Strony

czwartek, 5 lutego 2015

Zapusty czyli karnawał polski:-)


Karnawał polski, zwany niegdyś zapustami obejmował okres od nowego Roku do Wielkiego Postu. Zwano go też zapustami odnosząc to określenie szczególnie do ostatnich dni przed Popielcem. Trzy ostatnie dni nosiły nazwę mięsopust, czyli pożegnanie mięsa, nazywano je także ostatkami, kusymi lub zapustnymi dniami. Był to czas poczęstunków, tańców, zabaw i swawoli.
Podawano obfite i tłuste posiłki oraz pito mocne trunki. Do ulubionych staropolskich rozrywek, poza balami, należały kuligi szlacheckie, prowadzone od dworu do dworu, a w każdym na gości czekała uczta i przygotowana do tańca sala balowa.
Karnawał chłopski przywoływał stare i ciekawe zwyczaje oraz obrzędy płodności i urodzaju.
We wszystkich domach gotowano  dużo obficie kraszonego jadła, kaszy i kapusty, a na stołach pojawiała się słonina, sadło i chleb. Tańczono do upadłego w domach i karczmach, a na wiejskie drogi wychodziły pochody rozbawionych przebierańców.
Przed zbliżającym się postem, wszyscy chcieli się wytańczyć, wyśmiać i wybawić.
I tak pewnego roku moja mama najadłszy się do woli zakończyła karnawał, by mnie urodzić wczesnym rankiem w Środę Popielcową!



  Zanim jednak nadejdzie Popielec, próbuję sobie wyobrazić te wspaniałe wieczorne przejazdy drogami wśród pól, po których teraz ja spaceruję...


Stare dzwony, 
od lat nawołują wiernych z parafialnej dzwonnicy otoczonej kilkusetletnimi dębami.


Droga wśród pól biegnie w głębię moich wspomnień, gdy jako młoda nauczycielka przemierzałam te rozległe przestrzenie pieszo, każdego dnia, by po takiej wędrówce stanąć przy tablicy przed moimi uczniami, którzy już dawno dorośli, a nawet dorosły ich dzieci.

Moi Synowie: Konrad i Kamil rodzili się w lutym, podobnie jak ja, więc razem ze mną przemierzali bezkresne pola...i wspólnie uczyliśmy się miłości...
Minęły lata, a my nadal zachwycamy się naszą wioską,  której ten wiersz zadedykowałam...

Urodziłaś mnie zimowego poranka
dzwoneczki sań rozbiły zimową ciszę
śniegowym puchem wtargnęłaś
do dziecięcego serca
i trwasz niezmiennie
wkradając się barwami pór roku
w każdą cząstkę mojego istnienia 


zawładnęłaś mną
zniewoliłaś
i omamiłaś swoją biedą
a ja widzę w tobie zawsze
najpiękniejszą księżniczkę.


Dziś dotarł do mnie upominek- niespodzianka z dalekiej Brukseli.
Agnieszka z bloga http://laviolettee.blogspot.com/
wie, że kocham słodycze ( na szczęście nie zna mojej aktualnej wagi, więc nie będzie miała wyrzutów sumienia:-) i zaopatrzyła mnie w takie wspaniałości, którym nie jestem w stanie odmówić!!!!
Oprócz słodkości przyfrunęły do mnie kosmetyki świetnej firmy, część z nich rozsiała już różaną woń w moim domu.




Bardzo dziękuję Agnieszce, która prowadzi niezwykłego bloga, bo sama jest niezwykła i napisała niezwykłą książkę " Zabiorę cię jesienią do Brukseli". A książka zyskała już wielką popularność, więc pozostaje nam czekać na kolejne bestsellery Agi.


Oto sprawcy różanego zamieszania zimą...

64 komentarze:

  1. Za tydzień tłusty czwartek.Fajnie.Ja dziś sporo na swe urodziny ciasta pojadłam.Piękne zdjęcia.Czekamy lepiej na wiosnę.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Agatko wszystkiego najlepszego, a Tobie Basiu, dziękuję za przepiękny klimat

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiesz ze we Francji obchodzi sie tłusty wtorek ?!?! To mniej wiecej wtedy kiedy u nas śledzia ...

    Na taką sannę w tak pięknych okolicznościach No tego przyrody ;);)
    Chętnie bym sie wybrała ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ostatnio same tłuste dni!!!!

      Usuń
    2. No tak , przy paczce belgijskich czekoladek :):) ale jaki przyjemny ;)

      Usuń
  4. Wszystkiego najlepszego z okazji Twojego święta :) Moje też w lutym ;) Wodniki są fajne...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się co do fajności Wodników, moi synowie 5 i 7 a ja 15, a Ty kiedy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja córcia z 16 lutego, a mąż syn i ja to skorpiony :-) Miła niespodzianka z Brukseli, kosmetyki różane i mi by się spodobały.

      Usuń
  6. Ale to zleciało ten karnawał... brrr... Miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja sie dołączę do wodników z dnia 28:) Dzięi za lekcję historii i wszystkiego dobrego

    OdpowiedzUsuń

  8. Witaj Wodniku! znów u Ciebie sielsko, poetycko i słodko. Częstuję się popijając zieloną herbatkę i podziwiając piękno zimowej okolicy. Popzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Basiu, u Ciebie zawsze jest cudnie....Uwielbiam tu przychodzić.... Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  10. A to mama tak poszalała, że aż Cię urodziła :-))))
    u nas w sobotę będzie rozpusta bo urodziny E. się szykują !

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  11. Basiu i znowu tu pięknie , wszystkiego najlepszego z okazji twego święta

    OdpowiedzUsuń
  12. wspaniały opis, aż by się chciało takiego czasu karnawału

    OdpowiedzUsuń
  13. Basiu, cudny post! Twój wiersz przeniosę do siebie, na moją wieś...U mnie też będzie mu dobrze:) Piękny!
    Całuski.
    p.s.Basiu, ja też z lutego i tuż tuż moje urodziny i mój syn też wodnik:) Taka fajna zbieżność:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Urodziłaś się we wlaściwym czasie...:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Basiu uwielbiam Twoje reportaże, okraszone pięknymi zdjęciami i wierszami.
    Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Brukselskie słodycze - któż im sie oprze!!
    Ja jedną córę rodziłam w Wielki Wtorek. Ale Popielec brzmi lepiej :))

    OdpowiedzUsuń
  17. a u nas w Bonn jest taki calkowicie inny tlusty czwartek nazywa sie Weiberfastnacht Babska noc, Fettdonnerstag tu jest juz tlusty czwartek (Aachen), Schwerdonnerstag- ciezki czwartek (Koblenz) U nas jest taki zwyczaj ze kobiety obcinaja mezczyza krawaty jako symbol meskosci, jest szalenstwo . bede pisala u mnie na blogu dokladnie jak to u nas wyglada zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  18. Piekny, wzruszajacy wiersz o Twojej małej ojczyźnie Basieńko. Jak dobrze, ze masz swoje miejsce na ziemi. Jak dobrze, że umiesz na nie patrzeć z miłością, troską, wrażliwoscią i wiedzą o historii. Mysle, że Twoja wieś też jest szczęsliwa mając Ciebie taka uwazną, świadomą, kochajacą jej zwykłość i pamietającą o ważnych chwilach, malującą ją słowami i pędzlem Bo moim zdaniem przewaznie ludzie żyją w jakimś pochyleniu, w steraniu, w powtarzalnym kieracie szarej codzienności. Gdzieś umykają im blaski tej codzienności. I zycie tak szybko przelatuje. ...Aby zaś wyrwać sie z tego marazmu ludzie zazwyczaj potrzebują jakichs swiąt, dania sygnału z zewnątrz, że własnie jest jakis wazny czas, zwrócenia uwagi na cos przez kogoś, kto widzi wiecej.
    A święta i posty są na codzien przeciez. Są w nas.Wszystko zalezy od naszego nastawienia w duszy, od samopoczucia, od potrzeb i umiejętnosci patrzenia na rzeczywistośc.
    Kochajmy nasze miejsca na ziemi. Doceniajmy to, co mamy. Upiekszajmy rzeczywistosc naszym wrażliwym, troskliwym wejrzeniem i rozumnym działaniem. Nie pozwólmy przlecieć zyciu jak ptakowi, któy przysiadł na naszym płocie strosząc tęczowe piórka i świergoląc cudownie, a nikt go nie dostrzegł, nie usłyszał, nie namalował, nie opisał...
    Ucałowania serdeczne zasyłam, kochana Basiu!:-))***

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję za Wasze zaczytanie, za zachwyt, za przemyślenia i za obecność...

    OdpowiedzUsuń
  20. jaki piękny post!:-) ja też wodnik, choć urodzinki już po. Masz 15? Topostaram się nie zapomniec i wpaśc z
    życzonkami:-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zaczytałam się i rozanieliłam w tej pięknej bieli! Wszystkiego dobrego dla Twoich Wodników:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękny klimat zimowy. Śliczne zdjęcia.
    Basiu, z okazji zbliżających się urodzin wszystkiego najlepszego :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chętnie bym się wybrała na taki kulig :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego piątku i całego weekendu:))))

    OdpowiedzUsuń
  25. U Ciebie, Basiu, zawsze przytulnie i ciepło, a z każdego wpisu tchnie dobro; pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Prześliczne zdjęcia! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  27. To Wy zimowe ludziki jesteście:)fajna opowieść:))pozdrawiam Basiu:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Przytulnie u Ciebie z przyjemnością zerkam przeczytać co nowego dodałaś ...Serdeczności miłe :)..

    OdpowiedzUsuń
  29. Zimowe ludziki przesyłają Wam pozdrowienia:-)))))

    OdpowiedzUsuń
  30. Już nie wiem co pisać aby się nie powtarzać... za każdym razem gdy czytam twój post jest to dla mnie cudowna przygoda wzruszeń i doznań :) Uwielbiam Cię ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jednego wielbiciela mam już na pewno- super, dzięki!

      Usuń
  31. Piękne zimowe zdjęcia ! Mnie od dawna marzy się prawdziwy kulig, bo nigdy nie miałam okazji na takowym być. Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
  32. You've captured the snow and winter light beautifully!

    OdpowiedzUsuń
  33. Basiu, prześliczny wiersz i wspaniałe, pełne słońca zdjęcia.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Cudowne te widoki zimowe na moich zdjęciach. Ja lubię je oglądać właśnie na zdjęciach, na drogach nie cierpię, choć rzadko jeżdżę i do tego nie prowadzę.
    U mnie mniej śniegu, choć właśnie jutro jadę i podobno ma być.
    Właśnie w tym roku swoim 55 mam zamiar odejść na wcześniejszą emeryturę. Odczuwam przesilenie materiału po 34 latach ciężkich robót. Choć inni inaczej to pojmują. Jak na ironię lubię moje dzieciaki i ten zawód, jednak zaczyna mnie to przerastać.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mądra decyzja, trzeba wiedzieć kiedy należy odejść, odejścia też powinny być z klasą...
      Tyle lat ofiarnej pracy wystarczy...

      Usuń
  35. Kulig cudowany:D

    Dodaje Cię do blogosfery przyrodniczej.
    http://blogosferaprzyrodnicza.blogspot.com/
    https://www.facebook.com/blogosferaPrzyrodnicza?ref=hl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam przyrodę, z nią wzrastałam...Odwiedzę Cię.

      Usuń
  36. Dobrze, że u Ciebie tyyyyle zimy! U nas jedynie krztynka i to licha krztynka. Przynajmniej na Twoich pięknych zdjęciach się nasycę.
    Lutowo - Tobie i Twoim Synom - Urodzinowe wielkie ukłony i wielkie serdeczności!! Doświadczenia tylko kolorowych stron codzienności życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
  37. Pięknie tam u Ciebie , Basiu . Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin !!! Wiersz o Twojej mamie - przecudny ! Jestem fanką Twojej poezji. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  38. Ależ pokazałaś piekną zimę!!!Jestem pod wielkim wrażeniem fotografii.Spełnienia marzeń!!!

    OdpowiedzUsuń
  39. Pięknie ujęta zima na zdjęciach! Tłusty czwartek już tuż, tuż:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Piękna ta Twoja wioska, Basiu i dobrze, że tak szczególne miejsce zajmuje w Twoim sercu:)
    Usciski

    OdpowiedzUsuń
  41. A ja się w tym roku pochorowałam od pączków :( Zjadłam aż dwa, żeby nie było, że z obżarstwa... taką niemiłą niespodziankę miałam i to pączki specjalnie kupione w dobrej cukierni :/
    Piękne zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Czasami dosięgają nas różne kłopoty...a za dobre słowa dziękuję serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  43. Uwielbiam bawić się w karnawale, ten spędzam skromnie i cicho...
    Basieńko, pamiętasz, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  44. Pamiętam Basiu. Na mnie też spada ogromnie dużo w ostatnim czasie, nawet nie mam chwili żeby napisać!

    OdpowiedzUsuń
  45. I po tym jak piszesz Basiu i po tym jak pokazujesz nam to miejsce widać jak jest Ci bliskie, jak dzieci spacerowały razem z Tobą to i dla nich na pewno będzie to miejsce wyjątkowe...

    OdpowiedzUsuń