Jeszcze ze mną rozmawia
jeszcze kusi złotem dojrzałych zbóż
i szumem sypanego ziarna
wabi mnie i motyle zapachem floksów
strzelających fioletem w niebo
wciąż przywołuje kosy i turkawki
i rozkłada cienie i blaski na rżyskach
jeszcze przysiada na kulach hortensji
i nieśmiało muska pierwszy jeżynowy sok
przewraca kartki kalendarza
z imionami znanych Świętych
goni pierzaste obłoki po lazurowym niebie
grając ze świerszczami w skoszonej trawie
gładzi złotą dłonią owsiane pola
pozwalając jaskółkom na podniebne harce
jeszcze przywołuje radość żółtych słoneczników
a już żegna się ze mną lipcowym uściskiem ciepła.
Koniec lipca przez szereg lat kojarzył mi się z pewnym dzwonkiem ostrzegawczym.jeszcze kusi złotem dojrzałych zbóż
i szumem sypanego ziarna
wabi mnie i motyle zapachem floksów
strzelających fioletem w niebo
wciąż przywołuje kosy i turkawki
i rozkłada cienie i blaski na rżyskach
jeszcze przysiada na kulach hortensji
i nieśmiało muska pierwszy jeżynowy sok
przewraca kartki kalendarza
z imionami znanych Świętych
goni pierzaste obłoki po lazurowym niebie
grając ze świerszczami w skoszonej trawie
gładzi złotą dłonią owsiane pola
pozwalając jaskółkom na podniebne harce
jeszcze przywołuje radość żółtych słoneczników
a już żegna się ze mną lipcowym uściskiem ciepła.
Dla mnie to był koniec wakacji, bo sierpień wołał mnie do remontów i przygotowań do nowego roku szkolnego.
Teraz nie mam takich obowiązków, ale mam świadomość, że sierpień to przedsionek jesieni, a wraz z lipcem odchodzi pełnia lata.
Dziś się dyplomował jeden z moich gimnazjalnych nauczycieli- cieszę się jego zasłużonym sukcesem, wiem ile pracy wykonał zanim osiągnął ten stopień.
Przez kilkanaście lat uczestniczyłam w komisjach eksperckich do spraw awansu zawodowego.
Bardzo lubiłam tę pracę, poznałam wówczas wielu ciekawych ludzi i ich pasje.
Teraz lipiec kojarzy mi się z domem, moimi kochanymi Wnukami, zapachem wioski podczas żniw i najpiękniejszymi widokami nieba złoconego przez zachodzące słońce.
Kocham widok z mojego balkonu...
Żniwa toczą się w pełnym tempie, znikają zboża i wieczory są chłodniejsze, " jak to po Hance".
A słoneczniki królują wokół naszej wioski. Wyrosły bardzo wysoko i wszystkie patrzą tam, gdzie wschodzi słońce.
Podziwiajcie proszę...
W kolorach lata jest mój kolejny obraz, abstrakcja nazwana przeze mnie " Grą uczuć", a przekazana na licytację na rzecz chłopca dzielnie zmagającego się z ciężką chorobą.
Jest tu kolor letniego nieba i lipcowej trawy, kolor pierwszych jabłek z mojej jabłoni, jest kolor malin i złoto owsa...i życzenie, by Szymon pokonał chorobę...
Tereni https://szarasowa.blogspot.com/
serdecznie dziękuję za nadesłanie tomików z piękną, głęboką poezją, która pozwala uwierzyć, że niemożliwe staje się możliwe.
Takie strofy umacniają, zwłaszcza w trudnych czasach...
Pozdrawiam Was lipcowo, ciepło, z wszystkimi odcieniami naszej wioski.