Strony

poniedziałek, 28 listopada 2016

Gdy maluje taki artysta, ja się wycofuję...

Nie będę konkurować z naturą, zaprezentuję jej piękno. Wystarczyło trochę wilgoci i kilka stopni mrozu by powstały dzieła godne pędzla największych mistrzów.
Sami zobaczcie...
Przyznaję, że od wczesnego dzieciństwa uwielbiałam biżuterię. Na najstarszym zdjęciu jakie mam, sprzed ponad 50 lat, na moim palcu serdecznym widnieje pierścionek.
Po każdym odpuście kolekcja pierścionków z odpustowych kramów, powiększała się. I ta fascynacja biżuterią pozostała.
Nic dziwnego, że bardzo ucieszyła mnie przesyłka od Asi  http://bluefairy-art.blogspot.com/
która tworzy niepowtarzalną biżuterię, a ja się nią od dłuższego czasu zachwycam.
Asia obok tradycyjnych cukierasów, perfumowanego olejku, podarowała mi pięknego anioła i śliczną bransoletkę, która wzbogaciła mój biżuteryjny zbiór. Bardzo Ci Asiu dziękuję, była to miła niespodzianka i serdeczny podarunek. A Was zachęcam do zobaczenia co Asia w tym zakresie potrafi...
 Serdecznie pozdrawiam...

piątek, 25 listopada 2016

Jak to Alusia nakłoniła mnie do konkursu...

Moja Przyjaciółka z czasów studenckich i obecnych, Alusia jest niezwykła, mam na to wiele dowodów:-)Pisanie o jej talentach i zaletach zajęłoby mi mnóstwo czasu, a muszę iść do pracy, wobec powyższego zdradzę Wam jaką wadę ma Alusia:-) Otóż nie chce prowadzić bloga! A ma tyle pięknych obrazów, zwiedza ciekawe miejsca, jest osobą aktywną zawodowo, bierze udział w koncertach, wystawach etc. Ale muszę jej to wybaczyć, bo mnie aktywizuje mocno.
Wymusiła wręcz na mnie bym wystartowała w Ogólnopolskim konkursie im. E.Michalskiej. Czasu ostatnio mam niewiele, obrazu nie zdążyłam namalować, fotografii w dużym formacie nie wywołałam, więc pozostała mi poezja, a ponieważ Alusia mnie " nagabywała"- wysłałam.
Jakież było moje radosne zaskoczenie gdy okazało się, że zajęłam pierwsze i drugie miejsce ( można było wysłać dwa wiersze tematycznie nawiązujące do motta konkursu).
Wręczenie nagród odbyło się w pięknej miejscowości- w Strumieniu, ale ze względu na odległości reprezentowała mnie na gali bardzo godnie Alusia.
Bardzo się cieszę z tych nagród i dziękuję mojej Przyjaciółce za ciągłą mobilizację:-) A poniżej prezentuję zwycięski wiersz.

Dojrzewanie miłości

 Miłość dojrzewa każdego dnia
przeciera rankiem oczy
aby lepiej widzieć kochane osoby
wstaje cichutko
by nie zbudzić szczęścia
wciąż drzemiącego na poduszkach życia
obmywa twarz poranną rosą
i szuka cudów natury
nic dla siebie- dla innych wszystko
staromodna dziwaczka co nie nadąża za modą
ociera spocone od frasunku czoło
i bezszelestnie krąży
wśród kochanych przystając czasami cichutko
by dojrzeć jeszcze mocniej…

Ostatnie moje posty są okazją do wyrażania mojej wdzięczności, co również czynię wobec naszej blogowej wspaniałej Artystki, niezwykle utalentowanej Elżbiety, do której warto systematycznie zaglądać, bo ciągle tworzy coś nowego i zawsze pięknego
http://elizaart-handmade.blogspot.com/
Na moją prośbę wykonała karteczkę okolicznościową na chrzest św. naszej cudownej Natalii- bardzo Ci Elżbietko dziękuję za ten wspaniały dar. Każda Twoja praca ma u mnie godne miejsce.
Ta oczekuje na nasze rodzinne święto.
 Listopad jak do tej pory był dla nas łaskawy- oby tak dalej.

Storczyka tej wyjątkowej odmiany, który zakwitł posadzony przeze mnie z zaszczepki, dedykuję wszystkim wiernym Czytelnikom bloga i serdecznie pozdrawiam życząc udanego weekendowego wypoczynku.

piątek, 18 listopada 2016

Podziękowania za dobre serca.

Dzisiejszy post poświęcam podziękowaniom.
Małgosi z http://papierowy-jarmark.blogspot.com/
przeogromnie dziękuję, że stała się Autorką  przepięknych upominków dla mojej Wnuczki Natalii.
Najpierw wykonała śliczny album, cudeńko, które oczekiwało na narodziny Natalii i wraz z pierwszym moim wierszem powędrowało do Właścicielki podczas pierwszego z nią spotkania.
Potem Małgosia nadesłała cudną karteczkę, która też jest już u Nataleczki.
Małgosia przysłała mi też niezwykły dar- listek z drzewa oliwnego będącego świadkiem modlitwy Chrystusa w Ogrójcu. Być może nigdy nie będzie mi dane odwiedzić Ziemi Świętej, więc taką pamiątkę przyjęłam z wdzięcznością i ze wzruszeniem.
Oczarowana pracami Małgosi poprosiłam ją o 10 zaproszeń na chrzest święty. Zgodziła się natychmiast i sami zobaczcie jak pięknie się wywiązała z obietnicy.
Cudnej urody metryczkę wykonała dla Natusi mistrzyni haftu- Magduśka z bloga http://nitkiariadny.blogspot.com
Metryczka powędrowała do oprawy, a ponieważ stanowi niespodziankę, więc mogę ją pokazać światu dopiero po wręczeniu rodzicom naszej Księżniczki. Już teraz dziękuję Ci Magduś za kolejny dar od Ciebie. Poprzez swoje prace mieszkasz w domach obdarowanych.
Przed chwilą otrzymałam wiadomość od Taty Natalii, że na adres Córeczki nadeszła piękna karteczka od Basi z http://szeptyserca.blogspot.com/
Jest śliczna, bo Basia tworzy piękne rzeczy i bardzo jej za to w imieniu Wnuczki dziękuję.
Basiu!To pierwszy list jaki Natalia otrzymała w swym życiu:-)
 
Babcia Basia też się stara, więc napisała kolejny wiersz dla Natalii

Spoglądam na Ciebie
z  całą miłością długiego już życia
słucham oddechu
który potęguje się w sercu
dotykam maleńkich rączek z nadzieją
że dobro płynie w dwóch kierunkach
pochylam się jak dobra wróżka
by Cię szczelnie osłonić
od lęków i zmartwień
otulam miękką kołderką
utkaną z obłoków radości.

Wczoraj nadeszła przesyłka od Zdzisi10 która do każdych zakupów na   http://teczowystragan.blogspot.com dołącza miły prezencik- tym razem świąteczny- bardzo dziękuję.
Mamy 18 listopada, w tym dniu przypada 102. rocznica męczeńskiej śmierci bł. Karoliny.
Rzesze ludzi powędrują przez las, który szumem i odbitym echem zanosi szepty ludzkich serc pod niebiosa.
Niech listopadowy czas przyniesie Wam chwile spokoju i wewnętrznej radości.
Posyłam kilka listopadowych piękności Czytelnikom i Komentatorom mojego bloga, którym serdecznie dziękuję za obecność.

piątek, 11 listopada 2016

Obiecałam, że będą listopadowe wypominki.

Pani Stasia pracowała na roli. Kochała swój zagon, dom, rodzinę. Drobniutka, delikatna, uśmiechnięta, taktowna, z radością odpowiadała na prośby okolicznych dzieci by napisać kolejny wiersz na okolicznościowe święto. Mam jej jedyny tomik, z którego przebija serdeczność i prawdziwy patriotyzm. Zachodzę do P. Stasi na nasz cmentarz, rozmawiamy sobie, jak poetka z poetką, jak kobieta z kobietą, jak matka z matką...
Na dziś, nasze narodowe święto, wybrałam wiersz P. Stasi o Ojczyźnie.
Pani Jadzia pracowała w szkole. Uczyła dzieci pięknej, polskiej mowy, malowała ojczyste kwiaty.
Serdeczna, troskliwa, kulturalna, uczynna, przelewała miłość do Ojczyzny na karty swoich wierszy i słuchała recytacji w wykonaniu uczniów, którzy tak licznie po jej strofy sięgali. Mam jej tomiki, w których wyczytać można umiłowanie Ojczyzny, Boga, Człowieka. Zachodzę do P. Jadzi na nasz cmentarz, rozmawiamy sobie, jak poetka z poetką, jak nauczycielka z nauczycielką, jak matka z matką...
Odnalazłam wiersz o zwyczajnej miłości do Ojczyzny- taką swym pracowitym życiem wpajała swoim uczniom i wychowankom.
Uczniowie naszego Gimnazjum dziś w parafialnym kościele, wobec całej społeczności lokalnej przedstawili program patriotyczny
" Bukiet kwiatów dla Ojczyzny".
Zrobili to bez przymusu, z radością, osiemnasty raz i to jest piękne...
Jesień w pełnej zadumie zachęca do refleksji...
Dobrych, jesiennych dni Wam życzę.

niedziela, 6 listopada 2016

Teraz kocham październik jeszcze bardziej!

Październik kończył odmawiać różaniec
złote liście walca tańczyły pod niebem
oderwane ze splecionych warkoczy brzóz
wiernych przyjaciółek
którym od lat powierzam sekrety
jesienne obłoki 
obejmowały chłodnymi ramionami
moją zalęknioną troskę
skrywaną w oczekiwaniu serca
i nagle stał się cud
maleńka istotka poruszyła serca
wiele kochających serc
sprawiła, że zwilgotniały niejedne powieki
Księżniczka z najpiękniejszej baśni
Natalia z obłoków miłości...
Każde narodziny dziecka są cudem, każde życie jest cudem...Trzeba za nie nieustannie dziękować.
Drugi raz przeżyłam to szczęście witania Wnuków w naszym codziennym świecie.
Tym razem szczęśliwymi rodzicami zostali Justynka i Kamil.
To najwspanialszy dar jaki może ofiarować los.
Zdjęcie jest bardzo robocze:-) ale babcia powinna się wykazać pracowitością:-)
 Marzę, by kiedyś pokazać Natalii te piękne miejsca, w których wzrastał jej Ojciec.
 Niech Aniołowie strzegą tej maleńkiej Istotki...


środa, 2 listopada 2016

Kiedy niebo łączy się z ziemią.

Wczoraj czciliśmy Wszystkich Świętych, Tych, których kościół ogłosił świętymi i Tych, którzy swoim życiem wysłużyli świętość, choć ich nazwiska nie widnieją w spisach świętych...
Dziś Dzień Zaduszny, więc modlitwą obejmujemy wszystkich, którym coś zawdzięczamy...
Przez kilka lat mojego blogowania zamieściłam wiele postów, w których wspominałam zwyczajnych, lecz niezwykłych ludzi, którym wiele zawdzięczam. Zamierzam czynić tak dalej.
Pewnie nie pamiętacie, więc przypomnę w skrócie, że były wspomnienia o :
moim Tacie, który nauczył mnie kochać, o mojej Mamie, która przekazała mi silną wiarę, o Babci Józi, która wszystkim przebaczała z dobroci serca, o wesołej Babci Agnieszce, która w czasie okupacyjnej biedy wychowała dwanaścioro dzieci, o Pani Władzi, która systematycznie odwiedzała moją ciężko chorą Mamę i uwielbiała moje racuchy, o Panu Czesiu, co nas, gromadę wiejskich dzieci w trzaskające mrozy saniami odwoził do szkoły, o siostrze Judycie, która przez swojego bloga uczyła nas jak godzić się z własnym cierpieniem i odchodzeniem, o Józku- starym kawalerze, który mnie 4- latce obiecywał ożenek, o Panu Jasiu co zasadził w moim ogrodzie kasztany i na święta ofiarował mi dwie pomarańcze w czasach gdy nawet kubańskich nie można było dostać, o Ryśku kierowcy- legendzie gimnazjalnego gimbusa, z którym planowaliśmy wiosenne nasadzenia balkonów, o Pani Józi, co w Warszawie umarła z tęsknoty za swoją wioską.
Bo warto wspominać ludzi dobrych...więc będę, zwłaszcza teraz w listopadzie.



Cicho spadają liście
kołysane listopadowym wiatrem
falują w przestworzach
karmione bladymi promykami słońca
razem z nimi
sfruwają na ziemię
niewypowiedziane słowa miłości
czyjś uścisk dłoni i spojrzenie oczu
zapomniane gesty
które ożywają mgiełką
na wilgotnych powiekach
chciałoby się kogoś objąć
i powiedzieć to samo raz jeszcze
ale krople deszczu
zagłuszają słowa
a może niebo zabiera je w przestworza...