Zaznaczam, że nie lubię książek z zakresu fantastyki, a więc i horroru, po takie wydania nie sięgam. Ta książka na samym początku mnie zaniepokoiła, ale również zainteresowała. Mimo pewnego okrucieństwa sytuacji, którą czytelnik musi sobie wyobrazić, jest ona doskonałym studium psychologicznym współczesnego człowieka. Główny bohater, Tezio, młody, zdrowy chłopiec żyjący w cieniu swoich urodziwych braci bliźniaków, podejmuje czwartą próbę samobójczą. Nie radzi sobie bowiem z "przeciętnym życiorysem".
Przypadkowo na swej drodze spotyka artystę- dziwaka, żądnego sławy za wszelką cenę, który za zgodą Tezia, przerabia go na żywe dzieło sztuki.
Nowy Adam- bis, człowiek- rzeźba, traci swoją wolność za cenę popularności...
Zachowuje jednak serce, które pozwala mu się zakochać, a jego wybranka odwzajemnia uczucie mimo jego potwornego wyglądu.
Na uwagę zasługuje inny malarz, niewidomy ojciec wybranki Adama, genialny, wrażliwy artysta, który swoimi pięknymi obrazami ledwie jest w stanie utrzymać siebie i córkę, bo jego sztuka nie szokuje, więc nie ma zwolenników, a co za tym idzie, nie przynosi dochodów.
Nie piszę o dalszych losach " żywej rzeźby", sami poczytajcie, jak ciężko człowiek musi płacić, gdy nie docenia daru normalnego życia.
Pisarz porusza wiele problemów współczesnego człowieka:
jego bezzasadne kompleksy, zazdrość, niezadowolenie, poszukiwanie wyjątkowego scenariusza- przepisu na sławne życie, brak szczerych relacji w rodzinie, sprzedawanie własnej wolności za cenę złudnych obietnic, oczekiwania odbiorców sztuki na coraz to bardziej szokujące formy wyrazu, uporczywe zmierzanie w pustkę...
Ale pisarz przez swoje zabiegi literackie uświadamia czytelnikowi, że:
każdy zasługuje na miłość, że nie jest ważne zewnętrze, ale wnętrze człowieka, że nie warto się sprzedać za wątpliwe szczęście i sławę, że można dochować wierności swoim ideałom, nawet jeśli świat tego nie rozumie, że każdy dzień życia jest cudem, a każdy człowiek nosi w sobie wiele talentów i darów...
Ja preferuję sztukę, która nie szokuje i w wolnych chwilach maluję obrazy, które mam nadzieję, wnoszą w domy nabywców spokój i radość. Oto ostatni z nich z serii " tam, gdzie kwiaty zakwitają nawet zimą", czyli zalipiański folklor.
A wracając do Schmitta, to polecam również zbiór wartościowych opowieści o zawiłościach ludzkiego życia " Odette i inne historie miłosne". Pisarz we wnikliwy sposób zaprasza nas do przeżywania razem z bohaterami skomplikowanych sytuacji życiowych, z których w końcu wypływa stwierdzenie, że człowiek został obdarzony niezwykłymi darami...
A skoro za oknem " buro i ponuro", to przeniosę Was na chwilę to wspomnianej wioski, bo tam kwiaty kwitną zawsze.
Również kościół parafialny otrzymał polichromię, która wyszła spod rąk prostych, wiejskich kobiet, bo tam maluje się " z pokolenia na pokolenie".
A w kaplicy św. Błażeja można obejrzeć zabytkowe już dziś ornaty, obrazy i inne przedmioty sakralne pochodzące z ubiegłego wieku.
Swą urodą zachwycają hafty ( zdjęcia dedykuję naszym zdolnym blogowym hafciarkom, a wiersz miłośnikom poezji).
Zasypujesz mnie szczęściem
złotym deszczem spełnionych marzeń
wyśnionych i realnych
jak różowa jutrzenka
osiadająca blaskiem
na moich powiekach
każdego ranka
dziękuję za cud życia
darowanego mi po to
bym mogła żyć dla innych
maleńką iskierką mojej radości
wypełniam misterny plan
utkany z płatków codzienności
w której
złoto pomieszane z szarością
pozwala mi czuć smak
maleńkich radości
których źródło
tkwi w moim sercu.
Dom Malarek dysponuje ciekawą ofertą współczesnych " drobiazgów" w stylu zalipiańskim, które na bieżąco malują następne pokolenia kobiet zakochanych w tych niezwykłych kwiatach.