Różowa niedziela wyznacza środek Wielkiego Postu i wnosi radość w czas powagi i wyciszenia.
Od tej niedzieli do Wielkanocy dzieli nas już krótki czas, więc trzeba się cieszyć nadchodzącymi świętami.
W tym roku przypadła ona na dzień św. Józefa, Patrona Rodzin, ludzi pracy, szczęśliwej śmierci, Kościoła powszechnego.
Jako opiekun Jezusa przedstawiany jest zawsze z Dzieciątkiem na ręku oraz lilią, symbolem czystości.
Wśród moich znajomych, żyjących i zmarłych, jest wielu ludzi, którzy noszą imię tego wielkiego Świętego, zwanego Milczącym, bo Ewangelie nie zanotowały żadnego słowa wypowiedzianego przez św. Józefa.
Niektórzy z Was pamiętają, że oboje rodzice mojej Mamy nosili to imię, więc w tym roku zmierzyłam się z obrazem w stylu ikony.
Powędrował on jako prezent imieninowy do pewnego zacnego Józefa.
Te czerwone nazwałam siostrami, ta w bieli, to ich kuzynka.
Są tak piękne, że zasłużyły na sesję.
Swoim zwyczajem dziękuję Wam za odwiedziny i komentarze, zapraszam na kolejne posty.
Kończę zdjęciem pierwszych fiołków, które zakwitły dla Brata, w miejscu, które najczęściej przemierzał...obok jego schodów wejściowych...
Basiu ! Podziwiam Twoje piękne amarylisy. Też je bardzo lubię ! Robiąc porządki w doniczkach znalazłam jedną zdrową cebulkę amarylisa, którą posadziłam i czekam na rozwój. Kościół z malunkami jest niezwykły ! Bardzo mi się podoba ! Dziękuję za te malownicze wycieczki :))
OdpowiedzUsuńZalipie jest warte odwiedzenia.
UsuńBasiu u Ciebie zawsze ciekawy wpis i piękne masz kwiaty :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAmarylki się popisały.
UsuńBardzo ładny obraz. I cudny różaniec. Imię Józef wraca :).
OdpowiedzUsuńTo cieszy...
UsuńKościół w Zalipiu poznałem i muszę powiedzieć, że nie tylko kościół ale i wieś jest ciekawa i warta wyprawy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo wyjątkowa miejscowość przyznaję, często tam bywam, bo mam blisko.
UsuńPiękne kwiaty, dawno już nie widziałam takich okazałych kielichów. Pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńBardzo dorodne się udały.
UsuńBasiu Twoja ikona rozłożyła mnie na łopatki, no coś pięknego !!! :) Św. Józef widzi jak pieknie Go sercem namalowałaś :) Niech zawsze stoi przy Tobie ten milczący Święty i wyprasza Ci w niebie wszelkie potrzebne łaski :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Agusiu, że tak Ci się spodobała, jeszcze nie dotarła do swojego przeznaczenia.
UsuńPiękne te Twoje amarylki a ikona ze świętym Józefem cudna, masz niewątpliwy talent nie tylko do pisania ale i do malowania!!A ja się zastanawiałam czemu ksiądz miał różowy ornat w ostatnią niedzielę, Ja niezbyt szkolona w tym temacie, ale teraz już będę wiedzieć dzięki Tobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam na posta weekendowego do Ismeny, ona pięknie objaśni wszystkie niedziele Wielkiego Postu.
UsuńWitaj wiosną nie tylko w kalendarzu Basiu
UsuńOj pospieszyłaś się z tym zaproszeniem. To będzie dopiero pod koniec przyszłego tygodnia.
W mojej rodzinie nie było Józefa. Moja Babcia miała jednak siostrę Józię.
Twój Józef zachwyca.
Pozdrawiam uśmiechem fiołków za oknem
Zachwyciła mnie ikona św, Józefa, Basieńko. A zalipiański kościół będę widzieć w marzeniach z nadzieją, że kiedyś zobaczę na żywo.
OdpowiedzUsuńPosyłam moc uścisków.
A razem z Zalipiem zobaczysz mnie i jeszcze kilka ciekawych miejsc w pobliżu.
UsuńAmarylki Twoje zapachniały i u mnie. Ja niestety nie doczekam kwiatów już drugi rok. Taki peszek. Piękny kościółek i ikona świętego Józefa. Przepiękny obraz. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDwie z moich amarylek również nie zakwitły!!! kapryśne panny.
UsuńMój dziadek od strony mamy miał na imię Józef. W ogóle dawniej to było bardzo popularne imię. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak, kiedyś tak było.
UsuńI brat mamy też był Józek - dwóch Józków pod jednym dachem :D
UsuńPiękna ikona!. Krakowski poeta Józef Baran miał w dniu swoich imienin wieczór autorski, słyszałam, że był doskonały. Imię Józef staje się coraz bardziej popularne dla małych dzieci - Józio, Józinek - tak brzmią zdrobnienia :)
OdpowiedzUsuńTak, to bardzo znany poeta.
UsuńMój ojciec miał na imię Józef.
OdpowiedzUsuńJest okazja do wspomnień.
Usuń