Stąd to przysłowie- kolejne z księgi ludowej mądrości.
Mój Tato nosił to imię, a Tatę kochałam niezmiernie...
Niestety, fotografia z jego młodzieńczych lat, z czasów pobytu w wojsku, nie jest zbyt wyraźna.
Dlatego też wiosną czuję jego obecność w rozkwitającej przyrodzie.
Słowa są zbędne, jeśli kochamy naprawdę, nawet śmierć niczego nie zmienia...
Twoje ręce pachniały zawsze miłością
którą każdego dnia obdarzałeś mnie
a potem moich synów
nieskończonym zapasem dobroci
pomieszanej z lękiem o nasze szczęście
którego nikt nie mógł nawet zadrasnąć.
Twoje oczy szkliły się tak często w obawie
o nasze zwyczajne radości
które sypały się do rodzinnego domu.
Twoje życie było całkiem nasze
jak Twoje oddanie w prostej codzienności
w której nie było miejsca na zaszczyty.
Dziękuję
za Twoje ręce z zapachem miłości na zawsze
i za Twoje oczy wciąż błyszczące
i za Twoje proste życie
dzięki któremu potrafię kochać.
Pięknie!
OdpowiedzUsuńJesteś podobna do Taty - tak mi się wydaje...
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńWitaj, Basiu.
OdpowiedzUsuńBardzo wzruszył mnie Twój dzisiejszy post.
Nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć, ale wiem, co to jest być córeczką taty.
Znam też smak tęsknoty za ojcem, który, tak jak napisałaś: jest...
Pozdrawiam przemocno. j.
Tato też mnie kochał szalenie...
UsuńZazdroszczę silnej więzi z tatą....bardzo zazdroszczę : )
OdpowiedzUsuńZazdroszczę silnej więzi z tatą....bardzo zazdroszczę : )
OdpowiedzUsuńMocno Cię pozdrawiam Małgosiu. W życiu tak bywa, że dostajemy coś, a czegoś innego nie, każdy nosi w sercu jakieś braki i tęsknoty...
UsuńStasio piękne imię :)
OdpowiedzUsuńI mój Stasio był piękny!
UsuńImię piękne, ciągle aktualne, mnie się kojarzy wyłącznie z dobrymi ludźmi. Zdjęcie nie jest aż tak niewyraźne, żeby nie było widać dużego podobieństwa ojca i córki, a silna więź jest najlepszym wsparciem na całe życie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko, cieszę się, że jestem podobna do mojego Taty.
UsuńNie znałam tego przysłowia, ale na pewno zapamiętam, bo imię Stanisław ogromnie mi się podoba. Mój pradziadek je nosił :)
OdpowiedzUsuńKiedyś było to popularne imię, a dziś się powraca do " starych" imion.
UsuńPrzytulam Cię mocno Stasiowa córeczko! Tato byłby dumny z Ciebie Basiu!:-))
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu, w ubiegłym roku, w majowym poście również pisałam o naszej silnej więzi, możesz tam zajrzeć...
UsuńOch, smierc wszystko zmienia.....z wyjatkiem milosci.
OdpowiedzUsuńPrawda, Agni...
UsuńMam trzech wnuków, z czego dwóch to Staśki. Silna ekipa, Dzięki Basiu za post.
OdpowiedzUsuńI tego Ci Danusiu zazdroszczę- pozytywnie!
UsuńJest jeszcze Helenka, najmłodszy skarbek, którą chłopacy bardzo kochają
Usuńwspaniałe słowa Basiu - jak zawsze.... przytulam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu.
UsuńMój tato odszedł ponad rok temu, pozostała tęsknota. ale i spokój, bo w snach jest radosny, zadowolony i sprawny, bardzo refleksyjne wspomnienie nam pokazałaś Basiu:)
OdpowiedzUsuńBeatko, odpiszę wieczorem, a tymczasem Cię mocno pozdrawiam!
UsuńMoje oczy zaszkliły się wzruszeniem. Wasza miłość przetrwała największe rozstanie. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńNie znałam tego powiedzenia , a Stasio wraca do łaski, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie znalazłam go w necie, widocznie jest to nasze, lokalne.
UsuńWzruszyłam się. Wspaniały Tata, kochająca Córka, piękne przemyślenia :)
OdpowiedzUsuńMam szczęście do wspaniałych mężczyzn, tato, mąż, dwóch synów, kilku dobrych, wartościowych kolegów i przyjaciół.
Usuńpięknie !
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu! Łza mi popłynęła z oczu. Tyle miłości zostawił Ci tato, a Ty ją dalej rozsiewasz. Dziękuję za takie wspomnienia. Również kochałam swojego , który odszedł 14 lat temu. Urodził się 3 maja (dzień Konstytucji).
OdpowiedzUsuńZostawił mi swoją miłość, a maj kochał nade wszystko, Ja urodziłam się też w maju. Mamy wiele wspólnego.
Gorąco Cię pozdrawiam cudowna poetko, wrażliwa kobietko.
Mój odszedł 10 lat temu, a jakoby dopiero...
UsuńMój tato też był Staś, ale imieniny obchodził w listopadzie. Jak Twój uczył mnie przyrody, lubił opowiadać........
OdpowiedzUsuńDobry ojciec to skarb...
UsuńBardzo lubię 8 maja. To nie tylko święto głównego patrona Polski, ale i imieniny obu moich dziadków :)
OdpowiedzUsuńCiesz się zatem ich życiem!
UsuńPiękne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńUrokliwym bzem kwitnie Twoja Dąbrówka. W łódzkiem jest też Dąbrówka Wielka, zawsze kojarzy mi się z wjazdem na autostradę i co gorsza w domem dziecka, w którym odwiedzałam swojego podopiecznego. Czyli znacznie gorzej, choć jest piękny lasek dębiny.
Pozdrówki.
Dąbrówek w Polsce jest wiele, ale drugiej Gorzyckiej chyba nie ma:-)
UsuńPiękny wiersz Basiu. Dąbrówka w bzach, które kochał Twój Tato.Twój post jest tak natchniony, że i ja zaczęłam wspominać mojego Dziadzia Stasia, który na mój widok podkręcał wąsa i klaskał w dłonie. Takie mam jedno wspomnienie, które utkwiło mi w pamięci. Dziadzio zmarł jak miałam 5 lat. Pozdrawiam Cię serdecznie Basiu, jak czytam takie wspomnienia to łzy napełniają moje oczy. Teraz tak właśnie jest. Ech życie.....
OdpowiedzUsuńDobrze, że mamy kogo ciepło wspominać!
UsuńMój dziadek od strony mamy nosił to piękne imię. Zazdroszczę tak silnej więzi, Basiu- ach- zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńbardzo wzruszające!
OdpowiedzUsuń'jeśli kochamy naprawdę, nawet śmierć niczego nie zmienia..." PIEKNE SLOWA! Nic ująć, nic dodać...
OdpowiedzUsuń