To chyba najpopularniejsze przysłowie marca: cieszy się starzec, gdy przeżyje marzec.
Moja Babcia Józia, zresztą marcowa solenizantka ( karteczkę imieninową od jej syna sprzed 71 lat mogliście podziwiać w poprzednim poście), w mocno dojrzałych latach swojego długiego życia często to przysłowie powtarzała.
Było coś w przekonaniu ludzi ze wsi, że marzec obfituje w liczne zgony.
Może " zapracował" na to powiedzenie zmienną aurą, może osłabieniem organizmów po ciężkich, długich zimach, w których nie było pod dostatkiem pożywienia, zwłaszcza na przednówku.
A może ta śmierć była we wsi bardziej widoczna, bo ludzie nie wychodzili jeszcze w pole, podwórka tonęły w marcowych roztopach, domownicy skupieni w ciasnych izbach patrzyli na starość i chorobę bez wytchnienia, gdy takowa zawitała pod strzechę.
Marzec nie obfituje u nas w wiele wydarzeń, jedynie imieniny męża i urodziny jednej z synowych ożywiają kalendarz tego miesiąca.
marzec 2017
Białe kotki na pustych gałązkach
przeglądają się w lodowatej wodzie
wędruję wspomnieniami w świat dzieciństwa.
Rozbłysły witraże w wiejskim kościele
popłynęły wielkopostne pieśni
pomożesz krzyż dźwigać, Panie.
Czas ruszyć w pole oczekujące
ogarnąć wszystko gospodarskim okiem
kiedyś to była codzienność.
Nieśmiałe przyjaciółki proszące
o chwilę cichej rozmowy
przyklękam pomiędzy życiem i śmiercią.
Ulotne piękno piękniejsze niż skarby
każe przystanąć w zadziwieniu
uczę się pokory na nowo.
Kiedy się pewnym było
kiedy się wierzyło we własną siłę
niemoc zastukała w okno.
Przyglądamy się sobie z nieufnością
w odmiennych żyjąc przestrzeniach
zdane jesteśmy na siebie.
Jak widać, różnorodny bywa marzec...od śniegu po kwitnące drzewka owocowe...
Trudno uwierzyć, że jest już w innym świecie, ale ufam, że cieszy się ze spotkania z ukochaną Córką, że nie cierpi, że spogląda na nas ze szczęśliwej krainy...
Dziękuję Ci Basiu za tak wiele, Ty wiesz...a ja pamiętam...
Nadal będziemy rozmawiać...
Każda chwila jest ważna...
Nieco melancholijny wpis, trudno jest żegnać ważne dla nas osoby. Nawet jeśli wierzymy, że to nie na zawsze.
OdpowiedzUsuńU mnie marzec jest miesiącem najobfitszym w urodziny w rodzinie i u przyjaciół. Co najmniej 8-9 osób plus jedne imieniny.
Patrząc na Twoje zdjęcia można rzec że marzec potrafi być różny pogodowo, ale zdecydowanie w tym roku jest wyjątkowo ciepły. Fajnie że miałaś okazję spotkać osobiście z Karoliną, to niesamowita dziewczyna z wielkim apetytem na życie, wielu by musiało z niej brać przykład !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne wspomnienia Basiu. Niestety życie obfituje też w smutki. Warto cieszyć się z drobiazgów. Pozdrawiam cieplutko i z utęsknieniem czekam na ciepłą wiosnę.
OdpowiedzUsuńTak, przeróżne bywają marce. A w jednym marcu może sie zdarzyc tyle rzeczy, tyle zmian w aurze, nastroju i w naszych sercach, jakby to cały rok był a nie zaledwie miesiąc.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, Basiu.
Marzec to kapryśny miesiąc, ale potem jest już tylko lepiej. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie pokazałaś marcowe miesiące, "w marcu jak w garncu" i tak bywa.Karolina to wspaniała dziewczyna ,wszędzie jej pełno.Moj marzec ?raz urodziny, wizyta u neurologa, pierwsza rocznica śmierci męża, Gorzkie Żale które uwielbiam śpiewać. Czas szybko mija, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPiękne marcowe kadry Basiu. Dla mnie marzec, to bardzo przyjemny miesiąc, bo i imieniny, i urodziny wtedy obchodzę:) Zawsze kojarzy mi się z przylotem bocianów, tulipanami i przychodzącą wiosną.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno:)
Piękne wspomnienia i jakie różne. Przepiękny obraz. Wiele dobrego życzę :)
OdpowiedzUsuńZ polskich powiedzeń najbardziej pasuje mi "W marcu jak w garncu," czego dowodem są Twoje zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zasmuciła śmierć Barbary, z taką determinacja walczyła z chorobami...
Piękny obraz rozweselił nieco Twój smutny post. Bardzo przykro, kiedy ktoś odchodzi. Mimo iż wiemy, że nie na zawsze jednak to nie potrafi pocieszyć. U nas bardziej popularne było "W marcu jak w garncu" Tak też zawsze bywało. Twoje zdjęcia pokazują jak bardzo jest zmienny. A jaki będzie w tym roku. Na razie jest u nas zimno i ponuro. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńPięknie udokumentowałaś marcową aurę, na przestrzeni lat Basiu. Mnie marzec obdarował synem, który dzisiaj kończy 39 lat, więc jest to dla mnie miesiąc szczęśliwy, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietne marcowe zdjęcia. Życie jest nieprzewidywalne , masz rację Basiu. Każda chwila jest ważna. Pozdrawiam serdecznie ♥️
OdpowiedzUsuńTen sam miesiąc, a tak różny na przestrzeni tych pokazanych lat. Pięknie Basiu to ujęłaś słowami. Pozdrawiam ze słonecznych Karkonoszy.
OdpowiedzUsuńMarcowy jest mój mąż, a teraz z utęsknieniem czeka na decyzję z zusu, idzie na emeryturę:-)
OdpowiedzUsuńŻycie jest nieprzewidywalne, odszedł również mój blogowy znajomy, zapalony odkrywca botaniczny, jak jadę przez Pogórze, wszędzie widzę jego ślady, tu był, tu był, wszystko opisywał, kierował moimi krokami, żebym i ja zobaczyła, odkryła ciekawą roślinkę ... trudno się pogodzić; pozdrawiam serdecznie, Basiu.
Marzec to przedsionek wiosny i podobno trudny miesiąc do przetrwania przynajmniej tak mówią przysłowia. "Jak przeżyjesz marzec resztę miesięcy masz w darze". . Miłego weekendu:)
OdpowiedzUsuńBasiu!
OdpowiedzUsuńPatrząc na Twoje marcowe zdjęcia, zauważa się, że każdy marzec jest inny.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj słonecznie Basiu
OdpowiedzUsuńMarzec mamy co roku, ale jakże potrafi być inny. I dobrze. Zawsze czymś nowym może zachwycić. Tak jak te Twoje tulipany. Są niesamowite....
A Karolinka jest rzeczywiście niezwykła.
Pozdrawiam wraz z nadchodzącą wiosną
W marcu pogoda jak w garncu. Piękne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńO tych którzy odeszli pamiętamy, już nie cierpią. Cieplutko pozdrawiam
Wpis pełen nadziei, ale także i ogromnego smutku...
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z każdych Waszych odwiedzin.
OdpowiedzUsuńRychtyk wrócę Basiu , nie mogę zostawić komentarza pod nowym wpisem Twoim. Gwarno tam, piękne wspomnienia. A w chuście wyglądałaś uroczo.
OdpowiedzUsuń