliczka jest zbudowana w typie Serca Jezusowego, postanowiłyśmy, cztery kobiety z tego " zakątka" wsi, śpiewać przez cały czerwiec Litanię do Serca Jezusowego i kilka pieśni ku Jego czci. Bowiem czerwiec w tradycji Kościoła przeznaczony jest na kult Serca Jezusowego.
Spotykamy się codziennie o 19.30 i tak się przyzwyczaiłyśmy przez maj i czerwiec do tych spotkań ( mimo, że wymaga to wielkiej samodyscypliny), że teraz nam żal, że zabraknie nam tych wspólnych rozmów po śpiewaniu, wymiany informacji i zwyczajnej pogawędki na wzór tych, które czyniły niegdyś kobiety z naszej wioski.
Powiecie, że można wpaść do sąsiadki na kawę- niestety, to zupełnie coś innego...

Bieleją już zboża, jak widać na zdjęciu z kapliczką.
Lato jest w pełni, a w ogrodzie szaleją liczne kwiaty. Dziś pozwolę się pokazać tylko liliowcom, bo prawdziwe księżniczki, czyli lilie muszą mieć oddzielną prezentację.
Wspomniałam też o ostatniej( w sezonie wiosenno- letnim) z moich licznych imprez artystycznych,
o kolejnym plenerze malarskim w uroczym zespole parkowo- dworskim w Brniu, znanym kiedyś ze świetności w całej Polsce południowo- wschodniej.
Ze względu na wakacje ( opieka nad Wnukami) pracowałam trochę " zdalnie", ale wymagane regulaminem dwa obrazy z terenu objętego plenerem, powstały.
Różnorodność Artystów biorących udział w plenerze sprawiła, że prace były niezwykle interesujące, atmosfera przemiła, a wernisaż mimo ulewy tego popołudnia, wypadł doskonale.
Tuż przed otwarciem wystawy zaświeciło słońce i mimo, że prezentacja obrazów nie mogła się odbyć na terenie parku, to Goście mieli możliwość przebywania zarówno w dworku, jak też na zewnątrz.
Grupa artystyczna z Organizatorami.
Moje obrazy plenerowe.
Kilka miłych wspomnień...
I sesja zdjęciowa w towarzystwie " krakowiaków" :-)
Ale wróćmy do obiecanych liliowców:
W takim otoczeniu warto sięgnąć po fascynującą lekturę, z ciekawą akcją, nie tylko z ogrodami w tle...
Serdecznie pozdrawiam wytrwałych Czytelników i życzę miłych letnich dni...

30 komentarzy:

  1. Czerwcowe nabożeństwa w kościele ale te przy kapliczkach mają swój urok i przeżycie zupełnie inne.Gratuluje pięknych obrazów.Twoje odmiany liliowców są ciekawe, mialam kiedyś tylko brunatno pomarańczowe i pomarańczowe. Życzę pięknych dni ale nie upalnych .Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ u Ciebie Basiu artystycznie wypełniony czas ostatnio, tzn. poza zaciszem domowym. Gratuluję wszystkich przedsięwzięć! Pamiętam, jak pisałaś poprzednio o plenerach w dworku. Cudowne wydarzenie. Zdjęcia oglądałam z ogromna przyjemnością. Wiele pięknych prac powstało. Twoje są niesamowite - wydaje mi się, że teraz poznałabym od razu, że wyszły spod Twojego pędzla:)
    Modlitwy przy kapliczce - kiedyś i u mnie na wsi były. Teraz już nie. Zabrakło Pani Adelki, która tak pięknie je prowadziła. Tak sobie myślę, że to teraz od mojego pokolenia zależy, czy jeszcze wrócą na naszą wieś. Obym umiała odpowiednio zadziałać.
    Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tez było wiele lat przerwy w śpiewaniu, odkąd młode dziewczęta wyprowadziły się " w świat". Trzy lata temu, moja Sąsiadka rzuciła hasło i udało się ...
      Miło mi Izo, ze rozpoznajesz już mój styl- dziękuję.

      Usuń
  3. Gratulacje najserdeczniejsze.
    U Ciebie zawsze wre praca.
    W lipcu można śpiewać inną litanię ;)- - mam wrażenie że gdzieś czytałam, że dawniej w lipcu szczególnie odmawiano litanię do Krwi Jezusa. Ale można też wybrać jakąś inną :). Bo tak piękna jest ta stara-nowa tradycja, która opisujesz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Te spotkania przy kapliczkach mogłybyście przecież kontynuować póki jest ciepło, póki jest w Was ochota. Moim zdaniem pretekstem do takich spotkań mogłaby być sama potrzeba spotkań z dobrymi, serdecznymi kobietami z sąsiedztwa. Wasza realna bliskośc i porozumienie dusz są wartoscią samą w sobie. Tak rzadką dzisiaj przecież, gdy wszyscy tkwią przy komputerach i smartfonach.
    Piękne masz liliowce, Basiu! Pozdrawiam Cię serdecznie!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł Oleńko, pewnie teraz nie będą codziennie, ale czasami...

      Usuń
  5. Śliczna figura. Faktycznie żal rezygnować z tych spotkań modlitewnych i rozmów, może warto rozważyć odmawianie litanii lub nowenny. Wiele wspaniałych rzeczy dzieje się u Ciebie Basiu, a ogród też cudny. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszelkiego dobra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lenko, pomysł z Nowenną jest bardzo dobry.

      Usuń
  6. Gratuluję wernisażu, podobają mi się Twoje obrazy takie plenerowe, pełne spokoju, radości. A Twoje liliowce zachwycające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plener otwiera zupełnie inne możliwości pracy...

      Usuń
  7. Też mieliśmy kiedyś śpiewać "czerwcówki" pod naszą kapliczką, ale ostatecznie pomysł po cichu się rozpłynął... A dziś kapliczki nie ma, czekamy już kolejny sezon na jej renowację.
    Pozdrawiam, Basiu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne są obrazy plenerowe.
    Urocze kwiaty na zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna i ciekawa kapliczka, pierwszy raz widzę z figurą Jezusa. A w lipcu można śpiewać litanię do Przenajdroższej Krwi Pana Jezusa, choć to nabożeństwo raczej mało znane.
    Zachwycił mnie obraz z dziewczyną, która bardzo przypomina moją córkę, kiedy ubiegłego lata miała fazę na kapelusz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Litanię do Krwi Jezusowej odmawiamy sobie w domu, prywatnie, a czerwiec zawsze jest śpiewany bo u nas kapliczka typowa dla Serca Jezusowego. Miłe skojarzenie z Córką, pozdrawiam Was Obie.

      Usuń
  10. Twoja kolekcja liliowców zachwyca kolorami, to bardzo wdzięczne kwiaty.
    W mojej wsi też widywałam po kilka osób przy kapliczce, a ja jestem nowa i jakoś zabrakło mi odwagi, żeby dołączyć.
    Takie twórcze spotkania to ciekawe doświadczenia i przede wszystkim kontakt z ludźmi o tych samych pasjach.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno kobiety przyjęłyby Cię z serdecznością. Spróbuj na kolejny rok, choćby czasami...

      Usuń
  11. Ja pamiętam jako dziecko chodziłam z mamą i siostrą do kapliczki cały maj 🙂
    Gratuluję Basiu kolejnego wernisażu, twoje obrazy zachwycają, a Ty wyglądasz zjawiskowo ❤ podziwiam twoje kwiaty ile kolorów !!!
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna tradycja. Dbajcie o nią jak najdłużej. Tylko szkoda, że nie pojawiają się tam młodzi ludzie, bo za kilkanaście lat nie będzie miał jej kultywować. Zresztą sama to widzę po naszych kościołach. Ostatnio nawet proboszcz parafii gdzie aktualnie chodzę śmiał się, że zaniżam średnią wieku. A wiesz, że sama nie wiem, czy wolę nabożeństwa majowe czy też czerwcowe, bo oba są mi bardzo bliskie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedne i drugie mają niepowtarzalny charakter. U nas młode osoby też padały, a Julcia, lat 8 z sąsiedztwa była bardzo często.

      Usuń
  13. I w mojej wsi były "majówki" i "czerwcówki", teraz nie wiem, czy są, bardzo wcześnie wyjechałam po podstawówce do szkół z internatem. Pozdrawiam serdecznie, Basiu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakoś za szybko minął czerwiec w tym roku... Gratulacje, piękne obrazy! I liliowce :)

    OdpowiedzUsuń
  15. U nas nadal jest tradycja majowych spotkań przy kapliczce. Piękne obrazy , świetny plener. Pozdrawiam wakacyjnie ☀️☀️☀️🌞🌞🌞

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaka cudowna ta kapliczka. Jako dziecko chodziłam na majówki przy kapliczce z babcią. Serdecznie Ci winszuję wspaniałej wystawy plenerowej. Ciągle zaskakujesz i to bardzo pozytywnie Basiu.

    OdpowiedzUsuń
  17. U nas były majówki pod krzyżem, ale spotkań w czerwcu nie było i nie ma. Piękna tradycja. Piękne obrazy namalowałaś i piękna Ty. Masz imponującą kolekcję liliowców. To również i moje ulubione kwiaty i są akurat na taką lichą ziemię jak nasza. Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowne masz kwiaty, Basiu! A obrazy - rewelacja! Bardzo realistyczne, no i tematyka jaką bardzo lubię - dużo przyrody, natury, woda i zieleń drzew :). Taki plener jest na pewno wspaniałym przeżyciem, zarówno artystycznym, jak i towarzyskim :). Pozdrawiam Cię, Basiu, serdecznie!

    OdpowiedzUsuń