Strony

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Czasami można "podeptać" lub podreptać:-)

Niektórzy mówią, że pojechać do Krynicy i jeszcze się tym chwalić to " obciach"!!!!
A ja uważam, że mając do dyspozycji tylko jeden dzień, warto go zagospodarować nawet jeśli ma to być spacer po deptaku:-)
Ponadto Krynica jest piękna i nie zamierzam  ukrywać, że niedawno tam byłam:-)
W drodze do Krynicy odwiedziliśmy dwie przepiękne cerkwie w Polanach i Bereście, ale o tym napiszę w którymś z kolejnych postów, bowiem cerkiewki potrafią mnie zawsze wprowadzić w zachwyt.
Tymczasem wróćmy na deptak i zobaczmy jak wygląda " podglądanie Krynicy":-) w niedzielne popołudnie:-)
Miasto Jana Kiepury...
 Dorożkarzy...
 Małych kierowców dosiadających różnorodnych rumaków:-)
 Postój 'taksówek" :-)
 Od lat w Krynicy zachwycają mnie kwiatowe rzeźby! A jaszczurek się nie boję:-)
Miasto kwieciem stoi...
 Przy aniołach zawsze mam przystanek:-)
 Takiego anioła w ogrodzie może mieć Yolanda- jak zechce:-)
 Wieszcz ulubiony, mojej młodości...
 " Droższy niż laur Kapitolu
wianek rękami wieśniaczki usnuty
z modrych bławatków i zielonej ruty..."
Sztuka "pod nogami"!
 Weteran na ławeczce!
 Piesio w pracy... chwila drzemki przed kolejną sesją fotograficzną!
Żaby też są piękne:-))))))
Przesyłam radosne pozdrowienia od deptającej po deptaku:-)

44 komentarze:

  1. Nie sądzę, aby bywanie w Krynicy Zdroju i chwalenie się tym było obciachem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki obciach? głupoty gadają!
    Nigdy nie byłam tam , po zdjęciach widać ,że ładnie tam jest .
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie ejździć do Krynicy :-)
    Ja mam swoją Krynicę Morską i też jeżdżę bardoz chętnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam w Krynicy wielokrotnie. Pierwszy raz, kiedy byłam bardzo młodą dziewczyną. Zachwyciłam się tym miastem. Potem już podczas pobytu w Muszynie wybierałam się na wycieczki do Krynicy. A ostatnio pojechaliśmy z mężem na weekend właśnie do Krynicy. Moje powroty do tego miasta świadczą o trym, że chyba warto tam wracać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Równiez uwielbiam Krynicę, jestem tam średnio co dwa lata, latem, jesienia lub zimą i zawsze uwielbiam jej klimat, zarówno ten na deptaku jak i na Słotwinie, Jaworzynie czy Górze Parkowej. Miło spędziłaś dzień:)) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. już dawno nie byłam w Krynicy, piesio śliczny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. byłam tam na jednych z piękniejszych wakacji w życiu :) lubię Krynicę i obudziłaś we mnie tęsknotę aby tam wrócić ... :):*

    OdpowiedzUsuń
  8. ach ,cudnie tam :)))
    anioły i mnie by zatrzymały a myślę że masz rację że Yolanda wyczaruje takiego anioła bo Ona ma skrzydła zamiast rąk i aureolę w sercu:))))
    pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Byłam tam kiedyś i mam nadzieję, że jeszcze nie raz tam pojadę.
    Świetne zdjęcia zamieściłaś.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zwierzaki z roślin robią wrażenie :) Chciałbym je zobaczyć na żywo, bo nie byłem jeszcze w Krynicy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie raczej obciach takie dyrdymały o Krynicy czy jakiejkolwiek miejscowości mówić. Pięknie tam :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. ja w Krynicy byłam....ech nie powiem ile lat temu:)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Więc pozdrawiam wszystkich miłośników krynickich atrakcji:-))))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny spacer po Krycicy :) Podobne kwietniki w kształcie rzeź są w Szczawiny :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Każdy sposób spędzenia wolnego czasu poza domem jest fajny. Można jeździć w te same miejsca i bawić się inaczej. Wszystko zależy od nas. Krynica podoba mi się. Kiedyś się też się tam wybiorę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Krynica czemu nie. Zawsze byłam w niej w okresie zimowo- wiosennym. Lubię "Zielony domek" i Górę Parkową", fajnie też wjechać lub wleźć na Jaworzynę. Ostatni raz byłam chyba 10 lat temu?
    Niestety ja już tylko myślę o pracy.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapomniałam. Najbardziej lubię muzeum Nikifora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Niezapomniana wyprawa, zazdroszczę Basiu i pozdrawiam .
    Zapraszam również na konkurs, na moim blogu szczegóły :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Basiu piękne takie wyprawy. W Krynicy byłam dawno temu. Pozdrawiam Zosia,

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne tam!!!
    Czasami jeżdżę,ale dawni nie byłam,dzięki za przypomnienie

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudownie wykorzystany niedzielny dzień w Krynicy dzięki Tobie dowiedziałam się jak tam pięknie zdjecia wprost urocze serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo mnie cieszą Wasze opinie:-) też pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Szklany (?) aniołek z pewnością od razu powędrowałby w moje łapki... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te były ze szkła. Lubisz aniołki? bo ja bardzo!

      Usuń
  24. Piękne zdjęcia, mam sentyment do tego miejsca- tam poznałam męża :) pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam w me skromne blogowe progi :)

    OdpowiedzUsuń
  25. widzę, że tam jest bardzo kwieciście, pewnie miasto zatrudnia profesjonalny zespół ogrodników

    OdpowiedzUsuń
  26. Basiu spędzanie wolnego czasu na świeżym powietrzu,w pięknym plenerze,zawsze skutkuje dobrym samopoczuciem.
    Krynica ma swoje walory,a żaba w kwiatach i jaszczurka są śliczne,piesio z resztą też :) więc jaki to obciach?

    OdpowiedzUsuń
  27. Relacja przesympatyczna i miasto widać przyjazne spacerującym, a możesz mi wyjaśnić, czemu niby pojechać do Krynicy to " obciach ", bo nie kumam ? :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W obiegowej opinii do Krynicy jeżdżą ludzie kasiaści, żeby się pokazać, tacy, którym obce są trudne wyprawy i mogą z nóg szpilek nie zdejmować:-) Zaznaczam, że nie jest to moja opinia!!!!!

      Usuń
    2. Od razu widać, że jestem nie jestem z dziada pradziada zakorzeniona, a przeniesiona jak sadzonka :)
      Dzięki za uświadomienie :)

      Usuń
  28. A ja bardzo lubię Krynicę, powietrze, urokliwe drewniane domki, zdroje. Można wypocząć, można się podleczyć.
    Byłam tam kilka razy, ostatnio ze 3 lata temu. i podziwiam te piękną ukwieconą żabę i cieszę się, że ona tam dalej stoi niedaleko zdroju leczniczej wody. Też nie rozumię jeśli ktoś mówi, że to obciach być w Krynicy. Miałaś Basiu świetną wycieczkę i aż pozazdrościć, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tam było bardzo miłą, zresztą byłam tam już wiele razy:-)

      Usuń
  29. Widzę, Basiu, że nie tylko jaszczurek się nie boisz ;) Kochana, dla mnie to żaden obciach bywać w Krynicy, jak w moim regionie w Ciechocinku, czy Inowrocławiu. Takie miejsca spowalniają tę pędzącą rzeczywistość. Kwiecie koi nerwy a nawet deszcz staje się muzyką :) W Krynicy byłam 28 lat temu i niestety więcej razy nie miałam okazji (i nie tylko) Jak zwykle karmisz pięknymi zdjęciami. A jak będziesz słodycze przedkładać nad owoce, to któregoś dnia po prostu poznikają Tobie z krzaczków- uwielbiam je szczególnie wszystkie czarne i o bardzo ciemnej "karnacji" ;0 Pozdrawiam z deszczowej niestety Bydgoszczy, ale cieplutko i radośnie :) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa!!! A Yolanda może mieć w ogrodzie wszystkie anioły świata i wszechświata ;) Może by tak rzucić tej naszej kochanej artystce wyzwanie?... ;) ;) ;)

      Usuń
    2. W zasadzie, to dlaczego Jola nie ma w ogrodzie dużego anioła- trzeba ją sprowokować:-)))))))
      A owoce oddaję Jadziu za kawałek ciasta!!!!!!!

      Usuń
    3. Masz, Basiu, u mnie co tydzień ciacho- drożdżówkę wieloowocową. Piekę dla przyjaciółki- Anioła to i dla Ciebie upiekę, i nie kawałek, a całą blachę. Kucharka ze mnie żadna, ale za moimi drożdżowymi, moi przyjaciele przepadają ;) Nie masz tam gdzieś w pobliżu kąta dla mnie ;)

      Usuń
  30. A dlaczego obciach? Przecież to sama przyjemność! Mi tam się fajnie z toba wirtualnie dreptało po deptaku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to pokonałyśmy tych " inaczej myślących" :-)
      Dzięki za wspólne dreptanie:-)

      Usuń
  31. ja również tak mam że przy aniołach zatrzymuję się na dłużej :)
    a Polanicy nie miałam przyjemności zwiedzać i chętnie się tam wybiorę...
    świetna żabka ;)

    OdpowiedzUsuń