Strony

sobota, 26 lipca 2014

Taka zwyczajna sobota, a jednak...

Kiedyś mieszkały u nas gromadnie, pod okapem starego domu i w stajence, w której mój tato hodował kury i dwie świnki. W czasach powszechnego niedostatku wędlin i mięsa na rynku, posiadanie małej choćby hodowli, było konieczne.
Jaskółki- czarne, zwinne sztyleciki, tnące powietrze z zawrotną szybkością były od zawsze przyjaciółmi wiejskich domostw.
W tym roku też do nas przybyły- parka szukająca miejsca na dom. Odnalazły stare jaskółcze gniazdo, ale go nie zaakceptowały, z trudem i mozołem, zbudowały więc własny dom.
 Zaś stare gniazdo wynajęły pleszki, które zdążyły już wychować dzieci i wyfrunąć!
Pierwsze pokolenie młodych jaskółek, niestety, zginęło w pysku jakiegoś drapieżnika, być może kuny, a po potomstwie pozostały tylko skorupki. Rodzice jednak nie dali za wygraną. Podjęli drugą próbę wydania na świat potomstwa. Tym razem z ochroną przybył mój mąż  przez wiele dni zamykając drzwi do budynku w porze, gdy rodzice już spali i otwierając je wczesnym rankiem, gdy rodzice potrzebowali wyskoczyć na śniadanko. I w ten oto sposób staliśmy się posiadaczami piątki prześlicznych, jaskółczych maleństw.
Maleństwa są bez przerwy głodne, a otwarte dzioby domagają się jedzenia...
Mama i tata krążą nieustannie i przynoszą małym świeże mięsko...
A tu chwila zadowolenia- brzuszki pełne...no prawie:-)
Ale to tylko chwila, bo za moment, akcja zaczyna się na nowo:-)
Rodzic jest natychmiast...
A to młodzież z pierwszego pokolenia, nieustannie ćwiczy loty. Przez moment około sześćdziesięciu młodzieniaszków przycupnęło na drutach przed naszym domem:-)
Na tle nieba złocącego się lipcową porą, wyglądają niezwykle- ot polskie jaskółki pod polskim niebem...
I do tego jeszcze malwa... czy sobota na wsi jest zwyczajna?
Kiedyś namalowałam jaskółki, bo przecież towarzyszą mi od urodzenia.
A jaskółki krążą nad moim ogródkiem, w którym zakwitła lilia trąbkowa. Zamieszczam ją dla dzisiejszych Solenizantek. Wszystkim przybywającym tu Aniom życzę piękna, słońca i spokoju serca...

59 komentarzy:

  1. Przeurocze ptasie towarzystwo! Pewnie się odwdzięczą za okazaną im pomoc:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie lada frajda oglądać takie malutkie nie przysłowiowe żółtodzioby. Dwa dni temu widziałam dymówki na drucie naprzeciwko mojego balkonu. Też mam nadzieję, że to dobry znak, bo w rodzinie choroby, chociaż ojcu jak na razie się udało umknąć szczypco- skorupiakowi.
    Zdrowe pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaskółki też kiedyś mieszkały u mojej babci i dziadka...
    Piękne zdjęcia Basiu...
    Napiszę, zbieram się... Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Basiu droga niewazne czy to miasto czy to wies - piekna jest przyroda i fauna i to nas i kto nas otacza - u mnie jaskolki czesto wpadaja do mieszkania bo sobie w poblizu uwily gniazda -mowia ze jaskolki szczescie przynosza - pieknie to wszystko u ciebie wyglada a sesje zdjeciowa tym ptaszkom to juz nic nie mowie jak piekna zrobilas - cuuuuudowna malwa - buziaki sle Marii

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobno jak jaskółki zrobią gniazdo pod dachem oznacza to pomyślność temu domowi i dostatek,więc dbaj o nie,żeby wróciły w kolejnym roku.
    Tak w ogóle to cudna fotorelacja z życia małych jaskółek,te dzióbki ciągle otwarte,mogę sobie wyobrazić ile przy tym świergotania.
    Basiu dużo w Twojej okolicy mieszka jaskółek,ładnie wyglądają na drutach,jak nutki,tylko zapisywać piosenki.
    Zawsze powtarzam, że jesteś artystyczną duszą,obraz bardzo realistyczny,pięknie też kwitną lilie,ummm ten zapach zniewala :)))
    Miłej niedzieli Basiu życzę,pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ptaszęta wyglądają jak jakiś churek śpiewających malców...może to country?

    Pięknie namalowałas te jaskółki :) U mnie co roku ptaszki maja gniazdo pod dachem ale nie idzie ich sfotografować, gdyż gniazdo jest wydziobane za elewacją , wydziobały sobie w styropianie dziurę i tam co roku wiją sobie gniazdko. Rankiem kiedy otwieram balkon jest taki świrgot, jakbym słuchała jakichś ptasich kłótni. Co to za ptaszki , nie wiem, zawsze chce sprawdzić ale zawsze zapomnę ale nieważne , podobne do wróbelków tylko z brązowymi piórkami :)
    Pozdrawiam Cie Basiu i Twój "chórek" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdź, ale podejrzewam, że to pleszki.Tak podskakują, przysiadając na nóżkach:-)
      Nasze już wyfrunęły z dawnego gniazda po jaskółkach!

      Usuń
  7. Uwielbiam jaskółki, w domu były zawsze w oborze i pod dachem, troszkę się od siebie rózniółi, bo to oknówki i dymówki.
    A Twoje namalowane, jak zywe:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak...zawsze byly u dziadkow w stajniach i oborach. Tu tez sa, niektorzy je uwielbiaja, a inni wieszaja w miejscach przez nie wybranych szeleszczace torby, aby wybudowaly gniazdka gdzies indziej. Do mnie lepiej niech nie przylatuja- mam kociczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie myślę, że one wiedzą, gdzie zastukać:-)

      Usuń
  9. Basiu jaskółki w domu to szczęście w domu. Piękna rodzinka. Pozdrawiam serdecznie Zosia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Och, jakie wzruszające są te maluchy jaskółcze! I zdjęcia fantastyczne - jak z albumu przyrodniczego.Masz szczęści Basiu mogąc obserwoać takie cuda! Pozdrawiam ciepło!:-))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach!!! Piękna opowieść... a mąż bohater, bo to wcale nie takie hop zamykać, otwierać... szczególnie otwierać o czasie aby ułatwić życie ptaszkom :)))))))))))))))))))))))) Wzruszyłam się...

    OdpowiedzUsuń
  12. Warto było się zaangażować, reszta rodziny też musiała się dostosować do odpowiednich" rytuałów", ale si eopłaciło:-) Dziękuję za słowa uznania, a jaskółeczki pracują od świtu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzruszenie nie pozwoliło mi kontynuować wpisu :) Mało, naprawdę mało jest takich ludzi, których interesowałby los ptaszków :)))) Piękne fotki tych rozwartych dzióbków i przesłodkie komentarze do nich. Mnie zawsze urzekają jaskółki siedzące na tych drutach... jak jakieś nutki muzyczne. U mnie też latają jaskółki ale żadna nie uwiła sobie gniazda a przynajmniej ja jeszcze nie zauważyłam... może kiedyś? Chociaż latają w pobliżu naszego domu, więc może?

      Usuń
    2. A jednak... taka miłość jest zaraźliwa:-)

      Usuń
  13. Jaskółka to nieodłączny element naszego krajobrazu , u nas też są i tez wiecznie głodne , pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne zdjęcia, obraz z jaskółkami prześliczny jak żywy ;-) Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Jej ale cudne towarzystwo do Ciebie przybyło, rozkrzyczane towarzystwo i bardzo głodne :))) U mnie jakiś czas temu nad drzwiami pracowni tez takie maluchy się wylęgły ale nawet nie wiem jak te ptaki się nazywają. Odleciały w siną dal, trochę mi szkoda bo przyzwyczaiłam się do nich :) Może wrócą w następnym roku :)
    Przepiękny obraz namalowałaś :)
    Pozdrawiam bardzo ciepło
    Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrócą Aniu- to prawdopodobnie pleszki lub pliszki.

      Usuń
  16. Cudne te ptaszki :-)
    Te gardziołka kolorowe :-)))
    Kiedyś nam w B. jaskółki uwiły w środku gniazdo,
    horror był przez całe lato
    i pilnowanie przed kotami.
    Upilnowaliśmy, ale na drugi rok już nie pozwoliliśmy w środku...
    Za dużo mam kotów :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pilnuję przed kotami sąsiada. Ja kotów nie mam, ale mam 3 psy:-)

      Usuń
  17. Pamiętam takie widoki jaskółczych gniazdek z mojego dzieciństwa! Były pod sklepieniem chlewika i pod dachem stodoły.Niestety obecnie ani jednego, ani drugiego nie ma, bo się budynek gospodarczy spalił. Szkoda... Ale u mnie też jaskółki krążą. Zaobserwowałam nawet, że znalazły sobie dziurę pod dachem i tam z rozpędem wlatują... Sąsiad na poddaszu na pewno ma wesoło... ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne dymóweczki:) JA też mieszkam na wsi i się z tego bardzo cieszę:)

    OdpowiedzUsuń
  19. u mojej babci na wsi też jaskółki wiły gniazda,często patrzyłam jak je misternie wyplatają gliną z trawą:)a teraz jaskółki pojawiły się na moim osiedlu:)))))

    OdpowiedzUsuń
  20. A więc Twoje obejście Basiu jest szczęśliwe. Nie każdemu dane mieć takich gości. Kiedyś u nas nad drzwiami z tyłu domu jaskółki zaczęły robić gniazdo. Teściowa już przyniosła jakiegoś kija żeby zrzucić bo jak to argumentowała...zasrają ścianę. Nie pozwoliłam, namówiłam męża i zrobił im taką półkę. Wszystkie nieczystości na niej zostały, a jak odleciały na jesieni półkę zdjęliśmy i posprzątali.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale Ci rodzice mają wiele głodnych gęb do wyżywienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Słodkie pisklaki :) Cudownie je uchwyciłaś na zdjęciach. Piękny obraz :) Pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
  23. śliczne jaskółki! swego czasu też miałam ''swoje gniazdko" :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Po prostu jestem ugotowana. Cudne zdjęcia. PRZECUDNE!

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak byłam dzieckiem to u babci na podwórku oglądałam jak jaskółki wiją gniazda, jak karmią maluchy. Bardzo fajne uchwycenie chwili na zdjęciach:)

    OdpowiedzUsuń

  26. Poczuj dotyk uśmiechu
    I miej piękny dzień,
    Idź w ten dzień bez pośpiechu
    Podejmując jego grę.
    Życzę.
    Na niebie i w sercu słońca,
    a na twarzy
    uśmiechu bez końcaڿڰۣ◕

    __________(¯`:´¯)
    ______ (¯ `·.|/.·´¯)
    _____ €(¯ `·.(۰۪۪۫۫●۰).·´¯)€€
    _____€€ (_.·´/|`·._)€€€€€
    ____€€€€€ (_.:._)€€€€€€€€
    __€€€€€€_||_€€(¯`:´¯)€€€€€
    __€€€€€__||_(¯ `·.|/.·´¯)€€€
    ___€€€___|(¯ `·.(۰۪۪۫۫●۰).·´¯)€€
    ____€€___||.€(_.·´/|`·._)€€
    _____€___||€€.(_.:._)_€€ ****
    _( ____¤ۣۜ๘¤ّۣۜ_____/)___/)__¤ۣۜ๘¤ّۣۜ
    ¤ۣۜ๘¤ّۣۜ¯¯¯¯¯(/¯¯¯)¯¯¯¯¯¤ۣۜ๘¤ّۣۜª“˜¨“¨˜

    ŻYCZĘ MIŁEGO I SPOKOJNEGO NOWEGO TYGODNIA.
    POZDRAWIAM:):):)

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo lubię takie zwykłe-niezwykłe dni:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo, bardzo dziękuję wszystkim miłośnikom ptaków:-)

    OdpowiedzUsuń
  29. sweet cuties : )

    OdpowiedzUsuń
  30. Basiu, obraz godny pięknych ptaszków:) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  31. Rozkoszne te młode jaskółki, to miłe, że macie u siebie gniazdo i możecie je obserwować, kiedyś obserwowałam jak uczą się latać młode bociany, to też robi wrazenie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym zobaczyć, bardzo lubię bociany.
      Mam nadzieję, że Twój nastrój Beatko się poprawił, pozdrawiam ciepło:-)

      Usuń
  32. Bardzo piękne te jaskółki! Masz świetnego bloga! Też zostaję :) Zapraszam na swojego bloga: www.kochamptaki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Wieś potrafi być naprawdę urocza. Wystarczy to dostrzec. Ja "mam" z kolei wiewiórki. Co prawda ostatnio rzadziej się pokazują, ale jak tylko zacznie się sezon na orzechy to będę je widywać częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ależ śmieszne te ptaszynki:) pierwszy raz widzę takie maluchy i są przeurocze:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Rewelacja. Ależ miałaś szczęście.Świetne zdjęcia NO I OBRAZ PIĘKNY.
    U mnie jaskółki niestety się nie gnieżdżą. Chociaż w okolicy tak.

    OdpowiedzUsuń
  36. Wieś jest rzeczywiście piękna, pozdrawiam ze wsi...

    OdpowiedzUsuń
  37. Po prostu oszalałam jak te rozwarte dzioby zobaczyłam! No, jestes Basiu niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
  38. To podopieczni mojego Męża:-)

    OdpowiedzUsuń