Przystanek czerwonej " sto trójki", na Czarnowiejskiej w Krakowie był tak usytuowany, że w drodze do A0- budynku głównego AGH, należało przejść przez nieduży, lecz niezwykle barwny skwer. I właśnie tam kwitły w kwietniu przecudnej urody krzewy.
Nigdy wcześniej takich nie widziałam, nie mogło ich być w mojej małej wiosce, nawet nie było ich w powiatowym miasteczku, w którym pobierałam licealne nauki.
Krzewy były wysokie, znacznie wyższe ode mnie i były obsypane czerwonym bądź różowym kwieciem. Każdego dnia zadawałam sobie pytanie, co to za krzewy i jak zdobyć sadzonkę. Ponieważ nikt nie umiał mi powiedzieć, że są to PIGWOWCE, postanowiłam zdobyć maleńką roślinkę.
Stare, macierzyste krzewy miały mnóstwo odrostów od korzeni, które były systematycznie koszone wraz z trawnikiem okalającym kwiatowe piękności.
Przy pomocy stołówkowego widelca udało mi się wykopać taką odrobinkę, która oparła się koszeniu.
Drobinka nie miała prawie wcale korzonków, ale ja mocno wierzyłam, że jak się czegoś bardzo pragnie, to się musi udać. Po tygodniu picia wody ze słoiczka, drobinka została przewieziona z Krakowa do odległej o 100 km wioski i zasadzona w wiejskim ogródku.
Dziś kolejne pokolenie tej samej drobinki cieszy nasze oczy każdej wiosny i przypomina tamte lata, gdy pigwowce były zagadką, a wiara w piękno pozwalała gałązkę wskrzesić do życia.
Dwa rodzaje pigwowca- różowy i czerwony żyją obok siebie w całkowitej zgodzie.
I znów te piękne jabłonie zajmują miejsca w kolejce kwitnienia po gruszach.
Kwitną też wiśnie i czereśnie, ale jest tak zimno, że owady schowały się do swoich domostw.
Czaruje nas ozdobna jabłoń.
chylą stare konary nad zaoranym zagonem
oczekującym na ciężkie kłosy
wypełnione życiodajnym chlebem
trwa wiosna
młodości przyjaciółka
w biel strojna jak młoda panna
która stroi się w radości
nim złoto południa wypełni zagon i życie
koszem darów i trosk...
...A jednak chcę pisać o ludziach,o Bogusi, która jest dzielną, wspaniałą kobietą, wrażliwą, pisze cudowne wiersze i pragnie być zdrowa...przeczytajcie proszę http://www.beme.com.pl/kartki-z-kalendarza/hipertermia-daj-mi-szanse-prosze/?utm_source=feedburner&utm_medium=email&utm_campaign=Feed%3A+DrBudwigIJa+%28Dr.+Budwig+i+ja...%29
i kto może niech wesprze Bogusię w tej trudnej walce.
Na tym polega nasze człowieczeństwo, by otworzyć serce i pomóc wtedy, gdy ktoś takiej pomocy bardzo pragnie. Liczy się każdy, nawet najmniejszy gest, proszę w imieniu Bogusi, blogowej koleżanki.