Strony

piątek, 30 sierpnia 2013

Tak sobie tworzymy naszą własną sztukę!

Dzięki komu maluję?
Odpowiedź jest prosta- dzięki wspaniałemu, niestety od 9 lat nieżyjącemu Ojcu.
Jako dziecko byłam chorowita. Niewłaściwe diagnozy i niepotrzebne "strachy" ze strony lekarzy spowodowały, że mój Tato przesadnie troszczył się o moje zdrowie i nie pozwalał mi "szaleć" po dziecięcemu!
Skoro większość czasu musiałam spędzać w domu, to w swoim dziecięcym myśleniu, wydedukowałam, że rysowanie i malowanie sprawia mi radość. Pamiętam do dziś indyka narysowanego dla mnie przez mojego kochanego Tatę. I tak oto spędzałam czas w świecie kartek i kredek. Kiedy wyrwałam się z domu i poszłam do szkoły, nabrałam zdrowia i rozwinęłam inne zainteresowania. Po latach, jako matka dwóch Synów, wróciłam do malowania, marząc o tym, aby któryś z nich kontynuował moje artystyczne zapędy...
Ani Konrad, ani Kamil specjalnie nie przejawiali malarskich chęci, choć rysowali całkiem dobrze...


Czas robi swoje. Od kilku lat Konrad uprawia fotografię, z wielkimi sukcesami, Kamil jest wrażliwym odbiorcą sztuki, a ja maluję nadal. Dziś chcę Wam zaprezentować parę wspólnych dzieł, czyli będzie o tym, jak wykorzystuję fotografie Syna do moich " malunków olejnych".
Teraz będzie przemiennie: Konrad i ja...








Takich " par" mamy w zbiorach znacznie więcej, ale na dziś wystarczy:-)

A teraz czas na blogową radość. Otóż otrzymałam przepiękną herbaciarkę, całą wypełnioną smakowitymi herbatkami i " ozdobami" od Anitki z NIEZWYKŁEGO ZAKĄTKA , której bardzo dziękuję, bo u mnie herbatka jest w wielkim poważaniu..



Witam nowych Obserwatorów i wszystkim życzę udanego weekendu na pożegnanie wakacji.

31 komentarzy:

  1. Bombowe Wasze "pary" - rewelacja!!! Po kilka razy wracam i nie mogę się nadziwić :)
    Basiu, rysunki z dziecinnych lat Twoich Synów przypomniały mi moje. Zachowała się cała teczka podobnych malunków małej Sylwii. Z przyjemnością i uśmiechem do niej zaglądam. I mam w niej smoka, którego tata mi namalował, tak jak Tobie, tata namalował indyka :)
    Buziaki przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaj Sylwuś smoka- bo to pamiątka,swoje rysunki też zachowaj, mój indyk, niestety, nie zachował się...Pozdrawiam!

      Usuń
  2. A ja znowu pod wrażeniem jestem i ciągle mnie zaskakujesz! Wielkie brawa dla Mamy i Syna!
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skromniutko dziękuję, a po cichu strasznie się cieszę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne .... duet idealny :) Fajnie gdy można dzielić zainteresowania z dziećmi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zgadzam się duet idealny:)))pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Duet niezwykle zgrany, że powtórzę za Dziewczętami:) Piękne prace!

    OdpowiedzUsuń
  7. Znakomity duet artystyczny! Z powyższych przykładów najbardziej mnie zadziwił "pstryczek-elektryczek" - wydawało mi się, że to fotografia najtrudniejsza do odtworzenia w obrazie malarskim, a tymczasem zrobiłaś to rewelacyjnie! Piękne fotografie i piękne obrazy, gratuluję i podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Konrada prace podnoszą moją poprzeczkę, muszę się starać!
    Dziękuję Wam za ciepłe przyjęcie, to dodaje zapału do nowych wyzwań. Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje prace cudne i syna także ... nie można się napatrzeć

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak cieszy taka współpraca z własnym dzieckiem..mój syn też po mnie odziedziczył artystyczne zapędy...
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej lubię kiedy fotografuje ślubne szczęście- ile tam radości i piękna- wydobywa wtedy najpiękniejsze uczucia...

      Usuń
    2. Tak to prawda..to przyjemne uczucie patrzeć na szczęście innych:)
      Pozdrawiam

      Usuń
  11. och ileż bym dała za tą umięjętność, ale niestety albo sie ma talent albo tak jak ja nie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odrobina zdolności, a reszta to praca!
      Spróbuj- kto wie?

      Usuń
  12. Podziwiam ludzi za pasje...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też..Ty też ich masz wiele...Pozdrawiam Judytko i jestem z Tobą!

      Usuń
  13. Widać w zdjęciach syna "duszę",są przemyślane,a to ze studnią jest rewelacyjne...trudno odróżnić czy to obraz czy coś realnego...widać,że odziedziczył syn spojrzenie artysty po Tobie, tylko pozazdrościć Wam obojgu wielkiego talentu i ogromnej wrażliwości na piękno:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo szczęśliwa...
      Ale życie ludzi wrażliwych jest trudniejsze!

      Usuń
  14. Piękne fotografie i obrazy :) Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i zapisanie się na moje candy. Życzę powodzenia i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne abstrakcje, moja też tu jest, dziękuję Ci Basiu!

    OdpowiedzUsuń
  16. Och... Naprawdę:-) Basiu, onieśmielacie mnie, Ty i Konrad, swoimi talentami. Zdjęcia są przepiękne, nawet taki ot sobie kawałek ściany z kontaktem. Twoje obrazy są bajecznie romantyczne, melancholijne. Nie umiałabym zdecydować, że więcej nostalgii i przemijania jest w zdjęciu i obrazie z wierzbami czy w tych, na których jest stara studnia. A może właśnie ta stara, poszudrana ściana z pstrykiem elektrykiem jest jakoś tak bardziej smutna, jesienna, szarobura, zamyślona... Wiem, wiem, głupio piszę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa! I zapomnialam dodac, ze laurki boskie!!!!! (O, gdzies mi polskie znaki i litery uciekly w komputerze...) No i ta historia z indykiem))))))))

      Usuń
  17. Fajnie piszesz, nie głupio! Uwielbiam Cię czytać!

    OdpowiedzUsuń
  18. Twoje pejzaże są fantastyczne. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń