Strony

niedziela, 18 października 2015

Trochę kolorów na pochmurny dzień:-)

Jesienne piękno kojarzy mi się z marcinkami. Moja kochana Babcia w czasach mojego dzieciństwa, w okresie przed Wszystkimi Świętymi, wybierała się na cmentarz by porządkować groby swoich Bliskich. Ziemne, oczyszczone uprzednio groby posypywała warstwą żółtego piasku, a na obrzeżach wbijała małe gałązeczki marcinków, które nie wiedzieć czemu nazywała " kocim wrzaskiem".
Z króciutkich gałązeczek kwiatowych układała na środku piaszczystego grobu krzyżyk. Nie stać jej było na kupno chryzantem, a te najprostsze- bladoniebieskie marcinki rosły w naszym biednym ogródku. Po powrocie z cmentarza do domu ( pieszo 5 km w jedną stronę), Babcia powierzała mi ważne zadanie wypisywania " wypominków". Pisałam najpiękniej jak to było możliwe i wypytywałam Babcię kim ci ludzie byli za swojego życia. Babcia każdego roku opowiadała mi o ich dobrych czynach i do dziś pamiętam, który to z sąsiadów potajemnie przed swoją żoną przesypywał przez płot woreczek ziemniaków, bo dzieci Babci często głodowały. Nic dziwnego, że Babcia zachowała w modlitewnej pamięci tych ludzi, którzy słowem lub drobnym gestem pomogli jej wielodzietnej rodzinie przetrwać trudny czas wojny. Pisałam już o tym, ale każdego roku te wspomnienia wracają na widok kwiatów, co to mrozów się nie boją!
Dziś nikt tak nie stroi grobów, ale mnie pozostał sentyment do marcinków, a jedna z moich bliskich Koleżanek wręcz kocha te kwiaty i cieszy się gdy jej zanoszę naręcza tych niebieskich...

Dorotce z bloga http://furtka11.blogspot.com winna jestem odpowiedzi na postawione przez nią pytania w ramach wyróżnienia Liebster award, które od niej otrzymałam- dziękuję Dorotko.

1. Gdybyś mogła cofnąć się do czasu, aby coś zmienić, to...dziękuję za to, co otrzymałam od życia, za dobre i za smutne, bo wszystko ma swój sens, więc nigdy nie myślę o takiej zamianie.
2. Trzy życzenia wypowiedziane do złotej rybki ...
najważniejsze pragnienia i prośby są ukryte w moim sercu...i niech tam pozostaną.
3.  Najbardziej lubisz...lista jest bardzo długa, ale lubię gdy ludzie wokół mnie są zdrowi i szczęśliwi, gdy życie toczy się spokojnym, naturalnym rytmem.
4.  Nie cierpisz, gdy....ludzie się wzajemnie niszczą i żyją nienawiścią i zazdrością.
5. Największym szczęściem jest...rodzina.

Trochę weszłam w nostalgiczny klimat, ale jak tu nie wejść skoro wszystkie piękne dalie zostały zniszczone przez zimowe ataki i teraz czeka mojego Męża mnóstwo pracy by dobrze przezimować te ogromne bulwy!
A jest ich wiele... Więc dziś jeszcze prezentuję kilka ujęć z ostatnich chwil ich tegorocznego żywota.


 Nasza blogowa koleżanka Jadzia
http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/
znów mnie obdarowała hojnie: biżuterię uwielbiam, więc wszystkie kolczyki będą w ciągłej pracy:-)
szkicownik ma spowodować mój powrót do tej formy twórczości, książeczka z sentencjami o przyjaźni przypomina mi na co dzień o moich przyjaciołach, którzy zawsze są...przypomina mi również o Jadzi i jej ogromnej dobroci i bezinteresowności, a wszystkiego dopełnia karteczka- jak zawsze perfekcyjnie przez Jadzię wykonana.
Dziękuję Jadzi za tę przemiłą niespodziankę.


Obiecałam pokazać ponczo od Ewuni na "ludziu", więc słowa dotrzymuję i serdecznie pozdrawiam z nadzieją, że moja nagrodzona w dniu KEN świetna Nauczycielka wychowania fizycznego, nie zaprotestuje przeciwko zamieszczeniu tego zdjęcia:-)

62 komentarze:

  1. Och na razie taka jesień ze nie trzeba podbijać jej kwiatami , zdjecia lasu i drzew to feria kolorów !

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu pięknie zaprezentowałaś się w ponczo.
    Widok georginii coś cudownego, ale pracy rzeczywiście przy nich sporo, bo trzeba je zabezpieczyć na zimę.
    U mnie marcinki też kwitną, czekam jeszcze na rozkwit astrów wysokich, bo na razie są dopiero w pąkach.
    Pozdrawiam, u mnie też nie najlepsza pogoda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe wspomnienia po Babci, u mnie też marcinki przewijają się przez życie :) Gratuluję prezentów, oraz eleganckiego wizerunku na ostatnim zdjęciu wespół panią od wychowania fizycznego. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Basiu, trafiasz w sedno, jak mało kto. Historia o Babci i marcinkach przednia, taka na czasie, wszak niedługo zaczniemy odwiedzać nasze cmentarze a tam bliscy, którzy z naszych serc nigdy nie odejdą.
    Prezentów nigdy za wiele, więc ciesz się kochana z wirtualnych przyjaciół, którzy w realu dają dowody swej pamięci.
    Ponczo na Tobie wygląda świetnie, a pasuje do Ciebie, jak do mało kogo.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przy takim wspaniały ogrodzie to żadne smutki człowiekowi nie grożą ;) Poncho cudne ! Gratuluję nagrody i pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Basiu , wyglądasz pięknie, marcinki też kocham , chociaż mam tylko w ogrodzie dwa kolory, gratuluje prezencików

    OdpowiedzUsuń
  7. Basiu ponczo cudowne, a Ty w nim kwitnąca. Co do kwiatków...są śliczne, szkoda że tak krótko nas otaczają, przymrozki są zdradliwe :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ponczo od Ewy jest przepiękne , ładnie wygladasz.....marcinki to bardzo wdzięczne jesienne kwiaty, tez je lubię, rosna w moim niewielkim ogródku i ciesza moje oczy. Co do Jadzi to sercem tworzy i serce daje wszystkim wokolo,jest wyjatkowa, pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Basiu,
    czytając Twój, jak zawsze bardzo piękny post łzy wzruszenia cisnęły mi się do oczu.
    Dalie twojego Męża są przepiękne. Cieszę się, że prezentujesz je na swoim blogu.
    Z powodu przymrozków przestałam sadzić te piękne kwiaty. Oglądając je u Ciebie, wiosną znowu je posadzę.
    A co do poncho? wyglądasz w nim zjawiskowo!
    Miłej, rodzinnej niedzieli:)*

    OdpowiedzUsuń
  10. Kwiaty wnoszą wiele radości:) Mam tylko jeden krzaczek fioletowych marcinków, ale może kiedyś będę miała ich więcej:)
    Ponczo prezentuje się pięknie z pantofelkami:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zawsze pięknie, nostalgicznie i kolorowo.
    Pozdrawiam niedzielnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też pamiętam ten zwyczaj. Ponczo wspaniałe i pięknie się w nim prezentujesz.
    Kwiaty śliczne na zdjęciach.
    Odpoczęłam u Ciebie... U mnie obecnie bardzo trudny czas :( Jak znajdę chwilkę, napiszę...

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakś Ty piękna!!!!!!!! Gratuluję:-) Buziaki! PS Kwiaty przesliczne- są jeszcze dalie?

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję Wam za tyle pięknych słów...
    Nasza jesień ostatnio trochę smutna z racji pogody, ale według moich zapisków ubiegłorocznych, listopad i grudzień mają być piękne:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wzruszająca historia z marcinkami w tle.
    Ponczo na ludziu wygląda rewelacyjnie, jak i sam ludź;)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziś po mszy odbyliśmy spacerek bo słoneczko pięknie grzało. Piękne wspomnienia. : ) Dzięki za zdjęcie poncza na ludziu, pięknie się prezentujecie. Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękna, sentymentalna opowieść o Babuni. Wzruszyłam się, bo ja swoją uwielbiałam i jej już nie ma. Wiele opowieści, zwyczajów i nawyków mi po niej zostało. I choć są one współcześnie często traktowane z uśmiechem przez innych, ja czuję się bogata, bo mam co nieść ze sobą przez życie w sercu. Lubię tu do Ciebie zaglądać, bo Ty masz tak samo :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Takie te nasze babcie były, ciężko doświadczone, pracowite, oszczędne i bardzo szlachetne. Dzięki swojej sile, dobroci i mądrości były opoką dla swoich dzieci i wnukom, przekazały to, czego się nie kupi za żadne pieniądze. Cieszę się Basiu, że miałaś taką babcię, którą będziesz zawsze wspominać, bo jest w Tobie.

    OdpowiedzUsuń
  19. wow:))Basiu:)jakie super ponczo:))
    że kwiatów już nie skomentuję,bo zwyczajnie zazdroszczę:))
    buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  20. To poncho jest zaj...te!
    Ps. Przepraszam za wyrażenie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Gdyby żyła moja Babcia...pytajcie i zapisujcie, jeśli jeszcze żyją starsi ludzie w Waszych rodzinach.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo często, kiedy czytam u Ciebie post wracają wspomnienia dzieciństwa, młodości. Tym razem czas kiedy to przystrajało się groby własnoręcznie plecionymi wieńcami przystrojonymi kwiatami z bibuły. Ja to robiłam z mamą. Mam taką nieodpartą chęć przystrojenia jej grobu samodzielnie wykonanymi kwiatami. Mamę by to ucieszyło, ale pewnie uznano by mnie za dziwaka. Marcinki cudne, a dalie skradły moje serce. Pozdrowienia dla "ogrodnika":):):):):)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zapomniałam dodać ponczo i Ty w nim wyglądacie wspaniale:):):):)

    OdpowiedzUsuń
  24. A właśnie zrób taki wianek, będzie piękny, mama się ucieszy, a ludzie niech myślą co chcą- ich problem.
    Tylko polakieruj kwiaty, żeby były trwalsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś utrwalałam woskiem, ale lakier to dobry pomysł. Pomyślę nad tym:):):):)

      Usuń
  25. Dziękuję ,dzięki Tobie miałam piękne marcinkowe wspomnienia ( moja babcia Zosia miała mnóstwo tych kwiatów w ogrodzie.....Ponczo piękne:)))
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Wspomnienia , to jeden z najcenniejszych darów jakie mamy.Dzięki nim osoby , których już nie ma między nami, żyją w naszych sercach na zawsze. Dzięki temu czujemy jakby zawsze wspierali nas w trudnych sytuacjach życiowych.

    OdpowiedzUsuń
  27. Poncho prezentuje się świetnie.

    Ludzie zyją w swoich dobrych czynach... Bardzo lubię marcinki...

    OdpowiedzUsuń
  28. Nostalgicznie, dużo wspomnień a przez to miło. Cudnie okwieciłaś dzisiejszy post kwiatami. Tyle radości. Fantastycznie wyglądasz w ślicznym ponczo. Serdecznie Cię pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetnie, że pokazujesz moje ulubione dalie, ja musiałam ściąć ostatnie balkonowe dwa tygodnie temu. Jednak ich kolorowe połacie miałam też okazję w tym samym czasie podziwiać na poznańskiej cytadeli. Byłam zachwycona i zarazem zadziwiona.
    Gratuluję pięknej dekoracji z okazji DN. Ponczo piękne.
    Pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudowne kolorowe kwiaty poprawiają mi nastrój. Dostałaś wspaniałe prezenty od Jadzi.

    OdpowiedzUsuń
  31. Dziękuję Wam wszystkim, a Ewuni za piękne ponczo, zobaczcie koniecznie jakie cudo robi http://artesania-rekodzielo.blogspot.com serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  32. Basiu wzruszające wspomnienia zachowałaś w sercu,wiem że jest ich wiele i że chętnie się nimi z nami dzielisz,dziękuję.
    Też lubię marcinki ,są oznaką jesieni,tak jak i chryzantemy,a dalie masz cudne.
    Jadwiga obdarowała Ciebie po królewsku,piękności dostałaś :)
    Basieńko wyglądasz niezwykle elegancko w tym ponczu od Ewuni,pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Tuż przed świętem Zmarłych ojciec przynosił z lasu gałęzie świerkowe, z których mama wiła wieńce, a potem kręciłyśmy bibułkowe kwiaty, róże, astry, które dla ochrony przed deszczem były maczane w roztopionej świecy, żeby nie oklapły przypadkiem na deszczu; gdzież tam kto myślał o zniczach, sztucznych kwiatach; teraz rozwinął się przemysł cmentarny, ma być na bogato, więcej niż u sąsiada, błyszcząco, a co pozostało w duszy? pozdrawiam, Basiu.

    OdpowiedzUsuń
  34. Pięknymi przemyśleniami się dzielicie- dziękuję Wam!

    OdpowiedzUsuń
  35. Jak patrzę na te zdjęcia, to jak bym lato widziała a nie jesień :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Cudowne kolory zaraz jasniej się zrobilo pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. Ach te "babcine" wspomnienia....takie piękne. :) Zaraz mi się moja babcia przypomniała... wciąż mnie wzrusza myśl o niej, chociaż nie żyje od trzydziestu lat...
    Teraz zupełnie inny świat. :) Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Basiu pięknie wyglądasz, kwiaty śliczne bo kolorowe i radosne. Podrawiam

    OdpowiedzUsuń
  39. Piekna opowieść i są piekne wspomnienia:) ponczo rewelacyjne- uwielbiam.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  40. Cudowne marcinki i piękne zdjęcia a Ty jak zawsze ślicznie wyglądasz :) Pozdrawiam :))))

    OdpowiedzUsuń
  41. Rozczuliłam gdy to przeczytałam ponieważ moja babcia także dbała o groby robiła krzyż lub wianek i kładła na grobach także kwiaty mi znane:) pięknie wyglądałaś w tym ponczu aż mi się takie marzy moje jest takie smutne .pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Nasze Babcie były cudowne! A za miłe słowa dziękuję cały czas:-)))))

    OdpowiedzUsuń
  43. piękne kolorki
    miło Cię widzieć


    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  44. Też bardzo lubię marcinki. Ich prostotę, skromnośc, obfitość i to, ze są ostatnimi kwiatkami a wiec dodaja kolorytu szaremu już otoczeniu.
    Basiu, wzruszajace jest twoje wspomnienie o mamie i skromnym ozdabianiu grobów, o wspominaniu tych, co pomagali w czas wojny. Pamiec o dobrych ludziach, serdeczne o nich zamyslenie, to jedyne, co mozemy im dać.
    Pozdrawiam Cie ciepło z deszczowego Podkarpacia!:-)*

    OdpowiedzUsuń
  45. Basiu, uwielbiam Twoje pisanie i spodziewałam się, ze znów będzie sentymentalnie i wspomnieniowo. Moja śp. babcia też kochała te kwiaty - marcinki, a ja też je bardzo lubię, bo przypominają mi o babci. Zawsze razem z babcią przed świętem Wszystkich Świętych szłam na cmentarz , niosąc naręcze marcinków, zerwanych wcześniej na działeczce... dziękuję za te wspomnienia :)) Zbliża się taki czas, kiedy wiele wspomnień odżyje. Pozdrawiam Basiu :))

    OdpowiedzUsuń
  46. Zapraszam na kolejne wspomnienia, tym razem będą kulinarne:-)

    OdpowiedzUsuń
  47. jakie piękne zdjęcia,w sam raz na dzisiejszy ponury dzień

    OdpowiedzUsuń
  48. Basiu, bo to taki nostalgiczny okres teraz, kocham Wszystkich Swietych! niestety w tym roku nie bede mogla pojechac, ale maz zadba o groby i zawiezie na nie moich rodzicow i swoja mame, by tradycji stalo sie zadosc:) uwielbiam wszystko co jest zwiazane z tym dniem zadumy, niech jak najdluzej trwa ta piekna tradycja, ktora prawie calkowicie zagonela na zachodzie. Na grobach tu pusto, swieczek sie nie zapala, sporadycznie widzi sie ludzi, tylko wiatr hula z suchymi liscmi i przegania je z grobu na grob.... sciskam!

    OdpowiedzUsuń
  49. Jak to dobrze, że my Polacy, jesteśmy sentymentalni!

    OdpowiedzUsuń
  50. Takie wspomnienia pozostają w sercu na całe życie. To dobrze, że jesteśmy sentymentalni - myślę, że to uszlachetnia.
    Dalii szkoda, były takie piękne. Ja już z nich zrezygnowałam, właśnie z uwagi na konieczność wykopywania karp - to ciężka praca.
    Ponczo jest ślicznie i wyglądasz w nim Basiu bardzo elegancko.
    Przesyłam uściski.

    OdpowiedzUsuń
  51. Basiu najdroższa, dziękuję za te wspomnienia, wprowadzają mnie w mój dziecięcy świat marzeń jednocześnie wzruszając do głębi serca. Zazdrośnie czytam twoje wspomnienia, ja bowiem nie mam takich wspomnień... dobra, kończę bo się rozpłaczę w głos <3 Serdeczności życzę i lecę dalej marzyć o takich wspomnieniach

    OdpowiedzUsuń
  52. Piękne wspomnienia o babci i marcinkach.....
    Ja będąc dzieckiem ozdabiałam groby moich pradziadków kasztanami.Groby były przeważnie ziemne lub z tzw.rabatką więc łatwo było ułożyć na nim krzyż. Co więcej, dbałam razem z babcią o groby sąsiednie, zapomniane,opuszczone.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  53. Dziękuję Basiu za zdjęcia pięknych kwiatów - od razu zrobiło się cieplej mimo zimna za oknem :)
    Wzruszyła mnie Twoja opowieść o Babci. I ociepliła serce. Każde spotkanie, nawet tylko poprzez czyjąś opowieść, z tak pięknym człowiekiem jest bezcennym skarbem. Dodaje sił, niesie radość i nadzieję i rozjaśnia najbardziej nawet pochmurny, ciemny dzień.

    OdpowiedzUsuń
  54. Ja ostatnio jak zwykle, z wielkim opóźnieniem składam wizyty. Milo mi, widzieć Cię Basiu w ponczo. To tylko tło dla Twojej urody. We wszystkim wyglądasz pięknie i elegancko. Ale z kolorem kwiatów chyba trafiłam. Pozdrawiam ciepło. Ewa

    OdpowiedzUsuń
  55. Dziękuję za wszystkie miłe komentarze, a Ewuni jeszcze raz za radość, jaką mnie już kilka razy otuliła:-)
    Kolor piękny Ewuniu- wytworny...bardzo się cieszę!

    OdpowiedzUsuń
  56. Cudowne kolory kwiatów na pochmurne dni :) Pięknie Basiu wglądasz w ponczo, bardzo Ci pasuje.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  57. JESIENNIE, PROMIENNIE I JAKOŚ TAK POZYTYWNIE ODMIENNIE :-)
    bardzo sympatyczny wpis
    ech - te kwiatki u Ciebie nazywane Marcinkami u nas w domu były nazywane Romankami - też ładnie
    Zabieram adres i będę tu wracała ... znajomych widzę tu "od groma"

    OdpowiedzUsuń