Góry, doliny zielone.
Chwalcie, cieniste gaiki,
Źródła i kręte strumyki!
W Polsce są one odprawiane od 1852 roku, a jedną z najbardziej znanych majowych pieśni Maryjnych jest pieśń napisana przez jezuickiego pisarza Karola Antoniewicza, zatytułowana " Chwalcie łąki umajone", której początek zamieściłam w tym poście, jako że nastał czas łąk umajonych i majowych nabożeństw. W naszej diecezji tradycja każe rozpoczynać te wymowne i radosne w formie nabożeństwa, ostatniego dnia kwietnia. Nie wiem ile lat miałam ( bardzo mało) gdy nauczyłam się śpiewać " łąki umajone" i wiele innych pieśni stosownych do odśpiewania ich w majowe wieczory przed tą właśnie kapliczką.
Takie przeżycia pozostają na zawsze. Droga powrotna do domów upływała pod znakiem rozmów, a dzieciom towarzyszyły wesołe zabawy. Nikt się nie spieszył na ulubiony serial i nikomu nie było żal prześpiewanych na chwałę Maryi trzydziestu minut każdego dnia.
Rzepak zakwita na ten czas jakby chciał przypomnieć, że wieś jest już w pełni swoich zajęć.
Wędruję starymi traktami i wracam myślami do strof przed laty napisanych:
Spoglądam w oczy co patrzą troskliwiena ręce ciągłym cierpieniem znaczone,
co tulą każdego z miłością cierpliwie,
na piękne Oblicze bólem utrudzone.
Maryjo, której lilie hołd składają
i głowy schylają w modlitwy zadumie
spraw niech Cię serca ludzkie słuchają
naucz jak kochać i żyć godnie umieć.
Otulaj troski nasze błękitem nieba
i gwiazdę zapal nad ludzką niedolą
i wracaj zawsze, bo bardzo potrzeba
Twojej bliskości, gdy rany zbyt bolą.
Pokaż jak kochać, tak aby nie ranić
i w dal spoglądać pogodnym wzrokiem
a kiedyś u kresu życia ziemskiego
oczy radować Twym świętym widokiem
Basiu, zawsze lubialam chodzic na nabozenstwo majowe, niestety po tej stronie oceanu tego nie ma. Piekny Twoj wiersz i piekne fotografie. Milego weekendu i cudnego maja zycze:)
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu!I jak tu nie lubić miesiąc MAJ- śliczna relacja i piosenka majowa bardzo lubię śpiewać Maryjne piosenki sa bardzo wdzięczne po prostu kościół cały się trzęsie o pięknego śpiewania' zaufałam Maryjii i Bogu lepiej iść przez życie z takimi przewodnikami Twoj wiersz jest cudowny pozdrawiam majowo (k)
OdpowiedzUsuńprześliczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPieśń ta również kojarzy mi się z beztroską krainą dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwe i bezpieczne dzieciństwo osłania wspomnieniami dorosłe życie.
OdpowiedzUsuńBasiu, gdy patrzę na Twoje zdjęcia, przypomina mi się też inna pieśń: "Była cicha i piękna jak wiosna..."
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
...żyła prosto, zwyczajnie, jak my...
OdpowiedzUsuńKocham pieśni majowe śpiewać na majowym nabożeństwie.
OdpowiedzUsuńBył czas, gdy pieśni te niosły się z wielu miejsc, gdzie przy kapliczkach się spotykano. Jeszcze nie tak dawno, gdy przez dwa lata mieszkaliśmy u mamy męża spotykaliśmy się codziennie, by odmawiać litanię i śpiewać.
Dzisiaj, gdy brakło siostry teściowej a i ona jest chora jakoś sąsiadom nie chce się do tej kapliczki schodzić.....nie ma kogoś kto daje sygnał.
Piękny wiersz Basiu, pełen nabożeństwa dla Maryji.
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie.
W sąsiednich wioskach jeszcze w ubiegłym roku kobiety śpiewały przed przydrożnymi figurami.
OdpowiedzUsuńBasiu jestem zauroczona, cudowne zdjęcia :) Piękna świeża zieleń. A słowa pieśni idealnie pasują do zdjęć.
OdpowiedzUsuńUdanej majówki :)
Piękne łączki i gaiki !! Cudowne zdjęcia !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
A ja zdążyłam przed majem napisać ikonę Matki Bożej Deesis. I cieszę się, że jest w naszym domu w ten piękny czas :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię majowe nabożeństwa, ale chodzę na nie do świątyni. W mieście, w którym mieszkam nie śpiewa się przed kapliczkami. Myślę, że takie wspólne śpiewanie w niedużym gronie bardzo cementowało, zbliżało ludzi, łatwiej tworzyła się wspólnota. Piękny zwyczaj.
Tak pięknie nostalgicznie u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
W naszej wsi Nabożeństwo Majowe jest odprawiane przy stuletniej figurce Niepokalanej.
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam te nabożeństwa. Zdjęcia jak zawsze śliczne, a wiersz bardzo wzruszający.
Piękne zdjęcia :-) życzę udanych majowych Świąt :-)
OdpowiedzUsuńBasiu, przepiękne zdjęcia i cudne majowe krajobrazy.
OdpowiedzUsuńTwoje wiersze dostarczają wielu wzruszeń, tak jest i tym razem.
Staram się bywać na nabożeństwach majowych.
Serdecznie pozdrawiam:)
pięknie napisane, a zdjęcia przywodzą mi na myśl wiosenne di spędzane u babci, nabożeństwa majowe są piękne
OdpowiedzUsuńW maju będzie wiele okazji by się zatrzymać przed polskimi kapliczkami.
OdpowiedzUsuńach ...z wielkim utęsknieniem czekałam na pierwsze majowe w tym roku ........kocham :)
OdpowiedzUsuńByłam dzisiaj na nabożeństwie majowym w mojej parafii i jestem załamana frekwencją, zwłaszcza wśród dzieci. Cóż skończyły się, nie takie znowu odległe czasy, kiedy świątynia była pełna wiernych. A szkoda, bo przecież litania loretańska jest taka piękna. No nic, zobaczymy co będzie po weekendzie. Bo może po prostu sporo osób wyjechało z miasta. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU nas wczoraj ( pierwsza majówka) kościół też nie był przepełniony.
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz i piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńCudowne fotki. Od dziecka chodziłam na majówki i to były moje ulubione nabożeństwa.
OdpowiedzUsuńWiedziałam Basiu, wiedziałam, że znajde u Ciebie taki ciepły majowy post...:) I dowiedzialam się kiedy zostalo ustanowione nabożeństwo majowe, ma tyle samo lat, co... Krolestwo Belgii :) Szkoda, że coraz mniej słyszy się w wioskach odgłosy śpiewów majowymi wieczorami... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękno zakorzenia się w sercu...
OdpowiedzUsuń"Jej oczy są łagodne jak oczy perliczki,
OdpowiedzUsuńJej suknia tak jasna jak promienie słoneczne"...
Święta Maryjo, naucz nas traktować życie codzienne jako miejsce, w którym urzeczywistnia się nasze zbawienie
Pozdrawiam kochana Basiu
Lubię te majowe pieśni, pamiętam je z młodzieńczych lat...Tak, łaki się umaiły a strumyki błękitne płyną zakolami przed siebie. Odsłania się w pełni najpiękniejsza pora roku. Jej uroda wzrusza, dodaje energii i wiary w dobro, któe zwycięża.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne, Basiu!.
Piękny majowy post:))) Kwitnące jabłonie to piękno,którym możemy się cieszyć w majowy czas:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Wreszcie maj i Majówki, na pewno wyglądaja one inaczej przy kapliczkach niz w kościele w mieście, ale i tak lubie ten czas i Maryjne śpiewanie...pozdrawiam BAsiu i życze miłego świętowania:)
OdpowiedzUsuńI ja z ogromnym sentymentem przywołuję w pamięci dawne czasy sprzed pośpiechu i ,,wyścigu szczurów" to jak życie na zupełnie innej planecie... piękne zdjęcia :) Cieszę się, że siadłam do kompa i że zajrzałam do Ciebie Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa będąc dzieckiem uwielbiałam majówki, które śpiewaliśmy razem z ludźmi z wioski pod kapliczką, wisiała ona na olbrzymim jesionie koło mojego domu, to było takie klimatyczne i płynęło prosto z serc, pozdrawiam ciepło!!!
OdpowiedzUsuńbiegam na majówki a jakże
OdpowiedzUsuńco tulą każdego z miłością cierpliwie,...
OdpowiedzUsuń- babcia nauczyła mnie zaufać Matce Boskiej i dzięki temu przeżyłam wiele okrucieństw losu.
Pozdrawiam serdecznie:-D
Basiu i ja chodziłam śpiewać z moją babcią majowe pieśni.
OdpowiedzUsuńPiękny to był czas... A maj jest cudownym miesiącem, ciągle zachwycam się kwieciem, soczystą zielenią.
OdpowiedzUsuńWspaniały utwór, śliczne zdjęcia majowe...
Pozdrawiam Cię baaardzo serdecznie.
Masz Basiu piękne wspomnienia i pięknie o nich piszesz. Wspaniałe zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam cieplutkie pozdrowienia.
Uwielbiałam majówki w dzieciństwie i lubię teraz. Jest pewna różnica gdyż wtedy zbieraliśmy się wieczorem pod krzyżem w centrum wsi i śpiewaliśmy do późna. Potem cała młodzież jeszcze długo przebywała ze sobą. Był cudownie. Teraz na majówki chodzę do kościoła, ale po nabożeństwie każdy szybciutko ucieka do domu. Brakuje klimatu z tamtych lat. Basiu Twoje zdjęcia jak zwykle zachwycają. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńwspaniały post... ciepły, kolorowy i serdeczny... jak Matka Najświętsza :)
OdpowiedzUsuńhttp://ogniskorybnik.blogspot.com/2016/05/wolni-niewolnicy.html
Wiersz piękny. Widać Basiu,że byłaś pilną uczennicą na lekcjach religii, tyle się od Ciebie dowiaduję. 1 maja i 8 maja są mylnie interpretowane przez wiele osób, jako święta wyłącznie komunistyczne.Pochodów pierwszomajowych nie cierpiałam,ale zawsze utożsamiałam się z ludźmi pracującymi. Dziwi mnie,że odrzuca się również to,co dobre. Św. Józef,to wspaniały patron, dzięki za tę informację i pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńDo momentu pójścia na studia chodziłam na wszystkie majówki - szczególnie po przeprowadzeniu się pod miasto. To był nasz (naszej młodzieńczej gromady) wewnętrzny obowiązek, ale jakże przyjemny! Później trochę uległo to zmianie, bo obowiązki i zajęcia do późnych godzin zaczęły majówki wykluczać... Co nie zmienia fakty, że cały czas uwielbiam majowe pieśni, a szczególnie tą, którą zacytowałaś na początku postu :) Dziś też się na majówkę wybieram, ale frekwencja w mieście na kolana nie powala...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Basiu serdecznie i dziękuję za piękne zdjęcia! :)
Przepiękny post. Choć w jednym mam inne zdanie: dla mnie bzów nic nie przebije ;) Uwielbiam powracać do wiersza "Rwanie bzu" Tuwima.
OdpowiedzUsuńTeraz takie czasy, że i łąkę skoszą, i kapliczkę przy okazji, eh.
OdpowiedzUsuńCzytelnicy, czekajcie cierpliwie bo o bzach post niebawem będzie:-)
OdpowiedzUsuńTo nabożeństwo ma dla mnie wymiar szczególny. To cała kwintesencja wspomnienia o mojej Babci, kwiatach z naszego ogrodu, które zanosiłam pod ołtarz, najpiękniejszych pieśni i cudownych słonecznych dni. To miesiąc kobiet, które gromadzą się w świątyni i wzruszających kapliczek przydrożnych. Pięknego majenia :-)
OdpowiedzUsuńBędzie piękne!
UsuńAch jak pięknie, jak pogodnie, jak optymistycznie :-))
OdpowiedzUsuń