Strony

niedziela, 7 lutego 2021

Czas zimowych róż i studniówek.

I mamy końcówkę karnawału, innego niż wszystkie poprzednie.
Tylko zima jest jak dawniej, jakoby zbudziła się z długiego snu i przypomniała sobie o swoich obowiązkach.
Prawdziwe róże obejrzałam niedawno na blogu Kasi z Tajwanu i zamarzyły mi się ich kwiaty, dlatego wróciłam do dawnego przepisu i wykonałam złote róże karnawałowe.
Świetnie wyglądają na stole i są smaczne, jeszcze zdążycie je zrobić na tłusty czwartek.

Skoro sięgnęłam myślą wstecz, to przypomniała mi się moja studniówka, której teraz pozbawiona jest młodzież.
Zachowało się nawet zaproszenie dla mojego narzeczonego, ówczesnego studenta AGH.
Młode osoby zapewne zadziwi prostota i skromność takowych zaproszeń, ale wspomniana rzecz miała miejsce 41 lat temu.
Jak napisano w owym zaproszeniu, że "stroje niewymyślne acz godne zachować przystoi", tak się też stało i moja granatowa sukienka porządnie zakrywała kolana i dekolt, a jedyną jej ozdobą był biały krawato- szaliczek.
Ale jak widać na pamiątkowym zdjęciu, byliśmy szczęśliwi bez wymyślnych sal, dań i innych " polepszaczy".
Pozostając w złotym klimacie, zapraszam na słoneczną wędrówkę po najbliższej okolicy.
A ta, co wiecznie snuje wspomnienia, przypomina o zimowym candy, z zimowym obrazem w tle, które za tydzień zostanie rozstrzygnięte.
Pozdrawiam całkiem ciepło, mimo zimowej aury.

64 komentarze:

  1. Ja nie byłam na swojej Studniówce nie miałam chłopaka a z "pożyczonym" iść nie chciałam. Może to dziwne ale jakoś nie żałuję. W czasach mojej już nie obowiązywały stonowane stroje była swoista rewia mody:)) Takie różyczki piekła dawniej moja mama na tzw. zapusty;). Piękne fotografie. Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem z innego, dawnego świata 😂

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja byłam z "pożyczonym" na studniówce - przeczytałam komentarz Lucynki. Nie miałam chłopaka, więc pożyczyłam z sąsiedniej szkoły - działała wtedy u nas taka wypożyczalnia:))) Do dzisiaj wspominam studniówkę jako bardzo miły czas, tym bardziej, że wypożyczony chłopak okazał się fajnym kolegą.
    Wszyscy grzecznie się bawili, stroje były w biało-granatowo-czarnych kolorach. Rodzice (oboje) pomagali podczas imprezy. Bawiliśmy się wspaniale. Sukienkę szyła mi krawcowa, a na włosach - srebrne różyczki do upięcia zrobiłam sama:) Wcześniej przez tydzień dekorowaliśmy salę gimnastyczną - siatka maskująca wypożyczona z naszej jednostki wojskowej, na ścianach Eskimosi - nauczyciele i foki, niedźwiedzie polarne, mewy i pingwiny - uczniowie. Każdy miał swoja podobiznę. Te przygotowania do imprezy były także fajne. Wszyscy tańczyliśmy poloneza - może bez tych rewelacyjnych układów, ale korowód był:). Szkoda, ze dzisiejszą młodzież ta impreza ominęła. Słyszałam, że planują studniówkę po maturze:)))
    Uściski Basiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przygotowania były fascynujące, każda klasa inna bajka.

      Usuń
  4. I moja studniówka była podobna - skromnie, tradycyjnie i wspaniale. Dziś wygląda to zupełnie inaczej ale stary dobry zwyczaj pozostał. Szkoda, że ten rok nie pozostawi po sobie takich wspomnień.
    Uściski Basiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci, młodzież, tracą najwięcej, jakimi będą w przyszłości? bez wzajemnych kontaktów, bez pracy w zespołach, zżyci tylko z komputerami!

      Usuń
  5. Wspaniałe wspomnienia Basiu i piękne fotografie - z przeszłości i współczesne, a Ty zawsze radosna.:) Ja na studniówce nie byłam, nie jestem typem imprezowiczki. Zresztą już wtedy pojawiły się pierwsze problemy zdrowotne i wraz z nimi zaczęłam odsuwać się od ludzi. Przeczytałam komentarz Izy i bal po maturze nie jest złym pomysłem, oby sytuacja się ustabilizowała. Pozdrawiam Basiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kiedyś wszystko wróci do normy, oby tak było.

      Usuń
  6. Róże wyglądają super, tylko gdzie przepis? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www.youtube.com/watch?v=BpAiVXdCCdY możesz korzystać z powyższego, filmik pokazuje również wykonanie.

      Usuń
  7. Kiedy to zleciało :) ????? ciasteczka wygladaja tak uroczo że szkoda ich zjeśc :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj,bylam z kolega, ktorego poznalam w dzien studniowki,ten ktorego zaprosilam odmowil mi w dzien przed studniowka, bylam na swojej,bylo swietnie,wytanczylam sie, a moj kolega byl rozmowny i dobrze sie bawilismy razem,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Niewiele się zmieniłaś - a urok ten sam.
    Ja byłam na dwóch studniówkach, na swojej (nie zapraszało się u nas gości spoza szkoły), której większość przesiedzieliśmy z gitarami i razem z trzema koleżankami u kolegów z męskiej szkoły (zdecydowanie kolegów, nie sympatii), gdzie się wytańczyłyśmy ;). A ponieważ tam nie było miejsca na poloneza, zatańczyliśmy go w trzy pary na głównej ulicy miasta o 2 w nocy ;).
    No i rzeczywiście stroje były nader skromne - u nas biała bluzka i czarna/granatowa spódnica. Sukienki zdarzały się z rzadka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uroczo wyglądacie, Basiu, widać, że byliście szczęśliwi :). Ja nie byłam na mojej studniówce, bo akurat rozstałam się z chłopakiem i jakoś nie miałam ochoty na zabawę. Zresztą ja w ogóle mało imprezowa jestem, więc nawet nie żałowałam :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Nic a nic nie Zmieniłaś się od czasu matury. ładnie wykorzystałaś światło na zdjęciach. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy popatrzyłaś Olu przez czarodziejskie szkiełko?

      Usuń
  12. Moja studniówka miała miejsce w sali gimnastycznej mojej szkoły, a stroje skromne w tonacji biało-granatowej lub biało-czarnej. Impreza była przednia, bez ekscesów.Wszyscy bawili się dobrze i uczniowie i mam nadzieję że i grono. Róże wyglądają pięknie i pewnie też tak smakują. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze studniówki miały urok i na zawsze pozostaną w pamięci.

      Usuń
  13. Ach!!! Stare, dobre zaproszenia drukowane czcionką i farbą drukarską - te to przetrwają wieki tylko papier pożółknie. Teraz, te zaproszenia na drukarkach to kilka lat i farbka odpada... Ja zecer z zawodu to aż serce drgnęło na widok tych zaproszeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że mamy tu znawcę, który docenia stare zaproszenia, przechowuję mnóstwo takich " drukowanych " pamiątek.

      Usuń
  14. Róże wiem, że pyszne, bo kiedyś udało mi się takie zrobić. Teraz staram się takich rzeczy unikać z uwagi na wciąż przybywajace znikąd kilogramy!:-) A taki był człowiek szczuplutki w zamierzchłych czasach studniówkowych!:-)
    Pozdrawiam Cię ciepło Basiu!:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Basiu,jak ja lubie bywać u ciebie.....a róże to smak dzieciństwa

    OdpowiedzUsuń
  16. Woow, ale piękne te wspomnienia! Super się czytało. Naszła mnie taka refleksja, że ten czas tak nieubłaganie ucieka nam z rąk.. pędzi:(
    Ja swoją studniówkę miałam dwa lata temu. Była to najlepsza imprezka w moim życiu, kolega jeszcze z podstawówki mi towarzyszył. Spisał się na medal:-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wieki nie jadłam tych róż, całkowicie o nich zapomniałam. Obudziłaś przemiłe wspomnienia i przypomniałaś smak tych słodkich różyczek. :))) Podoba mi się zaproszenie i podobacie mi się Wy. Patrzyłam i tak sobie rozmyślałam. Wtedy nie miałyśmy pojęcia o swoim istnieniu i jakie to piękne, że Bóg postanowił połączyć nasze drogi. Patrzyłam na twój uśmiech i całym sercem się do Ciebie uśmiecham. Byłaś i nadal jesteś Basiu piękną kobietą. Pięknych kobiet wiele, ale nie jest wiele tych pięknych wewnątrz i zewnątrz jednocześnie. Uwielbiam Twoje posty. Zdjęcia są przepiękne, a to z rowerem to mój totalny faworyt, boskie, pomysłowe, pełne ciepła i magii i mnie zachwyca!!! Pozdrawiam mega serdecznie i jeszcze serdeczniej niż serdecznie. haha Wariatka ze mnie. :))))) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo jesteś łaskawa Agusiu. Cieszą mnie Twoje słowa, chciałabym być piękna wewnętrznie, ale w życiu różnie bywa.

      Usuń
  18. Basieńko, popieram Agnieszkę - byłaś i jesteś piękną kobietą, widać i Twoje piękno zewnętrzne, i to wewnętrzne, którym emanujesz.
    Nie mam za dobrych wspomnień ze studniówki, bo byłam mocno chora i ledwie żywa, raczej powinnam była zostać w łóżku, ale szkoda mi było opuścić ten wyjątkowy bal.
    A różyczki (i faworki) uwielbiam!
    Tulę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, każdy z nas ma ogromne pokłady dobra...

      Usuń
  19. Róże ahaha pięknie wyglądają u zapewnie wyśmienicie smakują. Poproszę przepis. Ah przypomniałaś mi moja studniówkę z moim obecnym mężem. Co to był za bal. Za moich czasów to pamiętam nawet jaki kolor wtedy był modny hihi. Pozdrowionka Basiu. 🙋‍♀️🙋‍♀️🙋‍♀️

    OdpowiedzUsuń
  20. Snujesz wspomnienia które przywołują również moje. Studniówka w sali gimnastycznej, sukienka granatowa uszyta przez moją Mamę, "szarpnełam" rodziców na buty na wysokim obcasie. To były wyrzucone pieniądze bo do chodzenia się nie nadawały.
    Jesteś ciągle piękna - ten sam uśmiech i spojrzenie.
    Zdjęcie bardzo mi się podobają i tak jak Agnieszce, to z rowerem najbardziej. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rower należał do mojej Mamy. Przed wieloma laty przemierzała nim codziennie 10 km do pracy, innej komunikacji u nas nie było.

      Usuń
  21. Ech z rozrzewnieniem sie takie zdjęcia ogląda. Zaproszenia już nie mam ale zdjęcie ze studniówki a i owszem , nawet z poloneza :-) I też miałam granatową sukienkę a studniówka był w szkole.. ech to były czasy, miło się wspomina. A zdjęcie zimowe Basiu jak zawsze urocze.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Basiu, pięknie kolekcjonujesz wspomnienia i tacy piękni Wy, sprzed lat!
    Z sentymentem wspominam też swoją studniówkę w sali gimnastycznej liceum oraz to, ile frajdy i zabawy mieliśmy podczas strojenia sali na tę niezapomnianą uroczystość. Żal mi, że mój syn - tegoroczny maturzysta nie będzie miał żadnego balu ani wspomnień z nim związanych... ech czasy...
    Przesyłam moc pozdrowień!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  23. Jacy Wy piękni i młodzi, ach to były cudne lata młodości. Czy myślałaś wtedy Basiu, iż ów mężczyzna będzie kiedyś Twoim mężem?. Wspaniale,że udało Ci się przechować do dzisiaj te pamiątki. Jest co wspominać. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, już wtedy wiedziałam, że ten i nikt inny. Wówczas mieliśmy za sobą już dwa lata zakochania:-)

      Usuń
  24. Zdjęcia to taka piękna pamiątka :-) U nas też zimowo, wczoraj na nowo spadał śnieg i okrył ziemię kołderką :-) Różyczki mniam :-) Uściski Basiu :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Napisałam posta, może Ci się spodoba, bo masz tyle współczucia, a on jest trochę o tym :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno Cię odwiedzę Marzenko, ale ostatnio tak mi czasu brakuje...

      Usuń
    2. uściski serdeczne :-) Na szczęście nigdy nie jest za późno heheh

      Usuń
  26. Witaj zimowym porankiem Basiu
    Ja też lubię odwiedzać Twoje stronki. Zatem dobrze, że odnalazłyśmy sie w tej wirtualnej rzeczywistości.
    Nareszcie poznałam imę Twojego męża:)))
    Piękne macie wspomnienia. Mój bratanek nie będzie miał takich:((
    Smacznego dnia życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że młodym ludziom zostało tyle zabrane.

      Usuń
  27. Częstuję się różyczkami. Ja też lubię wspominać, często siadam w gabinecie i oglądam albumy w których jest tyle wspomnień. Zima piękna ale Ja nie przepadam za nią więc czekam kiedy będzie wiosna. Basiu serdecznie pozdrawiam z nadzieją że teraz będę częściej wpadała do Ciebie, bo spotkać się nam na razie nie dane. Pa

    OdpowiedzUsuń
  28. Magiczne słowo Studniówka. Mało z niej pamiętam, bo byłam skonana. Poprzednią noc do 5 rano stroiliśmy salę i przygotowywaliśmy jedzenie. Studniówka była w szkole. Tańczyliśmy na sali gimnastycznej, a stoły były w klasach, każda klasa osobno.
    Obowiązywał strój galowy, biała bluzeczka i granatowa spódniczka, chłopcy garnitur. Ale Studniówkę mieliśmy. A tegoroczni maturzyści u nas mieć jej nie będą :(

    OdpowiedzUsuń
  29. Zdjęcie roweru jest super!!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poranne słońce potrafi czyni cuda, nawet ze starociami 😂

      Usuń
  30. Zaproszenie na bal i zdjęcie, to wspaniałe pamiątki. Aż się łza w oku kręci, bo ja swoją studniówkę miałam 47 lat temu. Nie mam zaproszenia czy zdjęcia, bo nie planowałam pójść na ten bal. Moje przyjaciółki zrobiły najazd na dom rodziców i siłą mnie tam zaciągnęły. Mam natomiast tarczę z napisem MATURA 1974, jako dowód obok kserokopii świadectwa,że takie piękne czasy były. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Piekna zima, Pani Basiu, a jeszcze piekniejsze zdjecie ze studniowki! I nawet zimowe rozyczki sa... Wygladaja pysznie. A u nas juz wiosna w pelni, i roze sie panosza kolo zonkili i ukwieconych wisni. Moze sie zmobilizuje w te dni aby cos pokazac. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Czas pędzi tak szybko i tak bezlitośnie... Ja może jeszcze świeżak, bo swoją studniówkę miałem zaledwie dwa lata temu, ale te dwa lata zleciały jak jeden dzień.
    Róż karnawałowych się nie podjąłem, ale w tym roku pierwszy raz sam upiekłem słodkości na Tłusty Czwartek, pączki i faworki.

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo smakowite róże Basiu. Ja swoją studniówkę wspominam bardzo dobrze, było to już wiele lat temu, ale pierwszego balu się nie zapomina.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Piękne studnówkowe zdjęcie. Wy jesteście do siebie bardzo podobni i widać, że zakochani po uszy. Ja też byłam ze swoim narzeczonym, a później mężem na studniówce. Zdjęcia również czarnobiałe zostały, ale robione w tańcu, więc mniej udane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń