Strony

piątek, 10 czerwca 2022

"Czyż święci są po to, ażeby zawstydzać? Tak. Mogą być i po to."

10 czerwca, 35 lat temu, w Tarnowie, nasz Wielki Papież, Jan Paweł II ogłosił błogosławioną- Karolinę Kózkównę, która w 1914 roku zginęła z rąk rosyjskiego żołnierza broniąc godności 16 letniej, polskiej dziewczyny. Uroczystość, mimo, że był to rok 1987, zgromadziła niezmierne rzesze pielgrzymów, którzy w deszczu i błocie oczekiwali na Ojca Świętego na tarnowskich polach.
Miałam to szczęście ( z synem pod sercem) uczestniczyć w tej wielkiej uroczystości.
Ojciec Święty mówił wówczas:
– Ta młodziutka córka Kościoła tarnowskiego, swoim życiem i śmiercią mówi przede wszystkim do młodych. Do chłopców i dziewcząt. Do mężczyzn i kobiet. Mówi o wielkiej godności kobiety, o godności ludzkiej osoby. Tak więc święci są po to, ażeby świadczyć o wielkiej godności człowieka.
Od tamtej chwili kult Błogosławionej jest ogromny.
Od dwudziestu lat, w Wał Rudzie, każdego 18 dnia miesiąca, bez względu na pogodę, szlakiem męczeństwa Bł. Karoliny wyrusza ogromna rzesza pielgrzymów, której zawsze przewodniczy szerzący z wielkim oddaniem kult Błogosławionej,  Kustosz Sanktuarium w Zabawie, ks. Zbigniew Szostak.
Podczas Drogi Krzyżowej, której towarzyszą rozważania, autentyczne świadectwa cudów i łask, pielgrzymi zanoszą na modlitewny szlak swoje własne sprawy, by je omodlić.

Przybywają osoby z różnych stron Polski, czasami " ze świata".
Jest wielu młodych, dla których Karolina jest wzorem i oparciem w dzisiejszym poplątanym świecie.
W tym miejscu po dwóch tygodniach poszukiwań ( zginęła 18 listopada) odnaleziono Ciało Karoliny ze śladami licznych ran, które poniosła w czasie dramatycznej ucieczki zakończonej śmiercią.

 

Kolejne wędrowanie- Karolinie
Spakowałam ciężkie serce
zabrawszy całą litanię próśb
wyruszyłam w las szumiący nadzieją
przenikliwy wiatr
przeszywał moje myśli
wpadał w ich zakamarki
by odczytać sens każdego pragnienia
miłość jest uparta
nie lęka się zimna ani bólu
przygląda się nieśmiałym zawilcom
i konarom starych drzew.

Błogosławiona Karolina spoczywa pod ołtarzem głównym kościoła parafialnego w Zabawie, to jedyne takie miejsce na świecie gdzie parafianka pozostała pod ołtarzem własnego kościoła.

Na terenie przykościelnym, znajdują się stacje Drogi Krzyżowej, jedna z nich upamiętnia scenę ze skraju lasu, gdzie zastraszony ojciec, Jan Kózka zawraca do domu pozostawiając Córkę samą z żołnierzem ( rzekomo życzył sobie wskazania drogi, choć można się było domyślać jego zamysłu).
Ojciec przeżywał tę chwilę do końca swojego życia, nie mogąc sobie darować wyboru.
Kościół w Zabawie ma wiele cennych pamiątek związanych z życiem Błogosławionej.
Jest tu też Pomnik Przejścia poświęcony ofiarom wypadków i przemocy, tu przybywają rodzice, którzy nie mogą się pogodzić ze śmiercią utraconego dziecka...
Ale powróćmy do Wał- Rudy.
Brama, przez którą zawsze przechodzi pielgrzymka rozpoczyna modlitewny szlak.
W tle krzyża- drugiej stacji ( na każdej widnieje fragment Psalmu 16 śpiewanego podczas beatyfikacji) rośnie grusza licząca sobie ok 200 lat, pod nią mała Karolinka uczyła katechizmu wiejskie dzieci opiekując się nimi, gdy ich rodzice wyruszali do prac polowych.
W każdej Drodze Krzyżowej uczestniczy obraz Błogosławionej i Jej relikwie.
Będąc w tym miejscu warto zwiedzić dom Błogosławionej z kaplicą i izbą mieszkalną, w której zgromadzono pamiątki.
Jest też Wioska Galicyjska, taka ruchoma szopka, pięknie obrazująca czasy początku XX wieku.
A przy Sanktuarium w Zabawie jest wspaniałe miejsce edukacyjne: rzeźbione przez miejscowego twórcę ptaki, połączone z odgłosami ich śpiewu i opisem gatunku po wybraniu konkretnego ptaka, wprowadzają w atmosferę radłowskiej ziemi.
To tylko niektóre z wartościowych miejsc czekających na pielgrzymów.
Od 19 lat dyrektorka szkoły w Woli Radłowskiej, p. Jadwiga Bieś, organizuje ogólnopolski konkurs " Błogosławiona Karolino, świeć nam przykładem, w którym licznie uczestniczą osoby z całej Polski, z wszystkich kategorii wiekowych, począwszy od przedszkolaków.
W tym roku namalowałam obraz do słów psalmu: Ty ścieżkę życia mi ukażesz.
Bo każdy z nas sam wybiera własną ścieżkę...
A to przykład prawdziwej modlitwy sprzed 35 lat. Siostra Błogosławionej podczas mszy świętej beatyfikacyjnej.
Pozostawiam Was w świecie refleksji i zadumy...

36 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe miejsce. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam to sanktuarium wracając w tym roku z zawodów. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Karolinko, że byłaś u swojej Patronki.

      Usuń
  3. To była świetna dziewczyna - widać to jak człowiek się wczyta porządnie w jej życiorys. Śmierć męczeńska, ale przedtem ważne życie - koniec był jakby prostą konsekwencją. Natomiast pamiętam jak trudno było mi się do tej prawdy o jej życiu dobić przez różne nieco zbyt cukierkowe opisy i koncentrowanie się wyłącznie na ostatnich, dramatycznych chwilach jej życia.

    Ten obraz ze schodami bardzo przemawiajacy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe Jej krótkie życie było nieustanną służbą Bogu i człowiekowi.

      Usuń
  4. Ojciec zostawił córkę bez najmniejszej szansy na uratowanie, to jest najstraszniejsze. Obraz barzo wymowny. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żołnierz zagroził mu śmiercią, a w domu były jeszcze młodsze dzieci, to są poważne dylematy i straszne wybory...nie nam osądzać...

      Usuń
  5. Piękna historia niezwykłej osoby.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane odwiedzić sanktuarium Karolinki.
    Tulę do serca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wielu mamy świętych i Błogosławionych , wszystkich poznamy w niebie, tam, gdzie zdążamy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniała relacja. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto choć raz w życiu przejść tym szlakiem ...

      Usuń
  9. Wspaniały opis tego wszystkiego.
    Wnuczkę Karolinkę, dwuletnią mam,
    synowa imię wybrała i po tym wpisie dumna jestem z tego imienia.
    Spod znaku byka jest, jak i sam papież, teraz święty już.
    Ileż to spotkań z nim było na Błoniach Krakowskich,
    choć do Tarnowa sentyment mam.
    Tam praktyki studenckie w zakładach przetwórstwa odbywałam,
    teraz Roleski...

    OdpowiedzUsuń
  10. Zachwycam się obrazem Basiu i myślę o błogosławionej Karolinie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niezmiernie ciekawa historia, ciekawe miejsca pokazałaś. Człowiek cały czas poznaje miejsca i historie naszego kraju. Dziękuję, że mogłam poznać i tą historię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze zainteresowała Cię ta niezwykła Postać.

      Usuń
  12. Cudowna historia i wyjątkowe miejsce Basiu. Dziękuję za piękne słowa i życzenia dla mnie i dla Natalki. Nie było łatwo, ale wreszcie się udało. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U błogosławionej Karolinki wiele osób wyprosiło i taką łaskę ❤️

      Usuń
  13. Cudowna wiosna w ostatnich postach. Chyba nigdy jeszcze nie widzialam tak pieknej teczy. Bardzo rowniez jestem ciekawa co nowego zagosci nad oczkiem na miejscu floksow. Przesylam serdeczne pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niezwykła historia. Wyjątkowe miejsca pokazałaś Basiu. Podziwiam obraz. Serdecznie pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękna historia... Piękne miejsce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto się " zanurzyć" w tym wyjątkowym Miejscu.

      Usuń
  18. Witaj świątecznie Basiu
    Dzięki Tobie już dawno "zaprzyjaźniłam się" z błogosławioną Karoliną
    zamyśliłam się przy obrazie. Nie mogę oderwać od niego wzroku. Tak, każdy z nas wybiera swoją ścieżkę, na której nie wiadomo dlaczego nagle może się zatrzymać, tak jak ja. Za chwilę jednak, mam nadzieję, znowu ruszam przed siebie i że wybiorę właściwą ścieżkę.
    Pozdrawiam tradycyjną ciszą przed burzą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę Ismeno, że poznałaś tę piękną Błogosławioną, mam nadzieję, że wkrótce zostanie ogłoszona świętą.

      Usuń
  19. Basiu, doskonale pamiętam wszystkie Twoje posty o tej niezwykłej dziewczynie. Przypominam sobie przepiękną Kaplicę pw. bł. Karoliny w Katedrze w Elblągu.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Niedawno brałam udział w beatyfikacji 9 sióstr elżbietanek, które zginęły z rąk sowieckich żołnierzy w obronie wiary, czystości, godności. Historia bł. Karoliny jest równie tragiczna i wstrząsająca. Dobrze, że jest miejsce, które ją upamiętnia i tak licznie przyciąga ludzi.

    OdpowiedzUsuń